Krótka piłka - więcej jest starych panien niż kawalerów

Ktoś powie - bo mężczyźni krócej żyją, to dodam, że mam na myśli kobiety 35+, umówmy się kobieta zbliżająca się do 40tki jest już starą panną(kiedyś nią była mając 25 lat...).

Tylko matematycznie się to nie zgadza niby - bo przecież w PL jest więcej facetów jak kobiet. Chociaż myślę, że sporo namieszał co najmniej 1 mln młodych facetów, którzy emigrowali do UK i Niemiec itd. te 10-15 lat temu i niekoniecznie związali się z Polkami za granicą, bo migracja płci żeńskiej miała sporo niższy procent.

Do tego kwestia popularyzacji LGBT, sporo młodych, biseksualnych ub ogólnie seksualnie zagubionych facetów wybiera za partnera też mężczyznę i u mnie w firmie(ogromna korporacja) są oficjalne pary gejów, dodam ,że jest tylko jedna para lesbijek, niestety nie wiem ile par/osób się nie przyznaje. Na dodatek  klubach dla ludzi homo dominują mężczyźni, par lesbijek jest bardzo mało. Wiem, bo bywałem w takich klubach czasem ze znajomymi z pracy, nie mam z tym problemów, choć jestem hetero w 100%.

W każdym razie krótka piłka - wynika z tego, że to kobiety w większym procencie mają problem ze znalezieniem sobie drugiej połówki już pomijając genezę tego problemu.

Mężczyzna często nawet jeśli w wieku 40 lat jest sam, to tylko dlatego bo się rozwiódł, albo świadomie tak wybrał i gruncie rzeczy jest kawalerem, oczywiśćie, ale ma co weekend inną kochankę. Z kolei stare panny 35+  to już jest plaga bab, roszczeniowych, które w nienawiści do mężczyzn popadły w feminizm, który jeszcze bardziej podsyca zgorzknienie, plucie jadem ,a z drugiej strony jeszcze bardziej zniechęca facetów.

Zapraszam do dyskusji - Czy kobiet powinny zabiegać o mężczyzn i zestarzeją się samotnie? Czy lewicowy świat, który zabrania mężczyną zabieg o kobietę spowoduje, że mężczyźni będą adorowani? A może już są?

11 minut temu, Gość AdorujMnieStaraPanno napisał:

Czy lewicowy świat, który zabrania mężczyną zabieg o kobietę spowoduje, że mężczyźni będą adorowani? A może już są?

Taaaaa, jestem całe życie adorowany że hej Mimo starań zawsze mogłem sobie co najwyżej popatrzeć na te wszystkie wiecznie niezadowolone księżniczki ze skrzywionymi minami 

Nie jestem roszczeniowa,chyba,że roszczeniem nazywasz prośbę o prawdę od mężczyzn.Nie jestem przegrana, bo patrzę w lustro i widzę fajna babkę.I nie narzekam na brak facetów.na adorację..a to,że nie mam dzieci,męża nie znaczy,że jestem nikim wartościowym.Jestem i to bardzo..bo wiąże się tylko w relacje z emocji, nie kręcą mnie przygody , nie lecę na kasę i faceci mają problem, by mnie sobą zainteresować.

2 minuty temu, Gość Ona 35+ napisał:

Nie jestem roszczeniowa,chyba,że roszczeniem nazywasz prośbę o prawdę od mężczyzn.Nie jestem przegrana, bo patrzę w lustro i widzę fajna babkę.I nie narzekam na brak facetów.na adorację..a to,że nie mam dzieci,męża nie znaczy,że jestem nikim wartościowym.Jestem i to bardzo..bo wiąże się tylko w relacje z emocji, nie kręcą mnie przygody , nie lecę na kasę i faceci mają problem, by mnie sobą zainteresować.

A ile masz lat?

Przecież kobiety również wyemigrowały. Moje 6 koleżanek z klasy wyjechało.

W kilku największych miastach jest więcej wolnych kobiet wg badań, ale w mniejszych miasteczkach i na wsiach - wolnych mężczyzn. No chyba, że mówisz o mężczyznach będących dobrą partią, tych jest rzeczywiscie dużo mniej niż kobiet będących dobrą partią, ładnych, wykształconych.

1 godzinę temu, Gość AdorujMnieStaraPanno napisał:

który zabrania mężczyną zabieg o kobietę

o jessu, mężczyzną