Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaka matka taka córka

Wizyty gości mnie stresują

Polecane posty

Gość Jaka matka taka córka

Od zawsze pamiętam, że jak mieliśmy mieć gości w rodzinnym domu moja mama strasznie się denerwowała. Od samego rana latanie na szmacie, pieczenie i oczywiście ciasto zawsze nie wychodziło, kłóciliśmy się przez to wszyscy, dzieciom się obrywało bo wiadomo, jak matka nerwowa to dziecko też denerwuje.

Dzisiaj mimo że jestem dorosła czuje ten sam stres. Lubię gdy odwiedzają nas goście, miło posiedzieć przy kawie i pogadać, lubię gotować i piec dla innych. Ale ten czas przed jest dla mnie stresujący na tyle, że zdarza mi się wymyślać coś żeby tylko nikt do mnie nie przyszedł. Biegam, sprzątam, oczywiście w stresie bo mało czasu, bo nie zdążę, oczywiście kłócę się z mężem bo jak to on taki spokojny. Z boku ta sytuacja jest totalnie chora. Czy ktoś miał podobnie i jakoś sobie poradził z tym obłędem?

Ps. Mój największy koszmar to to, że ktoś odwiedza mnie niezapowiedzianie a ja nie mam domu i siebie przygotowanej na tip top 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że grunt, to dobra organizacja i świadomość tego, że nikt nie jest perfekcyjny. Stabilna samoocena i pewność siebie również ułatwiają zadanie. Jeśli goście są zapowiedziani stosownie wcześniej - a warto ich tego nauczyć - można ze spokojem rozplanować obowiązki i nie stawać na głowie na ostatnią chwilę, np. gruntownie sprzątnąć i upiec ciasto w przeddzień, a kolejnego dnia tylko ogarnąć, co potrzeba na bieżąco... Ten, kto wprasza się niezapowiedziany raczej nie powinien liczyć na super ekstra przyjęcie ze wszystkimi honorami i świeżym domowym wypiekiem ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Nenesh napisał:

Myślę, że grunt, to dobra organizacja i świadomość tego, że nikt nie jest perfekcyjny. Stabilna samoocena i pewność siebie również ułatwiają zadanie. Jeśli goście są zapowiedziani stosownie wcześniej - a warto ich tego nauczyć - można ze spokojem rozplanować obowiązki i nie stawać na głowie na ostatnią chwilę, np. gruntownie sprzątnąć i upiec ciasto w przeddzień, a kolejnego dnia tylko ogarnąć, co potrzeba na bieżąco... Ten, kto wprasza się niezapowiedziany raczej nie powinien liczyć na super ekstra przyjęcie ze wszystkimi honorami i świeżym domowym wypiekiem ;p

Raczej nie zrozumiałaś sensu wypowiedzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Raczej nie zrozumiałaś sensu wypowiedzi 

Zrozumiałam bardzo dobrze, dlatego podałam sposoby na minimalizowanie wspomnianego stresu. W bardziej dokuczliwych przypadkach pozostaje już tylko wsparcie psychoterapeuty i gruntowna praca nad schematami podświadomości. Zawsze lepiej wcześniej próbować każdej możliwej metody we własnym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko, mam niemal identycznie jak Ty 🙂

Tyle tylko, że ja jestem raczej w opozycji do mojej perfekcyjnej mamy - śmieję się z siebie, że jestem ......ową panią domu, ale jak ktoś ma przyjść, to pucuje dom na błysk i staję na głowie, żeby wyjść na idealną gospodynię 😞 I z jednej strony lubię spotkania towarzyskie, ale te przygotowania i presja, żeby było idealnie męczy nie tylko mnie, ale i mojego męża.

Może zamiast spotykać się w domu, zacznij widywać się ze znajomymi czy dalszą rodziną na mieście, w jakieś kawiarni czy fajnej restauracji? Jest to jakieś wyjście 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

To kazdego stresuje. Czasy sie zmieniaj ze znajomymi się spotyka w restauracji każdy placi sa sibie je co chce. Zostaje obsłużony a nie z latasz z talerzami i nie masz czasu pogdać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewymyśliła

i co gnijesz w restauracji 5godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie, ja sie nie spinam. Rzadko mam gosci,bo oboje pracujemy, a w weekendy tez wolimy spędzić na spokojnie. Jak juz mają przyjsc to wiemy o tym z wyprzedzeniem.Maz gotuje, ciasto kupujemy, sprzątam jak jest brudno i tyle ile trzeba zrobic,a nie dlatego,ze goscie przyjdą. Jak ktos wpadnie bez zapowiedzi to na wlasne ryzyko. Nie jestem idealną pania domu i nie kreuje sie, a wg mnie szkoda zycia na stresowanie sie tym,ze mam kurz na szafkach i co o mnie ludzie powiedza. Ja u ludzi tez bywam i np znam jedną osobe ktora bardzo lubi wytykac innym niedoróby,a jak u niej raz byłam to miala waly kurzu pod wersalką i po kątach. Nie zagladałam specjalnie,ale wersalka miała wysokie nózki i nie dało sie nie zauwazyć sladow stop odcisnietych w kurzu i kłakow w kącie. Takze kto jest bez winy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość alewymyśliła napisał:

i co gnijesz w restauracji 5godzin

Gnijesz? No to widocznie masz strasznie nudnych znajomych czy rodzinę skoro tak to widzisz 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a ty co

a co czytacie książki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego jak przychodzą goście to nagle sprzątacie na błysk? To jak nie macie gości to nie macie potrzeby żeby dla waszej rodziny codziennie było czysto? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość no a ty co napisał:

a co czytacie książki?

A co takiego macie w domach interesującego, czego nie ma w restauracji? Ale restauracji z prawdziwego zdarzenia, nie budzie z fast-foodem. Są w nich kąciki zabaw dla dzieci, czasem nawet animatorki - zwłaszcza w niedzielę - i miejsca dla matek karmiących. W każdej restauracji jest wifi, w wielu można wejść z pieskiem. W niektórych są gry planszowe do dyspozycji gości, wieczorki przy muzyce na żywo albo grana jest muzykę z winyli na życzenie gości.

Chyba, że zależy Ci na telewizorze... Ale chyba nie po to spotykamy się ze znajomymi. Dobrze radzę, może spróbuj spędzić czasem parę godzin bez tego pudła. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego jak przychodzą goście to nagle sprzątacie na błysk? To jak nie macie gości to nie macie potrzeby żeby dla waszej rodziny codziennie było czysto? 

Mi na przykład na co dzień nie przeszkadza, że lampa sufitowa w kuchni się przykurzyła albo że na kanapie leżą koce po wczorajszym chłodnym wieczorze. Ale nie chciałabym, żeby goście to widzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Ja nie pucuje domu na blysk boprzychodza goscie. Sprzatam tak jak zawsze. Upieke ciadto i ugotuje cos a jak mi sie nie chce to kupie gotowce. Jak nie bedzie idealnie czysto to tez nic sie nie stanie, przeciez ludzie nie przychodza na inspekcje tylko pogadac i posmiac sie. Nie musi byc idealnie. Moja rada- odpusc sobie i ciesz sie towarzystwem. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
27 minut temu, Gość Gosc napisał:

Gnijesz? No to widocznie masz strasznie nudnych znajomych czy rodzinę skoro tak to widzisz 😉 

5 godzin? O matko, spowiadasz się gościom z każdej minuty, że tak długo u Ciebie przesiadują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
41 minut temu, Gość alewymyśliła napisał:

i co gnijesz w restauracji 5godzin

To miało być pod tym postem - to, co wyżej 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Ags napisał:

Ja nie pucuje domu na blysk boprzychodza goscie. Sprzatam tak jak zawsze. Upieke ciadto i ugotuje cos a jak mi sie nie chce to kupie gotowce. Jak nie bedzie idealnie czysto to tez nic sie nie stanie, przeciez ludzie nie przychodza na inspekcje tylko pogadac i posmiac sie. Nie musi byc idealnie. Moja rada- odpusc sobie i ciesz sie towarzystwem. 🙂

Ags, nie jestem Autorką, ale mam podobny problem.

Niestety, łatwo się mówi odpuść sobie. To nie takie proste, jak się ma z tyłu głowy głos, że musisz wypucować dom na błysk przed gośćmi, bo inaczej będzie katastrofa... To w 100% irracjonalne, ale ja tak mam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gras

Dzisiaj to już nie takie przyjmowanie gości jak kiedyś, stoły się uginały, towarzystwo rozchachcane, dzieciaki w osobnych pokojach draly się na siebie i co chwile inna matka szła na interewencje -:) dzisiaj - i tak wole, jest spokojniej, pokój tzw salon mam zawsze ogarnięty ale i tak nikt, w dzisiejszych czasach nie przyjdzie bez uprzedzenia. W zamrażalniku lody, mrożone owoce, w lodowce zawsze mleko wiec koktajl na ludziku w blenderze można zrobić, kawa jest zawsze , cukierki i czekolada tez leżą. Nawet jak ktoś wleci na chwile to nie ma sprawy. Alkoholu nie piją bo , jak na szybko, to zawsze samochodem. Umówione spotkania nigdy więcej jak 3 pary bo bym się zajechała -:) bez dzieci i wieczorami po 19:00 , biesiada pare godzin, ciasto dzień wcześniej upieke, mięso tez, w sumie wszystko mam przygotowane tylko kłaść na talerze. Można dać radę ale potrzebny czas i żadne wypadki losowe -:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

Wam się naprawdę chce zaiwaniać w weekend dla gości żeby wszytko było  na tip top.??? Ja w tygodniu pracuje a weekend mam na odpoczynek a nie żeby robić za służącą. Ktoś chce sie ze mną spotkać to owszem możemy sie umówić do kawiarni, resturacji itd. Szanujmy siebei i swój czas, bo wolego czasu jest naprawdę mało jak ktoś ma dzieci i pracuje zawodowo a odpoczynek i święty spokój każdemu się należny żeby nie oszaleć od tej wiecznej gonitwy i kieratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
5 minut temu, Gość kora napisał:

Wam się naprawdę chce zaiwaniać w weekend dla gości żeby wszytko było  na tip top.??? Ja w tygodniu pracuje a weekend mam na odpoczynek a nie żeby robić za służącą. Ktoś chce sie ze mną spotkać to owszem możemy sie umówić do kawiarni, resturacji itd. Szanujmy siebei i swój czas, bo wolego czasu jest naprawdę mało jak ktoś ma dzieci i pracuje zawodowo a odpoczynek i święty spokój każdemu się należny żeby nie oszaleć od tej wiecznej gonitwy i kieratu.

Mam identyczne podejście. Restauracje i kawiarnie są właśnie po to, żeby się w nich spotykać ze znajomymi, a nie raz na pół roku z mężem wyjść na randkę. Od kolacji na mieście nikt nie zbankrutuje, a o ile więcej spokoju się ma i wolnego czasu, bo nie trzeba w domu się przygotowywać do wizyty gości, a potem po niej ogarnąć mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech
1 godzinę temu, Nenesh napisał:

Zrozumiałam bardzo dobrze, dlatego podałam sposoby na minimalizowanie wspomnianego stresu. W bardziej dokuczliwych przypadkach pozostaje już tylko wsparcie psychoterapeuty i gruntowna praca nad schematami podświadomości. Zawsze lepiej wcześniej próbować każdej możliwej metody we własnym zakresie.

Ty się wypowiadasz w prawie każdym temacie i to w jakimś pseudo psychologicznym tonie, a przeważnie twoje posty to nic niewnoszacy bełkot pod przykrywka mądrych i wywazonych słów. 

Jesteś bardzo męcząca i irytująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Ech napisał:

Ty się wypowiadasz w prawie każdym temacie i to w jakimś pseudo psychologicznym tonie, a przeważnie twoje posty to nic niewnoszacy bełkot pod przykrywka mądrych i wywazonych słów. 

Jesteś bardzo męcząca i irytująca.

Ci, którzy sobie tego życzą i potrafią czytać ze zrozumieniem, a przy tym trochę myśleć, skorzystają z przekazu. Nikt nie zmusza do czytania moich wypowiedzi ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Jaka matka taka córka napisał:

Ps. Mój największy koszmar to to, że ktoś odwiedza mnie niezapowiedzianie a ja nie mam domu i siebie przygotowanej na tip top 😄

Ja sobie nie pozwalam na niezapowiedziane wizyty, jeśli jestem zmęczona/kompletnie nieprzygotowana/pusto w lodówce itp. 

Dobrze dziewczyny piszą - przez jakiś czas umawiaj się z gośćmi w kawiarni, pizzeri czy restauracji. Zobaczysz czy Ci się to spodoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
37 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ags, nie jestem Autorką, ale mam podobny problem.

Niestety, łatwo się mówi odpuść sobie. To nie takie proste, jak się ma z tyłu głowy głos, że musisz wypucować dom na błysk przed gośćmi, bo inaczej będzie katastrofa... To w 100% irracjonalne, ale ja tak mam 

To moze pomysl sobie jak Ty sama zachowujesz sie idac w gosci, skupiasz sie kurzu i plamce na podlodze i na tym, ze to pyszne ciasto z pewnoscia jest z cukierni czy tez siadasz wygodnie i dobrze sie bawisz bo wlasnie spedzasz czas z ludzmi ktorych lubisz? Jestes u nich dla ich towarzystwa, prawda? Prawdopodobnie byloby Ci obojetne nawet gdyby podali jedzenie na papierowych talerzykach. Oni maja tak samo, nie obchodzi ich w jakim stopniu wypucowalas dom i czy w podlodze mozna sie przejrzec. Sa u Ciebie dla Ciebie. Bo Cie lubia. Skoro Ty nie oceniasz to i oni nie oceniaja. 🙂

Chca spedzic czas z mila, usmiechnieta gospodynia a nie z idealnym mieszkaniem. To Ty sie liczysz a nie idealnie starte kurz.

Od siebie Ci powiem, ze jak jestem u kogos kogo lubie to nie zauwaze czy posprzatal przed moim przyjsciem czy tez nie. To nie jest wazne. Golnie nie zwracam na to uwagii. Nie jestem inspektorem czystosci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Autorko, mam niemal identycznie jak Ty 🙂

Tyle tylko, że ja jestem raczej w opozycji do mojej perfekcyjnej mamy - śmieję się z siebie, że jestem ......ową panią domu, ale jak ktoś ma przyjść, to pucuje dom na błysk i staję na głowie, żeby wyjść na idealną gospodynię 😞 I z jednej strony lubię spotkania towarzyskie, ale te przygotowania i presja, żeby było idealnie męczy nie tylko mnie, ale i mojego męża.

Może zamiast spotykać się w domu, zacznij widywać się ze znajomymi czy dalszą rodziną na mieście, w jakieś kawiarni czy fajnej restauracji? Jest to jakieś wyjście 😉

Dokładnie mam to samo. Mam piękny dom, ogród a zawsze się stresuje. Mimo, że perfekcyjnie zawsze przepraszam gości za bałagan. Tłumacze się gościa, że nie zrobiłam wszystkiego na czas, bo coś według mojej opinie mogłoby być lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Dokładnie mam to samo. Mam piękny dom, ogród a zawsze się stresuje. Mimo, że perfekcyjnie zawsze przepraszam gości za bałagan. Tłumacze się gościa, że nie zrobiłam wszystkiego na czas, bo coś według mojej opinie mogłoby być lepiej 😞

haha , wy tak powaznie?:D przeciez to kolezanka, tesciowa, kuzynka, siostra przyszla a nie sanepid 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
31 minut temu, Gość gosc napisał:

haha , wy tak powaznie?:D przeciez to kolezanka, tesciowa, kuzynka, siostra przyszla a nie sanepid 😄

 

44 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dokładnie mam to samo. Mam piękny dom, ogród a zawsze się stresuje. Mimo, że perfekcyjnie zawsze przepraszam gości za bałagan. Tłumacze się gościa, że nie zrobiłam wszystkiego na czas, bo coś według mojej opinie mogłoby być lepiej :(

Przepraszam miało być gościom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Jak idę w gości do koleżanki to mam w nosie, że na kanapie ma sierść kota, a jej dziecko porozwalało zabawki po całym salonie. Wystarczy mi kawa i kawałek ciasta z cukierni albo tylko to pierwsze (zawsze się znajdzie). Chcę się wygadać za wszystkie czasy, nie sprawdzam ludziom kurzu na meblach. Sama gości przyjmuję rzadko i też tego nie lubię. Większe imprezy w mojej rodzinie odbywają się w lokalu. Nie lubię piec, gotować, poświęcę się i zrobię sałatkę, mam ekspres do kawy, dobrze ktoś napisał, że czasy uginającego się stołu odeszły do lamusa chyba, że mieszkacie na wsi na Podkarpaciu gdzie całe życie kobiety to kuchnia i spotkania rady parafialnej, ale to mogę jedynie współczuć ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dlatego że
58 minut temu, Gość gość 1 napisał:

Jak idę w gości do koleżanki to mam w nosie, że na kanapie ma sierść kota, a jej dziecko porozwalało zabawki po całym salonie. Wystarczy mi kawa i kawałek ciasta z cukierni albo tylko to pierwsze (zawsze się znajdzie). Chcę się wygadać za wszystkie czasy, nie sprawdzam ludziom kurzu na meblach. Sama gości przyjmuję rzadko i też tego nie lubię. Większe imprezy w mojej rodzinie odbywają się w lokalu. Nie lubię piec, gotować, poświęcę się i zrobię sałatkę, mam ekspres do kawy, dobrze ktoś napisał, że czasy uginającego się stołu odeszły do lamusa chyba, że mieszkacie na wsi na Podkarpaciu gdzie całe życie kobiety to kuchnia i spotkania rady parafialnej, ale to mogę jedynie współczuć ; )

jesteś leniem i dlatego jesteś sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1
12 minut temu, Gość to dlatego że napisał:

jesteś leniem i dlatego jesteś sama

Może jestem leniem, a może mam inne priorytety i tyle. A gdybym była sama to nie siedziałabym na forum dla matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×