Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paprotka96

Mój partner przestał się starać

Polecane posty

Gość Paprotka96

Cześć! 

Niedługo wybije nasza druga rocznica związku. Zamieszkaliśmy ze sobą po dwóch miesiącach, bo właściwie wszystko zaczęło się od rozmowy, że chcemy coś wynająć więc może wynajmiemy coś razem? Na początku jak to zawsze bywa było cudownie. Zaczęło się psuć niecały rok później. Mój ukochany przestał ze mną wychodzić. Nie zabierał mnie nigdzie. Wcześniej potrafiliśmy się kochać codziennie a po roku może 3 razy w miesiącu. Teraz jest jeszcze gorzej. 12 sierpnia założyłam aparat stąd wiem że na pewno od tego czasu kochaliśmy się ledwie dwa razy! W tym za drugim razem mój ukochany doszedł po 3 minutach po czym poszedł spać. Nie "zajął" się mną gdyż ja potrzebuję trochę więcej czasu. 

Po roku związku przy rozmowach mówił że to wina pracy (ok, miał dość stresującą i bywało że pracował po 14 godzin ale weekendy miał wolne!). Ale co z tego. Pracę zmienił. Wyjechał za granicę. Obiecywał gdzie to mnie nie zabierze i czego to nie będziemy wyrabiać w łóżku. I tak. Wrócił. Kochaliśmy się. Ale tak zwyczajnie. Bez fajerwerków. Przez 3 kolejne weekendy mnie gdzieś zabrał. Seks był (kwiecien-maj-czerwiec, to wtedy wyjezdzal na około miesiac i wracał na tydzień) ale nie czułam tego. Było to strasznie mechaniczne. Jakby bez uczuć. Rozmawialiśmy. Ciągle. W kółko o tym samym. Że czuje się zaniedbana. Czy coś ze mną nie tak? Czy się mnie wstydzi? Czy go nie pociągam? I nie, twierdzi że jest ok. Jak wieczorem proponuje żebyśmy porobili małe co nieco to jest zmęczony. Więc idę sama do sypialni a mój wielce zmęczony partner spędza jeszcze jakieś 3-4 godziny grając na komputerze. 

Już mam dość. Już nie próbuje rozmawiać. Bo po co? Z kumplami wychodzi. Tylko dostanie telefon i już wyfruwa z domu. Tak samo było w sobotę. Położyłam mu w sypialni prezent. Zapakowany tak jak przyniosł go kurier. Napisałam na tym, że to dla niego. Żeby otworzył kiedy chce (bo to przed dniem chłopaka było), używał z kim chce i jak chce. Że może zaprosić kogoś do zabawy. Kiedyś chciał seks zabawki, jakoś w maju jak wrócił zza granicy. Więc teraz je kupiłam mu w prezencie. Gdy wrócił to zapytał co to. Więc powiedziałam że to prezent dla niego. Nie otworzył do dziś. A dziś dzień chłopaka. Zapytałam go jak mu się prezent podoba. To powiedział że no tak, musi go otworzyć. Teraz już śpi a prezent jak leżał tak leży. Jutro planuje go wyrzucić. A raczej opakowanie od prezentu a zawartość zachowam jakbym znalazła kiedyś kogoś kto będzie chciał tego użyć. Partnerowi powiem wprost że wyrzuciłam jeśli w ogóle zauważy brak paczki. 

Wybaczcie za chaos. Mam nadzieję że się połapiecie. Co mam robic? Dałam sobie czas do końca roku. Jemu nic o tym nie powiem. Bo to chyba nie ma sensu. Jeśli nic się nie zmieni to chce się rozstać. Czy to dobry pomysł? Wolałabym nie bo jeszcze jakoś tak w środku mi na nim zależy. Pomóżcie proszę co mam zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaaa

Uuuuu. Zimno. .... z jego strony.  

Szkoda ze z jego strony juz się wypaliło.  Nic nie poradzisz.  Obydwoje muszą chcieć.  Może on ma kogoś?  Ja powoli bym się wycofywała z tego związku.  Na siłę nic nie ciagnij bo to nie ma sensu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hac

Tylko ci seksy w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki obraz wasz

A ty się starasz? Bo większość polskich księżniczek uważa, że w związku to facet ma się starać, a one nie muszą robić nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie uprawialem seksu z kobieta z która byłem z dwóch powodów.

Raz byłem poważnie chory a skutkiem ubocznym leków był spadek libido. Przez prawie pół roku mi się poprostu nie chciało. 

Drugi raz to miałem taka dziewczynę do której nic już nie czułem ale ona była taka sympatyczna. Bałem się jej powiedzieć że to koniec ale z drugiej strony na siłę to nie było już to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość taki obraz wasz napisał:

A ty się starasz? Bo większość polskich księżniczek uważa, że w związku to facet ma się starać, a one nie muszą robić nic.

Z opisu wychodzi, że się starała. Czytałeś w ogole? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Sądzę, że między Wami coś się już skończyło. A przynajmniej z jego strony. Myślę, że bardzo dobrze zaplanowałaś, że jeśli do końca roku nic się nie zmieni, to czas się rozstać. Z Twojego opisu wnioskuję, że starasz się, by ten związek podtrzymać, ale czy warto? Was już nie ma. Jesteś Ty i jest on. Dwoje coraz bardziej sobie obcych ludzi. I tak jesteś cierpliwa. Ja nie czekałabym do końca roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każda kobiet się nudzi w łóżku po roku-góra dwóch. Jak jeszcze znudzi się do tego psychicznie, bo jest nieciekawa, to już w ogóle źle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Każda kobiet się nudzi w łóżku po roku-góra dwóch. Jak jeszcze znudzi się do tego psychicznie, bo jest nieciekawa, to już w ogóle źle. 

Nie zawsze tak jest. Czasem fascynacja trwa przez wiele lat. Obawiam się, że tu po prostu nie ma miłości, która jest jednym z warunków wieloletniej fascynacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, deLegatka napisał:

Nie zawsze tak jest. Czasem fascynacja trwa przez wiele lat. Obawiam się, że tu po prostu nie ma miłości, która jest jednym z warunków wieloletniej fascynacji.

Fascynacja trwająca wiele lat to pewnie z 5 procent wszystkich związków. Reszta to rutyna, nuda, przyzwyczajenie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
41 minut temu, Gość gość napisał:

Fascynacja trwająca wiele lat to pewnie z 5 procent wszystkich związków. Reszta to rutyna, nuda, przyzwyczajenie.  

Trudno mi zaprzeczyć tym procentom lub je potwierdzić. Nawet jeśli to tylko 5 procent, to zawsze można mieć nadzieję, że się właśnie w tych pięciu procentach znajdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki obraz wasz
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Z opisu wychodzi, że się starała. Czytałeś w ogole? 

Czytałem. Gdzie się niby starała? Cały czas skupiała się na sobie i swoich potrzebach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fyyw

Być może ma kogoś innego...Wydaje mi się ze nie ma sensu dłużej tego ciągnąć 😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet

każdy facet potrzebuje nowego tyłka w końcu. Zrozumcie kobiety, że dla nas dymanie jednego tyłka przez kilka lat to maksimum poświęcenia. Oczywiscie są niskolibidowcy, którzy będą trwać przy jednej dziurze, ale to wyjątki. Reszta - jw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka96
Dnia 30.09.2019 o 22:52, deLegatka napisał:

Sądzę, że między Wami coś się już skończyło. A przynajmniej z jego strony. Myślę, że bardzo dobrze zaplanowałaś, że jeśli do końca roku nic się nie zmieni, to czas się rozstać. Z Twojego opisu wnioskuję, że starasz się, by ten związek podtrzymać, ale czy warto? Was już nie ma. Jesteś Ty i jest on. Dwoje coraz bardziej sobie obcych ludzi. I tak jesteś cierpliwa. Ja nie czekałabym do końca roku...

Dzien po tym jak tu napisałam nie wytrzymałam i znowu przeprowadziłam rozmowę. Znowu obiecał poprawę. Ale jeśli się nie poprawi to zauważę to prędzej niż nadejdzie koniec roku bo zawsze działało to na 2-3 tygodnie. Co do seksu to powiedział, że nie umie się ze mną kochać. Z tego względu, że ciężko u mnie o orgazm. Nie wiedziałam, że to może powodować brak seksu ze strony faceta! Ale chociaż w końcu się przyznał o co chodzi. Może jak zaczniemy częściej się kochać to może nas to znowu zbliży do siebie...

Dnia 30.09.2019 o 22:17, Gość taki obraz wasz napisał:

A ty się starasz? Bo większość polskich księżniczek uważa, że w związku to facet ma się starać, a one nie muszą robić nic.

Jakbym się nie starała i nie walczyła to nie prosiłabym o poradę, bo po prostu już brak mi pomysłów. Wiem, że to działa w dwie strony. Jesteśmy dorosłymi ludźmi więc chyba wiemy jak powinno to wyglądać w związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka96
Dnia 30.09.2019 o 21:57, Gość Aaaaaaa napisał:

Uuuuu. Zimno. .... z jego strony.  

Szkoda ze z jego strony juz się wypaliło.  Nic nie poradzisz.  Obydwoje muszą chcieć.  Może on ma kogoś?  Ja powoli bym się wycofywała z tego związku.  Na siłę nic nie ciagnij bo to nie ma sensu.  

Teraz tak sobie myślę, że może faktycznie kogoś ma. Na samym początku mi mówił że nie lubi jak ktoś grzebie w jego telefonie. Rozumiem to bo sama tak mam. Czy najbliższą przyjaciolka czy nawet poprzedni partner jak tylko chwycili mój telefon żeby sprawdzić godzinę to im go z rąk wyszarpywałam choć nie miałam tam żadnych tajnych plików czy rzeczy do ukrycia. Ale wracając do sedna to mówił zawsze, że jak chce to mogę wziąć i sprawdzić. Kilka miesięcy temu pokazywał mi jakieś zdjęcie w telefonie ale ktoś do niego napisał. Wiem, że to jego wieloletnia koleżanka. Opowiadał mi o niej. Mówił że ma partnera itp. Ale to co mnie zdziwiło to to że mój ukochany natychmiast odwrócił telefon w drugą stronę i zamknął wiadomość od niej po czym wrócił do zdjęcia i opowiadań o tym. Zasmialam się czy może pisze z kochanką ale powiedział że to właśnie ta koleżanka mu odpisała bo pisali o jej problemach w związku. 

Myślicie że mogę go jutro zapytać czy mogę sprawdzić jego telefon? Czy to tylko pogorszy relacje między nami? Czy lepiej poczekać na okazje kiedy pod jego nieuwagę będę mogła zrobić oględziny zawartości urządzenia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zostaw jego telefon w spokoju. Nie grzeb. Nie śledź. Nie pytaj. To jego sprawa. Musisz mu zaufać. Musisz zająć się sobą, swoim hobby, zainteresowaniami, za bardzo jesteś skupiona na facecie. Po prostu przestalas być dla niego atrakcyjna, ciekawa, pociągająca. Musisz zacząć żyć swoim życiem a nie w kółko rozmyślać o jego uczuciach, telefonie, libido. A jeśli mu w ogóle nie ufasz to nie ma sensu dalej być razem. Zaufanie to podstawa i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Ciepły koc, herbatka z konfiturą z pomarańczy , piesek ,kotek , książka , ciepłe niechby mega sexi kapciuszki z puszkiem i zalegasz! Na kanapie! W ciszy , spokoju , w miłym futrzanym towarzystwie .Nikt nie robi Ci łaski, że nie chce od Ciebie prezentu, że otworzy nie dziś i nie jutro. Że się coś wypaliło, że to już nie to, ale jeszcze będzie cudownie jeszcze będzie " wspaniałe" nuu, może nie będzie. Może szykuje Ci się sto lat samotności, na to też trzeba być gotowym. Na siłę to nikomu nie miłe. Czas przejrzeć na oczy i dać se spokój ze sklejaniem , czegoś co powoli się rozpada. Szkoda żywota, na rozmyślania o tym czemu to tak, a u Kaski lepiej ,,, itpitd... Szkoda mi takich dziewczyn , chłopaków wcale, bo oni myślą o swojej wygodzie , wyłącznie. Głowa do góry! Jakoś to będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka96
7 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zostaw jego telefon w spokoju. Nie grzeb. Nie śledź. Nie pytaj. To jego sprawa. Musisz mu zaufać. Musisz zająć się sobą, swoim hobby, zainteresowaniami, za bardzo jesteś skupiona na facecie. Po prostu przestalas być dla niego atrakcyjna, ciekawa, pociągająca. Musisz zacząć żyć swoim życiem a nie w kółko rozmyślać o jego uczuciach, telefonie, libido. A jeśli mu w ogóle nie ufasz to nie ma sensu dalej być razem. Zaufanie to podstawa i spokój.

Właśnie wiem, że jestem na nim za bardzo skupiona. Poświęciłam wiele swojego życia dla niego. Bo generalnie związek wymaga wielu poświęceń ale ja to chyba przesadzam. 

Kiedyś codziennie spacerowałam z psami, trenowałam z nimi bo to kocham. Teraz tego nie robię aż tak często bo kiedy partner wraca z pracy to ja zazwyczaj jestem wtedy też już w domu żebyśmy spędzili trochę czasu razem. Nie jadę wtedy do przyjaciółki choć mam ochotę. Jak kończę pracę o 20 (partner o 18) to mam ochotę wziąć wtedy psy i się z nimi przejść. Ale czułabym się z tym źle że olewam w ten sposób partnera. Nigdy nie byłam typem domownika i muszę przyznać że mnie to męczy. Jeszcze kiedyś myślałam o tym żeby wychodzić w niedzielę kiedy mamy oboje wolne ale sama, bez psów. A to że niby ze znajomymi się umówiłam itp a pójść np do dziadków czy rodziców na ten czas bo mieszkają niedaleko i żebym nie włóczyła się sama bez celu po mieście. Jednak nigdy tak nie postąpiłam bo zawsze było mi szkoda wolnej niedzieli (przez pewien czas to byk mój jedyny dzień wolny od pracy) bo też musiałam ogarnąć mieszkanie po całym tygodniu. Bo chciałam nadrobić spacery z psami (bo strasznie je przez to wszystko olewałam). 

Ale tak, masz rację. Pora zacząć żyć własnym życiem. Albo zobaczy co traci albo zmotywuje go to do odejścia. Wtedy ja nie wyjdę na tą złą która znowu porzuca. I w ten sposób byłoby mi chyba łatwiej. 

I jeszcze jedno. To będzie ostatni miesiąc w jakim naklejam plastry antykoncepcyjne bo nie będę się truć skoro nie ma takiej potrzeby. Partnera nie informuje o tym. Nie wiem czemu ale chociaż tak czuje satysfakcję że jak za miesiąc mu się zachce to powiem "wybacz, ale nie chcemy żebym była w ciąży". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka96
2 godziny temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

Ciepły koc, herbatka z konfiturą z pomarańczy , piesek ,kotek , książka , ciepłe niechby mega sexi kapciuszki z puszkiem i zalegasz! Na kanapie! W ciszy , spokoju , w miłym futrzanym towarzystwie .Nikt nie robi Ci łaski, że nie chce od Ciebie prezentu, że otworzy nie dziś i nie jutro. Że się coś wypaliło, że to już nie to, ale jeszcze będzie cudownie jeszcze będzie " wspaniałe" nuu, może nie będzie. Może szykuje Ci się sto lat samotności, na to też trzeba być gotowym. Na siłę to nikomu nie miłe. Czas przejrzeć na oczy i dać se spokój ze sklejaniem , czegoś co powoli się rozpada. Szkoda żywota, na rozmyślania o tym czemu to tak, a u Kaski lepiej ,,, itpitd... Szkoda mi takich dziewczyn , chłopaków wcale, bo oni myślą o swojej wygodzie , wyłącznie. Głowa do góry! Jakoś to będzie. 

Kiedyś nie wyobrażałam sobie siebie w związku a co dopiero w jednym mieszkaniu z facetem. Teraz myślę, że było to słuszne. Skądś mi się to wzięło. Teraz mam ochotę spać na kanapie w salonie ale nie wiem czy to sprawy nie pogorszy. Może będę siedzieć dłużej przed telewizorem i udawać potem że tak zasnęłam. Nie mam ochoty spać z nim w jednym łóżku. Choć i tak śpimy pod osobnymi kołdrami bo zabieram mu kołdrę przez sen i mu zimno. Jak powiedziałam żeby położył sobie obok druga kołdrę i wziął ją dopiero w trakcie nocy kiedy zabiorę mu wspólna to mu się to bardzo nie spodobało. A mi chodziło tylko o to żebyśmy zasypiali razem. Pod jedną kołdra. Blisko siebie. 

Czy spanie na kanapie będzie dobrym pomysłem? Powiedzieć mu że tak wolę bo i tak to nic nie zmienia między nami w trakcie nocy? Czy udawać zaśnięcie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widzisz, chwilę pomyślałaś i sama wiesz co jest prawdą, intuicja dobrze Ci radzi. Tak jak napisałam wcześniej i teraz Ty potwierdziłaś: skup się na sobie, na swoim życiu, na swoich pasjach, nie zaniedbuj swojego samopoczucia, swoich przyjaciół, swoich psów, swoich treningów. Zobaczysz poczujesz się o wiele lepiej jeśli zadbasz najpierw o siebie. Nie warto się poświęcać. Kobiety częściej powinny zaufać swojej intuicji, byłoby wtedy mniej niespodzianek i rozwodów. Zbyt często oszukują się, nie są sobą aby tylko spełnić oczekiwania partnera, a w głębi duszy same czują że to nie to, że są po prostu niedobrani. Warto posłuchać intuicji i jeśli będziesz pewna to zakończyć związek, zająć się sobą i pozostać otwartą na nowe doświadczenia, nowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Paprotka96 napisał:

Czy spanie na kanapie będzie dobrym pomysłem? Powiedzieć mu że tak wolę bo i tak to nic nie zmienia między nami w trakcie nocy? Czy udawać zaśnięcie? 

Po co te dziecinne głupie gierki?

Nie zmusisz do miłości faceta który Cię nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Widzisz, chwilę pomyślałaś i sama wiesz co jest prawdą, intuicja dobrze Ci radzi. Tak jak napisałam wcześniej i teraz Ty potwierdziłaś: skup się na sobie, na swoim życiu, na swoich pasjach, nie zaniedbuj swojego samopoczucia, swoich przyjaciół, swoich psów, swoich treningów. Zobaczysz poczujesz się o wiele lepiej jeśli zadbasz najpierw o siebie. Nie warto się poświęcać. Kobiety częściej powinny zaufać swojej intuicji, byłoby wtedy mniej niespodzianek i rozwodów. Zbyt często oszukują się, nie są sobą aby tylko spełnić oczekiwania partnera, a w głębi duszy same czują że to nie to, że są po prostu niedobrani. Warto posłuchać intuicji i jeśli będziesz pewna to zakończyć związek, zająć się sobą i pozostać otwartą na nowe doświadczenia, nowych ludzi.

...alaj doradzco prostytutek i tanich ... jak Amanda Lewandowska.Idź dopiescic szmate i jej autystycznego bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka96
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po co te dziecinne głupie gierki?

Nie zmusisz do miłości faceta który Cię nie kocha.

Dobra czaję o co chodzi. Tylko wiadomo że przed samą sobą ciężko mi się do tego przyznać. Ciężko mi samej sobie powiedzieć "on cię nie kocha". Ale lepiej mi jak tu pisze bo pozwala mi to na całą sytuację spojrzeć z boku. Więc też łatwiej teraz mi przyznać że z jego strony nie ma miłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś marudna i bezczelna , zarzucasz brak chcec i chłopakowi kiedy ciężko pracuje , sama się może weź do roboty to poczujesz jak to jest być zmęczonym primadonno z wymaganiami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Facet siedzi z tobą bo mu to taniej z rachunkami wychodzi.

I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale ty jesteś marudna nie dziwię mu się że Cię unika 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Facet siedzi z tobą bo mu to taniej z rachunkami wychodzi.

I

Pewnie koleś zarabia tyle że i bez niej by się utrzymal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 30.09.2019 o 23:23, Gość gość napisał:

Fascynacja trwająca wiele lat to pewnie z 5 procent wszystkich związków. Reszta to rutyna, nuda, przyzwyczajenie.  

Zakochanie trwa może z 2 lata później nadchodzi miłość dojrzała czyli taka nudna bez fajerwerków...Nie sposób czuć motylkow jak na początku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ty jak się dla niego starasz panno marudna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×