Oral

Cześć wszystkim.  Jestem przystojnym facetem po czterdziestce, mieszkam w Warszawie, mam normalne życie rodzinne.   Ostatnio łapię się na tym, że nic mnie tak nie podnieca, jak seks oralny.  W obie strony.  Kiedyś tak nie miałem, a teraz w głowie mi tylko lizanie, ssanie, całowanie cipki ale też na samą myśl, że dziewczyna mi obciąga robię się twardy.  To tak z wiekiem przychodzi?  

Tak. Mam podobnie. Po trzydziestce sposób odczuwania mi się zmienił. Lubię bardziej,  mocniej, jestem tam wrażliwsza,  ale i bardziej wymagająca. 

Nie chłopców. Panów.

Gdy zaczyna ich dotykać to, co normalne z wiekiem. Gdy coraz częściej się zgina, zamiast się wbijać.

Przecież ten temat jest coraz tu częstszy. I co wtedy? Jak szczeniak sam sobie ręką? A kontakt z ukochanym Ciałem, wspólnota także przez seks?

Wtedy w sukurs przychodzi Łaskawa Buzia. Nawet najbardziej miękkiego wessie. Języczek poradzi sobie z najbardziej opornym.

Wytryśnięcia w Jej Ciało pragniemy, a nie upokarzającego we własną garść.