Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ando

Dlaczego mówicie: ślub "tylko" cywilny?

Polecane posty

Gość Ando

Często na forum i nie tylko spotykam się z określeniem typu: "ślub był TYLKO cywilny" i nie rozumiem skąd to "tylko"? To jakiś gorszy ślub czy co? O co chodzi? Moc prawna taka sama, a nie każdy w tym kraju jest wierzący (wielu biorących ślub kościelny też nie jest) czy chce się bawić w długie ceremonie. Nie chodzi mi o kłótnie czy spory ideologiczne. Sama miałam ślub cywilny, to był mój wybór, nie lubię pomby, wesela też nie robiłam, nie czuję się gorsza, nie czuję, że coś straciłam, wierząca nie jestem, ale mam poczucie, że w Polsce, chociaż powoli się to zmienia, nadal panuje przekonanie, że jak nie w kościółku i nie z wielką pompą po rocznych przygotowaniach to "się nie liczy". Nie rozumiem takiego podejścia. Nie mam nic do wesel i ślubów kościelnych jeżeli para jest wierząca i jest to dla nich ważne, ale dlaczego ślub cywilny uważa się często za jakiś "mniej wartościowy"? Jego wartość prawna jest taka sama i też można mieć fajną uroczystość, niekoniecznie w urzędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale też każdy mówi ślub kościelny jeśli o takim mowa. Zwykle doprycyzowuje sie to że względu na dalszy ciąg plotki. Choc ostatnio uslyszalam tekst,ze "X byl ze swoja żoną na weselu... no nie z żona , bo maja tylko slub cywilny", jak mawiał Pawlak "od takiej przysięgi to ja was zwalniam" 😄 Ja często spotykam się z określeniem, że X i Y mieli wesele 😄

W Polsce niestety wiara bardzo wazna i zwłaszcza w małych miasteczkach wszystko musi byc z błogosławieństwem Bożym.  Nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Ando napisał:

[...] "ślub był TYLKO cywilny" i nie rozumiem skąd to "tylko"? To jakiś gorszy ślub czy co? O co chodzi? [...]

Może właśnie o to, że...

15 minut temu, Gość Ando napisał:

[...] nie w kościółku i nie z wielką pompą po rocznych przygotowaniach [...]

...czyli ''tylko'' skromniejsza ceremonia urzędowa. Niektórzy też uważają ją za niepełną, ponieważ przyjęło się jednak, że ślub jest czymś więcej, niż procedurą - jest duchowym połączeniem kochających się osób, i jako taki powinien zostać zaakcentowany religijnie. Kwestia wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando

Ale wiara i religia jest dla wierzących. Można nie mieć wesela po ślubie kościelnym i mieć wesele po cywilnym. Wesela a ślub to też nie to samo.  Czasami mam poczucie, że coś się powoli zaczyna zmieniać w postrzeganiu ślubów cywilnych czy organizacji ślubu w ogóle, same wesela to też już niekoniecznie na 150 osób i "w remizie", ale to żmudny proces, a na tzw. ścianie wschodniej to nadal nie ma o czym gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

My również mieliśmy cywilny, bo nie czuliśmy duchowej potrzeby, by przysięgać sobie w kościele i nie lubimy tej całej "pompy" w zasadzie wymuszanej przy kościelnym. Było mniej ciśnienia, mniej przygotowań i mogłam się tym dniem cieszyć wraz z mężem, zamiast stresować się, czy kotlety będą dobrze podgrzane, czy "wujek Stefan" dotrwa nad stołem do oczepin i inne takie dzikie historie. 

A "tylko" cywilnym jest ten ślub dla moich teściów, którzy sami są wierzącymi-praktykującymi od wielkiego dzwonu, za to uwielbiają wywierać na innych presję i układać im życie, bo jak to "nie w kościółku"? Do tej pory twierdz,ą, że dla nich ten ślub się nie liczy. Drugiemu synowi tak długo suszyli głowę o to, że "tylko cywilny", że biedak brał kredyt i brał kościelne i robił weselicho ze spraszaniem pociotków, żeby się tatuś mógł wódki napić na weselu, bo bez tego ślub nieważny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Może to się wzięło z czasów sprzed ślubów konkordatowych. Ludzie brali wtedy najpierw ślub cywilny a potem kościelny. Zwykle jednego dnia. Wtedy można było mieć ślub cywilny i slub kościelny, tylko kościelny (który nie był wiążący prawnie) lub tylko ślub cywilny. Teraz jest albo ślub kościelno-cywilny (konkordatowy) czyli zwany kościelnym albo cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando
16 minut temu, Gość gość2 napisał:

My również mieliśmy cywilny, bo nie czuliśmy duchowej potrzeby, by przysięgać sobie w kościele i nie lubimy tej całej "pompy" w zasadzie wymuszanej przy kościelnym. Było mniej ciśnienia, mniej przygotowań i mogłam się tym dniem cieszyć wraz z mężem, zamiast stresować się, czy kotlety będą dobrze podgrzane, czy "wujek Stefan" dotrwa nad stołem do oczepin i inne takie dzikie historie. 

A "tylko" cywilnym jest ten ślub dla moich teściów, którzy sami są wierzącymi-praktykującymi od wielkiego dzwonu, za to uwielbiają wywierać na innych presję i układać im życie, bo jak to "nie w kościółku"? Do tej pory twierdz,ą, że dla nich ten ślub się nie liczy. Drugiemu synowi tak długo suszyli głowę o to, że "tylko cywilny", że biedak brał kredyt i brał kościelne i robił weselicho ze spraszaniem pociotków, żeby się tatuś mógł wódki napić na weselu, bo bez tego ślub nieważny...

Przebij piątkę. Przeżyłam parę podobnych akcji. Pamiętam jak poszłam do kosmetyczki na manicure przed ślubem. Pani do mnie  z tekstem: "Jest stres?????" A potem: "Ale pani do tego lekko podchodzi". Tylko po co się spinać? Nie mówię, że mój ślub był lepszy czy gorszy od kościelnego z weselem, niech każdy robi jak uważa, ale to przede wszystkim był nasz dzień i cieszę się, że wyglądał właśnie tak, bez spiny i kredytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando
16 minut temu, Gość gość2 napisał:

My również mieliśmy cywilny, bo nie czuliśmy duchowej potrzeby, by przysięgać sobie w kościele i nie lubimy tej całej "pompy" w zasadzie wymuszanej przy kościelnym. Było mniej ciśnienia, mniej przygotowań i mogłam się tym dniem cieszyć wraz z mężem, zamiast stresować się, czy kotlety będą dobrze podgrzane, czy "wujek Stefan" dotrwa nad stołem do oczepin i inne takie dzikie historie. 

A "tylko" cywilnym jest ten ślub dla moich teściów, którzy sami są wierzącymi-praktykującymi od wielkiego dzwonu, za to uwielbiają wywierać na innych presję i układać im życie, bo jak to "nie w kościółku"? Do tej pory twierdz,ą, że dla nich ten ślub się nie liczy. Drugiemu synowi tak długo suszyli głowę o to, że "tylko cywilny", że biedak brał kredyt i brał kościelne i robił weselicho ze spraszaniem pociotków, żeby się tatuś mógł wódki napić na weselu, bo bez tego ślub nieważny...

Przebij piątkę. Przeżyłam parę podobnych akcji. Pamiętam jak poszłam do kosmetyczki na manicure przed ślubem. Pani do mnie  z tekstem: "Jest stres?????" A potem: "Ale pani do tego lekko podchodzi". Tylko po co się spinać? Nie mówię, że mój ślub był lepszy czy gorszy od kościelnego z weselem, niech każdy robi jak uważa, ale to przede wszystkim był nasz dzień i cieszę się, że wyglądał właśnie tak, bez spiny i kredytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg

Ja mialam cywilny, wsciekle czerwona wspaniala suknie, goscmi byli rodzice , rodzenstwo  i przyjaciele, impreza w domu, super na luzie, wspaniale wspomnienia. bawilismy sie do muzyki klasycznej wymieszanej z klasyka rocka.  bylo super. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Tylko", to tylko słowo 😁 Postrzegasz wyrażenie "tylko cywilny" przez pryzmat jakichś swoich kompleksów czy tam uprzedzeń otoczenia. Dla mnie np. to nie jest wyrażenie pejoratywne. Gdyby użyła wyrażenia, że brałam "tylko cywilny", to z dumą, żeby zdystansować się od tego głupiego obyczaju brania kościelnych ślubów przez niereligijnych ludzi i podkreślić, że nie miałam absolutnie nic wspólnego z kk, ani nie należę do takiej kategorii ludzi, którzy wygadują pierdy na kk, a potem lecą do kruchty chrzcić dzieci, bo tym gardzę. Dla mnie to pozytywne. Wszystko zależy czy powiesz to z dumą, czy tonem usprawiedliwiania się. "ważę tylko 50 kg" - możesz być dumna, że jesteś chuda albo uzalać się, że jesteś chuda. Kontekst. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Większość ludzi jak słyszy, że ktoś bierze cywilny bez kościelnego to myśli sobie, że jest to właśnie taki szybki, niepełny ślub , spowodowany tym, że np. dziecko już w drodze, a młodzi nie mają kasy na "prawdziwy" ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Większość ludzi jak słyszy, że ktoś bierze cywilny bez kościelnego to myśli sobie, że jest to właśnie taki szybki, niepełny ślub , spowodowany tym, że np. dziecko już w drodze, a młodzi nie mają kasy na "prawdziwy" ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

BTW można wziąć skromny ślub kościelny i cywilny z pompą. Moja przyjaciółka, która nie jest katoliczką miała wyjątkowo ostentacyjny, wywalony w kosmos ślub i imprezę na 200 osób. Bogatą suknię za grubą kasę. Zawsze lubiła przepych od dziecka i tyle. To niekoniecznie jest powiązane, że cywilny to skromność. Raczej kwestia gustu i potrzeb. Gdybym była religijna, to pewnie by mi się roił ślub w malowniczym wiejskim zabytkowym kościele, romantyczna prosta ...enka etc. I tak bym nie miała wielkiej imprezy. Cywilny daje nawet większe pole do popisu chyba, bo można wziąć go w jakiejś fajnej scenerii i zindywidualizować. Sorki, ale dla mnie ślub w kościele przy ślubie na plaży na Dominikanie, to jest słabizna. Pewnie powiecie, że ślub na plaży, to też banał. Może i tak, ale mnie się zawsze podoba 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
13 minut temu, Gość Gość napisał:

"Tylko", to tylko słowo 😁 Postrzegasz wyrażenie "tylko cywilny" przez pryzmat jakichś swoich kompleksów czy tam uprzedzeń otoczenia. Dla mnie np. to nie jest wyrażenie pejoratywne. Gdyby użyła wyrażenia, że brałam "tylko cywilny", to z dumą, żeby zdystansować się od tego głupiego obyczaju brania kościelnych ślubów przez niereligijnych ludzi i podkreślić, że nie miałam absolutnie nic wspólnego z kk, ani nie należę do takiej kategorii ludzi, którzy wygadują pierdy na kk, a potem lecą do kruchty chrzcić dzieci, bo tym gardzę. Dla mnie to pozytywne. Wszystko zależy czy powiesz to z dumą, czy tonem usprawiedliwiania się. "ważę tylko 50 kg" - możesz być dumna, że jesteś chuda albo uzalać się, że jesteś chuda. Kontekst. 

Widzisz, właśnie o ten kontekst chodzi. Bo ludzie wokół z mentalnością postaw się, a zastaw się, będą Ci współczuć, że to był "tylko" cywilny - czyli taki "bieda-ślub" bez białej sukni, kilometrowego welonu, dorożki i tygodniowego wesela na 400 osób. Wtedy też zaczyna się drążenie - dlaczego taki? Na 300% zaciążyła i musieli na szybko, a wiadomo, że z kościelnym to najlepiej przygotowania 5 lat naprzód 😄  Do tego dochodzi jakaś dziwna presja, że jak byliście na ślubie X, to teraz trzeba ich zaprosić do siebie, a do tego mamunia i tatuś byli na ślubie dziecka znajomej Y, więc ich też MUSICIE drogie dzieci zaprosić, bo jak to będzie wyglądało?

Jeśli ktoś ma ochotę na wielką imprezę, której koszt będzie spłacał przez najbliższe 10 lat, to proszę bardzo - niech się dobrze bawi, jego sprawa. Ale nic tak nie irytuje, jak to, że samemu się słyszy, że ma się tak zrobić, mimo braku najmniejszych chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Większość ludzi jak słyszy, że ktoś bierze cywilny bez kościelnego to myśli sobie, że jest to właśnie taki szybki, niepełny ślub , spowodowany tym, że np. dziecko już w drodze, a młodzi nie mają kasy na "prawdziwy" ślub.

Bo tak jest. "Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka. Dziś papierek jest, jutro nie ma. Jak masz brać tylko "ślub" cywilny to lepiej nie bierz wcale. Co za różnica. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Ando napisał:
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo tak jest. "Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka. Dziś papierek jest, jutro nie ma. Jak masz brać tylko "ślub" cywilny to lepiej nie bierz wcale. Co za różnica. 

 

Ja nie zauważyłam by małżeństwa po ślubie kościelnym były trwalsze. Niestety większość ludzi idzie do ołtarza bo trzeba i tak wszyscy robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

"Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka.

A w kościele papierków nie podpisujesz? 😄 Tak, czy inaczej musisz dopełnić formalności, aby ślub był "prawomocny"

Dla mnie mój ślub cywilny był przeżyciem, bo nadal z mężem do czegoś się wobec siebie zobowiązywaliśmy i to nie było ważne, czy przed nami stoi ksiądz, czy urzędnik. To, że ślub był w kościele nie oznacza, że ludzie będą się od tego bardziej kochać i szanować. Ile par, mimo ślubu kościelnego już ze sobą nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Bo tak jest. "Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka. Dziś papierek jest, jutro nie ma. Jak masz brać tylko "ślub" cywilny to lepiej nie bierz wcale. Co za różnica. 

Nie wiesz jakie są różnice pomiędzy konkubinatem a małżeństwem???

Brałaś ślub w ogóle? Jakikolwiek? Wiesz jakie są konsekwencje prawne tego ślubu, czy podpisałaś akt małżeństwa na bezdurno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Ja brałam kościelny (konkordatowy) i wcale nie było przygotowań rok i nie był z pompą. Tania, używana suknia, garnitur kupiony lata temu ale w dobrym stanie. Zamiast wesela do rana i poprawin było przyjęcie do północy. Data ślubu wyznaczona została pół roku przed. Chcieliśmy skromnie i oszczędnie więc wkurzało nas, że wszędzie ludzie na słowo "ślub" próbowali nas naciągać.. droższa fryzura, droższy makijaż, bukiet 4 razy droższy... Dla nas kościelny ślub był z miłości i wiary. Ślub cywilny według mnie nie jest gorszy.. w tych czasach są duże możliwości, można wybrać piękne miejsce i tam zorganizować całą uroczystość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
3 minuty temu, Gość Mama napisał:

Dla nas kościelny ślub był z miłości i wiary.

I tak to powinno wyglądać 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
3 minuty temu, Gość Mama napisał:

Dla nas kościelny ślub był z miłości i wiary.

I tak to powinno wyglądać 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo tak jest. "Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka. Dziś papierek jest, jutro nie ma. Jak masz brać tylko "ślub" cywilny to lepiej nie bierz wcale. Co za różnica. 

No wlasnie, co za róznica? 😄 wlasnie slub cywilny ma jakies znaczenie prawne,a  slub koscielny to przysiega przed Bogiem i zgromadzonymi.

Kto podchodzi do tego na serio to sie przysiegi trzyma, ale niestety wiele osob bierze slub koscielny dla otoczki i zeby babcia nie umarla z rozpaczy,a ojciec nie wykreslił z testamentu. Teraz są nawet sluby jednostronne, czyli ateista oficjalnie moze wizac slub koscielny z osobą wierząca , ale tylko ona mu przysięga... i jaki dokladnie ma sens taka przysiega? POZA TYM jesli dwoje ludzi chce byc razem, wierzy w Boga to moze sobie zlozyć przysiege na klatce schodowej.Bog jest wszedzie. Tu chodzi o aprobate innych wierzących i obecnosc kaplana nic poza tym. Bo takim przysiegajacym na klatce schodowej pasuje taka forma slubu,a babci,tesciowej,koscielnemu i reszcie wsi to mało 😄 SLub koscielny to  Otoczka, zdjecia i kwestie wlasnego swiatopoglądu kilku osob i to nie koniecznie pary mlodej.

Owszem, slub koscielny dla osob wierzących ma ogromne znaczenie,ale to tylko w ekosystemie parafii czy innych katolikow. W normalnym zyciu, przy złozeniu wniosku do urzedu nikt nie pyta o pamiątke slubu koscielnego, tylko proszą o akt slubu cywilnego,bo on jest znaczący. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość gość2 napisał:

I tak to powinno wyglądać 🙂 

głownie WIARY ,bo miłosc mozna sobie okazywac bez slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość gość2 napisał:

I tak to powinno wyglądać 🙂 

głownie WIARY ,bo miłosc mozna sobie okazywac bez slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

No wlasnie, co za róznica? 😄 wlasnie slub cywilny ma jakies znaczenie prawne,a  slub koscielny to przysiega przed Bogiem i zgromadzonymi.

Kto podchodzi do tego na serio to sie przysiegi trzyma, ale niestety wiele osob bierze slub koscielny dla otoczki i zeby babcia nie umarla z rozpaczy,a ojciec nie wykreslił z testamentu. Teraz są nawet sluby jednostronne, czyli ateista oficjalnie moze wizac slub koscielny z osobą wierząca , ale tylko ona mu przysięga... i jaki dokladnie ma sens taka przysiega? POZA TYM jesli dwoje ludzi chce byc razem, wierzy w Boga to moze sobie zlozyć przysiege na klatce schodowej.Bog jest wszedzie. Tu chodzi o aprobate innych wierzących i obecnosc kaplana nic poza tym. Bo takim przysiegajacym na klatce schodowej pasuje taka forma slubu,a babci,tesciowej,koscielnemu i reszcie wsi to mało 😄 SLub koscielny to  Otoczka, zdjecia i kwestie wlasnego swiatopoglądu kilku osob i to nie koniecznie pary mlodej.

Owszem, slub koscielny dla osob wierzących ma ogromne znaczenie,ale to tylko w ekosystemie parafii czy innych katolikow. W normalnym zyciu, przy złozeniu wniosku do urzedu nikt nie pyta o pamiątke slubu koscielnego, tylko proszą o akt slubu cywilnego,bo on jest znaczący. 

 

Jak rozsądny i uczciwy człowiek może ślubować komukolwiek, że będzie kochał go do końca życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja tak mówię i osoby w moim otoczeniu na ogół również, ale ja wychowałam się w rodzinie wierzącej i praktykującej, dlatego dla mnie to jest "tylko" ślub cywilny. Sama mam kościelny i większość moich znajomych i kuzynów również, ale mam w bliskim otoczeniu także trzy małżeństwa bez ślubu kościelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
7 minut temu, Gość gosc napisał:

głownie WIARY ,bo miłosc mozna sobie okazywac bez slubu

Możesz nie mówić za mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo tak jest. "Ślub" cywilny to tylko podpisanie byle papierka. Dziś papierek jest, jutro nie ma. Jak masz brać tylko "ślub" cywilny to lepiej nie bierz wcale. Co za różnica. 

Jest bardzo duża różnica formalno- prawna oraz w deklaracji zaangażowania w związek. Twój kochany kk rozdaje za to unieważnienia małżeństw jak cukierki, wystarczy kasa. Poza tym kk uznaje małżeństwo za niebyłe, czyli stwierdza, że mimo 15 lat małżeństwa i trójki dzieci małżeństwa w zasadzie nie było, żoną w sumie nie byłaś (moja znajoma tak miała). To tyle co do trwałości twoich sakramentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość gosc napisał:

Jak rozsądny i uczciwy człowiek może ślubować komukolwiek, że będzie kochał go do końca życia?

no jak? w slubie cywilnym czy koscielnym slubujesz,a nie wiesz jak bedzie.

Z tym,ze w wypadku slubu cywilnego kiedy okazalo sie,ze sie nie dogadacie, maz popadł w nałóg, zacząl naduzywac siły przy przemocy psychicznej,to kobieta wnosi o rozwod. Slub koscielny oddziałowuje na psychike,bo wezmiesz rozwod czy odejdziesz od meza to będzie piekło,ciągle słyszysz,ze przysiegałas z nimbyc w zdrowiu i chorobie na ever! parafianie i ludzie praktyklujacy beda o tobie gadac i wytykac palcami,co w małym miasteczkach i wsiach jest problemem.Jestes wykluczona z życia koscielnego pod wzgledem przyjmowania komunii,a jeszcze jak sobie znajdziesz innego partnera to masz łatke puszczalskiej.

Rozwod koscielny to rzadkosc i ciągnie sie latami. W sumie tez nie wiem czy ten rozwod koscielny ma jakis sens,bo przeciez jest powiedziane "co Bog złączyl, niech człowiek nie rozłącza",wiec nie wiem jakim prawem biskup moze cos zdzialac i uniewaznić slub koscielny? taka hipokryzja sama w sobie, bo kler pisze sobie swoje zasady od poczatku istnienia instytucji kosciola, a ludzie łykają to i zamiast byc miłosciernymi,tolerancyjnymi, kochajacymi dla innych, to robią nagonke na zyjących inaczej. Co komu do tego,jesli dwoje ludzi zyje na kocią lape jesli sie kochaja i tworzą piekną rodzine? nic. A niestety okazuje sie,ze bardzo to innych obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie wiesz jakie są różnice pomiędzy konkubinatem a małżeństwem??? 

Brałaś ślub w ogóle? Jakikolwiek? Wiesz jakie są konsekwencje prawne tego ślubu, czy podpisałaś akt małżeństwa na bezdurno?

Nie ekscytuj się tak bo ci gumką w gaciach pęknie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×