Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość singielka

kredyt po 40stce

Polecane posty

Gość Oooo

Są miesiące że zarabiam 4500 zł ale są też takie że mam 2000 🙈🤪 ale nie martwię się na zapas,  trzeba być odważnym w życiu i wyjść ze swojej strefy komfortu! W najgorszej wersji pójdę do dodatkowej pracy . Mieszkanie to inwestycja-można wynająć,  sprzedać.  Poznasz kogoś i coś razem pomyslicie ale masz już zawsze swoje. Ja przez te 2 lata myślałam że poznam kogoś i z nim coś zacznę działać ale teraz patrzę już tylko i wyłącznie na siebie. Nawet jak życie sobie z kimś ułoże to chatę swoją miec będę. Faceci nie traktują poważnie kobiet które mieszkają z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Ja tu nie liczę na konkretną odpowiedz bo przecież to i tak bank udziela kredytu.bardziej zależało mi poznać kogoś kto w podobnej sytuacji finansowej i ma kredyt. 

Na razie to nie mam żadnego mieszkania na oku, zero ogłoszeń o sprzedaży. Bo tylko rynek wtórny mnie interesuje. Na takie nowe od dewelopera mnie nie stać. Na taką kwotę kredytu nie dostane bo do emerytury mam dyche mniej niż Ty wiec kredytu nie dostane na 20 lat. Krótszy okres większą rata. Błędne koło. 

A co myślą faceci to mam w głębokim poważaniu bo nie szukam faceta. 

Wartościowy facet zrozumie ze nie zawsze wszystko się układa tak jak chcemy. A jeśli będzie mnie oceniał przez pryzmat z kim mieszkam to znaczy ze jest mało warty.

Tak warto czasem wyjść ze strefy komfortu i czasami  to robię.ale w tym przypadku wyjście ze strefy komfortu może spowodować ze popadne w wielkie kłopoty. 

A udało mi się oszczędzić bo były lata ze więcej zarabiałam  (ale już tak nie będzie )no i mieszkając z rodzicami jednak ponosze mniejsze koszty niż bym podnosiła mieszkając sama. Czynsz ,prąd  (spora część rachunku to koszty stałe niezależne od zużycia ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 💄💄👜
2 godziny temu, kardulaki napisał:

Ile masz lat ? Też nie masz nikogo?

42 lata. Nie mam kompletnie nikogo nawet w Polsce, nawet rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Singielka napisał:

Ja tu nie liczę na konkretną odpowiedz bo przecież to i tak bank udziela kredytu.bardziej zależało mi poznać kogoś kto w podobnej sytuacji finansowej i ma kredyt. 

Na razie to nie mam żadnego mieszkania na oku, zero ogłoszeń o sprzedaży. Bo tylko rynek wtórny mnie interesuje. Na takie nowe od dewelopera mnie nie stać. Na taką kwotę kredytu nie dostane bo do emerytury mam dyche mniej niż Ty wiec kredytu nie dostane na 20 lat. Krótszy okres większą rata. Błędne koło. 

A co myślą faceci to mam w głębokim poważaniu bo nie szukam faceta. 

Wartościowy facet zrozumie ze nie zawsze wszystko się układa tak jak chcemy. A jeśli będzie mnie oceniał przez pryzmat z kim mieszkam to znaczy ze jest mało warty.

Tak warto czasem wyjść ze strefy komfortu i czasami  to robię.ale w tym przypadku wyjście ze strefy komfortu może spowodować ze popadne w wielkie kłopoty. 

A udało mi się oszczędzić bo były lata ze więcej zarabiałam  (ale już tak nie będzie )no i mieszkając z rodzicami jednak ponosze mniejsze koszty niż bym podnosiła mieszkając sama. Czynsz ,prąd  (spora część rachunku to koszty stałe niezależne od zużycia ).

A myślałaś nad budową domu?? Jakie ceny działki w Twoich okolicach? Teraz sa fajne filmiki o budowach małych domków np. Z antresolą naprawdę mega dla jednej osoby! Często w cenie mieszkania można wybudować dom !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Kardulaki co Ty dom? Nawet przez chwilę tym nie myślałam zeby się samotnie budować . Ile to trzeba się naurzerac z fachowcami przy zwykłym remoncie a co dopiero taka budowa 😯

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Ja bym wzięła kredyt ale mieszkanie przez pierwsze 6-12 miesięcy bym wynajęła może całe albo najlepiej pokój na  stałe - czasem uczniowie liceum czy studenci potrzebuja pokój w wiekszym mieście albo ktoś przyjedzie na kontrakt, albo wrzuciła na airbnb (wierz mi opłaca się nawet jakbyś miała jednego gościa miesięcznie na jedną noc , jest to bezpieczne tylko czasem uciążliwe ). Jesteś przyzwyczajona do mieszkania z kimś więc nie był by to jakiś straszny problem a tym sposobem miałabyś dodatkowe zabezpieczenie na początek zanim odbudujesz oszczędności:) mieszkania idą w górę jak szalone i ja bym wzięła kredyt bo do emerytury będziesz z rodzicami mieszkać. A kupienie i wynajęcie to jest pasywny dochód i nawet jak nie zamieszkasz w tym mieszkaniu kredyt sam się będzie spłacał 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihn

nastepna ekspertka sie wypowiedziala, heheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Ale ja mieszkam w małym miasteczku stąd młodzi wyjeżdżają na studiach i do szkół do większych miast. Ja myślę o malutkim mieszkanku typu sypialnia i salon z aneksem kuchennym wiec raczej to się nie nadaje na wynajem ( w sensie ze mieszkam i jednocześnie wynajmue  ). I u nas nie ma sensu kupować nic większego z myślą o wynajmie bo po prostu można nikogo nie znaleźć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bank

Autorko, bylas w banku zapytac o kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Z tym wynajmem to tylko pomysł, ja jestem z Przemyśla też małe miasto ale ludzie wynajmują i czasem chcą tylko pokój ( moja mama i jej 2 siostry mają mieszkania, dom  i pokoje do wynajęcia i żadna nie miała problemu ze znalezieniem najemców) . Moze szukaj mieszkania 2 pokojowego z osobna kuchnia żeby mieć ten komfort że w razie czego pokój wynajmiesz i zawsze coś wpadnie . Jak by nie patrzeć to ja bym kupiła mieszkanie, rata nie będzie wysoka pewnie 300 zł. W razie czego wrócisz do rodziców a mieszkanie sprzedasz albo wynajmiesz. A komfort mieszkania samej jest nieporównywalny do mieszkania z rodzicami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Nie bo nie mam jeszcze konkretnego mieszkania. Nie wiem ile bym musiała dobrać kredytu, jaki byłby czynsz. A to będzie miało duże znaczenie. Bo jeśli nawet dostane kredyt to ta moja zdolność będzie taka na styku. 

Nie wiem czy chcę żyć w takim stresie i od pierwszego do pierwszego, wiecznie oszczędzając, nigdzie nie wyjeżdżając itp bo na pewno nie będzie mnie na to stać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Ania Twoje miasto to kiedyś było chyba województwa. Moje to 8 tys mieszkańców. Wiec nie ma mowy o wynajmie. 

Nie wyobrażam sobie ze musiałabym wrócić do domu jesli bym się już wyprowadziła. 

Ania ja nie dostanę kredyty na 30 a nawet na 25 lat więc siłą rzeczy rata będzie wyższa. Ja mam 16 lat do emerytury. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Komfort mieszkania samemu jest duży pod warunkiem że nie klepie się biedy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Singielka napisał:

Nie bo nie mam jeszcze konkretnego mieszkania. Nie wiem ile bym musiała dobrać kredytu, jaki byłby czynsz. A to będzie miało duże znaczenie. Bo jeśli nawet dostane kredyt to ta moja zdolność będzie taka na styku. 

Nie wiem czy chcę żyć w takim stresie i od pierwszego do pierwszego, wiecznie oszczędzając, nigdzie nie wyjeżdżając itp bo na pewno nie będzie mnie na to stać. 

No to niestety albo wyjazdy albo mieszkanie.  Zobacz inni ludzie nie wyjeżdżają,a mają mieszkania. Kiedyś też ludzie nigdzie nie jeździli ,nie kupowali mebli wszyscy mieli w domach to samo i jakoś żyli. Teraz jest podobnie zwłaszcza dla osób samotnych jak nie zarobisz za granicą to bierzesz kredyt. Mam znajomych po studiach facet inżynier i też żyją od pierwszego do pierwszego ale kupili mieszkanie na 10 lat więc rata wysoka mają 2 dzieci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Hm no przemysl był kiedyś duzym miastem ale teraz to dziura. A Ty skąd jesteś ? Na mój gust to zostaje Ci wyjazd na 2-3 lata żeby zarobić na mieszkanie i remont/urządzenie albo kisić się z rodzicami. Jako że mieszkam w Irlandii polecam opcje pierwsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Gość Ania napisał:

Hm no przemysl był kiedyś duzym miastem ale teraz to dziura. A Ty skąd jesteś ? Na mój gust to zostaje Ci wyjazd na 2-3 lata żeby zarobić na mieszkanie i remont/urządzenie albo kisić się z rodzicami. Jako że mieszkam w Irlandii polecam opcje pierwsza .

Opłaca się jeszcze jechać do Irlandii? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrr

Autorko do emerytury masz 16 lat.

Nie dostaniesz kredytu na 25 lat bo nie bedziesz w stanie go na emeryturze splacic.

Idz do banku, czy bedziesz jeszcze rok czekac i tracic czas.

jestem pewna, ze opcja wyjazdu za granice jest wykluczona.

Za dlugo czekalas aby sie usamodzielnic.

Pewnie tez nie znasz zadnego jezyka.

A na zmywak jestes za madra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RiUplIa

Jak będziesz brała kredyt pamiętaj że póćniej możesz starać się o zwrot prowizji bankowej, tu masz więcej info - zwrotyprowizji.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Nie znam biegle  języka na tyle żeby dostać pracę inną niż fizyczna. Mam poziom mniej więcej FCE. Jak rzucę prace to nie będę już mogła do niej wrócić. A ma swoje plusy np nie jest ciężka a to dla mnie ważne ze względów zdrowotnych. 

Wiem ze nie dostane kredytu na więcej niż 15 lat (już to pisałam )więc rata siła rzeczy będzie wysoka. 

No może wg Ciebie Przemysl to dziura ale z tego wyczytałam ma 3 uczelnie wyższe a więc wynajem kwitnie bo są studenci. U mnie nie ma żadnych uczelni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
7 godzin temu, kardulaki napisał:

Opłaca się jeszcze jechać do Irlandii? 

Zależy czym się zajmujesz , jeżeli szukasz jakiejkolwiek pracy byle zarobić do Dublina się nie opłaca ( koszty życia są wysokie, w mniejszych miastach są nizsze) ja jestem informatykiem i mi się opłaca na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
6 godzin temu, Gość Singielka napisał:

Nie znam biegle  języka na tyle żeby dostać pracę inną niż fizyczna. Mam poziom mniej więcej FCE. Jak rzucę prace to nie będę już mogła do niej wrócić. A ma swoje plusy np nie jest ciężka a to dla mnie ważne ze względów zdrowotnych. 

Wiem ze nie dostane kredytu na więcej niż 15 lat (już to pisałam )więc rata siła rzeczy będzie wysoka. 

No może wg Ciebie Przemysl to dziura ale z tego wyczytałam ma 3 uczelnie wyższe a więc wynajem kwitnie bo są studenci. U mnie nie ma żadnych uczelni. 

Wiesz z Przemyśla ludzie uciekają 😞 głównie starsi zostają. Z tym kredytem z tego co widzę to jak weźmiesz 60000zl na 15 lat to  rata będzie ok 400 zł. Jeżeli bez problemu utrzymasz się za 2100 plus premie to spoko. Jeżeli chodzi o wynajem mieszkania to sprawdź czy są mieszkania na wynajem w twoim mieście i ile kosztują, jak są znaczy że ludzie wynajmują bo jest zapotrzebowanie, jeżeli na czysto będziesz mieć 400 zł to super 😉 ja nie mówię że masz je wynająć ja tylko mówię że jest taka opcja i jak Ci się noga poslizgnie to można skorzystać, mieszkanie też zawsze można sprzedać więc nie będziesz jakoś wybitnie uziemiona 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Nie ma u mnie żadnych ogłoszen ze ktoś chce komuś wynająć  albo wynająć od kogoś. U nas po prostu jest za male miasto. Młodzi uciekają, nawet szkoła średnia upada bo młodzieży wola dojeżdżać do sąsiedniego większego miasta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvh

Autorko, tak naprawdę problem siedzi w Twojej głowie, a nie w kieszeni. Obiektywnie patrząc nie stać Cię na zakup własnego mieszkania i na tym powinnaś zakończyć ten temat, ale Ty go drążysz, bo jest Ci źle w takim układzie jaki masz. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe, ale tak naprawdę nie jest Ci potrzebne własne lokum, bo nie masz "własnego" życia (partnera, męża, dzieci), a masz przecież gdzie mieszkać. Ty tylko byś chciała większego komfortu, ale cóż, najpierw obowiązki, potem przyjemności. Twoja "jakość" życia (ta emocjonalna) zmieni się jeśli przyjmiesz do wiadomości, że jest tak jak jest i im szybciej się z tym pogodzisz tym będziesz spokojniejsza. Jeśli to dla Ciebie emocjonalnie nie do przejścia to nie pozostaje nic innego jak wyjść poza strefę komfortu i kupić mieszkanie na jakie Cię stać, sugerowałabym coś mniejszego, tak do 36 m2, w zupełności wystarczy.

Jako mężatka i matka dwójki dzieci z perspektywą na trzecie dopowiem jeszcze parę słów tak od siebie w nieco innej kwestii, proszę się za nie nie obrażać :)

W Pani przypadku zakup mieszkania jest złym pomysłem o czym pisałam wcześniej, ale też dlatego, że nie jest Pani jedynaczką. Zapewne Pani rodzice są już w takim wieku, że trzeba realnie liczyć się z możliwością ich odejścia. Czy myślała Pani o tym? W drodze postępowania spadkowego po jednym czy to obojgu rodziców może Pani stracić dach nad głową, który ma. Jeśli nie będzie miała Pani oszczędności na zakup swojego, cóż z Panią będzie?... Przecież rodzice zapewne nie mają takich oszczędności by spłacić wszystkich co do ich wysokości udziału w spadku, sąd może nakazać sprzedaż nieruchomości, a może rodzeństwo sprzeda komuś obcemu swój udział i wprowadzi się do Was jakiś obcy człowiek/ludzie i urządzą Wam piekło na ziemi?>...

W kwestii związków sądzę, że jest Pani w takim wieku, że nie może już Pani stawiać warunków, raczej winna Pani przyjmować "z dobrodziejstwem inwentarza". Uroda już nie ta, dzieci Pani nie urodzi zapewne (nawet jeśli jest Pani zdolna to w tym wieku to głupota) a do tego majętna nie jest, na co Pani przyciągnie mężczyznę? Niestety nie jest Pani atrakcyjną kandydatką na towarzyszkę życia. Ale... Skoro założymy, że dzieci Pani nie urodzi, to po co Pani małżeństwo, a nawet jeśli to co stoi na przeszkodzie, by podpisać intercyzę? Czy to taki problem, żeby partner/mąż spotykał się z dzieckiem raz. może dwa w tygodniu na chwilę? Przecież nie musicie mieszkać razem no chyba, że chodzi o pieniądze...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
45 minut temu, Gość bvh napisał:

Autorko, tak naprawdę problem siedzi w Twojej głowie, a nie w kieszeni. Obiektywnie patrząc nie stać Cię na zakup własnego mieszkania i na tym powinnaś zakończyć ten temat, ale Ty go drążysz, bo jest Ci źle w takim układzie jaki masz. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe, ale tak naprawdę nie jest Ci potrzebne własne lokum, bo nie masz "własnego" życia (partnera, męża, dzieci), a masz przecież gdzie mieszkać. Ty tylko byś chciała większego komfortu, ale cóż, najpierw obowiązki, potem przyjemności. Twoja "jakość" życia (ta emocjonalna) zmieni się jeśli przyjmiesz do wiadomości, że jest tak jak jest i im szybciej się z tym pogodzisz tym będziesz spokojniejsza. Jeśli to dla Ciebie emocjonalnie nie do przejścia to nie pozostaje nic innego jak wyjść poza strefę komfortu i kupić mieszkanie na jakie Cię stać, sugerowałabym coś mniejszego, tak do 36 m2, w zupełności wystarczy.

Jako mężatka i matka dwójki dzieci z perspektywą na trzecie dopowiem jeszcze parę słów tak od siebie w nieco innej kwestii, proszę się za nie nie obrażać :)

W Pani przypadku zakup mieszkania jest złym pomysłem o czym pisałam wcześniej, ale też dlatego, że nie jest Pani jedynaczką. Zapewne Pani rodzice są już w takim wieku, że trzeba realnie liczyć się z możliwością ich odejścia. Czy myślała Pani o tym? W drodze postępowania spadkowego po jednym czy to obojgu rodziców może Pani stracić dach nad głową, który ma. Jeśli nie będzie miała Pani oszczędności na zakup swojego, cóż z Panią będzie?... Przecież rodzice zapewne nie mają takich oszczędności by spłacić wszystkich co do ich wysokości udziału w spadku, sąd może nakazać sprzedaż nieruchomości, a może rodzeństwo sprzeda komuś obcemu swój udział i wprowadzi się do Was jakiś obcy człowiek/ludzie i urządzą Wam piekło na ziemi?>...

W kwestii związków sądzę, że jest Pani w takim wieku, że nie może już Pani stawiać warunków, raczej winna Pani przyjmować "z dobrodziejstwem inwentarza". Uroda już nie ta, dzieci Pani nie urodzi zapewne (nawet jeśli jest Pani zdolna to w tym wieku to głupota) a do tego majętna nie jest, na co Pani przyciągnie mężczyznę? Niestety nie jest Pani atrakcyjną kandydatką na towarzyszkę życia. Ale... Skoro założymy, że dzieci Pani nie urodzi, to po co Pani małżeństwo, a nawet jeśli to co stoi na przeszkodzie, by podpisać intercyzę? Czy to taki problem, żeby partner/mąż spotykał się z dzieckiem raz. może dwa w tygodniu na chwilę? Przecież nie musicie mieszkać razem no chyba, że chodzi o pieniądze...

 

Niech mnie Pani w dvpe pocaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvh
23 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Niech mnie Pani w dvpe pocaluje.

A fuj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość bvh napisał:

Autorko, tak naprawdę problem siedzi w Twojej głowie, a nie w kieszeni. Obiektywnie patrząc nie stać Cię na zakup własnego mieszkania i na tym powinnaś zakończyć ten temat, ale Ty go drążysz, bo jest Ci źle w takim układzie jaki masz. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe, ale tak naprawdę nie jest Ci potrzebne własne lokum, bo nie masz "własnego" życia (partnera, męża, dzieci), a masz przecież gdzie mieszkać. Ty tylko byś chciała większego komfortu, ale cóż, najpierw obowiązki, potem przyjemności. Twoja "jakość" życia (ta emocjonalna) zmieni się jeśli przyjmiesz do wiadomości, że jest tak jak jest i im szybciej się z tym pogodzisz tym będziesz spokojniejsza. Jeśli to dla Ciebie emocjonalnie nie do przejścia to nie pozostaje nic innego jak wyjść poza strefę komfortu i kupić mieszkanie na jakie Cię stać, sugerowałabym coś mniejszego, tak do 36 m2, w zupełności wystarczy.

Jako mężatka i matka dwójki dzieci z perspektywą na trzecie dopowiem jeszcze parę słów tak od siebie w nieco innej kwestii, proszę się za nie nie obrażać 🙂

W Pani przypadku zakup mieszkania jest złym pomysłem o czym pisałam wcześniej, ale też dlatego, że nie jest Pani jedynaczką. Zapewne Pani rodzice są już w takim wieku, że trzeba realnie liczyć się z możliwością ich odejścia. Czy myślała Pani o tym? W drodze postępowania spadkowego po jednym czy to obojgu rodziców może Pani stracić dach nad głową, który ma. Jeśli nie będzie miała Pani oszczędności na zakup swojego, cóż z Panią będzie?... Przecież rodzice zapewne nie mają takich oszczędności by spłacić wszystkich co do ich wysokości udziału w spadku, sąd może nakazać sprzedaż nieruchomości, a może rodzeństwo sprzeda komuś obcemu swój udział i wprowadzi się do Was jakiś obcy człowiek/ludzie i urządzą Wam piekło na ziemi?>...

W kwestii związków sądzę, że jest Pani w takim wieku, że nie może już Pani stawiać warunków, raczej winna Pani przyjmować "z dobrodziejstwem inwentarza". Uroda już nie ta, dzieci Pani nie urodzi zapewne (nawet jeśli jest Pani zdolna to w tym wieku to głupota) a do tego majętna nie jest, na co Pani przyciągnie mężczyznę? Niestety nie jest Pani atrakcyjną kandydatką na towarzyszkę życia. Ale... Skoro założymy, że dzieci Pani nie urodzi, to po co Pani małżeństwo, a nawet jeśli to co stoi na przeszkodzie, by podpisać intercyzę? Czy to taki problem, żeby partner/mąż spotykał się z dzieckiem raz. może dwa w tygodniu na chwilę? Przecież nie musicie mieszkać razem no chyba, że chodzi o pieniądze...

 

Odezwała sie madka polka od  sedmiu bolesci! To idz się zajmuj swoimi gowniarzami i mężem bo jeszcze Cię kompie w dupe dla jakiejs zgrabnej 40 stki i co zrobisz🤣🤣. Zawsze mnie zastanawiało kto ma ochotę zapładniać takie perfidne ...  bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvh

Kochana Kardulaki, autorka tego postu bardzo cierpi i kto jak kto, ale TY raczej tego nie zrozumiesz, bo jesteś młodsza od niej i bez zobowiązań, przed Tobą inne szanse i nadzieje. Ja też jestem młodsza niż autorka, ale mam swoją rodzinę i doświadczenie, którego ona zapewne nie posiada, po prostu patrzę z perspektywy kogoś kto ma takie życie jakie ona chciałaby mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxx

bo nie masz "własnego" życia (partnera, męża, dzieci), 

x

Ale bzdura i cały post generalnie z doopy. Czyli jak ktoś nie ma partnera i gromadki bachorów, to nie ma własnego życia? A jakie ma - cudze? Właśnie odwrotnie, mając to wszystko człowiek nie ma własnego życia, bo żyje życiem dzieci, męża, w tym całym kieracie nie ma czasu na WŁASNE życie. A już największą bzdura jest postawienie wszystkiego na partnera i później jak on odejdzie to czarna rozpacz i cięzka depresja, bo nic w życiu nie zostało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Droga pani z rodzeństwem jestem w zgodzie i nie będzie problemu sprzedać mieszkanie po rodzicach każdy dostaje swoją połowę. wtedy bez problemu kupuje swoje mieszkanie. 

Wolę być sama niż zejść poniżej swoich wymagań które nie są jakieś wygórowane. Nie mam dzieci i tego, oczekuje od partnera. I już to widzę jak pani w sytuacji rozwodu ojcu daje dzieci tylko raz na 2 tygodnie i na tym kończy się rola rodzica. W takich sytuacjach to się dopiero cyrku zaczynają. Wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum o tematyce "moje życie z dzieciatym rozwodnikiem ".

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccm

Singielko bylas w banku??????????

Czy tylko tutaj smucisz, co jako samotnej bardzo cie sie nudzi jak widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×