Palący problem ;)

Cześć wszystkim !

od ponad 5 miesięcy mieszkam w wynajmowanej kawalerce. Jestem osoba paląca dlatego czasem wychodzę na balkon palić. Dodam tylko ze od 7-22 zazwyczaj jestem poza domem ( studiuje i pracuje), dlatego może wypale góra 5 papierosów w ciągu doby głównie w nocy. Problem polega na tym ze od około 2 miesięcy gdy mój sąsiad skończył remont zaczął krzyczeć na mnie ze mam tu nie palić ze jemu śmierdzi i ze mam wypier.... nie spodobał mi się ton jego wypowiedzi zwłaszcza ze nie jestem jedyna osoba w poziomie która pali i starałam się robić to w sposób nikomu nie przeszkadzający. Dodatkowo nie podoba mi się sposób w jaki przekazał mi informacje ze mu to przeszkadza. Co byście zrobili na moim miejscu ? Odpuścić i wychdozic za każdym razem na zewnątrz czy palić dalej na balkonie ? Sprawdzałam zapisy regulaminu spółdzielni i nie ma żadnego zakazu dotyczącego palenia ale ciagle krzyki i groźby sąsiada nie powiem są uciążliwe ale z deugiej strony nie może mi niczego zabraniać a szczególnie w taki sposób.