Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lilith

Czy ja jestem nienormalna? Nie radzę sobie z tym uczuciem... mam napady złości, płaczu.

Polecane posty

Gość Lilith

Byłam ponad miesiąc domem tymczasowym dla psa odebranego ze złych warunków. Właściciel psa ma ogromne znajomosci i pies musiał wrócić do niego. Od tego czasu jestem w rozsypce psychicznej, w środku dnia potrafię się rozpłakać... Obiecałam temu psu, ze nie dam go skrzywdzić, ze postaram się go chronić. Pokazałam mu co to miłość, ciepło i dom. I sama musiałam go oddać w ręce człowieka, który go nie kocha.

Czy to się nadaje do psychologa? Może dla niektórych to śmieszne bo „to tylko pies” a ja czuje, ze go zawiodłam, zdradziłam. W dniu kiedy musiałam go oddać patrzył za mną smutnie jak się oddałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wariujesz, nie masz poważniejszych problemów?

Świata nie naprawisz.

 

Ja sobie powtarzam jedną złotą myśl: jak z jakimś problemem sobie nie radzisz to oznacza, że to nie twój problem.

Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilith
10 minut temu, Bezedury napisał:

Wariujesz, nie masz poważniejszych problemów?

Świata nie naprawisz.

 

Ja sobie powtarzam jedną złotą myśl: jak z jakimś problemem sobie nie radzisz to oznacza, że to nie twój problem.

Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.

Całego nie ale bezbronna istota mi zaufała a ja ja zawiodłam. Ta sytuacja do końca rozwaliła mnie psychicznie. Ostatnio chodziłam w pracy i powstrzymywałam się od płaczu bo oczy już miałam pełne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz na to wpływu to nie jest to twój problem.

Tyle w temacie. Życie to nie je bajka. Tu trzeba czasem zagryźć wargi.

Jakbym ja chciał się przejmować każdą taką sytuacją to bym miał już wrzody na żołądku i do psychiatry co tydzień latał i do jakiegoś psychologa co drugi dzień.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×