Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Szczerze, czy takie odzywki szefowej do pracownicy są wg Was akceptowalne? Pracuję 3 tygodnie a już sobie mną pomiata

Polecane posty

Gość gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

ale to co ona ci napisala to nie bylo żadne obrażanie

nieee, absolutnie... człowiek o średnio rozwiniętej inteligencji emocjonalnej odczyta od razu ton pasywno-agresywny.

jak ktoś ma problemy z negatywnymi emocjami nie powinien zarządzać zespołem ludzkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No jak można nie rozumieć, o co chodzi autorce i nie widzieć różnicy w jak szefowa pisze, a jak może napisać? Oczywiście, że można zamiast: wolno ci dzisiaj coś szło, musimy coś zrobić z twoją wydajnością, napisać: Mam nadzieję, że twoje umiejętności i wydajność w pracy z czasem będą coraz lepsze, bo jeszcze odstajesz od reszty. Sposób szefowej to przekaz: Jpdrl, co za muł z ciebie, a może być: chciałabym, żebyś w przyszłości się mniej ślimaczyła. Zapewne się rozkręcisz.

Tak swoją drogą, to szefowa autorki jest totalną krety/nką. Przecież jak ona będzie sobie pozwalać coraz bardziej w słowach pisanych, to sama sobie bicz na siebie kręci.

Autorko, nie masz obowiązku zaglądać do komunikatora w sprawie pracy, po pracy. Nie masz w umowie pełnej dyspozycyjności. Oczywiście szefowa ma prawo wymagać od ciebie wydajności, ale też wypadałoby się lepiej wyrażać, żeby krytyka była konstruktywna, a nie żenująca. Czy po twojej odpowiedzi do niej (Odpisałam jej ze wole jasny przekaż "lepiej będzie zatrudnić kogo innego" niż bierną agresję i wyroslam już w wieku w którym cieszę się że mam pracę i znoszę wszystko, bo prace to można zmienić) zrobiło się jej głupio? Nie sądzę. Myślę, że ona ma ciężko utrzymać pracowników. Co chwilę się jej ktoś zwalnia i dlatego odwróciła kota ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

współczuje twojej szefowej takiej pracownicy...księżniczka która nie da sobie zwrócić uwagi i o wszystko się obraża...a tak naprawdę zazdrościsz że dziewczyna tylko trochę starsza od Ciebie ma własny biznes i jest twoim szefem...i co z tego, ze mała firemka, a ty nie masz zadnej

czapki z głów przed panią prywaciarą, wszyscy jej zazdroszczą majunktu zdobytego rozchwianymi nerwami owocującym brakiem stabilności emocjonalnej, wzór do naśladowania 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

współczuje twojej szefowej takiej pracownicy...księżniczka która nie da sobie zwrócić uwagi i o wszystko się obraża...a tak naprawdę zazdrościsz że dziewczyna tylko trochę starsza od Ciebie ma własny biznes i jest twoim szefem...i co z tego, ze mała firemka, a ty nie masz zadnej

Ma firmę a nie prywatny folwark. Jak chce się prowadzić firmę dzięki kontaktom międzyludzkim i zatrudniać pracowników warto byłoby wyjść ponad poziom znerwicowanego frustrata.

To już nie są czasy bezrobocia 10% to pracodawca musi zadbać o komfort w pracy podległego personelu jeśli pragnie się utrzymać na wolnym rynku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko ja bym szukała w międzyczasie czegoś nowego. Nie chciałabym robić u nieudacznicy biznesowej, u której lekka obsuwa w pracy jest powodem do psucia relacji na linii szef-pracownik i rzekomo może skutkować niepowetowanymi stratami. Twórcza destrukcja skoro jej biznes jest słaby na jej miejsce pojawi się nowy z osobą lepiej zarządzająca, po partnersku i poszanowaniu praw pracowniczych (bez mobbingu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesli używacie komunikatora to jest to twoja interpretacja jej tekstu pisanego. To moga być Twoje emocje czytając jej wiadomość a ona pewnie nawet nie pomyślała ze ty tak to odbierzesz.

Wiem bo miałam takie przypadki w zespole.

Najlepiej jeśli umówisz sie z nia na:

1. Że będziecie rozmawiać telefonicznie

2. Ile dany tekst powinien być tłumaczone wg niej a ile Tobie zejdzie jeśli dopiero zaczynasz.

3. Daj sobie czas na wdrożenie  (uzgodnić czy miesiąc, dwa wystarcza a potem spotkać sie i przedyskutować postęp, oczekiwania itd).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Do osoby która pisze że nas gnoją w pracy a my i tak się pchamy. No właśnie ja żałuję ze tak jak autrorka wepchałam sie do takiej pracy, no moze nie takiej ale podobnie mnie traktują. A nie musiałam isc, bo maz mi daje duzo kasy i zarabia ponad 17 tysiecy an reke miesiecznie. ale ja chciałam byc ambitna. i mam za swoje, codziennie nerwy i stres, słabe traktowanie, dziecko w pospiechu zawoze do przedszkola, nie raz go okrzycze bo jestem w napięciu a on utrudnia wyjście, z mężem sie kłóce.

I na co mi to było? na szczescie jestem w ciazy i za pare miesiecy znowu w to kopnę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

nieee, absolutnie... człowiek o średnio rozwiniętej inteligencji emocjonalnej odczyta od razu ton pasywno-agresywny.

jak ktoś ma problemy z negatywnymi emocjami nie powinien zarządzać zespołem ludzkim

To samo mówię. Pozdrawiam, Autorka.

Dobrze, że mogę w każdej chwili zostawić tę pracę. Na tej świat się nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ale nie może tego powiedzieć: "Musimy podkręcić tempo, bo dziś wyszło trochę mało"? Brzmi zupełnie inaczej. Ale tacy jak wy tego nie wychwytuja i właśnie z takich kobiet rodzą się niefajne szefowe. Autorko w umowie nic nie było o tempie pracy, co kafeterianka wyżej skrzętnie pomija. Powołaj się na to w rozmowie! 

Dużo lepiej brzmi : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko ja bym szukała w międzyczasie czegoś nowego. Nie chciałabym robić u nieudacznicy biznesowej, u której lekka obsuwa w pracy jest powodem do psucia relacji na linii szef-pracownik i rzekomo może skutkować niepowetowanymi stratami. Twórcza destrukcja skoro jej biznes jest słaby na jej miejsce pojawi się nowy z osobą lepiej zarządzająca, po partnersku i poszanowaniu praw pracowniczych (bez mobbingu)

Cieszy mnie to, że znalazło się parę osób, które tak jak ja widzą w tym jej pisaniu do mnie słaby, pasywno-agresywny ton. Oczywiście że jej przekaz był jasny: jesteś mułem, za wolno ci idzie, g...wno robisz. Tylko nie wzięła pod uwagę że ja dopiero zaczynam, nie wszystko mi idzie jak osobom które już lata w tym siedzą. Poza tym nie dopisałam Wam, że gdy byłam chora, nawet z łóżka nie wstawałam to ona myślała chyba że to wymysły, bo to był drugi tydzień mojej pracy i i tak dawała mi rzeczy do zrobienia. Mówiła jeszcze do kiedy mają być gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko ja bym szukała w międzyczasie czegoś nowego. Nie chciałabym robić u nieudacznicy biznesowej, u której lekka obsuwa w pracy jest powodem do psucia relacji na linii szef-pracownik i rzekomo może skutkować niepowetowanymi stratami. Twórcza destrukcja skoro jej biznes jest słaby na jej miejsce pojawi się nowy z osobą lepiej zarządzająca, po partnersku i poszanowaniu praw pracowniczych (bez mobbingu)

mądre słowa. niestety większość osób wypowiadających się pod wątkiem nie widzi absolutnie nic zdrożnego w zachowaniu mojej szefowej. Wręcz widzę, że jakby mogły mieć pod sobą ludzi to tak samo by ich traktowały. A potem wielki zdziwi że kobiety wcześnie chodzą na ciążowe L4 albo kombinują. Moje drogie, jak do pracy chodzi się przyjemnie, pracownik nie jest traktowany jak łajno, to i można pracować aż do rozwiązania. Ale jeżeli co drugi dzień to stres, pasywna agresja, niedomówienia i brak odwagi by coś powiedzieć pracownicy w twarz, to nie dziwcie się że wasze pseudobiznesiki upadają lub upadną. Każdy kto ma trochę więcej niż dwa zwoje mózgowe woli w tym czasie poczytać książkę lub sam sobie coś potłumaczyć z obcego języka niż wysłuchiwać kpin, a raczej wyczytywać kpiny. A do osoby, która mi pisze, że pewnie jej zazdroszczę biznesu: a w życiu! Ja nie chciałabym zarządzać żadnymi pracownikami, mieć takiej dużej odpowiedzialności i klientów którzy nie przestają dzwonić o 17, ale napiertalają do nocy co i na kiedy chcą. Cenię sobie work-life balance. Przepraszam, ale wkurzyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dziwi mnie, ze większość osób wypowiadających się pod wątkiem nie widzi absolutnie nic zdrożnego w zachowaniu szefowej. Wręcz widzę, że jakbyscie mogły mieć pod sobą ludzi to tak samo byscie ich traktowały. A potem wielki zdziwi że kobiety wcześnie chodzą na ciążowe L4 albo kombinują. Moje drogie, jak do pracy chodzi się przyjemnie, pracownik nie jest traktowany jak łajno, to i można pracować aż do rozwiązania. Ale jeżeli co drugi dzień to stres, pasywna agresja, niedomówienia i brak odwagi by coś powiedzieć pracownicy w twarz, to nie dziwcie się że wasze pseudobiznesiki upadają lub upadną. Każdy kto ma trochę więcej niż dwa zwoje mózgowe woli w tym czasie poczytać książkę lub sam sobie coś popisać by ćwiczyć język niż wysłuchiwać kpin, a raczej wyczytywać kpiny. A do osoby, która mi pisze, że pewnie jej zazdroszczę biznesu: a w życiu! Ja nie chciałabym zarządzać żadnymi pracownikami, mieć takiej dużej odpowiedzialności i klientów którzy nie przestają dzwonić o 17, ale nawalają przez telefon do nocy, co i na kiedy chcą. Cenię sobie work-life balance. Nawt jeśli przez to dużo nigdy nie zarobię. Przepraszam, ale wkurzyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość gość napisał:

Ma firmę a nie prywatny folwark. Jak chce się prowadzić firmę dzięki kontaktom międzyludzkim i zatrudniać pracowników warto byłoby wyjść ponad poziom znerwicowanego frustrata.

To już nie są czasy bezrobocia 10% to pracodawca musi zadbać o komfort w pracy podległego personelu jeśli pragnie się utrzymać na wolnym rynku 🙂

Dokładnie, robi nam sie w Polsce rynek pracownika, bardzo dobrze, bo juz nikt nie zabija się o pracę. A pani Grażynce biznesu, jaką opisała autorka, niedługo zostaną już tylko biedne studenczyny które muszą gdzies dorobić by starczyło na dodatek do tego co mamusia podsyła. Takie dziewczyny są młode, nieopierzone, jeszcze nie wszystkie wiedzą co jest przegięciem a co normą, wiec i dadzą sobą pomiatać. Osoby wrażliwe, kulturalne, są idealnym kąskiem dla takiej byznesmenki, może se nimi humor poprawić, gębę powycierać i czuć się królową życia. jak sie trafia ktos kto odpowiada pieknym za nadobne to ma zonka niezłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I BARDZO DOBRZE że są te wszystkie dodatki, 500 plusy, kosiniakowe i inne cuda, to może nie są jakieś wielkie pieniądze ale duza pomoc, osoby ktore w pracy nie są fajnie traktowane mogą przejsc na część etatu i ŻYĆ. a nie łazić tam na 8 h i patrzyć na te wykrzywione mordy. ma sie wiecej czasu dla siebie, dla rodziny. in plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Tak swoją drogą, to szefowa autorki jest totalną krety/nką. Przecież jak ona będzie sobie pozwalać coraz bardziej w słowach pisanych, to sama sobie bicz na siebie kręci."   - to samo pomyślałam. Tylko ona jeszcze o tym nie wie. Może liczy że będzie zatrudniać tylko zahukane, cichutkie panienki przepraszające że zyją. Wtedy owszem, ma pole do popisu. Tylko kim to trzeba być by nie umieć kulturalnie i delikatnie wyrazić opinii, tylko zaraz strzelać przekaz że ktoś jest beznadziejny. nawet jej nie dała czasu na wdrożenie się, dziewczyna pracuje kilkanascie dni a ta jej z takimi tekstami. nie zdziwilabym sie jak pracownica odejdzie. i zrobi tym sobie przysluge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Było nieasertywne. Wiesz co to jest szacunek i asertywność? Tak jak ten Janusz biznesu się po prostu nie odzywamy. Jak będzie tak do nich mówić to będzie musiała w kółko zmieniać pracowników. Złej baletnicy przeszkadza i rabek u spódnicy. 

A wiesz co to jest asertywność? Może jednak nie posługuj się pojęciami, których znaczenia nie znasz. Tak swoją drogą, jeśli pracujesz tak jak piszesz na forum to ja się wcale nie dziwię, że jesteś kiepskim pracownikiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powinna z Tobą pogadać sam na sam  i tylko tu widzę problem. Pracuje jakieś 14 lat i byłam świadkiem takich rozmów w korporacjach, że kobiety wychodziły z płaczem, a faceci nerwowo przygryzali wargi. To co tu przeczytałam to nic. Szef musi wyrobić się z terminami bo to on tłumaczy się klientowi, rozmowy dyscyplinujace to norma, są, były i być muszą, bo szef musi pilnować wykonanych zadań. Twoja szefowa nie jest wyrobiona w takich rozmowach jeszcze, ale się wyrobi, będzie że stoi kim spokojem wytyka błędy i grozić zwolnieniem, ale potrzeba jej czasu, żeby robić to bez wstydu i emocji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Powinna z Tobą pogadać sam na sam  i tylko tu widzę problem. Pracuje jakieś 14 lat i byłam świadkiem takich rozmów w korporacjach, że kobiety wychodziły z płaczem, a faceci nerwowo przygryzali wargi. To co tu przeczytałam to nic. Szef musi wyrobić się z terminami bo to on tłumaczy się klientowi, rozmowy dyscyplinujace to norma, są, były i być muszą, bo szef musi pilnować wykonanych zadań. Twoja szefowa nie jest wyrobiona w takich rozmowach jeszcze, ale się wyrobi, będzie że stoi kim spokojem wytyka błędy i grozić zwolnieniem, ale potrzeba jej czasu, żeby robić to bez wstydu i emocji. 

* ze stoickim spokojem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, NaugthyBitch napisał:

A wiesz co to jest asertywność? Może jednak nie posługuj się pojęciami, których znaczenia nie znasz. Tak swoją drogą, jeśli pracujesz tak jak piszesz na forum to ja się wcale nie dziwię, że jesteś kiepskim pracownikiem. 

pani juz dziękujemy, "popisalaś" się pod innymi wątkami, robisz to co dnia, nie znam bardziej żenującej i toksycznej baby niż ty. nie jesteś żadnym autorytetem. autorce nie radzę brac pod uwage twoich rad. ty w ogole masz jakas prace? któż z tobą wytrzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

i dobrze ze masz choć na tyle samoświadomości że wiesz kim jestes i zastosowalas adekwatny nick , niegrzecza/nieposłuszna/nieprzyzwoita suu///ko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

do Grażyn, ktróre piszą że nie chciałyby miec takiego pracownika jak ona. haha wy nie bedziecie mialy ŻADNYCH pracowników bo swoim poziomem wiedzy i umiejetnosci spolecznych jestescie jeszcze kilka levelów za szefową autorki, tak wiec wy jedyne co mozecie to sobie pogdybać. i Bogu dzieki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

pani juz dziękujemy, "popisalaś" się pod innymi wątkami, robisz to co dnia, nie znam bardziej żenującej i toksycznej baby niż ty. nie jesteś żadnym autorytetem. autorce nie radzę brac pod uwage twoich rad. ty w ogole masz jakas prace? któż z tobą wytrzyma?

Ciebie również nie brałabym jednak za autorytet. Autorko, tyłek zapiekł? Pytasz czy mam pracę? I owszem, mam. Sama jestem szefową, zatrudnia ludzi i dobrze znam takie pokroju autorki. Z tym, że ja się nie bawię w grzeczności i kurtuazję i jeśli pracownik nie wykonuje swoich obowiązków to się z nim żegnam, bo nie potrzebuję kogoś, kto będzie udawał, że coś robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorka od rana jest aktywna w tym wątku. Piszesz z pracy? To już wiesz, skąd Twoje słabe tempo pracy.

Mam wrażenie, że sama sobie odpowiadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, NaugthyBitch napisał:

Ciebie również nie brałabym jednak za autorytet. Autorko, tyłek zapiekł? Pytasz czy mam pracę? I owszem, mam. Sama jestem szefową, zatrudnia ludzi i dobrze znam takie pokroju autorki. Z tym, że ja się nie bawię w grzeczności i kurtuazję i jeśli pracownik nie wykonuje swoich obowiązków to się z nim żegnam, bo nie potrzebuję kogoś, kto będzie udawał, że coś robi. 

Tu autorka. No widzisz, ja również BYŁABYM JEJ WDZIĘCZNA gdyby się ze mną pożegnała, zamiast trzymać mnie, zlecać kolejne zadania skoro widzi że jej się moja praca nie podoba. Najgorzej to taka męczydooopa, sama nie weźmie, innemu nie da. Albo nie wypuści tylko będzie męczyć. G...wno o mnie wiesz, do tej pory jakoś nie miała zastrzeżeń co do tempa pracy, niedawno przywaliła mi tekst którego sama nie chce tłumaczyć (nie dziwię się, lepiej zlecić murzynowi bo tekst jest STRASZNY) i czepiła się że za wolno idzie. Jeden jedyny dzień wolniej mi szło, a ona już takie 'dyscyplinujące' teksty ale nie kulturalne, tylko zamiast w twarz to na necie i jeszcze niemające niz wspólnego z poszanowaniem czyjejś godności, tylko wprost pokazujące że ktos jest do bani. Zadam pytanie, czy ty też prowadzisz rozmowy z pracownikami w stylu jak moja szefowa? i oni u ciebie pracują? albo masochiści, albo mają duży kredyt do spłacenia 🙂 ja jestem wolnym człowiekiem, w Warszawie jesli o pracę chodzi tego kwiatu jest pół światu i może mnie cmoknąć. tak jak i ty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorka od rana jest aktywna w tym wątku. Piszesz z pracy? To już wiesz, skąd Twoje słabe tempo pracy.

Mam wrażenie, że sama sobie odpowiadasz.

dziecko, ja dzisiaj nie jestem w pracy gdyż tak jak mówiłam, pracuje tylko na część etatu. naucz się czytać, potem warcz. a ty jak tam w pracy, ma sie czas na kafe? bo ja wczoraj w swojej pracy ani razu tu nie zajrzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorka od rana jest aktywna w tym wątku. Piszesz z pracy? To już wiesz, skąd Twoje słabe tempo pracy.

Mam wrażenie, że sama sobie odpowiadasz.

masz złe wrażenia. na schizofrenię są już całkiem niezłe leki. Miałam kolegę z tą chorobą. Idź do lekarza, będziesz miała inne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gdybym miała taką szefową jak NaughtyBitch tobym od razu złożyła wypowiedzenie. Pracowałam kiedys w pewnym miejscu dwa lata z przyjemnością i radością, bedac na studiach, i w ogole nie było zadnych spin, uwagi przekazywane byly na zywo i kulturalnie, a nie tonem frustratki, bo kobieta potrafiła z ludzmi normalnie rozmaiwac. Nie miała problemu z wyrażaniem uwag profesjonalnie, bez osobistych wycieczek. Ale to trzeba umieć, a nie brać się za pracę z ludzmi jak nie ma sie do nich szacunku. Wbijcie sobie do głowy że pracownik to nie jest wasz podnóżek ani chusta do wycierania gęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Powinna z Tobą pogadać sam na sam  i tylko tu widzę problem. Pracuje jakieś 14 lat i byłam świadkiem takich rozmów w korporacjach, że kobiety wychodziły z płaczem, a faceci nerwowo przygryzali wargi. To co tu przeczytałam to nic. Szef musi wyrobić się z terminami bo to on tłumaczy się klientowi, rozmowy dyscyplinujace to norma, są, były i być muszą, bo szef musi pilnować wykonanych zadań. Twoja szefowa nie jest wyrobiona w takich rozmowach jeszcze, ale się wyrobi, będzie że stoi kim spokojem wytyka błędy i grozić zwolnieniem, ale potrzeba jej czasu, żeby robić to bez wstydu i emocji. 

dlatego gułagi pracownicze na domaniewskiej lepiej omijać szerokim łukiem a na taką atmosferę w pracy szukać alternatywy. zła atmosfera w pracy skutkuje zdemotywowanym pracownikiem, który szuka nowego miejsca zatrudnienie przy obniżonej wydajności, idzie sobie na L4 i bez skrupułów opuszcza miejsce pracy po okresie wypowiedzenia nierzadko jeszcze wynosząc dane do konkurencji i tyle zdadzą się rozmowy dyscyplinujące, straty dla firmy, które wreszcie ktoś dostrzeże lub jeśli baba sama sobie szefuje dodatkowy stres w związku z utratą źródła zarobkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

dziecko, ja dzisiaj nie jestem w pracy gdyż tak jak mówiłam, pracuje tylko na część etatu. naucz się czytać, potem warcz. a ty jak tam w pracy, ma sie czas na kafe? bo ja wczoraj w swojej pracy ani razu tu nie zajrzałam.

Z Twojego tonu i postów zgaduję, że jesteś bardzo młoda, więc jeśli Ty zwracasz się do mnie per "dziecko", pozwól, że ja nazwę Cię komórką jajową. 

Jeśli chodzi o mój czas, komóreczko, słyszałaś o urlopach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×