Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Szczerze, czy takie odzywki szefowej do pracownicy są wg Was akceptowalne? Pracuję 3 tygodnie a już sobie mną pomiata

Polecane posty

Gość gość

ona autorki tak łatwo nie zwolni. Bo pewnie nie ma nikogo na jej miejsce, kto normalny chcialby pracowac na umowie smieciowej z taką babą, pewnie stawka za godzine tez smiesznie niska. Autorka poszla bo chciała sie porozwijac, zrozumialam nie wiem czy dobrze? ze nie musi pracowac bo maja kase ale chciala. nie wiem czy czegos nie pomieszalam ale napisala ze stac ja by pracowac na część etatu. to moze autorko stac cie tez zeby rzucic to w diably i poszukac normalnego miejsca? bo szczerze? ja bym tak zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

dlatego gułagi pracownicze na domaniewskiej lepiej omijać szerokim łukiem a na taką atmosferę w pracy szukać alternatywy. zła atmosfera w pracy skutkuje zdemotywowanym pracownikiem, który szuka nowego miejsca zatrudnienie przy obniżonej wydajności, idzie sobie na L4 i bez skrupułów opuszcza miejsce pracy po okresie wypowiedzenia nierzadko jeszcze wynosząc dane do konkurencji i tyle zdadzą się rozmowy dyscyplinujące, straty dla firmy, które wreszcie ktoś dostrzeże lub jeśli baba sama sobie szefuje dodatkowy stres w związku z utratą źródła zarobkowania.

ja się tam nawet nigdy nie pchałam i nie wepchnę. od samego patrzenia na to miejsce łapię depresję. Mordor dla zdesperowanych kredytobiorców i trybików. Zawsze bralam pod uwage małe firmy, jednak tu tez się można naciąć, jak trafisz na takiego janusza biznesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

czytając ile w was jadu, jak lekko rzucacie ciężkie słowa, na jak wiele jestescie w stanie sobie pozwalać w relacji z podwładnymi powiem to co zawsze powtarzam: NIE DZIWIĘ SIĘ osobom które mając taką możliwość, WCALE NIE CHCĄ PRACOWAĆ. Wręcz ich szanuję. mają jakis instynkt samozachowawczy. Czapki z głów. Masochizm jest jednostką chorobową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Komunikator w pracy komunikatorem, ale jakiekolwiek uwagi skoro przebywacie w jednym pomieszczeniu jako przełożona powinna zwracac osobiście, wymagałaby tego kultura choćby. 

Szacunek przede wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego my z mężem poprzestaniemy na razie na naszych 50 metrach na kredyt, nie kupujemy nic wiekszego bo chcemy byc wolnymi ludzmi i zamiast być przyspawani do takiego janusza biznesu bo nie ma za co spacic raty, wolimy skromniejsze warunki mieszkaniowe ale bycie wolnym czlowiekiem. a warszawski pasztet mózgowy nakupi tych hawirów po 800 k lub wiecej a potem muszą chodzic do takiego korpo na mordorze czy firemek prowadzonych przez królów byznesu i użerac sie z fochami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Klara napisał:

Komunikator w pracy komunikatorem, ale jakiekolwiek uwagi skoro przebywacie w jednym pomieszczeniu jako przełożona powinna zwracac osobiście, wymagałaby tego kultura choćby. 

Szacunek przede wszystkim. 

wreszcie ktos to zauważył. Pierwsza osoba. I to autorka mowi cos ze nie do niej na tym komunikatorze napisala, tylko innej pracownicy kazala autorce uwage zwrocic ze zle cos napisala. LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Powinna z Tobą pogadać sam na sam  i tylko tu widzę problem. Pracuje jakieś 14 lat i byłam świadkiem takich rozmów w korporacjach, że kobiety wychodziły z płaczem, a faceci nerwowo przygryzali wargi. To co tu przeczytałam to nic. Szef musi wyrobić się z terminami bo to on tłumaczy się klientowi, rozmowy dyscyplinujace to norma, są, były i być muszą, bo szef musi pilnować wykonanych zadań. Twoja szefowa nie jest wyrobiona w takich rozmowach jeszcze, ale się wyrobi, będzie że stoi kim spokojem wytyka błędy i grozić zwolnieniem, ale potrzeba jej czasu, żeby robić to bez wstydu i emocji. 

Ale wiesz, że skończyły się czasy, gdy pracownik pokornie słuchał szefa a dziś za zamkniętymi drzwiami równie spokojnym tonem punktuje fatalny system zarządzania w korporacji? Ja swojej szefowej na odchodne przy takiej rozmowie przy sugestii o wątpliwej jakości pracy sama zarzuciłam, że dotychczas w swojej karierze zawodowej nikt nie miał prawa mi tego zarzucić, więc jest to ewidentnie kwestia fatalnej organizacji pracy i braku wsparcia merytorycznego polegającego między innymi na marnowaniu czasu na bezsensowne rozmowy. Przy kolejnej sugestii o możliwości zwolnienia zasugerowałam jej to samo i że miejsce przy panu Karolu (portierze) jest wolne jeśli zarządzanie ludźmi kogoś przerasta.

Po 3 msc uciekłam na L4 w związku z ciążą, a po macierzyńskim pani kierowniczki już nie było, przyszedł kierownik i jak ręką odjął 😉

Najważniejsze to nie dać sobie jechać pod płaszczykiem dyscyplinowania, na rynek pracy wchodzi pokolenie, które dorastało już w nowej Polsce i nie doświadczyło kryzysu przemiany ustrojowej i z początku wieku. Bliżej mi do nich niż do dojrzałych kobiet, które wychodzą ryczące z gabinetu/pokoju bo nie potrafia w krótkich żołnierskich słowach nakreślić granicy szefowej.

Zarządzanie przez budowanie napięcia to może sobie na swoich dzieciach uskuteczniać 🙂 To już nie te czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Z Twojego tonu i postów zgaduję, że jesteś bardzo młoda, więc jeśli Ty zwracasz się do mnie per "dziecko", pozwól, że ja nazwę Cię komórką jajową. 

Jeśli chodzi o mój czas, komóreczko, słyszałaś o urlopach?

urlop w październiku... to cię tam na domaniewskiej muszą szanować inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

czytając ile w was jadu, jak lekko rzucacie ciężkie słowa, na jak wiele jestescie w stanie sobie pozwalać w relacji z podwładnymi powiem to co zawsze powtarzam: NIE DZIWIĘ SIĘ osobom które mając taką możliwość, WCALE NIE CHCĄ PRACOWAĆ. Wręcz ich szanuję. mają jakis instynkt samozachowawczy. Czapki z głów. Masochizm jest jednostką chorobową

rzucają jedynie tutaj na kafe 😉

nawet jeśli któraś próbowała w relacjach międzyludzkich to musiałaby zatrudniać samych humanoidów, bo ile jeszcze zahukana szara myszka studiująca od października i łapiąca pierwszą robote jeszcze jakoś da się wpędzić w poczucie winy o tyle jak przegnie pałę z pozostałymi pracownikami to ci szybko skontrują celną ripostą, młoda podpatrzy i nauczy si,ę stawiać granice.

a robota będzie stać albo będzie wykonana w sposób wyjątkowo niechlujny tymczasem podległy personel jedną nogą będzie już w drugiej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

urlop w październiku... to cię tam na domaniewskiej muszą szanować inaczej...

Pewnie bezdzietna kociara, która przypadkiem zajrzała do tego działu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Gość gość napisał:

Tu autorka. No widzisz, ja również BYŁABYM JEJ WDZIĘCZNA gdyby się ze mną pożegnała, zamiast trzymać mnie, zlecać kolejne zadania skoro widzi że jej się moja praca nie podoba. Najgorzej to taka męczydooopa, sama nie weźmie, innemu nie da. Albo nie wypuści tylko będzie męczyć. G...wno o mnie wiesz, do tej pory jakoś nie miała zastrzeżeń co do tempa pracy, niedawno przywaliła mi tekst którego sama nie chce tłumaczyć (nie dziwię się, lepiej zlecić murzynowi bo tekst jest STRASZNY) i czepiła się że za wolno idzie. Jeden jedyny dzień wolniej mi szło, a ona już takie 'dyscyplinujące' teksty ale nie kulturalne, tylko zamiast w twarz to na necie i jeszcze niemające niz wspólnego z poszanowaniem czyjejś godności, tylko wprost pokazujące że ktos jest do bani. Zadam pytanie, czy ty też prowadzisz rozmowy z pracownikami w stylu jak moja szefowa? i oni u ciebie pracują? albo masochiści, albo mają duży kredyt do spłacenia 🙂 ja jestem wolnym człowiekiem, w Warszawie jesli o pracę chodzi tego kwiatu jest pół światu i może mnie cmoknąć. tak jak i ty .

No to po co tam siedzisz skoro Ci tak źle? Zwolnij się i po problemie. I tak, wobec pracowników jestem stanowcza, nie bawię się w żadne spoufalanie, bo pracownik to nie mój kolega czy koleżanka. Ma do wykonania zadanie, określony czas na jego wykonanie, a jeśli tego nie zrobi to zasługuje na zwrócenie uwagi czy mu się to podoba czy nie. A Ty się godzisz na takie traktowanie jak i pracę na umowę zlecenie to płacz teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, NaugthyBitch napisał:

No to po co tam siedzisz skoro Ci tak źle? Zwolnij się i po problemie. I tak, wobec pracowników jestem stanowcza, nie bawię się w żadne spoufalanie, bo pracownik to nie mój kolega czy koleżanka. Ma do wykonania zadanie, określony czas na jego wykonanie, a jeśli tego nie zrobi to zasługuje na zwrócenie uwagi czy mu się to podoba czy nie. A Ty się godzisz na takie traktowanie jak i pracę na umowę zlecenie to płacz teraz. 

Ja się właśnie NIE godzę, co jej wczoraj udowodniłam. Od razu ton zmieniła. Obawiam się jednak, że do następnego razu. Ponieważ pracuję niecały miesiąc a słabych sytuacji w stylu komunikowanie się ze mną za pośrednictwem osób trzecich mimo że siedzi pół metra ode mnie w biurze, czyli chyba strach przed powiedzeniem mi w twarz że jest coś do poprawki (dziwne, to takie straszne zwrócić mi uwagę żebym coś poprawiła, aż proxy potrebuje?), albo nawalanie do mnie na komunikatorze PO GODZINACH, czego w umowie nie było albo jeszcze i to jechanie mi po kompetencjach w sposób bardzo bezpośredni, to jakim cudem ja mam wierzyć że będzie dobrze? Obiecałam sobie że jeszcze jeden, dwa takie numery i sama się zwolnię. Tak jak mówię, nie musze tam chodzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jak tam, biurwy z Domaniewskiej? uzbierata na kolejną ratę za hawir w Łomiankach? Czy nerwy sięgają zenitu? upuśćta se troche jadu na osoby ktore "tak daleko jak wy nie zaszły" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
34 minuty temu, Gość gość napisał:

masz złe wrażenia. na schizofrenię są już całkiem niezłe leki. Miałam kolegę z tą chorobą. Idź do lekarza, będziesz miała inne życie.

Kolegę? Sama powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty. Temat o pracy, a Ty o chorobie psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Kolegę? Sama powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty. Temat o pracy, a Ty o chorobie psychicznej.

no bo widzisz coś czego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

jak tam, biurwy z Domaniewskiej? uzbierata na kolejną ratę za hawir w Łomiankach? Czy nerwy sięgają zenitu? upuśćta se troche jadu na osoby ktore "tak daleko jak wy nie zaszły" 

😄 "codziennie stres, rano do pracy, czy czujesz sie jakbys rozbrajala bombe? zwykle sytuacje wyprowadzaja cie z rownowagi? wez magnez" hahah mam beke z tej reklamy, dziekuje BOGU ze nie musze wieść takiego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Ciebie również nie brałabym jednak za autorytet. Autorko, tyłek zapiekł? Pytasz czy mam pracę? I owszem, mam. Sama jestem szefową, zatrudnia ludzi i dobrze znam takie pokroju autorki. Z tym, że ja się nie bawię w grzeczności i kurtuazję i jeśli pracownik nie wykonuje swoich obowiązków to się z nim żegnam, bo nie potrzebuję kogoś, kto będzie udawał, że coś robi. 

brawo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Dokładnie, robi nam sie w Polsce rynek pracownika, bardzo dobrze, bo juz nikt nie zabija się o pracę. A pani Grażynce biznesu, jaką opisała autorka, niedługo zostaną już tylko biedne studenczyny które muszą gdzies dorobić by starczyło na dodatek do tego co mamusia podsyła. Takie dziewczyny są młode, nieopierzone, jeszcze nie wszystkie wiedzą co jest przegięciem a co normą, wiec i dadzą sobą pomiatać. Osoby wrażliwe, kulturalne, są idealnym kąskiem dla takiej byznesmenki, może se nimi humor poprawić, gębę powycierać i czuć się królową życia. jak sie trafia ktos kto odpowiada pieknym za nadobne to ma zonka niezłego.

Ciekawe co zostanie Grażynkom pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Powinna z Tobą pogadać sam na sam  i tylko tu widzę problem. Pracuje jakieś 14 lat i byłam świadkiem takich rozmów w korporacjach, że kobiety wychodziły z płaczem, a faceci nerwowo przygryzali wargi. To co tu przeczytałam to nic. Szef musi wyrobić się z terminami bo to on tłumaczy się klientowi, rozmowy dyscyplinujace to norma, są, były i być muszą, bo szef musi pilnować wykonanych zadań. Twoja szefowa nie jest wyrobiona w takich rozmowach jeszcze, ale się wyrobi, będzie że stoi kim spokojem wytyka błędy i grozić zwolnieniem, ale potrzeba jej czasu, żeby robić to bez wstydu i emocji. 

A co ty tutaj Grażynkom pracy będziesz tłumaczyć. One mają 500+ i kosiniakowe i nie muszą pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
5 godzin temu, Gość gosc napisał:

pewnie tak, ale przy szukaniu nowej pracy nie trzeba się przyznawać do poprzedniego miejsca pracy.

Do nas często dzwonią / piszą potencjalni pracodawcy naszych ex pracowników zapytać o referencje, więc takie coś może się łatwo wydać.

W przypadku zlecenia nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Ja się właśnie NIE godzę, co jej wczoraj udowodniłam. Od razu ton zmieniła. Obawiam się jednak, że do następnego razu. Ponieważ pracuję niecały miesiąc a słabych sytuacji w stylu komunikowanie się ze mną za pośrednictwem osób trzecich mimo że siedzi pół metra ode mnie w biurze, czyli chyba strach przed powiedzeniem mi w twarz że jest coś do poprawki (dziwne, to takie straszne zwrócić mi uwagę żebym coś poprawiła, aż proxy potrebuje?), albo nawalanie do mnie na komunikatorze PO GODZINACH, czego w umowie nie było albo jeszcze i to jechanie mi po kompetencjach w sposób bardzo bezpośredni, to jakim cudem ja mam wierzyć że będzie dobrze? Obiecałam sobie że jeszcze jeden, dwa takie numery i sama się zwolnię. Tak jak mówię, nie musze tam chodzić. 

Mówię Ci, z tym pisaniem sama się podkłada. Ja objechałam szefa jak dzwonił o 6, a pracowałam od 8. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Dziwi mnie, ze większość osób wypowiadających się pod wątkiem nie widzi absolutnie nic zdrożnego w zachowaniu szefowej. Wręcz widzę, że jakbyscie mogły mieć pod sobą ludzi to tak samo byscie ich traktowały. A potem wielki zdziwi że kobiety wcześnie chodzą na ciążowe L4 albo kombinują. Moje drogie, jak do pracy chodzi się przyjemnie, pracownik nie jest traktowany jak łajno, to i można pracować aż do rozwiązania. Ale jeżeli co drugi dzień to stres, pasywna agresja, niedomówienia i brak odwagi by coś powiedzieć pracownicy w twarz, to nie dziwcie się że wasze pseudobiznesiki upadają lub upadną. Każdy kto ma trochę więcej niż dwa zwoje mózgowe woli w tym czasie poczytać książkę lub sam sobie coś popisać by ćwiczyć język niż wysłuchiwać kpin, a raczej wyczytywać kpiny. A do osoby, która mi pisze, że pewnie jej zazdroszczę biznesu: a w życiu! Ja nie chciałabym zarządzać żadnymi pracownikami, mieć takiej dużej odpowiedzialności i klientów którzy nie przestają dzwonić o 17, ale nawalają przez telefon do nocy, co i na kiedy chcą. Cenię sobie work-life balance. Nawt jeśli przez to dużo nigdy nie zarobię. Przepraszam, ale wkurzyłam się.

Nie mają umiejętności, kompetencji, wiary w siebie, to się trzymają kiepskiej pracy i dają traktować jak niewolnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha
3 godziny temu, Gość gość napisał:

czytając ile w was jadu, jak lekko rzucacie ciężkie słowa, na jak wiele jestescie w stanie sobie pozwalać w relacji z podwładnymi powiem to co zawsze powtarzam: NIE DZIWIĘ SIĘ osobom które mając taką możliwość, WCALE NIE CHCĄ PRACOWAĆ. Wręcz ich szanuję. mają jakis instynkt samozachowawczy. Czapki z głów. Masochizm jest jednostką chorobową

Lepiej zyć na utrzymaniu kogoś innego kto pracuje i się męczy. No nie ma jak to być pasożytem i jeszcze byc z tego dumnym 😄 Typowe Grażynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość gość napisał:

jak tam, biurwy z Domaniewskiej? uzbierata na kolejną ratę za hawir w Łomiankach? Czy nerwy sięgają zenitu? upuśćta se troche jadu na osoby ktore "tak daleko jak wy nie zaszły" 

😄😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość gość napisał:

jak tam, biurwy z Domaniewskiej? uzbierata na kolejną ratę za hawir w Łomiankach? Czy nerwy sięgają zenitu? upuśćta se troche jadu na osoby ktore "tak daleko jak wy nie zaszły" 

😄😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

urlop w październiku... to cię tam na domaniewskiej muszą szanować inaczej...

A co jest złego w urlopie w październiku?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
20 minut temu, Gość Kiss napisał:

Mówię Ci, z tym pisaniem sama się podkłada. Ja objechałam szefa jak dzwonił o 6, a pracowałam od 8. 

A dlaczego go objechałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

A dlaczego go objechałaś?

pewnie dlatego, że normalni ludzie o 6 śpią a prace rozpoczyna o 8? trudno żeby człowiek był w trybie stand by dla widzimisie szefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

A co jest złego w urlopie w październiku?????

yyy.. wystarczy wyjrzeć wyjrzeć za okno 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

yyy.. wystarczy wyjrzeć wyjrzeć za okno 😄

Ona pewnie spędza go na Kostaryce  na wczasach opłaconych z karty debetowej, którą będzie spłacać teraz pół roku cisnąć nadgodziny na domaniewskiej 😄

kafeteria shore ekipa z mordoru na domaniewskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×