Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dobrowolne posiadanie jedynaka. Mądrość kobiety i pozytywny trend czy wyraz egoizmu i oznaką, że młode pokolenie nie radzi sobie z trudnościami?

Polecane posty

Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Może dlatego reagujemy agresywnie, bo mamy dosyć nagabywania nas o kolejne dziecko i wmawianie nam, jak to jedynaka krzywdzimy . No ale oczywiście Ty wiesz lepiej i już przeprowadziłaś analizę psychologiczną każdej matki jedynaka.

Czy ja kogoś nagabuję? Przysięgam że nie. Ani tutaj, ani na żywo. Jeszcze mi się nie zdarzyło. Za to ja byłam nagabywana zwłaszcza przez ojca trójeczki 😛

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

 tylko po co sobie utrudniac zycie i pozniej sobie jakos radzic? nie lepiej po prostu nie komplikowac? czy to zle ,ze ktos postanowił życ wygodnie, bez stresu,dla siebie?

Nie ma w tym nic złego. po prostu chciałam poznać opinie osob ktore zostaly przy jedynaku. szanuję je moze nawet bardzo bo cenią siebie i swoją wygodę. a ja byc moze za decyzję o drugim beknę. kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol
12 minut temu, Gość gość napisał:

a takich chwilach mi sie przypomina moja babcia która miała 5 dzieci i po wodę musiała z wiadrem chodzić do studni, wieś, lata 60te. Dziejsza damulka instamulka chyba powiesilaby sie na suchej galezi majac nawet i polowe tych obowiazkow ktoe ona miala.

a dopuszczasz możliwosć, ze nie każda matka jedynaka to damulka przesiadujaca na instagramie? Matkami jedynaków są tez kobiety, które pracują zawodowo, dojeżdzają, studiują podyplomowo, ponadto ogarniają dom i ogród/działkę, bo nie tylko na wsi w latach 60 się hodowało własne warzywa i owoce, a do tego zapewniają jedynemu dziecku zajęcia dodatkowe i atrakcje w weekendy. Myślę, że mają prawo być zmęczone bardziej niż twoja babcia, która po obrządzeniu gospodarki chodziła spać z kurami a dzieci kąpała raz w tyg.. PS. Czy twoja babcia pracowała zawodowo? Widocznie nie była taka urobiona po pachy, skoro miała na dalsze czynnosci prokreacyjne 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość gość napisał:

Nie ma w tym nic złego. po prostu chciałam poznać opinie osob ktore zostaly przy jedynaku. szanuję je moze nawet bardzo bo cenią siebie i swoją wygodę. a ja byc moze za decyzję o drugim beknę. kto wie.

no i znowu półslówkami oskarżasz matki jedynaków o wygodnictwo, a już ktoś wcześniej tu pisał, ze jest dokładnie odwrotnie i własnie niektórzy z wygodnictwa celowo robią wiecej dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

no i znowu półslówkami oskarżasz matki jedynaków o wygodnictwo, a już ktoś wcześniej tu pisał, ze jest dokładnie odwrotnie i własnie niektórzy z wygodnictwa celowo robią wiecej dzieci

Nadal nadinterpretujesz. Jesteś po prostu przewrażliwiona. Nic takiego nie mówiłam, a nawet nie sugerowałam. Ja jestem niby tak wygodna? zastanów się, znowu nieprzespane noce, ząbkowania, choroby, szkoła, przedszkole, wyprawka razy dwa. I to ma być latwiejsze? Prosta matematyka: obowiązki przy jednej osobie sa mniejsze niż przy dwóch. I kto tu kogo oskarża o wygodnictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość lol napisał:

a dopuszczasz możliwosć, ze nie każda matka jedynaka to damulka przesiadujaca na instagramie? Matkami jedynaków są tez kobiety, które pracują zawodowo, dojeżdzają, studiują podyplomowo, ponadto ogarniają dom i ogród/działkę, bo nie tylko na wsi w latach 60 się hodowało własne warzywa i owoce, a do tego zapewniają jedynemu dziecku zajęcia dodatkowe i atrakcje w weekendy. Myślę, że mają prawo być zmęczone bardziej niż twoja babcia, która po obrządzeniu gospodarki chodziła spać z kurami a dzieci kąpała raz w tyg.. PS. Czy twoja babcia pracowała zawodowo? Widocznie nie była taka urobiona po pachy, skoro miała na dalsze czynnosci prokreacyjne 😛

byla, ale kiedys nikt się nie trząsł nad dziecmi tak jak dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

no i znowu półslówkami oskarżasz matki jedynaków o wygodnictwo, a już ktoś wcześniej tu pisał, ze jest dokładnie odwrotnie i własnie niektórzy z wygodnictwa celowo robią wiecej dzieci

Dokladnie- matki jedynaka to takie wygodniary, ze hej. Zwłaszcza te, które dbają o rozwój swojego dziecka i całą masę innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

byla, ale kiedys nikt się nie trząsł nad dziecmi tak jak dzisiaj.

No tak, wtedy wystarczyło żeby kartofli dziecko się najadlo i mialo jedne portki na dupe, dziekuje bardzo i wolę się zajac moim jedynakiem tak, żeby mu niczego nie brakowalo- pod względem wychowania również 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a takich chwilach mi sie przypomina moja babcia która miała 5 dzieci i po wodę musiała z wiadrem chodzić do studni, wieś, lata 60te. Dziejsza damulka instamulka chyba powiesilaby sie na suchej galezi majac nawet i polowe tych obowiazkow ktoe ona miala.

 

i powiedz mi co ta twoja babcia w zyciu widziała i jak wygladala w wieku 30 lat? OWszem wielkie osiągniecie, tylko ze wtedy dzieci rosły samopas, dorosli pol dnia spedzali w polu,a przecietna 30 wygladala na 50 .. czad. Marzenie. GDzie ta gałąz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
48 minut temu, Gość gość napisał:

Nie? Przecież non stop pokolenie 50latków, 60latków i dalej nawala że dzisiejsi młodzi to wygodniccy, nic o życie nie wiedzą, w dziecinstwie wszystko mieli na tacy, tzw. milennialsi wychowani w dobrobycie i że niby to sie przekłada na chęć prowadzenia bezstresowego życia a także na liczbę dzieci. Tak mówią.

a to Ty gęby nie masz żeby wypomnieć im mieszkania zakłądowe/komunalne wykupione za 10% wartości rynkowej, przyzakładowe żłobki, trwałość zatrudnienia, wakacja dla dzieci i urlopy zakładowe i inne trendy życiowe (brak konsumpcjonizmu, dziecko jest bo jest). dziwie się, że dorośli ludzie dalej dają się zapędzić w poczucie winy zamiast kontrować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nadal nadinterpretujesz. Jesteś po prostu przewrażliwiona. Nic takiego nie mówiłam, a nawet nie sugerowałam. Ja jestem niby tak wygodna? zastanów się, znowu nieprzespane noce, ząbkowania, choroby, szkoła, przedszkole, wyprawka razy dwa. I to ma być latwiejsze? Prosta matematyka: obowiązki przy jednej osobie sa mniejsze niż przy dwóch. I kto tu kogo oskarża o wygodnictwo?

Nie, to ty nadinterpretujesz. Nie zawsze obowiązki przy jednej osobie są mniejsze niż przy dwóch. Sa dzieci łatwe w obsłudze, bezkolkowe i bezboleśnie ząbkujące, które przesypiaja prawie cała dobę. A są takie hnb, co nie przespią 5 min. Ja znam takich rodziców, którzy dorobili drugie/trzecie dziecko świadomie ponieważ twierdzą, ze im łatwiej z dwójką, bo dzieci zajmą się sobą a oni mają luz. Znam nawet 2 matki bliźniąt które patrząc na mnie stwierdziły, ze maja mniej roboty z bliżniakami niż ja z jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

kiedys nikt się nie trząsł nad dziecmi tak jak dzisiaj.

No i jakie są tego efekty? Pomyśl, widocznie te dzieci były bardzo nieszczęśliwe ze nikt sie nad nimi nie trząsł, skoro teraz się trzęsą nad własnymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość gość napisał:

byla, ale kiedys nikt się nie trząsł nad dziecmi tak jak dzisiaj.

No nie ma to, jak naklepac sobie dzieci, puścić samopas, bo jakoś to będzie i jakoś się wychowają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość gosc napisał:

no i znowu półslówkami oskarżasz matki jedynaków o wygodnictwo, a już ktoś wcześniej tu pisał, ze jest dokładnie odwrotnie i własnie niektórzy z wygodnictwa celowo robią wiecej dzieci

dokładnie tak samo uwazam. Czy zna ktos patologiczną rodzinę z jednym dzieckiem? Niektórzy z dzieci uczynili sobie źródło dochodów a sami nie pracują i nie zajmują sie dziecmi wcale,, tak więc nie powiększaja tej swojej rodziny w imię miłości i wyższych ideałów tylko dla kasy po prostu. Z jednym dzieckiem zasiłku by nie dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miś

Mam jednego dzieciaczka  i więcej nie planuję. Dlaczego? Bo znam siebie i wiem, że z dwójką nie dałabym rady. Podziwiam rodziny, w których jest dużo pociech, ale wiem, że to nie dla mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość gosc napisał:

a takich chwilach mi sie przypomina moja babcia która miała 5 dzieci i po wodę musiała z wiadrem chodzić do studni, wieś, lata 60te. Dziejsza damulka instamulka chyba powiesilaby sie na suchej galezi majac nawet i polowe tych obowiazkow ktoe ona miala.

 

i powiedz mi co ta twoja babcia w zyciu widziała i jak wygladala w wieku 30 lat? OWszem wielkie osiągniecie, tylko ze wtedy dzieci rosły samopas, dorosli pol dnia spedzali w polu,a przecietna 30 wygladala na 50 .. czad. Marzenie. GDzie ta gałąz?

i na bank babcia planowala miec ta 5 dzieci 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczera

Ja nie mam żadnego i w zasadzie nie planuję, ale jeśli zmienię zdanie to jedno dziecko to absolutny max. Sama jestem jedynaczką i widzę plusy i minusy nie posiadania rodzeństwa. Plusy zdecydowanie przeważają. Poza tym szkoda mi najlepszych lat żeby przebujać je z dzieciakami. Żyjemy w najlepszym czasie tego świata, doceńcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logicznie myslaca

Ten temat to kolejne provo mające wywołac goffnoburze. Aby dokopac matkom jedynaków zaczyna się przywoływać wielodzietne babcie umordowane tachaniem wody ze studni z pieśnią na ustach. To ja sie Was pytam w takim razie, czy gdyby wielodzietność była taka wymagająca pracy i wyczerpująca, to czy leniwa patologia robiłaby sobie tyle dzieci, zamiast poprzestac na luzie jaki gwarantuje wg Was posiadanie jedynaka?

Wpis przemycony z grupy na Facebooku (nazwy nie podano). Administratorka Kinga stwierdza (pisownia oryginalna):

"Nie rozumiem was. Po co mam z mężem pracować jeśli Państwo daje nam pieniądze. Mamy po 500+ na 4 dzieci. Miasto nam płaci za mieszkanie. Z caritas mamy jedzenie. Ja nie pracuje i mąż też więc mamy socjal na siebie a mąż ma jeszcze rentę bo ma problemy z alkoholem. Z mopsu też nam dają. Więc po co mi piszecie ze mam iść do pracy. Mamy prawie 7 tyś zł dla siebie bo ubrania też nam dają z Alberta. Jedynie co to za wakacje sami płacimy sobie bo dzieci z mopsu mają kolonie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ntsua
Przed chwilą, Gość logicznie myslaca napisał:

Nie rozumiem was. Po co mam z mężem pracować jeśli Państwo daje nam pieniądze. Mamy po 500+ na 4 dzieci. Miasto nam płaci za mieszkanie. Z caritas mamy jedzenie. Ja nie pracuje i mąż też więc mamy socjal na siebie a mąż ma jeszcze rentę bo ma problemy z alkoholem. Z mopsu też nam dają. Więc po co mi piszecie ze mam iść do pracy. Mamy prawie 7 tyś zł dla siebie bo ubrania też nam dają z Alberta. Jedynie co to za wakacje sami płacimy sobie bo dzieci z mopsu mają kolonie"

wow, nieeee no zaje.bis.te  życie mają!!

ależ aż się trzęsę z zazdrości!! szczególnie zazdroszczę tych alkoholowych problemów, na pewno  dzieciom też się podoba... no ale co tam że tata pije, mają za to kolonie z mopsu!!

7 tysięcy zł na 6 osób ohoho, kokosy.

 

Ja mam męża, dziecko i psa. mieszkanie na kredyt. w pięknym miejscu (nie w Polsce). Zarabiamy  tyle, że mamy na życie, na zachcianki, i jeszcze odkladamy.  Wakacje , wypady zagraniczne, i krajowe, i tez do Polski co roku (Polski jako zagranicy nie liczę, a krajowe to te tutejsze, czyli szkockie). Nasze prace lubimy , oboje od kilku lat pracujemy umysłowo i naprawdę lubimy to , co robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyy
1 godzinę temu, Gość ironia losu napisał:

A niby skad na kafe usilne lansowanie modelu dwójki z 1-2 letnia róznica? Szczerze mówiac sama pamiętam, jak moja matka oczekiwała ode mnie zabawy z młodszym bratem a ona w tym czasie oglądała tv, ja natomiast przy jedynaku  cały czas robię za animatora i kaowca. Właśnie jakbym "chciała mnieć lżej' tobym sobie drugie dorobiła, rzuciła zabawki na dywan i patrzyła tylko czy się nie zabijają.

A ja mam jedynaka i  nigdy nie żałowalam i nigdy nei bylam urobiona po pachy (tak, pracuje zawodowo). dziecko ma 11 lat a ja nadal się bardzo ciesze, ze jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Mnie zawsze zastanawia dlaczego tak strasznie martwcie się o innych ...???

co wam do tego że ktoś ma jedno dziecko?

Ja mam jedno i więcej nie zamierzam i nie mogę zrozumieć dlaczego innych to boli? Jak można się pytać kiedy drugie ?

Ja myślę że to zwykła ludzka zazdrość o to że ktoś ma lżej w życiu. 

Ja z jednej strony rozumiem, a z drugiej współczuję, że mają jedynaków oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

coś w tym może być. no i ponieważ chcą życia jak najlżejszego (nie mówię, że to źle) to i jedno dziecko to jest absolutne maksimum na jakie je stać, a i tak jęczą po kątach jak im źle. a takich chwilach mi sie przypomina moja babcia która miała 5 dzieci i po wodę musiała z wiadrem chodzić do studni, wieś, lata 60te. Dziejsza damulka instamulka chyba powiesilaby sie na suchej galezi majac nawet i polowe tych obowiazkow ktoe ona miala.

Ale ty sobie zdajesz sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach twoja babcia byłaby określona mianem patologii i niewykluczone, że opieka zabrałaby jej dzieci? Co to w ogóle ma być za przykład, że dzieciaki latają samopas po wsi, bo matka z ojcem w polu pracują albo wodę ze studni noszą. Mogę się zresztą założyć, że twoja babcia i te dzieci do roboty zaprzęgła jak tylko były w stanie wiadro unieść. Jak uważasz, że praca dzieci jest taka super, to swoim każ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
54 minuty temu, Gość gosc napisał:

dokładnie tak samo uwazam. Czy zna ktos patologiczną rodzinę z jednym dzieckiem? Niektórzy z dzieci uczynili sobie źródło dochodów a sami nie pracują i nie zajmują sie dziecmi wcale,, tak więc nie powiększaja tej swojej rodziny w imię miłości i wyższych ideałów tylko dla kasy po prostu. Z jednym dzieckiem zasiłku by nie dostali.

czlowieniu...teraz zasiłek jest na KAŻDE dziecko. gdzie ty żyjesz, w buszu? masz jakiś dostęp do mediów? czy przeleżałaś pod lodem x miesięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość yyyyyyyyy napisał:

A ja mam jedynaka i  nigdy nie żałowalam i nigdy nei bylam urobiona po pachy (tak, pracuje zawodowo). dziecko ma 11 lat a ja nadal się bardzo ciesze, ze jedno.

Niektóre panie dr, lekarki mają po 3-4 dzieci, wszystko dały radę zrobić, specjalizację i dzieci dobrze wychować, po prostu są ludzie bardziej wytrzymali i malo odporni psychicznie, słabowici, księzniczki, jeden się załamie że tak dużo roboty przy jednym dziecku i będzie się szczycił że pracuje zawodowo (jak mnóstwo osób płci zenskiej - żaden szpan, trudno zebys siedziala dalej w domu jak masz w nim 11 letniego byka, to bylaby patologia). a drugi zrobi 100 razy więcej niz ty a i tak jest mniej umęczony niz ty bidulinko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Kika napisał:

Ale ty sobie zdajesz sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach twoja babcia byłaby określona mianem patologii i niewykluczone, że opieka zabrałaby jej dzieci? Co to w ogóle ma być za przykład, że dzieciaki latają samopas po wsi, bo matka z ojcem w polu pracują albo wodę ze studni noszą. Mogę się zresztą założyć, że twoja babcia i te dzieci do roboty zaprzęgła jak tylko były w stanie wiadro unieść. Jak uważasz, że praca dzieci jest taka super, to swoim każ.

Tak jak wyżej napisałam, znam 3 lekaraki które mają po 3-4 dzieci. Nie można o nich powiedzieć, że to patuski albo wychowały patologię. a jakaś pierdząca w stołek grania będzie mi tu mówiła że jedno dziecko to wysiłek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Niektóre panie dr, lekarki mają po 3-4 dzieci, wszystko dały radę zrobić, specjalizację i dzieci dobrze wychować, po prostu są ludzie bardziej wytrzymali i malo odporni psychicznie, słabowici, księzniczki, jeden się załamie że tak dużo roboty przy jednym dziecku i będzie się szczycił że pracuje zawodowo (jak mnóstwo osób płci zenskiej - żaden szpan, trudno zebys siedziala dalej w domu jak masz w nim 11 letniego byka, to bylaby patologia). a drugi zrobi 100 razy więcej niz ty a i tak jest mniej umęczony niz ty bidulinko. 

Hehe, panie lekarki zostawiały dzieci w placówkach do późna, a w ten sposób to można mieć ich nawet i piątkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie rozumiem co to za wyczyn pracować mając 11letnie dziecko. Nie bardzo też kumam róznicę dlaczego niby mając dwójkę nie mogłabyś dalej pracować zawodowo. No popatrz jakoś moja matka miała nas dwoje i normalnie chodziła do pracy odkąd poszliśmy do przedszkola. Supermenka normalnie 😄 ty jakbys miala dwojke to przeceiz kariera juz zamknieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Hehe, panie lekarki zostawiały dzieci w placówkach do późna, a w ten sposób to można mieć ich nawet i piątkę. 

A kto się zajmował trójką dzieci pani lekarki, jak ona i mąż byli na 24-godzinnym dyżurze? Nie przypadkiem niania? A w dzień żłobek do 18:00 i niania do odbioru? Tak to ja też potrafię "wychować" - zapłacę placówce i niani, a sama pójdę sobie do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dodam jeszcze, że zdecydowałam się na 3 dzieci, w tym dwoje rok po roku i nie miałam nikogo do pomocy. Żadnych babć, cioć itp nigdy nikt nie był z dziećmi na spacerze, nawet jak mąż wyjeżdżał na poligony, czasem to były 2 tygodnie, a czasem i 8. Wiedziałam, na co się decyduję i pomimo zmęczenia to miło wspominam ten czas. Teraz najmłodszy ma 7 lat i nigdy nie żałowałam ani ilości ani różnicy wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maharadża
13 minut temu, Gość gość napisał:

Niektóre panie dr, lekarki mają po 3-4 dzieci, wszystko dały radę zrobić, specjalizację i dzieci dobrze wychować, po prostu są ludzie bardziej wytrzymali i malo odporni psychicznie, słabowici, księzniczki, jeden się załamie że tak dużo roboty przy jednym dziecku i będzie się szczycił że pracuje zawodowo (jak mnóstwo osób płci zenskiej - żaden szpan, trudno zebys siedziala dalej w domu jak masz w nim 11 letniego byka, to bylaby patologia). a drugi zrobi 100 razy więcej niz ty a i tak jest mniej umęczony niz ty bidulinko. 

No i fajnie. Ja jestem księżniczką i żyję sobie lekko. Czy paniom lekarkom ktoś da order za ilość dzieci które urodziły? Wszyscy mają to równiutko w dupie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość consigliere

Alez zdrowy egoizm to jedyne wlasciwe podejscie do zycia. To tylko w ciemnogrodzie moga byc takie tematy. Dzieci mozna miec albo i nie, kazdy jak uwaza dla siebie za stosowne. Po co komu pieluchy, jezeli spelnia sie w pracy i uwielbia zycie bez wiekszych problemow i dozywotnich "zobowiazan", jakimi sa dzieci? Wiekszosc znanych mi mamusiek narzeka cale zycie na problemy zwiazane z dziecmi, a kiedy dorosna, to placz, ze synowa zla i slaby kontakt z wnukami. Wieczne zale i pretensje. Wlasciwie trzeba zadac sobie pytanie, kto zdrowy na umysle decyduje sie wogole na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×