Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie kobiety, które zrezygnowały z pracy na 5-10 lat będąc z dziećmi i wróciły z powodzeniem do pracy? Albo takie co zostały na zawsze w domu, dobrze na tym wyszły? Z Waszego otoczenia

Polecane posty

Gość gość

Ciekawi mnie to, ja mam dwie takie ciocie, nigdy nie pracowały w sumie ale one mają specyficznych mężów, z jednej strony zaradnych i obrotnych a z drugiej pod pantoflem kobiety w 100%, oni te żony szanują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość gość napisał:

Ciekawi mnie to, ja mam dwie takie ciocie, nigdy nie pracowały w sumie ale one mają specyficznych mężów, z jednej strony zaradnych i obrotnych a z drugiej pod pantoflem kobiety w 100%, oni te żony szanują

Bo może są rozgarniętę, dbają o rodzine i dom, może są świetnie zorganizowane? Talent organizatorski może się sprawdzić nie tylko w pracy w korpo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość gość napisał:

Ciekawi mnie to, ja mam dwie takie ciocie, nigdy nie pracowały w sumie ale one mają specyficznych mężów, z jednej strony zaradnych i obrotnych a z drugiej pod pantoflem kobiety w 100%, oni te żony szanują

Ja znam z kolei same przeciwieństwa, kobiety, które od kilkunastu lat siedzą w domach, bez ambicji. Mężowie ich nie szanują. Ale to nie dlatego, że nie pracują. Po prostu są niezaradne zupełnie. Jedna z nich (moja daleka kuzynka) nie potrafi nawet zupy zrobić, ma do wszystkiego dwe lewe ręce, nigdy nie pracowała....i urodziła 6 dzieci. Ktore zresztą zawsze były zaniedbane, kiedy mój kuzyn chodził do pracy lub wyjeżdzał. Sa w trakcie rozwodu, babka i tak dobrze na tym wyjdzie, bo żyją w Niemczech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak można być takim półgłówem żeby brać sobie za żonę kogoś, kogo niezaradność mu przeszkadza a potem mieć pretensje i nie szanować takiej kobiety. Było brać taką, co mogłaby sterować szwadronem wojska. Przed ślubem doskonale widać jaki kto jest, dlatego jakoś tych biendych misiów mi zupełnie nie żal, wręcz uważam że zniszczyli życie bardziej tej kobiecie niż sobie. jej miną u boku takiego gestapo najlepsze lata, a on tylko będzie umęczony bo żonka niezaradna. Widziały gały co brały!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Jak można być takim półgłówem żeby brać sobie za żonę kogoś, kogo niezaradność mu przeszkadza a potem mieć pretensje i nie szanować takiej kobiety. Było brać taką, co mogłaby sterować szwadronem wojska. Przed ślubem doskonale widać jaki kto jest, dlatego jakoś tych biendych misiów mi zupełnie nie żal, wręcz uważam że zniszczyli życie bardziej tej kobiecie niż sobie. jej miną u boku takiego gestapo najlepsze lata, a on tylko będzie umęczony bo żonka niezaradna. Widziały gały co brały!!!

przecież to kobieta decyduje, gdyż wybiera sobie męża, który ją wybierze, więc go oszukała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

przecież to kobieta decyduje, gdyż wybiera sobie męża, który ją wybierze, więc go oszukała

co ty chrzanisz, człowieniu? Jak zwyle wszystko wina kobiety? nawet to że koleś ją wybrał? Co oszukała, jak oszukała? OD RAZU widać jaka jest dana kobieta jak i jaki jest facet. Nie chrzań bajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

co ty chrzanisz, człowieniu? Jak zwyle wszystko wina kobiety? nawet to że koleś ją wybrał? Co oszukała, jak oszukała? OD RAZU widać jaka jest dana kobieta jak i jaki jest facet. Nie chrzań bajek.

to jednak kobieta nie wybiera faceta, który ją wybierze, hmmm? 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żona mojego chrzestnego nigdy nie pracowała. Wychowała troje dzieci, teraz pomaga im przy wnukach. To jedyna rzecz, której jej zazdroszczę - że ma czas i siłę pomóc swoim dzieciom przy dzieciach. Dom zawsze zadbany, ale ciotka jest starą dewotą, marudną i zwykle niezadowoloną z niczego. W poglądach zatrzymała się w poprzednim stuleciu. Kobiety, które chodzą do pracy, mają większy kontakt z ludźmi i mają własną kasę - choćby na waciki - mają zwykle bardziej postępowe podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Tak, znam jedną. Wyszła za mąż, miała męża alkoholika, który ją utrzymywał, miała 2 dzieci, którymi się zajmowała. Przez jakieś 20-30 lat mąż żałował im na wszystko, nawet na jedzenie, aż wreszcie zmarł (zapił się) i po jego śmierci żona dostała jego emeryturę (sama nic nie wypracowała), bardzo wysoką. Dzieci w międzyczasie się usamodzielniły i teraz na starość ma dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Znam i takie, które wróciły do pracy po 10 latach, takie co nigdy nie pracowały i mają się dobrze, znam też takie co pracowały zawsze. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do dokonania właściwego wyboru partnera życiowego. Są mężowie szanujący gospodynie domowe, są tacy którzy pomiataja pracującymi żonami, konfiguracji jest mnóstwo. Niezależnie od tego, czy kobieta aktualnie pracuje czy nie, powinna umieć zadbać o stabilność życiową swoją i dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znam takie, które wróciły, ale nie są to prawniczki, lekarki czy nauczycielki, a "zwykłe" kobiety, które podjęły pracę w sklepie czy na produkcji.

Znam też takie, które nigdy nie pracowały i źle im raczej nie jest. Jedna w tej chwili pobiera wysoką emeryturę po mężu, druga jest znacznie młodsza i kto wie, może jeszcze wróci do pracy (ma trójkę dzieci - najstarsze jej dziecko ma 17 lat, najmłodsze 6), ale póki co żyje jej się całkiem nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszek pistacjowy_

Mi w styczniu stuknie 6 lat w domu. Starsze dziecko bedzie mialo wtedy 6 lat, mlodsze 3. Starszy juz chodzi drugi rok do szkoly, mlodszy idzie do przedszkola i wtedy zamierzam wrocic do pracy. Mieszkamy w uk, pracuje tylko moj maz ktory juz mowi ze nie wyobraza sobie ze mnie nie ma w domu 😉 Ale ja jestem bardzo zorganizowana jesli chodzi o dom, wszystkie zalatwienia, banki, ubezpieczenia, szkola starszego, prace domowe itd. Czasem dorabiam sobie pieczeniem tortow, bo uwielbiam piec i gotowac. Kasy wiadomo zawsze moglo by byc wiecej ale zle nie jest. Nigdy nie uslyszalam od meza nic przykrego, nigdy nie wypomnial mi ze siedze na jego utrzymaniu, mam wrazenie ze on wolalby zebym byla w domu. Chociaz po pracy on tez zajmuje sie dziecmi i tez ma obowiazki domowe. Mi brakuje przede wszystkim kontaktu z ludzmi i szczerze zazdroszcze parom ktorym udalo sie pogodzic prace i dzieci. Mam nadzieje ze nam tez sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja mama wróciła do pracy po długim czasie i odchowaniu kilkorga dzieci. Wyszła na tym bardzo dobrze i zarabia dużo więcej niż ojciec. Najlepiej liczyć na siebie. Takich facetów, którzy są obrotni I zapewnią żonie życie na wysokim poziomie, to jest malutko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loty

Kuzynka odchowała 4 dzieci i mąż załatwił jej posadę w urzędzie. Z tym że studia miała z czasów młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powiem tak, znam przypadek, gdzie kobieta zajmowała się domem i dziećmi przez wiele lat. Facet zarabiał dużo, ona świetnie się czuła w roli gospodyni domowej, zawsze czysto, obiad pyszny, dzieci też na jej głowie, ale obojgu to pasowało. I nagle, po 20 (!) latach jemu się odwidziało. Wyprowadził się z domu, wypomina jej kasę i wydziela pieniądze. Ona jest w kropce. Pracę ciężko będzie znaleźć po takiej przerwie... A kochali się przez te lata bardzo, było widać, że to szczęśliwa rodzina. Także niczego nie można być pewnym, nawet jak się kobieta decyduje zająć domem, to powinna myśleć o finansowym zabezpieczeniu SIEBIE. Nie wspólne konto oszczędnościowe, ale własne, oddzielne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula

Dobra znajoma wychowała 5 dzieci z czego 2 nie są jej ( facet ja zdradzil,opieka przyznala jemu prawa, a ona przysposobila te dwoje dzieci). Cały ten czas spędziła z dziećmi w domu. Facet pracował jest lekarzem weterynarii ma swoją klinikę, która prosperuje świetnie. Po kilku latach postanowiła wrócić do zawodu, a jest chemikiem i bez problemu dostała pracę w znanej, luksusowej firmie kosmetycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja byłam w domu 3 lata, od tegorocznego września syn poszedł do przedszkola, ja wróciłam do pracy na część etatu, ale wcale nie jestem jakoś specjalnie szczęśliwa w tej pracy. Na szczęście jestem w ciąży i niedługo znów macierzyński i czasw  domu z dziećmi, lubię to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tududum

u mnie w rodzinie - kuzynka nie pracuje od 11 lat. zrobiła w międzyczasie doktorat, mają 4 dzieci (najstarsze 11, najmłodsze - w przedszkolu). Jej mąż ma bardzo dobrze prosperującą firmę, rozwożą rano dzieci po instytucjach, potem ona wiem że chodzi na siłkę, zakupy itd. no wygląda zajebiście, trzeba przyznać. Mają panią do sprzątania :P z tego co wiem, część nieruchomości jest przepisana na nią żeby w razie potknięcia firmy - nie zostali z niczym - ani ona w razie rozwodu. Kontaktu z ludźmi jej nie brakuje, obraca się w towarzystwie podobnym do siebie - to nie są matki siedzące w domu z niemowlakami :) nie oceniam, czasem przygadam gdy mówi jak to ciężko z 4 dzieci (a mają panią do sprzątania, nianię która też im wozi dziecko, dziadków zaangażowanych) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tududum

Uważam, że moja kuzynka z palcem w nosie wróci na rynek pracy jak będzie chciała - po znajomości. naprawdę obracają się i kiszą tam wszyscy w swoim sosie, mają swoje biznesy etc. głupia dziewczyna nie jest, więc myślę że problem by to nie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, jedna pracuje w straży granicznej , jej maz podobnie. A druga jest lekarka,urodziła po 40 i z macierzynskicg, wychowawczych i opiekuńczych wyciągnęła ile sie dalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 minuty temu, Gość tududum napisał:

u mnie w rodzinie - kuzynka nie pracuje od 11 lat. zrobiła w międzyczasie doktorat, mają 4 dzieci (najstarsze 11, najmłodsze - w przedszkolu). Jej mąż ma bardzo dobrze prosperującą firmę, rozwożą rano dzieci po instytucjach, potem ona wiem że chodzi na siłkę, zakupy itd. no wygląda zajebiście, trzeba przyznać. Mają panią do sprzątania 😛 z tego co wiem, część nieruchomości jest przepisana na nią żeby w razie potknięcia firmy - nie zostali z niczym - ani ona w razie rozwodu. Kontaktu z ludźmi jej nie brakuje, obraca się w towarzystwie podobnym do siebie - to nie są matki siedzące w domu z niemowlakami 🙂 nie oceniam, czasem przygadam gdy mówi jak to ciężko z 4 dzieci (a mają panią do sprzątania, nianię która też im wozi dziecko, dziadków zaangażowanych) 😛

Nie znoszę takich bab. Nie daltego, że mają łatwe życie, ale dlatego że udają że im tak ciężko. ja nie mam zadnej niani, kolezanka przychodzi raz w tyg.na 3 h zebym gdzies wyszla z męzem, nie mam dziadków na miejscu, nikt mi pracy po znajomosci nie zalatwi, nie stac nas na razie na wieksze mieszkanie, do dopiero zebym miala jakies nieruchmosci tylko na siebie zapisane, i jak slysze takie panny co maja wszystko a jęczą że im ciezko  to dostaje w środku agresji. Biedulinka, na miejscu innych powiesiłaby sie chyba na suchej galezi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skomplikowane

Tak, znam jedną. Nigdy nie pracowała. Wyszła za mąż, miała męża alkoholika, który ją utrzymywał, miała 2 dzieci, którymi się zajmowała. Poznała kogoś, potem szybki rozwód, 2 kolejnych dzieci. Nie jest niezaradna, wręcz przeciwnie - to mieszanka lwa i lisa. Alimenty, pomoce, dodatki, w przyszłosci emerytura z tytułu posiadania 4 dzieci - obecnie wyciąga miesięcznie 4-5 tysięcy. U swego boku ma tysiące pomagierów - rodzine, znajomych. Czy zle na tym wyszla? Raczej nie. Chyba nigdy nie myślala o pracy. Powodzi jej sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pietruszka

Szwagierka. Nigdy nie pracowała nie ma żadnego wykształcenia pochodzi z rodziny patologicznej. Sama jest wulgarna, głośna i na każdym spotkaniu musi komuś dopiec. Mój brat jest architektem, więc w domu kasę mają, bardzo dobrze im sie powodzi. On jej daje kase na co chce, ona ani mysli iść do pracy. Dzieci nie mają, bo ona uważa, że jej się figura popsuje i nie po to inwestowała w silikonowe cycki, żeby to się miało zmarnowac. Siedzi w domu, zaprasza koleżanki, jeździ na zakupy. Za wszystko płaci mąż. Umowa między nimi jest tylko taka, że jak go będzie zdradzać to to wszystko straci, więc albo się pilnuje, żeby sie nie wydało albo nie rozkłada przed nikim innym nóg. W każdym razie to taka typowa  mentalna Karyna o guście wczesnej Dody i wyglądzie sióstr Godlewskich. Co by było jakby brat ja zostawił? Ona o tym nie myśli, zyje chwilą. Kilka razy sie śmiała, że w burdelu by ją przyjęli, więc prace by znalazła. Taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie znam. Wszystkie które zostawily swoją pracę dla męża/dzieci, wylądowały w jakimś stopniu z ręką w nocniku. No chyba ze komuś wystarczy wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania

Znam - kolezanka była w domu 7 lat i wróciła do pracy gdy syn poszedl do szkoły. Wykształcona, dobra posada 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skomplikowane
27 minut temu, Gość pietruszka napisał:

Szwagierka. Nigdy nie pracowała nie ma żadnego wykształcenia pochodzi z rodziny patologicznej. Sama jest wulgarna, głośna i na każdym spotkaniu musi komuś dopiec. Mój brat jest architektem, więc w domu kasę mają, bardzo dobrze im sie powodzi. On jej daje kase na co chce, ona ani mysli iść do pracy. Dzieci nie mają, bo ona uważa, że jej się figura popsuje i nie po to inwestowała w silikonowe cycki, żeby to się miało zmarnowac. Siedzi w domu, zaprasza koleżanki, jeździ na zakupy. Za wszystko płaci mąż. Umowa między nimi jest tylko taka, że jak go będzie zdradzać to to wszystko straci, więc albo się pilnuje, żeby sie nie wydało albo nie rozkłada przed nikim innym nóg. W każdym razie to taka typowa  mentalna Karyna o guście wczesnej Dody i wyglądzie sióstr Godlewskich. Co by było jakby brat ja zostawił? Ona o tym nie myśli, zyje chwilą. Kilka razy sie śmiała, że w burdelu by ją przyjęli, więc prace by znalazła. Taka sytuacja.

O kurcze 😮 jeśli moge spytac, co brat w niej widział przed slubem i co widzi nadal, w obecnej sytuacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffzaazzzz
28 minut temu, Gość pietruszka napisał:

Szwagierka. Nigdy nie pracowała nie ma żadnego wykształcenia pochodzi z rodziny patologicznej. Sama jest wulgarna, głośna i na każdym spotkaniu musi komuś dopiec. Mój brat jest architektem, więc w domu kasę mają, bardzo dobrze im sie powodzi. On jej daje kase na co chce, ona ani mysli iść do pracy. Dzieci nie mają, bo ona uważa, że jej się figura popsuje i nie po to inwestowała w silikonowe cycki, żeby to się miało zmarnowac. Siedzi w domu, zaprasza koleżanki, jeździ na zakupy. Za wszystko płaci mąż. Umowa między nimi jest tylko taka, że jak go będzie zdradzać to to wszystko straci, więc albo się pilnuje, żeby sie nie wydało albo nie rozkłada przed nikim innym nóg. W każdym razie to taka typowa  mentalna Karyna o guście wczesnej Dody i wyglądzie sióstr Godlewskich. Co by było jakby brat ja zostawił? Ona o tym nie myśli, zyje chwilą. Kilka razy sie śmiała, że w burdelu by ją przyjęli, więc prace by znalazła. Taka sytuacja

Masz brata id/io/te... taka konkluzja mi sie nawinela 😉 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja mama zrezygnowała na 7 lat. W międzyczasie jeszcze była reforma edukacji, a ona nauczycielka była. Bez problemu wróciła do pracy, jeszcze parę nagród nauczycielskich zdobyła. Ale musiała zrobić studia podyplomowe przez reformę, musiała dużo powtórzyć przed powrotem do nauczania, pamiętam jak tony ćwiczeń rozwiązywala (matematyczka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Nie znoszę takich bab. Nie daltego, że mają łatwe życie, ale dlatego że udają że im tak ciężko. ja nie mam zadnej niani, kolezanka przychodzi raz w tyg.na 3 h zebym gdzies wyszla z męzem, nie mam dziadków na miejscu, nikt mi pracy po znajomosci nie zalatwi, nie stac nas na razie na wieksze mieszkanie, do dopiero zebym miala jakies nieruchmosci tylko na siebie zapisane, i jak slysze takie panny co maja wszystko a jęczą że im ciezko  to dostaje w środku agresji. Biedulinka, na miejscu innych powiesiłaby sie chyba na suchej galezi

Taka koleżanka to skarb! Chciałabym taka mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza PL

Znam. Siebie 🙂

12 lat w domu, w tym czasie skonczone 2 studia i pare kursow, odchowane dzieci.

Maz w tym czasie zmienil prace, zrobil kurs i zarabia wystarczajaco, a co najwazneijsze ma pewna prace ktora lubi.

Z odwswierzona wiedza  bez wiekszych problemow znalazlam prace ( finanse ) ,popracowalam 2 lata i wiecej nie chce robic dla kogos.

Jestem w trakcie otwierania swojego biznesu, bede robic max na pol etatu ,zlecenia prywatne juz od dawna robie.

U nas taki uklad i taki podzial obowiazkow sie sprawdzil.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×