Rekord cichych dni.

Jakie są wasze rekordy cichych dni? My z mężem nie rozmawiamy już ponad 2 tygodnie. I żadne z Nas nie potrafi pierwsze wyciągnąć ręki. 

Nie mamy cichych dni. Czasem się poklócimy,lecą pìóra, ale po godzinie ochloniemy, każde sobie przemysli i wyjaśniamy sytuację lub wspólnie szukamy rozwiązania. Nie mam problemu z tym,żeby przeprosić jak mnie poniesie lub kiedy nie miałam racji. Maz tez przyzna sie,ze przecholowal. Ale nie ciągniemy wojen w nieskończoność, bo oboje lubimy mieć spokojne życie, fajny dom do którego chce się wrócić i mieć z kim pogadać , przytulić sie

6 miesiecy. Tak długo nie odzywaliśmy się, a ogólnie to ja. Facet mnie zdradził. Teraz staramy się przez to przejść z pomoca terapeuty, zobaczymy czy się uda, a jak nie to odchodzę.

3 miesiące. 

I bliżej mi do rozstania już niz do godzenia. 

Maz mnie oklamuje i w zaparte kłamie prosto w oczy mimo że ja mam niezbite dowody na to że prawdy nie mówi to on upiera się przy swoim. Chciałby żeby było normalnie.. Mamy dziecko,ale ja nie potrafię się z nim pogodzić bo wiem że nie mówi mi prawdy i dalej Brnie w swoje kłamstwa. Nie wiem co robić. Chyba powinnam odejść 

Oj u nas też długo może z 2 miesiące tyle  że problem jest taki że mój mąż nie potrafi przeprosić a już też mam dość wybaczania każdej awantury o glupty

Ale tak zupełnie? Chyba niewykonalne jak się ma dzieci

2 dni

8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale tak zupełnie? Chyba niewykonalne jak się ma dzieci

ja sie zastanawiam,czy te osoby nazywaja sie jeszcze zwiazkiem lub małzenstwem,skoro tylko mieszkaja pod jednym dachem,a nie odzywaja sie po kilka tygodni/msc i im to pasuje

2 tygodnie Zastałam faceta w łóżku z innym, tak innym facetem. Ostatecznie powiedział, że to byl eksperyment. Dla mnie ból był mniejszy niz zrobiłby to z kobietą. Jesteśmy razem.

10 minut temu, Gość gosc napisał:

ja sie zastanawiam,czy te osoby nazywaja sie jeszcze zwiazkiem lub małzenstwem,skoro tylko mieszkaja pod jednym dachem,a nie odzywaja sie po kilka tygodni/msc i im to pasuje

Ja się zastanawiam jak to technicznie możliwe, bo nawet jak strzelę focha, czy jakieś pretensje mam, to przecież i tak trzeba uzgodnić to czy tamto jak są dzieci. Poza tym chyba takiego zupełnego półrocznego milczenia rodziców, dzieci nie powinny oglądać. Co to za przykład?

Jak dorośli ludzie mogą się bawić w ciche dni? Brak komunikacji w związku jak u dzieciach 15 letnich. 

Swoją drogą, zastanawia mnie, jak można nie odzywać się do siebie z powodu błahych kłótni, jak to ktoś powyżej napisał. Co jeśli, podczas tych cichych dni, nagle dowiesz się, że partner/partnerka zginął? Życie jest jedno, dziwię się jak można je marnować na taką dziecinadę.