Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość issska

co spowodowało że zechciałyście mieć dziecko? pytanie poważne

Polecane posty

Gość gość

Nic. Zupełnie i kompletnie nic. Dlatego dzieci nie mam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga

Zbliżająca się 40

podobnie jak Ty miałam zero chęci ale z drugiej strony akurat dwie koleżanki po 40 zaczęły starania i zero rezultatów. Invitro nawet się nie przyjęło, druga po którejś inseminacji komórek dawczyni, cyrki...  więc się wystraszyłam że za kilka lat jak mi się zachce mogę żałować. Akurat zaszłam jak tylko odstawiłam pigułki więc los zadecydował za mnie. Będę miała 39 lat jak urodzę (styczeń) nadal niewiem czy dobrze zrobiłam ale myśle że z jednym sobie poradzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
43 minuty temu, Gość issska napisał:

czy możesz mi opisać jak się odczuwa instynkt macierzyński? co się wtedy myśli/ czuje? naprawdę nie wiem 🙂

 

Osławiony instynkt macierzyński NIE ISTNIEJE. Poczytaj, co mówią na ten temat specjaliści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Ja bardzo dlugo wcale nie czulam instynktu macierzynskiego, mysl o zmianie sposobu zycia, wziecia na siebie odpowiedzialnosci za innego czlowieka byla dla mnie ciezka. Az ktoregos dnia spotkalam ojca moich dzieci i wszystko sie zmienilo. Z NIM chcialam miec dzieci. Na poczatku pojawialy sie pojedyncze mysli o potomku, zaczely mnie rozczulac dzieci w telewizji, spotkane na ulicy, pozniej zmienilo sie to w pragnienie posiadania wlasnego. Natarczywa potrzebe. To brzmi glupio nawet gdy o tym pisze, ale czulam potrzebe wypelnienia pustych ramion. Obdarzenia miloscia. Zwyczajnie dojrzalam do macierzynstwa majac wlasciwego partnera. Teraz mamy dwoje dzieci. Nigdy nie znalam tak wszechogarniajacej milosci jak ta ktora czuje sie do wlasnych pociech. Czasem jest ciezko bo rodzicielstwo to nie reklama kaszek ze slicznymi bobasami. To zmeczenie, strach, nieprzespane noce, rezygnacja z czesci swojego ja. Ale jaka wspaniala nagroda za to wszystko. Nic nie rowna sie z uczuciem kiedy trzymasz swoje dziecko w ramionach lub gdy mowi Ci kocham cie mamusiu.

Juz sobie nie wyobrazam, ze moglabym zyc inaczej. Bez nich. Bez mojej cudownej dziewczynki i kochanego chlopczyka. 😄

Sa najlepszym co mnie spotkalo w zyciu. One i ich ojciec.😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie zdecydowanie instynkt macierzyński, bardzo silny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo silny instynkt. Jak się objawiał? Obsesyjną wręcz chęcią posiadania potomstwa (własnego), przykro aż było patrzeć na dzieci znajomych, słowo daję, że powodowało to fizyczny ból. I ogromna miłość do dziecka, którego jeszcze przecież nawet nie było. Jak zaszłam w ciążę to ta miłość jeszcze bardziej urosła, coś niesamowitego. A po porodzie to poziom miłości wywaliło w kosmos 😄 Nie da się tego uczucia porównać z niczym innym. Żeby było zabawniej, to nie chciałam mieć w ogóle dzieci zanim ten instynkt się nie uaktywnił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Osławiony instynkt macierzyński NIE ISTNIEJE. Poczytaj, co mówią na ten temat specjaliści

Istnieje, wiem, co mówię 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja decyzja nie była egoistyczna. Nigdy nie myślałam o dzieciach w kontekście starości czy zaspokojenia jakichś swoich potrzeb. Mam dwie ręce i dwie nogi, teraz póki jestem na siłach pracuje na swoją przyszłość. Myślę, że poczułam instynkt,o ile to to o czym myślę 🙂Wszystkie dzieci są cudowne, ale kiedy rodza się swoje to jest coś pięknego. To właśnie taka bezinteresowna miłość. Już w ciąży wiedziałam, że oddałabym za nie życie. I choć wiele razy dają mi w kość kocham je całym sercem za to, że istnieją. Cieszę się z ich postępów, z każdego nowego słowa, umiejętności. I mam nadzieję, że wspólnie z mężem wychowamy je na prawdziwych dobrych i empatycznych ludzi, a takich jest w dzisiejszym świecie bardzo mało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość Ags napisał:

pragnienie posiadania wlasnego. Natarczywa potrzebe. To brzmi glupio nawet gdy o tym pisze, ale czulam potrzebe wypelnienia pustych ramion. Obdarzenia miloscia

O to to 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goa

- Swietna rodzina moja i męza, wiec szansa na takie same  dzieci ( potem frajdą bylo znajdowac podobienstwa)

- Super wspomnienia z wlasnego dzieciństwa. Duzo ukochanych ksiazek z dziecinstwa - fajnie znalezc pretekst ,zeby do nich wracać, tak samo do zabaw typu sanki, rozmaite gry, szalenswa, czasem głupoty, duzo jeszcze niewykorzystanych pomysłów , do tego  mnostwo zabawek i ksiazek, ktorych nie mialam sumenia wyrzucac:)

- Ciekawosc, jak to jest byc matka - zycie jest jedno, chce sie miec jak najwiecej doswiadczen.

Do tego zero instynktu macierzynskiego, dzieci mnie dotąd nie bawia ( z wyjatkiem własnych!). Zadnej presji otoczenia , opinie mialabym i tak  w nosie, urodzilam bardzo pozno, kiedy juz zakosztowałam wszystkiego i tylko dzieci mi do pelni brakowalo. Czas ten okazal sie dla mnie optymalny , macierzyńswo bardzo udane, z moich wyobrażeń,  nawet lepsze 🙂

Myslę,ze trzeba do tego samej dojrzeć, no i miec wlasciwego partnera -  bardzo wazne. Z byle kim za nic!

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co spowodowało, że zachciało mi się dzieci? Nic. Nie chciałam dzieci. Wpadłam, urodziłam, wychowałam i nigdy tego nie żałowałam. 

Co do instynktu macierzyńskiego. To zależy co tak naprawdę przez to rozumiemy. Instynkt macierzyński to zapewne i obsesyjna potrzeba rozmnażania się, czyli posiadania dziecka, jak i instynktowne wyczucie jak opiekować się dzieckiem, wyczuwać jego potrzeby i samemu mieć w uj czułości do tego czegoś, co jest tak naprawdę częścią nas. Z moich obserwacji wynika, że większość kobiet nie odczuwa jakiejś większej potrzeby posiadania dziecka, ja nie miałam tego w ogóle. Co też nie oznacza, że nie mogło mnie to dopaść 10 lat później. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielka potrzeba kochania i bycia kochana. Uwielbiam dzieci , uwielbiam stan ciazy, pozniej te male slodkie kruszyny w ramionach, kazdy usmiech rekompensuje nawet najgorszy dzien. Uwielbiam byc matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja sie na dzieci nie decydowalam.Dla mnie byla to najbardziej naturalna decyzja w moim zyciu. To , ze bede miala dzieci bylo dla mnie pewne na 100 % 🙂

Dzieci sa dla mnie dopelnieniem  rodziny, tworzy ja kompletna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gos

Z ciekawości i trochę z racji wieku (30 lat),żadnego instynktu nie miałam i chyba nadal nie mam,  po prostu fajnie jest tak kochać tego małego człowieka i patrzeć jak rośnie i się rozwija ,choć jeszcze jako osoba bezdzietna tez myślałam - po co komu dzieci, czym tu się ekscytować - no teraz wiem czym bo faktycznie człowiek jakoś więcej czerpie z życia i wie co jest najważniejsze, i wiadomo że bywają momenty trudne - okres niemowlęcy, gdy dziecko choruje itp ale mimo wszystko warto; 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 42

ja bardzo przeżywam ze nie mam dzieci,coraz czesciej płaczę i zdaję sobie sprawe , że moje zycie nie ma sensu..jestem mezatka od 13 lat z synusiem mamuni.,mam 42 lata..pochodze z bardzo zacofanej rodziny,ktora lezy krzyzem w kosciele,Bog jest najwazniejszy a rozwody biora tylko idioci,hańba,co ludzie powiedzą..dzieci nie mam bo maz nigdy nie umial zarobic grosza,komornicy dlugi  ,mielismy fatalna sytuacje materialna,poza tym nasze malżenswto nigdy nie nalezalo do udanych...tesciowa nie raz mi wytknęła ze nie urodzilam dzieci dla jej synusia.....a teraz trwamy..kazde w swoim pokoju,na dodatek za granica...jestem niebywale samotna i nieszczesliwa...kolezanki wypieły sie na bezdzietna,kazdy spedza czas w swoim gronie  ( dzietnych )....mąż nie ma żadnych znajomych....siedzimy sami,męzowi to odpowiada bo jest typem samotnika...moja siostra ma swoje zycie i rodzine,w nosie starsza siostre ( czyli mnie )...a meza rodzenstwo to ludzie z innej beczki,nie mamy wspolnych tematow,wspolnych spraw,inna mentalność,podejscie do wszystkiego.......z trwoga patrze na swoja przyszlosc i starość...zostanę sama jak kołek....zazdroszczę wszystkim szczesliwym kobietom ktore posiadaja potomstwo.....coraz częściej mysle ze nie powinnam byla sie urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate
12 godzin temu, Gość issska napisał:

Bardzo proszę o szczere odpowiedzi. Jestem po 35 roku życia, mam męża od 7 lat i ani odrobiny ochoty do posiadania dziecka (brak instynktu?)

Dlatego chciałabym zadać pytanie Wam posiadającym dzieci, co spowodowało że zapragnełyście je mieć.

a) programowanie społeczne? bo jak mam partnera/ męża i odpowiedni wiek to wypada mieć dziecko?

b) instynkt macierzyński? ( koniecznie muszę mieć dziecko, nawet już nie ważne z kim, byle je mieć)?

c) pojawił się właściwy facet i "koniecznie muszę mieć dziecko z tym facetem" ?

d) coś innego co?

nie robię sobie żartów, naprawdę jestem jak dziecko we mgle...

Witaj 😁 mam 33 lata 11 po ślubie i też zero chęci na posiadanie dzieci. Co prawda przed okresem i w czasie mam myśli że może jednak ze fajnie by było ale dzień po okresie myśli mijają i nadal wiem że nie chce go mieć... 😁 😃 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Onkosfera napisał:

Żeby nie być na starość samemu. Żeby mi miał kto zmienić pampersa i butle z tlenem. Też zero instynktu, zabralam się za robotę po 30

Ojj chyba najgorszy powód w dzisiejszych czasach. Serio myślisz że dziecko się tobą zajmie? Może będzie mieszkać na drugim końcu świata.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Po pierwsze to czemu komentujesz moja opinie (mam równo gdzies co tam sobie myslisz) zamiast odpowiadac na pytanie autorki? Mów tylko o sobie, a do życia innych sie nie czepaiaj.

A po drugie to moj powod nr jeden wcale nie uwazam za egoistyczny. To jest dla ogólnego dobra rodziny, Egoistyczne to jest podejscie, że nie chce miec dzieci bo chce zarabiac i wole pieniadze , jak zapewne ty to robisz

Tak to jest egoistyczne tak samo jak egoistyczna jest chec ich posiadania. Wszytko co robimy robimy z egoizmu... Nie chcesz mieć dzieci egoizm chcesz egoizm. Życie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Większości chodzi tylko o mityczna szklankę wody na starość 😂

Coś w tym jest.... Jak myślę o powiększeniu rodziny to niestety tylko to jest dla mnie argumentem za....😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 42
11 godzin temu, Gość Do autorki napisał:

A nie boisz się,ze kiedyś zapragniesz dzieci i będzie za późno , że kiedyś np jak partner umrze nie będziesz mieć już żadnej rodziny, ja tak mam i to nie jest mile,dalsza rodzina cię olewa , przyjaciele mają swoje życie....

dokładnie mam to samo.......łzy napływają do oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
12 godzin temu, Gość jui napisał:

Podbijam pytanie, jak się odczuwa instynkt macierzyński? Bo ok, śliczne bobasy wywołują uśmiech, ale tak samo działają na mnie filmiki o małych pingwinach. Mam prawie 31 lat, męża i absolutny brak motywacji do posiadania dziecka, mamy dostatnie i wygodne życie i ciężko mi sobie wyobrazić, że nagle pojawia się ktoś, kto strąci mnie z pierwszego miejsca w moim życiu. 

Argument z pomocą na starość na mnie nie działa, nie mając dziecka odłożę tyle pieniędzy, że spędzę starość w luksusowym domu starców 😉 Materiał genetyczny, pozostawienie czegoś po sobie też nie, po co miałabym to robić, przecież i tak mnie już nie będzie, to co za różnica. 

Pytam, bo moja mama zaczyna snuć dziwne pomysły, że zapłaci mi za in vitro (??!!) i dziecko wychowa, ale żebym je miała... 

Hahahahha dobra mama 😂. U mnie wszyscy wiedzą że dzieci nie będzie (34). Na początku wszyscy myśleli że to żart ale minęło wiele lat a nasze plany się nie zmieniły. Nikt nic nie gada. Wszyscy zaakceptowali nasza decyzję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovh
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A nie przeraża cię wizja tego że będziesz coraz starsza i starsza, nie będziesz już atrakcyjna , podróże się znudzą, będziesz wałęsać się samotnie po plaży a obok mama z córeczką będą się śmiać i zbierac muszle. Mąż byc może zachce kiedyś dziecka i odejdzie do innej młodszej bo ty będziesz za stara. Taka jedna z możliwych twoich przyszłości 😄

Mama z córeczka będą młode. Stara nie będę ganiac z córeczka po plaży. Podróżować można w każdym wieku serio. Miesiąc temu byłam z wyspach zieloego Przylądka i było małżeństwo 89 lat. Można można. Zawsze można kupić psa haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaga
11 godzin temu, Gość Do autorki napisał:

A nie boisz się,ze kiedyś zapragniesz dzieci i będzie za późno , że kiedyś np jak partner umrze nie będziesz mieć już żadnej rodziny, ja tak mam i to nie jest mile,dalsza rodzina cię olewa , przyjaciele mają swoje życie....

To jest argument który sklania mnie do myślenia o dziecku. I nie dlatego że ja będę kiedyś sama ale ze mój maz może zostać sam jak ja pierwsza odejdę. Ja sobie poradzę ale on.. Nie chcę żeby był sam 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Aga napisał:

Hahahahha dobra mama 😂. U mnie wszyscy wiedzą że dzieci nie będzie (34). Na początku wszyscy myśleli że to żart ale minęło wiele lat a nasze plany się nie zmieniły. Nikt nic nie gada. Wszyscy zaakceptowali nasza decyzję. 

Nie gadają,bo ci współczują.Myślą,że pewnie macie problemy w tych sprawach.

U mnie w rodzinie jest małżeństwo z 6 letnim stażem i wszyscy mówią,że nie mogą mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Narcisticccc napisał:

A i jeszcze cos. Boje sie ze maz mnie zostawi dla mlodszej plodnej. Choc wiem ze i tak marcinkiewicz zostawil zone z dziecmi. tak wiem ze moj chce miec dzieci i jeszcze drugie a nawet trzecie. A ja juz 35 lat jedno dziecko mamy. Widzialam jak z zazdroscia patrzyl na dzieci teraz patrzy na synow. Ale to juz nie ma na zamowienie. Maz ciagle mnie przekonuje do dzieci. 

Ja po zagrozonej ciazy PANICZNIE boje sie nastepnej, wad u plodu, downa. A powyzej 35 ryzyko rosnie gwaltownie i trzeba robic amniopunkcje. Wiec musialabym na to isc. Mialam zagrozona ciaze skurcze, grozil mi przedwczesny porod i musialam lezec. Strasznie zalowalam ze nie chcialam dziecka. Pozniej robilam wszytko by donosic kroplowki szpitale. Lekarz ordynator straszyl mnie ze dzieciaczek jest chory i wymienial wady. Na szczescie sie nie potwierdzily.

zaluje ze wczesniej nie zdecydowalam sie na ciaze. Przemysl sobie dobrze czy na pewno NIGDY NIE CHCESZ MIEC DZIECI. Jak sie czujesz jak maz patrzy na matki z dziecmi.

 

No mój nie patrzy. Ogólnie nie chcemy mieć dzieci ale gdyby on chciał to oczywiście mielibyśmy je. I dwoje i troje nawet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość smutna 42 napisał:

ja bardzo przeżywam ze nie mam dzieci,coraz czesciej płaczę i zdaję sobie sprawe , że moje zycie nie ma sensu..jestem mezatka od 13 lat z synusiem mamuni.,mam 42 lata..pochodze z bardzo zacofanej rodziny,ktora lezy krzyzem w kosciele,Bog jest najwazniejszy a rozwody biora tylko idioci,hańba,co ludzie powiedzą..dzieci nie mam bo maz nigdy nie umial zarobic grosza,komornicy dlugi  ,mielismy fatalna sytuacje materialna,poza tym nasze malżenswto nigdy nie nalezalo do udanych...tesciowa nie raz mi wytknęła ze nie urodzilam dzieci dla jej synusia.....a teraz trwamy..kazde w swoim pokoju,na dodatek za granica...jestem niebywale samotna i nieszczesliwa...kolezanki wypieły sie na bezdzietna,kazdy spedza czas w swoim gronie  ( dzietnych )....mąż nie ma żadnych znajomych....siedzimy sami,męzowi to odpowiada bo jest typem samotnika...moja siostra ma swoje zycie i rodzine,w nosie starsza siostre ( czyli mnie )...a meza rodzenstwo to ludzie z innej beczki,nie mamy wspolnych tematow,wspolnych spraw,inna mentalność,podejscie do wszystkiego.......z trwoga patrze na swoja przyszlosc i starość...zostanę sama jak kołek....zazdroszczę wszystkim szczesliwym kobietom ktore posiadaja potomstwo.....coraz częściej mysle ze nie powinnam byla sie urodzic

Współczuję Ci 😞 Musi być Ci ciężko 😞

Co prawda dzieci tylko na kilka lat zabijają tę samotność,później budują swój własny świat.Ale małżeństwo właśnie rośnie w siłę dzięki dzieciom.Tak sami sobie zostaliście ,nie macie wspólnego celu....to jest trudne dla Was.

Ale trzymaj się dzielnie i nigdy nie poddawaj!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
28 minut temu, Gość smutna 42 napisał:

ja bardzo przeżywam ze nie mam dzieci,coraz czesciej płaczę i zdaję sobie sprawe , że moje zycie nie ma sensu..jestem mezatka od 13 lat z synusiem mamuni.,mam 42 lata..pochodze z bardzo zacofanej rodziny,ktora lezy krzyzem w kosciele,Bog jest najwazniejszy a rozwody biora tylko idioci,hańba,co ludzie powiedzą..dzieci nie mam bo maz nigdy nie umial zarobic grosza,komornicy dlugi  ,mielismy fatalna sytuacje materialna,poza tym nasze malżenswto nigdy nie nalezalo do udanych...tesciowa nie raz mi wytknęła ze nie urodzilam dzieci dla jej synusia.....a teraz trwamy..kazde w swoim pokoju,na dodatek za granica...jestem niebywale samotna i nieszczesliwa...kolezanki wypieły sie na bezdzietna,kazdy spedza czas w swoim gronie  ( dzietnych )....mąż nie ma żadnych znajomych....siedzimy sami,męzowi to odpowiada bo jest typem samotnika...moja siostra ma swoje zycie i rodzine,w nosie starsza siostre ( czyli mnie )...a meza rodzenstwo to ludzie z innej beczki,nie mamy wspolnych tematow,wspolnych spraw,inna mentalność,podejscie do wszystkiego.......z trwoga patrze na swoja przyszlosc i starość...zostanę sama jak kołek....zazdroszczę wszystkim szczesliwym kobietom ktore posiadaja potomstwo.....coraz częściej mysle ze nie powinnam byla sie urodzic

Alez przestań się uzalac nad soba. Nie macie dzieci bo mąż źle zarabiał?serio?A ty? Nie pracowałas? Trzebebylo zacisnąć zeby i działać. Dziecko zawsze się wychowa nawet jak jest bieda w domu. Coz mogę Ci tylko powiedzieć że masz dopiero 42 lata i jeśli się uprzesz to dopóki miesiaczkujesz możesz zajść w ciążę. Jeszcze możesz mieć dziecko. Ale przestań myśleć co ludzie powiedzą i zacznij działać i być szczęśliwa! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie gadają,bo ci współczują.Myślą,że pewnie macie problemy w tych sprawach.

U mnie w rodzinie jest małżeństwo z 6 letnim stażem i wszyscy mówią,że nie mogą mieć dzieci.

Ze współczucie się nie spotkałam.Rodznia bardzo dobrze mnie zna i wie że jak mówie że nie chce to znaczy że nie chce a nie ze nie mogę... Ale nawet jeśli wspoczluja mam to w nosie. Ja wiem jaka jest prawda a to jest najważniejsze. Reszta mnie nie obchodzi. Ludzie zawsze gadali i gadać będą 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nigdy tego tak nie analizowałam. Od zawsze lubiłam dzieci i nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym ich nie mieć. Ale stosunkowo wcześnie wyszłam za mąż, miałam niespełna 25 lat, więc założyłam sobie, że pożyjemy we dwoje jakieś dwa lata i tak właśnie się stało. Dziecko było dla mnie czymś absolutnie normalnym po ślubie, zwykła kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wciąż nie mogę się nadziwić ile osób bezdzietnych i NIE planujących dzieci wchodzi na forum „ciąża poród macierzyństwo” 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×