Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emigrantka

Pytanie do kobiet sprzątających

Polecane posty

Gość miisio
Dnia 21.10.2019 o 02:40, Gość gość napisał:

ktos wyzej napisal ze na sprzataniu mozna dorobic sie...ciekawe czego?....chyba tyrajac 24 na dobę,jedząc suchy chleb i mieszkając w 20 osob w pokoju..praca niewdzięczna cieżka ,ogólnie porażka..moja kuzynka sprząta domy i mieszkania od 20 lat  (za granicą) i szczerze jej nie zazdroszczę..wygląda jak stara, zniszczona ,zaniedbana, zmęczona baba,wychodzi o 8 z domu i wraca po 20 -codziennie..nie slyszałam aby cokolwiek sie dorobila albo w coś zainwestowała.

bo chemia niszczy, po 20 latach robienia tego ona wygląda jak wrak, to samo zdrowie zapewne szwankuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość lady cleaner

Wolę być sprzątają, która odkurza, prasuje, jeśli myje łazienkę to w rękawiczkach - niż fryzjerką którą musi dotykać brudnych przetłuszczonych, śmierdzących kudłów, albo niż kosmetyczką, która musi wyciskać ludziom ropę z twarzy czy wdychać naskórek z piłowanych pięt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g  ooo sc
Dnia 23.10.2019 o 06:32, Gość wkkqkqk napisał:

Z moich obserwacji wynika , ze osoby ktore przyjechaly po 30 sce za granice maja prace fizyczna. Dobra prace maja osoby, ktore studiowaly za granica, badz wychowaly sie w rodzinie plskiej i do szkoly uczeszczaly lokalnej.

Nie tylko.

Ja wyjechalam z polskiej małej wioski, mialam polskie studia dziennie, humanistyczne, na UAM. Mój narzeczony, z którym wyjechałam,  przerwał studia dziennie by wyjechać - on zaczął studiować w Polsce później niż ja, i ogólnie kierunek go rozczarował.

Pierwsze lata w UK mieliśmy prace fizyczne typu kawiarnia, sprzątanie, sklep, aplikowaliśmy o inne ale nie było nawet zaproszeń na interview. Po kilku latach jednak poszlismy na kursy tu, do college, wzięlismy kredyty studenckie jednocześnie pracując nadal na pół etatu no i college 3 dni tygodniu po 5-7 godzin. ja dwa lata, a on,  juz wtedy mąż , 3 lata.

Mąż dość szybko dostał pracę w wyuczonym tu zawodzie,   aplikował o kilkanaście prac, miał 3 rozmowy o pracę i dostał tą trzecią - niecałe 2 miesiace po ukonczeniu college już pracowal w zawodzie. U mnie trwało to nieco dłużej,  bo prawie rok to trwało od ukończenia, ale udało się.
obecnie ja jestem na urlopie macierzyńskim.

Zarobki mamy zadowalające. Moje są bliskie średniej krajowej w UK, a męża sporo powyżej tego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g  ooo sc

* co do urlopu macierzyńskiego - nie, nie zaszłam w ciąże parę miesiecy po dostaniu wspomnianej 'lepszej' pracy, ale  po prawie dwóch latach zatrudnienia w tym konkretnym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość lady cleaner

Ja na lajtowym sprzataniu miesięcznie zarabiam więcej niż moja znajoma która pracuje w Barclays w obsłudze klienta i ma 10letni staż pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ooo sc
51 minut temu, Gość Gość lady cleaner napisał:

Ja na lajtowym sprzataniu miesięcznie zarabiam więcej niż moja znajoma która pracuje w Barclays w obsłudze klienta i ma 10letni staż pracy.

Wierze. 

Ale przyznaj szczerze -  lubisz swoja prace/ chcesz ja wykonywac do konca zycia?

Nie szkoda ci kregoslupa, nog, rak - nie ukrywajmy, ale jesli zarabaisz wiecej niz kolezanka w Barclays po tylu latach, to na pewno pracujesz duzo godzin.

Poza tym, moja kolezanka pracuje wScottish widows. ja iwem, jakie oni tama maja bonusy, dodatki do pesnji, znizki poza pensja- oj zdziwilabys sie. ty masz za to zapewne 'gole' dochody i tyle.

Ja sprzatalam. bylam tez troche kelnerka. A teraz - pomijajac bycia na macierzynskim - pracuje w dziale organizacji roznych konferencji i eventow sporej firmy. no administracja, hospitality itroche tez marketing. bardoz to lubie, praca w 70% siedzaca, troche chodze czasem biegam 😉 , owszem stres bywa ale nie wrocilabym za ni do sprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiadomo trochę ręce bolą w końcu się starzejemy, a nie młodniejemy 🙂 Ja mam tyle dobrze, że córki myją okna, gotują, prasują, a odkurzaniem zajmuję się mój iRobot. Nie narzekam, bo mam czas na odpoczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość lady cleaner

Nie mogę mieć dodatków ani bonusów bo pracuje na własnej działalności.

Mam za to dość duże tipy z okazji świąt (bez okazji również), sporo prezentów (ciuchy, kosmetyki, elektronika) bo mam zamożnych klientów.

Na pewno nie nadwrężam kręgosłupa bardziej niż fryzjerka czy kosmetyczka, bo często sobie robię przerwy, jem, pije kawkę, poczytam i popiszę tak jak teraz.

Domy czyste, "doprowadzone", ja zawsze uśmiechnięta, miła, nie pracuję "na godziny" - za sprzątanie plus prasowanie biorę z reguły 100 - 120F (wschodni Londyn), czasem zajmie mi to cztery, czasem sześć godzin. Robię tylko jeden dziennie.

Mam duże, bo prawie dziesięcioletnie doświadczenie, więc umiem sprzątać na błysk z tylko odrobiną chemii.

Oczywiście, że nie będę sprzątać do emerytury - już dziś mam trzy dziewczyny, ktorym organizuję pracę bo współpracuję z dość poważna agencją nieruchomości w centralnym Londynie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ooo sc
24 minuty temu, Gość Gość lady cleaner napisał:

Nie mogę mieć dodatków ani bonusów bo pracuje na własnej działalności.

Mam za to dość duże tipy z okazji świąt (bez okazji również), sporo prezentów (ciuchy, kosmetyki, elektronika) bo mam zamożnych klientów.

Na pewno nie nadwrężam kręgosłupa bardziej niż fryzjerka czy kosmetyczka, bo często sobie robię przerwy, jem, pije kawkę, poczytam i popiszę tak jak teraz.

Domy czyste, "doprowadzone", ja zawsze uśmiechnięta, miła, nie pracuję "na godziny" - za sprzątanie plus prasowanie biorę z reguły 100 - 120F (wschodni Londyn), czasem zajmie mi to cztery, czasem sześć godzin. Robię tylko jeden dziennie.

Mam duże, bo prawie dziesięcioletnie doświadczenie, więc umiem sprzątać na błysk z tylko odrobiną chemii.

Oczywiście, że nie będę sprzątać do emerytury - już dziś mam trzy dziewczyny, ktorym organizuję pracę bo współpracuję z dość poważna agencją nieruchomości w centralnym Londynie.

 

Ale czujesz, ze ta praca spelnia twoje zyciowe ambicje? czujesz sie usatysfakcjonowana zawodowo?  jakas duma, osiagniecia? 

ja wiem, o jakiej pracy Ty piszesz, ja ja mam porownanie,wiec cokolwiek bys tu nie pisala - odpowiedz na te 3 powyzsze  pytania bedzie na 99% brzmiala  NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość lady cleaner
14 minut temu, Gość g ooo sc napisał:

Ale czujesz, ze ta praca spelnia twoje zyciowe ambicje? czujesz sie usatysfakcjonowana zawodowo?  jakas duma, osiagniecia? 

ja wiem, o jakiej pracy Ty piszesz, ja ja mam porownanie,wiec cokolwiek bys tu nie pisala - odpowiedz na te 3 powyzsze  pytania bedzie na 99% brzmiala  NIE

Może dla ciebie.

Ja swoje ambicje zawodową spełniałam 20 lat temu w korporacji.

Po wyścigu szczurów wyszłam z tamtąd z potężną depresją i totalnym wypaleniem.

Dzisiaj moim priorytetem jest wyspać się, zjeść spokojnie śniadanie, pracować w swoim tempie, wykonywać zajęcie które lubię, bez presji, bez durnego szefa nad sobą, za przyzwoite pieniądze.

Duma? Osiągnięcia?

Żyję bez stresu, mam czas na książkę, basen, masaż, koncert, teatr, stać mnie na fryzjera, kosmetyczkę, nie muszę sobie odmawiać torebki czy butów, nie muszę się stresować rachunkami, ratami, stać mnie na fajne wakacje dwa razy w roku, odłożyłam już synowi większość kwoty na studia, dzięki czemu nie będzie musiał brać pożyczki, ja i moja rodzina jesteśmy dobrze ubezpieczeni, opłacamy sobie dodatkowe emerytury w dwóch towarzystwach finansowych - jeśli to dla ciebie mało to trudno.

Ja jadę do pracy z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ooo sc
18 minut temu, Gość Gość lady cleaner napisał:

Żyję bez stresu, mam czas na książkę, basen, masaż, koncert, teatr, stać mnie na fryzjera, kosmetyczkę, nie muszę sobie odmawiać torebki czy butów, nie muszę się stresować rachunkami, ratami, stać mnie na fajne wakacje dwa razy w roku, odłożyłam już synowi większość kwoty na studia, dzięki czemu nie będzie musiał brać pożyczki, ja i moja rodzina jesteśmy dobrze ubezpieczeni, opłacamy sobie dodatkowe emerytury w dwóch towarzystwach finansowych - jeśli to dla ciebie mało to trudno.

To bardzo fajnie.#

Ale piszez tak, jakby pracujac umyslowo nie bylo ludzi na to wszystko stac.

Mnie stac. Moich znajomych tez.....  nigdsy sobie torebki nie musilam odmnawiac

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość lady cleaner
4 minuty temu, Gość g ooo sc napisał:

Ale piszez tak, jakby pracujac umyslowo nie bylo ludzi na to wszystko stac.

Może i ich stać, nie wiem.

Wiem tylko że moja przyjaciółka prowadzi dość duże biuro księgowe i zatrudnia panie za minimum wage.

Inny mój znajomy ma agencję nieruchomości w niedużym mieście pod Londynem i również płaci pracownikom MW plus procent (!) od prowizji.

Za nic bym się nie zamieniła.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ooo sc
10 minut temu, Gość Gość lady cleaner napisał:

Może i ich stać, nie wiem.

Wiem tylko że moja przyjaciółka prowadzi dość duże biuro księgowe i zatrudnia panie za minimum wage.

Inny mój znajomy ma agencję nieruchomości w niedużym mieście pod Londynem i również płaci pracownikom MW plus procent (!) od prowizji.

Za nic bym się nie zamieniła.

 

Rozumiem, ale zycie to nie tylko kasa. w kazdym razie dla mnie.

poza tym, jak wspomnialam, ja mam blisko do sredniej krajowej brytyjskiej, a moj maz znacznie wyzej niz owa srednia - average salary w Uk wynosi jakos £26,000 na rok. a mamy prace umyslowe.

Nie wiem ile masz lat, wnioskuje ze jakos 45-50? w kazdym badz razie, Ty patrzysz na to wszystko inaczej niz ja. ale kazda moja znajoma , Polka, ktora pracuje sprztajac, przedzej czy pozniej, narzeka na taka prace. ale malo ktora probouje cokolwiek zmienic. 

jelsi jestes zadowolona, nie mam wiecej pytan. byc moze jestes wyjatkiem, sposrod pan sprzatajacych. tak jak ja i maz jestesmy wyjatkiem od reguly ze ponoc Polacy w Uk to tylko prace fizyczne . a akurat znam wiecj takci hz umyslwoa praca, niz z fizyczna.

Ci z fizyczna (niektorzy, nie wszyscy) urwali kontakt z nami,  jak my dostalismy umyslowe....  ha. takie to polskie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elina
Dnia 20.10.2019 o 18:40, Gość Gość napisał:

Stawka 10000 zł w Anglii na sprzątaniu to norma , widocznie sama masz niskie iq skoro nie rozumiesz że za granicą się przelicza wypłatę inaczej 

Od kiedy walutą w Anglii jest PLN? coś przeoczyłam?! Jeszcze dziś ceny w sklepie były w funtach... przysięgam...

Za granicą się nie przelicza BO PO CO ? chyba że zyjesz jedną nogą tu, drugą nogą tam, to wobec tego wyrazy współczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elina
Dnia 21.10.2019 o 05:06, Gość oranie po 3 etaty napisał:

orają jak osły i tracą zdrowie, jedzą syf pare lat i ciułają każdy grosz, aby potem zaszpanować, troche bez sensu, czas nie  wróci ani zdrowie

Sporo tu prawdy, niestety.

A potem się chwalą w Polsce, że kupili sobie ładny domek, ale jakim kosztem? albo na jakim zadu.piu? tego nie powiedzą.

Nie mowię, że wszyscy, ale wielu w taki właśnie sposób kupiło domy/mieszkania.

Ceny tutaj są niezłe, by kupić coś sensownego i w dość dobrej lokalizacji.

Nie pojmuję ciulania, jedzenia byle czego, by kupić jak najprędzej mieszkanie, bo zdrowie jest jedno. ja i mój facet mogliśmy odłozyc na wkład własny nawet i od dwa , 2 i pół lata szybciej, i mieć to mieszkanie w 2017. ale nie, my chcielismy jeść normalnie, wyjść do kina, na obiad do restauracji, kupić dobre ubrania a nie jakies h&m , polecieć na fajne wakacje czasem, po prostu żyć normalnie. i kupiliśmy  mieszkanie "dopiero" w maju.

Moja znajoma , jej maż - mają też 2 dzieci i kilka kotów - kupili mieszkanie w zeszłym roku. taka byla "dumna", że szybciej niż my, mimo gorszych dochodow i posiadania dzieci. ale kupili jakieś nieciekawe mieszkanie w okolicy, gdzie ja bym po ciemku nei wyszła. po miesiącu bojler im sie zepsuł bo był stary, i duuużo kosztowała wymiana. potem jeszcze mieli wrzaski sąsiadów po nocach jak się kłócili po pijaku chyba, pisała mi.

My mamy na spokojnym osiedlu, 10 minut autem do centurm,0 nie jak ona, 35-40 minut. sama raz wspomniala, że żałuje że w tamtej okolicu kupili; bo tanio było.

no właśnie.

ale na fb sama radocha z mieszkania, oj firanki, ojej nowe krzesła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elina
Dnia 21.10.2019 o 08:40, Gość qqqpqp napisał:

Jesli chodzi o pieniadze to sie akurat zgodze. Moja znajoma sprzata na etat, ale to niecaly  etat, wiec ma doplaty z tutejszego MOPSu, a reszta na czarno,wiec wyciaga nawet kolo 2 tys euro . Ja pracuje w sklepie i mam 1100 euro np. Wiec nie bardzo odloze.

I jeszcze może popierasz to, że ona robi na czarno? to trzeba zgłosić gdzieś. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejsbol
15 godzin temu, Gość Gość lady cleaner napisał:

Ja na lajtowym sprzataniu miesięcznie zarabiam więcej niż moja znajoma która pracuje w Barclays w obsłudze klienta i ma 10letni staż pracy.

Tylko ty zdechniesz od wdychanej chemii, a ona najwyżej przez siedzenie na duupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jaką to chemię wdychają sprzątaczki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia87
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

A jaką to chemię wdychają sprzątaczki???

czesto jest tzn deep cleanining sprayem z chlorem (bleach). sprztalam w hotelu, to wiem.  cala lazienka wypryskana, blaty w kuchni, czasem nawet jakas dziwna piana do mycia bardzo brudnego piekarnika przypalonego.

nigdy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W prywatnych domach nie używa się takiej chemii.

Więcej chemii wdycha fryzjer rozjaśniając włosy czy kosmetyczka robiąc sztuczne paznokcie.

Dlaczego ich się nie czepiacie?

Aż tak was boli, że istnieją sprzątaczki które nie są poniżanie i zarabiają więcej od Was?

Nic nie stoi na przeszkodzie żebyście zmienili zawód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sprzątaczka to wół roboczy. Sprząta sprząta i tak gooowno z tego ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×