Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona2019

Mam racje czy przesadzam?

Polecane posty

Gość Żona2019

Jestem już na końcówce ciąży zagrożonej, leżenie plackiem to moja jedyna rozrywka. Mąż został zaproszony dzisiaj na na domówkę do znajomej z pracy, idzie... bo nie wypada odmowic. Jest mi przykro, powiedziałam mu ze powinien spędzić ze mną wieczór. A On powiedział, że postara się szybciej wrócić... myślałam, że razem przez to przechodzimy a nie, że On szuka rozrywki gdzie się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tango
5 minut temu, Gość Żona2019 napisał:

Jestem już na końcówce ciąży zagrożonej, leżenie plackiem to moja jedyna rozrywka. Mąż został zaproszony dzisiaj na na domówkę do znajomej z pracy, idzie... bo nie wypada odmowic. Jest mi przykro, powiedziałam mu ze powinien spędzić ze mną wieczór. A On powiedział, że postara się szybciej wrócić... myślałam, że razem przez to przechodzimy a nie, że On szuka rozrywki gdzie się da.

Może do kochanki idzie jak mu nie dajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przesadzasz.

Maz nie spedza z toba wieczorow w tygodniu ? W soboty ? W niedziele ?

Jeden wieczor i to nie caly to zadna przesada z jego strony.

Rozumiem, ze ty sie nudzisz.. ale zaraz to ty bedziesz chciala zostawic dziecko z mezem chocby na 2 godziny i zniknac 😉 

Moze wtedy zrozumiesz, ze kazdy potrzeboje chwili dla siebie ,niekoniecznie z malzonkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tez cos podobnego doswiadczylam. Pare razy, a czulam sie napawde zle, 3 trymestr. Nie jestem z tych co lataja do lekarza z byle bzdura. Rozumiem tez, ze druga osoba potrzebuje czasem rozrywki. Ale czemu akurat wtedy maz nie mogl odpuscic? W domu byl 2 latek, a brzuch mnie bolal 😕 (bylam u lekarza, mialam odpoczywac), A wtedy jednak wazniejsze bylo spotkanie z kolega.
Niby juz minelo dosyc czasu, maz zajmuje sie dziecmi itp ale od tamtej pory to juz nie jest tak samo. Mimo, ze go kocham. Zawiodl mnie i dalej mnie boli to wspomnienie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość Żona2019 napisał:

Mąż został zaproszony dzisiaj na na domówkę do znajomej z pracy, idzie... bo nie wypada odmowic

Akurat jak się ma żonę w ciąży zagrożonej to wypada odmówić i każdy zrozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli kobieta w zagrożonej ciąży mówi mężowi,  że jest jej przykro że wychodzi to kochający mąż zostaje z żoną. Czy to jest aż tak wiele ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isjsjisjs

Mnie sie wydaje ze tez przesadzasz. I co, mial tak z Toba siedziec w domu cala ciaze bo Ty miałaś ciaze lezaca? 

Mieliśmy w pracy takiego kolegę co tez go zona nigdzie samego nie puszczala, a jak poszedl gdzieś z nami na piwo, to po godzinie musial wracac bo dostawal od zony telefony i od razu nerwowka ze musi isc bo Kaska cos tam cos tam. Kazdy sie z niego smial.  Sama mam meza i nie wyobrażam sobie takiego czegoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isjsjisjsosaoao
35 minut temu, Gość gosc napisał:

Tez cos podobnego doswiadczylam. Pare razy, a czulam sie napawde zle, 3 trymestr. Nie jestem z tych co lataja do lekarza z byle bzdura. Rozumiem tez, ze druga osoba potrzebuje czasem rozrywki. Ale czemu akurat wtedy maz nie mogl odpuscic? W domu byl 2 latek, a brzuch mnie bolal 😕 (bylam u lekarza, mialam odpoczywac), A wtedy jednak wazniejsze bylo spotkanie z kolega.
Niby juz minelo dosyc czasu, maz zajmuje sie dziecmi itp ale od tamtej pory to juz nie jest tak samo. Mimo, ze go kocham. Zawiodl mnie i dalej mnie boli to wspomnienie.

 

Jak byl w dwulatek do opieki to co innego, ale autorka przesadadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Tu nie chodzi o niepuszczanie faceta nigdzie. Tu chodzi o jakąś taką wewnętrzną przyzwoitość dla samej zasady, że on powinien sam z siebie czuć potrzebę odmówienia. Nawet sama okazja jest trochę nie na miejscu, ja bym wolała żeby mój mąż w takiej sytuacji poszedł np na 3h oglądać mecz z kumplem, albo przez 5h naprawiać auto z drugim, niż na 2h na domówkę do koleżanki z pracy. No faktycznie, kurde, impreza bez niego się nie odbędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przesadzasz czy nie - dla jednych tak, dla drugich nie. 

Najważniejsze jest to czy jeżeli mąż wie, że będzie Ci z tego powodu przykro, to czy pójdzie czy nie.  

Nie rób mu wymówek, awantur itd, powiedz że będzie Ci po prostu przykro i czy moglby cos dla Ciebie zrobić o nie iść. Ty przez ciążę musisz uważać na siebie i leżeć,  chociaż chciałabyś gdzieś wyjść, to chyba on też może zostać.  Czy to tak ciężko spędzić wieczór z żoną? Przykre jest to, że tylko kobieta ponosi "konsekwencje " ciąży,  chociaż nie zawsze (są też mężczyźni, którzy mają dużo empatii).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gosia napisał:

Tu nie chodzi o niepuszczanie faceta nigdzie. Tu chodzi o jakąś taką wewnętrzną przyzwoitość dla samej zasady, że on powinien sam z siebie czuć potrzebę odmówienia. Nawet sama okazja jest trochę nie na miejscu, ja bym wolała żeby mój mąż w takiej sytuacji poszedł np na 3h oglądać mecz z kumplem, albo przez 5h naprawiać auto z drugim, niż na 2h na domówkę do koleżanki z pracy. No faktycznie, kurde, impreza bez niego się nie odbędzie.

Zgadzam się z tobą. Jeszcze żeby to była jakaś impreza w pracy, też bym zrozumiała, ale DOMÓWKA? Jak dla mnie, to mąż autorki po prostu znalazł wymówkę, że niby nie wypada odmówić i dał dyla. Współczuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Został zaproszony dzisiaj na dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donna

Dobrze zrobil, zycie z miesiacami lezaca "ciezarowka" nie jest zbyt interesujace. Ty lezysz, czy on bedzie, czy nie, nie musi codziennie siedziec i ciebie pilnowac. Im wiecej pretensji i wyrzutow, tym czesciej bedzie tez uciekac, jak pojawi sie dziecko. Z twojego postu widac, ze czujesz sie pepkiem swiata, w zwiazku z tym bedzie coraz wiecej pretensji, ze za malo pomaga przy dziecku, a bron boze, zeby sam gdzies poszedl na rozrywke. Wiec rozwod juz zaprogramowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kko
9 minut temu, Gość donna napisał:

Dobrze zrobil, zycie z miesiacami lezaca "ciezarowka" nie jest zbyt interesujace. Ty lezysz, czy on bedzie, czy nie, nie musi codziennie siedziec i ciebie pilnowac. Im wiecej pretensji i wyrzutow, tym czesciej bedzie tez uciekac, jak pojawi sie dziecko. Z twojego postu widac, ze czujesz sie pepkiem swiata, w zwiazku z tym bedzie coraz wiecej pretensji, ze za malo pomaga przy dziecku, a bron boze, zeby sam gdzies poszedl na rozrywke. Wiec rozwod juz zaprogramowany.

No i spoko, lepiej się rozwieść niż żyć i prać gacie egoiście. Porażka nie facet. Co innego gdyby to były imieniny czy jakieś święto, ale domówka? Współczuję. Ja na miejscu autorki wątku bym zażądała by nie poszedł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość donna napisał:

Dobrze zrobil, zycie z miesiacami lezaca "ciezarowka" nie jest zbyt interesujace. Ty lezysz, czy on bedzie, czy nie, nie musi codziennie siedziec i ciebie pilnowac. 

Ale egoistyczne podejście.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość donna napisał:

Z twojego postu widac, ze czujesz sie pepkiem swiata,

Z postu autorki wynika, że jej jedyną rozrywką jest mąż, bo jest uziemiona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "

No tak bo pan chce wyjść to idzie a ona w ciąży to niech leży. A kto jej to dziecko zrobił???? To ona leży to ja boli i musi siedzieć w domu. On nie może posiedziec obok niej???? To tylko jej ciąża? Jej dziecko? Ile on będzie miał bólów podczas porodu??? Wszystko ona ma znieść i jeszcze mordę zamknąć jak książę chce odpocząć bo on zmęczony. A co ona ma powiedzieć???? Tu piszą kobiety czy jakieś podle frustracji????  Już nie macie jak dowalić innej kobiecie to nawet ciężarnej dokopiecie??  Za!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko,  jeżeli mąż pójdzie to może kiedyś też będziesz mogła się zrewanżować- może kiedyś będzie chory leżał, a Ty wtedy do kolegi na domówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moim zdaniem zachował się egoistycznie.  Ja rozumiem jakbyś powiedziała mu żeby szedł śmiało ale Ty mu powiedziałaś że nie chcesz by szedł. No sorry zrobił dziecko to powinien też znosić ten ciężki czas z Tobą. A nie jakaś głupia domowka u koleżanki. Świnia chciała się pobawic bo już go przerasta odpowiedzialność. Ja bym dała takiemu popalić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli kobieta w zagrożonej ciąży mówi mężowi,  że jest jej przykro że wychodzi to kochający mąż zostaje z żoną.

A ja uwazam ze kochajaca zona, takich rzeczy nie mowi. Chyba ze zdarza sie to co tydzien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

 Czy to tak ciężko spędzić wieczór z żoną? Przykre jest to, że tylko kobieta ponosi "konsekwencje " ciąży,  chociaż nie zawsze (są też mężczyźni, którzy mają dużo empatii).

Nie, nie ciezko, ale moze on tych wieczorow przy lezacej zonie juz spedzil kilkaset... i w zwiazku z tym ze "jej bedzie smutno" to jemu tez nie wolno nigdzie isc ? Czy koniecznie musi go "ukarac" za to ze sama nie moze nigdzie isc ? 

Co to wogole za arrument "bedzie jej smuto" ? Gdyby rzeczywiscei czula sie zle, miala jakies obawy, problemy... ok, moge zrozumiec ze powinien przy niej jak pies warowac. Ale tylko dlatego ze "bdzie jej przykro" ??? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

A ja uwazam ze kochajaca zona, takich rzeczy nie mowi. Chyba ze zdarza sie to co tydzien. 

Nie można powiedzieć, że jakieś zachowanie sprawia przykrość? To ci to za związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie można powiedzieć, że jakieś zachowanie sprawia przykrość? To ci to za związek?

Mozna, ale wszystko zalezy od kontekstu. Osibiscie mam alergie na ludzi ktorzy graja na uczuciach innych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mozna, ale wszystko zalezy od kontekstu. Osibiscie mam alergie na ludzi ktorzy graja na uczuciach innych. 

A ja mam alergię na egoistów.  Kobietą w ciąży zagrożonej,  pewnie na już dość,  a męzuś musi się rozrywać bo żona leżąca jest nudna.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mozna, ale wszystko zalezy od kontekstu. Osibiscie mam alergie na ludzi ktorzy graja na uczuciach innych. 

Gdzie tu granie? Dziewczyna szczerze powiedziała, co myśli, gdy jej mąż oznajmił, że idzie na domówkę. Z jej strony nie ma ani gry ani manipulacji. Miała powiedzieć z uśmiechem na buzi: idź i baw się dobrze (płacząc w środku)? To byłoby nieszczere. 

To że ktoś mówi jak się czuje w danym momencie to nie jest gra na uczuciach innych. Mógł zostać lub iść na domówkę, jego wybór, ale autorka tylko powiedziała, co czuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie, nie ciezko, ale moze on tych wieczorow przy lezacej zonie juz spedzil kilkaset... i w zwiazku z tym ze "jej bedzie smutno" to jemu tez nie wolno nigdzie isc ? Czy koniecznie musi go "ukarac" za to ze sama nie moze nigdzie isc ? 

Co to wogole za arrument "bedzie jej smuto" ? Gdyby rzeczywiscei czula sie zle, miala jakies obawy, problemy... ok, moge zrozumiec ze powinien przy niej jak pies warowac. Ale tylko dlatego ze "bdzie jej przykro" ??? 🤔

A może ona ma też już tych leżących wieczorów i co ma zrobić- wstać i poronić.  No jak dla kogoś karą jest spędzanie wieczoru z żoną to już słabo.  Jak się dziecko urodzi i na początku trzeba  będzie rezygnować z różnych rzeczy to dopiero bidulek będzie karany.

Gdyby miała jakieś problemy ?- przecież ma ciążę zagrożoną,  to nie jest problem . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A może ona ma też już tych leżących wieczorów i co ma zrobić- wstać i poronić.  No jak dla kogoś karą jest spędzanie wieczoru z żoną to już słabo.  Jak się dziecko urodzi i na początku trzeba  będzie rezygnować z różnych rzeczy to dopiero bidulek będzie karany.

Dramatyzujesz. I piszesz scenariusze na przyszlosc. Ale na kafeteri to norma 😉 

To tak jakbys powiedziala ze skoro kobieta w ciazy nie moze jesc sushi to jej maz tez nie powinien... No ok, gdyby sie ostentacyjnie w jej obecnosci 3 razy w tygodniu objadal to rozumiem, ale od czasu do czasu ...?! 

No ale na kafeteri juz mnie nic nie zdziwi, sa tu i takie ktore uwazaja ze malzonek nie ma prawa kropli alkoholu wypic bo ma zone w ciazy... 

 

7 minut temu, Gość gość napisał:

autorka tylko powiedziała, co czuje. 

Nie, autorka powiedziala ze "powinien spędzić ze nia wieczór" .... i wlasnie to "powinien" jest tutaj nie na miejscu. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawa jestem ile kobiet wypowiadających się tu było w ciąży i ile z nich było w ciąży zagrożonej.  Mi wystarczyło leżenie 3 tygodni w ciąży,  zazdrościłam mężowi że do pracy może wyjść.  Nie wyobrażam sobie, żeby wtedy wyskoczył z pomysłem, że on sobie na domowke idzie.  No chyba bym wstała i wyszła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Gdyby miała jakieś problemy ?- przecież ma ciążę zagrożoną,  to nie jest problem

Nie, ciaza zagrozona i obowiazek lezenia nie jest "problemem", jest niedogodnoscia przez ktora trzeba przejsc. 

Problemem jest jesli ma sie ciaze zagrozona i trzeba lezec a nie ma sie takiej mozliwosci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×