Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heu

nowa powiastka nie filozoficzna

Polecane posty

Na stole lezala gazeta. Spojrzal na nia niechetnie i do kosza poslal. Wypil herbate...

skonczyla mi sie wena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaaarrriiiikkkk
2 minuty temu, heu napisał:

Na stole lezala gazeta. Spojrzal na nia niechetnie i do kosza poslal. Wypil herbate...

skonczyla mi sie wena

Kosz wstal,gezetom w twarz oddal,spojrzal na herbate,ale obrus byl w krate...odszedl bo nie znal Karate,choc uznal obrus za szmate...

Zalowal potem gazety,wszak kosz pusty jest bez podniety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzmi ciekawie :)

W traperskich zakurzonych butach i swojej flanelowej niebiesko szarej koszuli rzucił się na kanapę. Zamknął oczy, głęboko westchnął i natychmiast zasnął. Wtem obudziło go głośne pukanie do drzwi. Było ciemno, a za oknem huczał wiatr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy to ona? Przemoczona? Przestraszona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Huczalo mu w glowie, bo dopiero co z pola bitwy wrocil, i jeszcze slyszal te wybuchy niewybuchlej ciszy obok niego. A on myslal, ze to mu wiatr za drzwiami huczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hue

https://m.youtube.com/watch?v=KfUDsnSpesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyszedl mimo wszystko sprawdzic, co to tam tak huczalo za drzwiami. Otworzyl drzwi, a tam... nic. Noga bada, reka bada, a tam proznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzmi ciekawie :)
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy to ona? Przemoczona? Przestraszona?

Pośpiesznie ruszył w stronę drzwi, wstając potknął się o stolik. Otworzył drzwi, a tam piękna blondynka cała we krwi i blada jak ściana (wyglądała jak Cara Delevigne), jej zmierzwione włosy, przerażona twarz i wyolbrzymione oczy były niczym w porównaniu z ogromnym nożem, który trzymała w ręce, a który jeszcze parował od temperatury ciała, ściekając do tego gęstą krwią... Za nią panował mrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobre
53 minuty temu, Gość szaaarrriiiikkkk napisał:

Kosz wstal,gezetom w twarz oddal hahaha😂

,spojrzal na herbate,ale obrus byl w krate...odszedl bo nie znal Karate,choc uznal obrus za szmate...😁

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abstra...ąc😀
22 minuty temu, heu napisał:

Wyszedl mimo wszystko sprawdzic, co to tam tak huczalo za drzwiami. Otworzyl drzwi, a tam... nic. Noga bada, reka bada, a tam proznia.

Myślał, że oślepł, bo nie znał nocy... dzień był jego ojcem i matką, znał tylko światło dzienne...doczekał ciemności, gdy został człowiekiem. Pozbawiony wzroku na tę krótką chwilę zachował się jak ślepiec, automatycznie pragnąć czegoś do podparcia i machając ślepo kończynami spróbował zapoznać nową rzeczywistość, na planecie Ziemia. Zdziwił się, że wiedział czym były drzwi, ale też zachowując intuicję postępował dosyć naturalnie. Postanowił iść tym tropem.☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znalazł się, wbrew sobie i swoim żądzom, na ksieżycu. Powierzchnia zdziwiła go tylko na początku. Już po chwili bowiem skakał na jednej nodze, jakby była to czynność wykonywana przez niego od pierwszych chwil życia. Bohad, bo tak miał na imię bohater, zdjął z siebie kracisty sweter i zawiesił na kijku, niosąc go nad sobą jak najcenniejszy sztandar wskazujący na jego przynależność gatunkową. Tak! Był człowiekiem i wcale tego się nie wstydził!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

krolik spojrzal na wazon stojacy na stole i nalal sobie herbaty,

pozno juz - szepnal rabarbar na grzadkce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk

A potem przyjszła Sylwia i zrobiła szmaragdowy kompot z jabajbaju...😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heuuuu

Szkoda czasu i lasu- szepnął zegar w kącie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rabarbar
20 minut temu, heu napisał:

krolik spojrzal na wazon stojacy na stole i nalal sobie herbaty,

pozno juz - szepnal rabarbar na grzadkce.

Miał jednak ochotę na coś innego. Podszedł do kredensu i wyciągnął "trącącego myszą" Chivasa. Zanim się obejrzał, butelka zrobiła się pusta, a on siedział na starym, skołatanym i przekrzywionym krześle,  pod ścianą swojego domu, od strony ogródka, z jednym uchem opadającym na oko i wznosząc butelkę do góry mamrotał pod wąsami do pani marchewki i pana kalafiora zaliczając ich do swojej prawdziwej rodziny, zakłócając jednocześnie sąsiedzki spokój i ciszę nocną. Gdy pan rabarbar po dżentelmensku zwrócił mu uwagę, królik poczuł się bardzo urażony. Dostał strzał w serce.

Zagroził im nawet podpaleniem wyma...ąc starym swiecznikiem z już nadwątloną świeczką...

16 minut temu, Gość szaarŕriikkkkk napisał:

A potem przyjszła Sylwia i zrobiła szmaragdowy kompot z jabajbaju...😇

😁

Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parassolka
18 minut temu, Gość szaarŕriikkkkk napisał:

A potem przyjszła Sylwia i zrobiła szmaragdowy kompot z jabajbaju...😇

I z diamentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotu

I to było na tyle co i z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk
32 minuty temu, Gość kotu napisał:

I to było na tyle co i z boku

Byle co z boku...zakrzyczała Sylwia z diamentami w kroku...😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to strasne, tyle pieknych slow w slowniku, a tu slownik bez slownika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk
6 minut temu, heu napisał:

to strasne, tyle pieknych slow w slowniku, a tu slownik bez slownika

Strasne ale własne,casem za mundre,a casem za ciasne...😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A z tą powiastką to było tak: wyszła kobita na pole z praniem, co to je rozwieszać miała. Aż tu panie Jasiek z boru biegną z wiciami. Kobita w płacz, bo już to widzi, jak jej Januszka ukochanego w kamasze biorą i jak nie zacznie za Jaśkiem starymi gaciami wypranymi rzucać... Jasiek wystraszony w kapuście się schował i do dzisiaj tam siedzi. A ludzie mówią, że straszy i bać się boją, tylko dyć nie wiedzą, że to nie strachy i nie Lachy, ino taka kraina, jaką im Jaśki odmalują w opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A teraz żadne słowo nie przychodzi mi do głowy, żeby zacząć. Z wszystkiego się wyrasta, a najbardziej to już z przeszłości. Całe szczęście, że się zapomina. Bo pomyśleć tylko strach, że i głowa konia byłaby za mała, żeby wspomnienia pomieścić. Szafka pełna szpargałów. Pytanie: potrzebne? Przez lata nieużywane, no to można i bez tego. Do kosza ze wszystkim lub na stragany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk

Kapuściana głowa,ciasne gacie,puste słowa...pomyślał Strach na wróble odbierając czyny kobiety jako konspiracyjne pranie mózgu na polu...tym polu...jego polu.Polejcie Straszku albo Jaśku,wykręciło się pranie...Kiedy zacząć to oranie...pomyślała kobieta,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kobieta myślała, myśłała, a pole się samo zaorało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ach, zapomniałam, że to miała być pogadanka niefilozoficzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk
2 minuty temu, heu napisał:

ach, zapomniałam, że to miała być pogadanka niefilozoficzna...

Jest taka filozofia w oraniu,jak w naszym tutaj pisaniu...😇

Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ach, nie, oranie jest bardzo filozoficzne, ech, ta powtarzalność czynności przy konieczności unikania terenu powielania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heuuuu

No i kaniec! Jak mawiał wolk do zajca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×