Realne płace

Witam sory że na kobiecym forum ale o inne naprawdę aktywne ostatnio strasznie trudno. Na każdym kroku mówi się o wzroście płac, tylko że z kim nie rozmawiam to każdy klepie biede. Osobiście zarabiam 3200 netto jako tokarz, i w moim rejonie jest to dobra płaca. Większość moich znajomych oscyluje w granicach podobnych kwot lub niższych. Więc teraz pytanie skąd na forach wszyscy nagle zbijają po 15 tyś miesięcznie? Nikt mi nie powie że 90% społeczeństwa ma własne działalnosci albo siedzi na kierowniczych stanowiskach. A ile wy zarabiacie uczciwie i w jakim zawodzie?

Rolnik, ten i poprzedni rok zero przez suszę

Pogadaj o tym z kolegami dobrze Ci radzę, gdyż tutaj babska są bardzo roszczeniowe i za najniższa krajową nie pójdą pracować. Wola siedzieć w domu i mężowi głowę truć, że za mało zarabia, albo czemu daje się wykorzystywać pracodawcy czytaj Januszowi biznesu, bo tak tu nazywa się ludzi, którzy maja pomysł i łeb na karku. 

Babska są dzisiaj coraz gorsze kolego 

Przecież wiadomo, że na kafe siedzi sama szlachta, co to nie musi pracować, a kasa im leci z wynajmu domów, które im bezdomni podarowali

Też nie wiem skad. Ja mam 3000 netto a mąż 3200-3500 netto w zależności od wysokości prowizji czasem dojdzie do 4000 jak ma nadgodziny ale to rzadko. I w moim rejonie to nie jest mało. 

1800. urzędnik

siostra na produkcji 2100 ale nie wydaje 300zl na dojazdy (maja robocze autobusy)

Infolinia w jednym z banków z polskim kapitałem łącznie z premiami sprzedażowymi od 6 do 8 tys netto ponadto udziały już w spółce, od której otrzymuje jeden raz w roku dywidendę żeby mniej zostawiać haraczu państwu, niemniej za 2018 tak w przeliczeniu miesięcznym wyszłoby mi ok. 8 tys netto a w tym roku spółka zaliczyła progres, dodatkowo gra na giełdzie czasem jednorazowo nawet 20 tys w zależności od podjętego ryzyka, dywidenda z tytułu akcji posiadanych w spółkach skarbu państwa i naturalnie wynajem nieruchomości, garaży i jednego lokalu w centrum miasta.

Ja 5000 brutto jako urzędnik. Mąż 10 000brutto jako programista. Jak na duże miasto to nie są żadne kokosy.

24 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Pogadaj o tym z kolegami dobrze Ci radzę, gdyż tutaj babska są bardzo roszczeniowe i za najniższa krajową nie pójdą pracować. Wola siedzieć w domu i mężowi głowę truć, że za mało zarabia, albo czemu daje się wykorzystywać pracodawcy czytaj Januszowi biznesu, bo tak tu nazywa się ludzi, którzy maja pomysł i łeb na karku. 

Pracowałem u januszy biznesu i u normalnych pracodawców. I prawda jest taka że im wiekszy cham tym ludzie rzadziej zmieniali prace. Z własnych obserwacji wnoszę że nasze społeczeństwo ma jakieś sadystyczne zapędy.

41 minut temu, Gość Daniel napisał:

Witam sory że na kobiecym forum ale o inne naprawdę aktywne ostatnio strasznie trudno. Na każdym kroku mówi się o wzroście płac, tylko że z kim nie rozmawiam to każdy klepie biede. Osobiście zarabiam 3200 netto jako tokarz, i w moim rejonie jest to dobra płaca. Większość moich znajomych oscyluje w granicach podobnych kwot lub niższych. Więc teraz pytanie skąd na forach wszyscy nagle zbijają po 15 tyś miesięcznie? Nikt mi nie powie że 90% społeczeństwa ma własne działalnosci albo siedzi na kierowniczych stanowiskach. A ile wy zarabiacie uczciwie i w jakim zawodzie?

Moj brat zarabia duzo bo ok 12 tys na reke, szef informatykow. 

Duzo zarabia sie w IT

Ty jako tokarz powinienes zarabiac 3 razy wiecej ale za granica tego chorwgo kraju

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja 5000 brutto jako urzędnik. Mąż 10 000brutto jako programista. Jak na duże miasto to nie są żadne kokosy.

Nie są żadne kokosy??? Puknij się w łeb, bo widać, że nie masz pojęcia ile ludzie zarabiają. Wy właśnie macie kokosy.

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie są żadne kokosy??? Puknij się w łeb, bo widać, że nie masz pojęcia ile ludzie zarabiają. Wy właśnie macie kokosy.

W duzych wonewodzkich miastach to zadne kokosy , majac np dzieci.

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie są żadne kokosy??? Puknij się w łeb, bo widać, że nie masz pojęcia ile ludzie zarabiają. Wy właśnie macie kokosy.

To daje jakies 10000 na reke dla pary, teraz zyj za to w warszawie czy szczecinie np. No z dziecmi to zadna rewelacja. Ja mieszkam w 40 tysiecznym miescie na pomorzu i majac z mezem razem 8 000 na reke plus 2 dzieci to normalne zycie, wez kokosow wlasnie. 

Zależy jakich masz znajomych. Ja zarabiam 5 tysi i w mojej rodzinie, wśród moich znajomych ze studiów, to jest porażka.. Większość ludzi jest biedna, ale co z tego. Jak dla mnie żadne pocieszenie, że większość klepie biedę. 

ja mieszkam na zadupiu na mazurach i tutaj ludzie marzą by dostać te 3000 netto, do tego nie rozumiem tekstów, że w Polsce jest tyle pracy tylko ludzi brak. W małym mieście moi rówieśnicy nie mogą znaleźć pracy czasem rok, nawet w markecie czy na jakiejś produkcji ich nie chcą bo jest tylu chętnych na jedno miejsce. Ja wykonuję zawód obiektywnie uznany za "dobry" na dzisiejsze czasy a dostaję około 2100 netto

Kafeteria nie jest dobrym miejscem do takich pytań. Albo ktoś będzie się przechwlał albo użalał. Płace w Polsce są na ogół niskie w porównaniu do cen. Ale istnieje ogromna szara strefa, nieujęta w statystykach. Statystyki zarobków nie uwzględniają różnych grup (kontrakty, saksy itp.). Większość ludzi zarobki ma zmienne w ciągu jednego roku. Poza tym ważne jest też ile się wydaje, a tu również różnice są kolosalne: osoba, która musi spłacać kredyt w dużym mieście vs osoba, która ma własne mieszkanie po babci np. Bardzo często jest tak, że te dobrze opłacane zawody wiążą się z dużymi wydatkami - o inwestycjach i ryzyku na dg nie wspomnę. Chcesz wiedzieć ile ludzie zarabiają? Wystaw ogłoszenie o pracę i rozmawiaj z ludźmi - przekonasz się za ile są chętni pracować.

14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moj brat zarabia duzo bo ok 12 tys na reke, szef informatykow. 

Duzo zarabia sie w IT

Ty jako tokarz powinienes zarabiac 3 razy wiecej ale za granica tego chorwgo kraju

Ja osobiście na swoje zarobki nie narzekam. Dużo zależy od kosztów życia i samego gospodarowania pieniędzmi. Razem z żoną i moją dodatkową pracą na zlecenie mamy około 7000 netto miesięcznie plus 500+. Przy średnich miesięcznych kosztach w granicach 3000 zł. Mam ten luksus że po prostu lubię swoją pracę a i pracodawca nie jest osobą konfliktową. 

A ja napiszę z perspektywy osoby mieszkającej w Krakowie. Razem z mężem jesteśmy z korpo. On z It ja finanse. Znajomych też mamy w dużej mierze z korpo. Ludzie tak jak my co pracują w korpo już kilka dobrych lat mają ogromne zarobki. Ja mam 6 tyś mój mąż 14tys. U mnie w dziale wszyscy mają 4-6 , u męża 10- 20 tyś na rękę. Takie są realia dużych miast teraz. Nawet w biedronce ludzie mają prawie 3 tyś na rękę:)

6 minut temu, Gość Daniel napisał:

Ja osobiście na swoje zarobki nie narzekam. Dużo zależy od kosztów życia i samego gospodarowania pieniędzmi. Razem z żoną i moją dodatkową pracą na zlecenie mamy około 7000 netto miesięcznie plus 500+. Przy średnich miesięcznych kosztach w granicach 3000 zł. Mam ten luksus że po prostu lubię swoją pracę a i pracodawca nie jest osobą konfliktową. 

To bardzo dobrze o Tobie świadczy ze cenisz to co masz i swojego Pracodawcę. 

Mi też się wydaje że wielu wielu ludzi zarabia 2500-3500 netto (zawody typu fryzjer, tokarz, hydraulik, cukiernik, sprzedawca, praca na produkcji itd itp).  poogladaj oferty pracy na olx, niektórzy pracodawcy podają widełki płacowe i w mojej okolicy zazwyczaj są takie jak napisałam wyżej, albo mniejsze. Więcej zarabia się w miastach wojewódzkich (IT, języki obce, nawet sprzedawca zarobi więcej w wawie niż w małym mieście) no i ludzie na stanowiskach menadzerskich/ mający własne firmy/ lekarze na prywatnej praktyce /prawnicy, sędziowie, architekci itd

12 minut temu, Gość hyrka. napisał:

Kafeteria nie jest dobrym miejscem do takich pytań. Albo ktoś będzie się przechwlał albo użalał. Płace w Polsce są na ogół niskie w porównaniu do cen. Ale istnieje ogromna szara strefa, nieujęta w statystykach. Statystyki zarobków nie uwzględniają różnych grup (kontrakty, saksy itp.). Większość ludzi zarobki ma zmienne w ciągu jednego roku. Poza tym ważne jest też ile się wydaje, a tu również różnice są kolosalne: osoba, która musi spłacać kredyt w dużym mieście vs osoba, która ma własne mieszkanie po babci np. Bardzo często jest tak, że te dobrze opłacane zawody wiążą się z dużymi wydatkami - o inwestycjach i ryzyku na dg nie wspomnę. Chcesz wiedzieć ile ludzie zarabiają? Wystaw ogłoszenie o pracę i rozmawiaj z ludźmi - przekonasz się za ile są chętni pracować.

Mnie raczej interesuje z czystego narodowego wścibstwa wysokość zarobków w konkretnych zawodach. Bo co do gospodarowania zarobionymi pieniędzmi to jednemu 2000 netto starczy a drugiemu 20000 będzie mało. Przy czym ten lepiej zarabiający nie zawsze musi żyć na lepszym poziomie. 

24 minuty temu, Gość ... napisał:

W duzych wonewodzkich miastach to zadne kokosy , majac np dzieci.

My mamy podobne zarobki, koło 18.000 zł. miesięcznie, obok naszego starego już domu ludzie pokupowali  nowoczesne wille, z ziemią warte ponad  trzy miliony, my tu jesteśmy dziadami. Mnie nie stać na taki dom. 

Nieważne ile się zarabia, ale ile się odkłada i w jaki sposób inwestuje

12 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja napiszę z perspektywy osoby mieszkającej w Krakowie. Razem z mężem jesteśmy z korpo. On z It ja finanse. Znajomych też mamy w dużej mierze z korpo. Ludzie tak jak my co pracują w korpo już kilka dobrych lat mają ogromne zarobki. Ja mam 6 tyś mój mąż 14tys. U mnie w dziale wszyscy mają 4-6 , u męża 10- 20 tyś na rękę. Takie są realia dużych miast teraz. Nawet w biedronce ludzie mają prawie 3 tyś na rękę:)

 

Owszem w korpo czy na kierowniczych stanowiskach zarobki są, ale skąd na forach większość ludzi zarabia po 15 000 netto. Biorąc pod uwagę że według GUS 70% polskich pracowników zarabia poniżej 4000 brutto. Czyżby ci mniej zarabiający zapomnieli języka w gębie, czy po prostu nasze narodowe zastaw się a postaw się. 

1 minutę temu, Gość Daniel napisał:

Mnie raczej interesuje z czystego narodowego wścibstwa wysokość zarobków w konkretnych zawodach. Bo co do gospodarowania zarobionymi pieniędzmi to jednemu 2000 netto starczy a drugiemu 20000 będzie mało. Przy czym ten lepiej zarabiający nie zawsze musi żyć na lepszym poziomie. 

Moj mąż zarabia ponad 20 tysięcy ale jego branża wymaga ciągłego inwestowania w maszyny i przez to można powiedzieć ze dziadujemy. Mąż ma koparkę. W tym roku kupił używana z 2013 za 250 tysięcy netto. Niestety części są drogie, a wszystko Się psuje. Za godzinę pracy taka koparka płaci się 100 złotych z tego 50 zł idzie na paliwo. Taka fryzjerka nie ma takich dużych kosztów i ludzie bez marudzenia zapłacą a mężowi marudzą czemu tak drogo.

1 minutę temu, Gość Daniel napisał:

Owszem w korpo czy na kierowniczych stanowiskach zarobki są, ale skąd na forach większość ludzi zarabia po 15 000 netto. Biorąc pod uwagę że według GUS 70% polskich pracowników zarabia poniżej 4000 brutto. Czyżby ci mniej zarabiający zapomnieli języka w gębie, czy po prostu nasze narodowe zastaw się a postaw się. 

MARZYCIELU...O czym ty marzysz???

32 minuty temu, Gość ... napisał:

W duzych wonewodzkich miastach to zadne kokosy , majac np dzieci.

Tak? Poznan 2500-3000 stanowisko kierownicze. Znajomi podobnie. Kolega inzynier 3500-4, sprzedawca 3, z prowizją max 4500.

6 minut temu, Gość Prawda81 napisał:

MARZYCIELU...O czym ty marzysz???

Marzę żeby doczekać czasów kiedy ludzie będą mieli odwagę mówić prawdę, bez ubarwiania rzeczywistości. Kwestia płac dobitnie pokazuje jak ludzie sami tworzą bajki aby tylko nie czuć się gorszym. W tym temacie jest ok ale czytałem niedawno podobny chyba wykopowy już nie pamietam dokładnie i tam nagle sami przedsiębiorcy.

Ja- Minimalna i 700zl premii. 

Maz - dyrektor dzialu zakupow i logistyki prawie 8000 netto