Kto ma czas na śniadania itp. pracując i z dziećmi???

6 minut temu, Gość Gigi napisał:

Mam własnej roboty konfitury, dżemy, marmolady. Mam nawet "nutelle" wlasnej roboty ze śliwek i ciemnego kakao. A czasami robię zapiekane naleśniki z serem białym. Racuchy robię z jabłkiem. 

a wszystko oczywiscie z wlasnego sadu i od zaprzyjaznionego rolnika  

Przed chwilą, Gość Gigi napisał:

a wszystko oczywiscie z wlasnego sadu i od zaprzyjaznionego rolnika  

Tak. Śliwki, mirabelki, jabłka, gruszki, maliny, truskawki, porzeczki mam z własnego ogródka. A zaprzyjaźniony rolnik też jest, bo mamy od niego jajka i mięsa. Naprawdę uwierzcie, że niektórzy ludzie jedzą pożądane śniadania, w ogóle jedzą poządne zdrowe rzeczy. 

5 minut temu, Gość Gigi napisał:

Dobra, tak naprawdę te wszystkie głupie posty to byłam ja, dalyscie się strollowac. Kisnę z was, że uwierzylyscie, że można być tak głupim i ograniczonym. 

cos slabo kaczko dziwaczko

wez wreszcie te leki i lec do wyra

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

A i porada tygodnia z tego tematu: jak jesz w samochodzie za kierownica rogala w drodze to powinnas go jesc koniecznie w plastikowej misce.  Bron Boze nie w torebce foliowej!

Prowadzic auto trzebaby chyba noga, ale bystra Kafeterianka ma na wszystko sposob

Można jeść w torbie papierowej. Nie wiem o co chodzi ale jeśli ktoś się przyczepil do foliowki to może dba o planetę? Ty i każdy z nas również powinien zwracać uwagę na to żeby nie było w naszym życiu foli i plastiku. Robimy to dla naszych dzieci! 

15 minut temu, Gość Gigi napisał:

Dobra, tak naprawdę te wszystkie głupie posty to byłam ja, dalyscie się strollowac. Kisnę z was, że uwierzylyscie, że można być tak głupim i ograniczonym. 

Serio? Tylko ludziom głowę zawracasz Wciągnęłam się już w dyskusję

17 minut temu, Gość Gigi napisał:

Dobra, tak naprawdę te wszystkie głupie posty to byłam ja, dalyscie się strollowac. Kisnę z was, że uwierzylyscie, że można być tak głupim i ograniczonym. 

Uwieżyłyście powinno być. Jezu, ale tępaki 

Ja na śniadanie piję kawę więc daję radę

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Tak. Śliwki, mirabelki, jabłka, gruszki, maliny, truskawki, porzeczki mam z własnego ogródka. A zaprzyjaźniony rolnik też jest, bo mamy od niego jajka i mięsa. Naprawdę uwierzcie, że niektórzy ludzie jedzą pożądane śniadania, w ogóle jedzą poządne zdrowe rzeczy. 

Przestań, bo i tak cię wyśmieją. Dla niektórych robienie dżemów, konfitur i smażenie naleśników to abstrakcja. Wszystko z puszki i plastiku, bo tak najłatwiej.

4 godziny temu, Gość Muugda napisał:

W innym wątku tutaj dziewczyny piszą, że niby codziennie jedzą śniadanie (?) i to jeszcze z dziećmi i szykując się do pracy (???). Czy to możliwe? Ja nie mam czasu zębów umyć i wychodzę kiedy dzieciaki jeszcze śpią, a tu niby wszystkie nagle jedzą wspólnie z rodziną śniadania? Jasne... 

Wystarczy podnieść doope wcześniej 

4 minuty temu, Gość Ola napisał:

Wystarczy podnieść doope wcześniej 

Zaraz ci napiszą że wolą się wyspać rano leniuchy  i dalej będą się pluły, że nie ma czasu, że wszyscy tu kłamią, bo one nie dają rady i to niemożliwe. Ja mam wrażenie,że większość tu nigdy ani jednego naleśnika czy racucha nie usmażyła, bo nawet nie wiedzą jaką chwilę się to robi. 

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Zaraz ci napiszą że wolą się wyspać rano leniuchy  i dalej będą się pluły, że nie ma czasu, że wszyscy tu kłamią, bo one nie dają rady i to niemożliwe. Ja mam wrażenie,że większość tu nigdy ani jednego naleśnika czy racucha nie usmażyła, bo nawet nie wiedzą jaką chwilę się to robi. 

Smażenina na śniadanie? No może w weekend, ale codziennie odpada.

3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Wstają o 4ej albo 5ej, ewentualnie lecą do pracy nieumyte i jak czupiradła, cały sekret. 

Wstaje o 7, pracuje 8-16, do pracy idę 15 minut lub jadę rowerem 5. Urok mieszkania w małym miasteczku. Śniadań nie jadam, ale zawsze rano pije kawę z mężem.

Ale ubaw. Przecież to wszystko zależy od tego, ile ma się czasu przed wyjściem do pracy. Jak ktoś ma 10 minut do pracy na godzinę 8, to nie ma żadnego problemu. Pracuję na 3 zmiany.  Teoretycznie mogłabym robić dzieciom śniadanie idąc do pracy na 14. Wystarczyłoby wstać ok 6:30-7:00, żeby zjadły przed wyjściem. Tak samo gdybym przyszła z nocnej zmiany ok 6:40, też mogłabym robić to śniadanie. Nie rozumiem co śmierdzącego jest w usmażeniu 4 naleśników dla dwóch osób? Sorry, ale tak samo można się przyczepić do jajecznicy na boczku, przecież to też tłuste i się smaży, a czas przygotowania podobny. Jak zwykle dwie osoby, to cała kafeteria, albo ja nie daję rady, to wy też.

22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Smażenina na śniadanie? No może w weekend, ale codziennie odpada.

To nie smaż, nikt ci nie każe. Poza tym naleśniki, racuchy, gofry można robić w opiekaczach i to idzie jeszcze sprawniej i mniej tłusto. Polecam, goferek na śniadanie jest smaczniejszy niż jakieś gotowce. 

Musiałoby mnie ostro powalic, żeby smażyć naleśniki na śniadanie codziennie. Rano ja lub mąż robimy śniadanie dzieciom, jakaś szybka kanapka albo płatki z mlekiem. Potem dostają jedzenie do szkoły i do przedszkola ,a jak w końcu jesteśmy sami,to w spokoju jemy my. W weekendy oczywiście wspólnie wszyscy jemy i wtedy mamy więcej chęci i czasu zrobić coś fajnego.

Ze tez chce ci sie tyle pisac samej ze soba. Kazdy i tak ma w tylku te twoje wypociny. Masz jakas obsesje.

4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Musiałoby mnie ostro powalic, żeby smażyć naleśniki na śniadanie codziennie. Rano ja lub mąż robimy śniadanie dzieciom, jakaś szybka kanapka albo płatki z mlekiem. Potem dostają jedzenie do szkoły i do przedszkola ,a jak w końcu jesteśmy sami,to w spokoju jemy my. W weekendy oczywiście wspólnie wszyscy jemy i wtedy mamy więcej chęci i czasu zrobić coś fajnego.

To samo jej ludzie tlumaczli wczoraj, a ona w kolko pierniczy jak potluczona o tych nalesnikach i cudach na kiju

24 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Musiałoby mnie ostro powalic, żeby smażyć naleśniki na śniadanie codziennie. Rano ja lub mąż robimy śniadanie dzieciom, jakaś szybka kanapka albo płatki z mlekiem. Potem dostają jedzenie do szkoły i do przedszkola ,a jak w końcu jesteśmy sami,to w spokoju jemy my. W weekendy oczywiście wspólnie wszyscy jemy i wtedy mamy więcej chęci i czasu zrobić coś fajnego.

Chyba nikt nie mówi o smażeniu naleśników codziennie. Raz robisz coś w stylu naleśniki/gofry/racuchy, innym razem jajecznicę, owsiankę, kanapki, jakieś kiełbaski na ciepło, mleko i musli, tosty. Czepilyscie się tych naleśników jakby to było śniadanie królów niedostępne dla zwykłych śmiertelników. 

30 minut temu, Gość Gosc napisał:

Musiałoby mnie ostro powalic, żeby smażyć naleśniki na śniadanie codziennie. Rano ja lub mąż robimy śniadanie dzieciom, jakaś szybka kanapka albo płatki z mlekiem. Potem dostają jedzenie do szkoły i do przedszkola ,a jak w końcu jesteśmy sami,to w spokoju jemy my. W weekendy oczywiście wspólnie wszyscy jemy i wtedy mamy więcej chęci i czasu zrobić coś fajnego.

Jak sobie nie radzisz weź kogoś do pomocy, przecież to nie żaden luksus w dzisiejszych czasach. Za pare groszy zrobią podstawią pod nos i jeszcze wysprzątają a ty masz czas chociażby gazetę poczytać. 

2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jak sobie nie radzisz weź kogoś do pomocy, przecież to nie żaden luksus w dzisiejszych czasach. Za pare groszy zrobią podstawią pod nos i jeszcze wysprzątają a ty masz czas chociażby gazetę poczytać. 

Takie to nawet z tłumem pomocy domowych nie ogarnelyby życia 

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Takie to nawet z tłumem pomocy domowych nie ogarnelyby życia 

A ja właśnie nie rozumiem takich ludzi. Same nie ogarną, ale będą żydować na kogoś kto im rozwiąże problem i jeszcze przy okazji pożalą się na forum jacy to inni są beznadziejni. Gdzie ci inni zwykle są o niebo lepiej zorganizowani.