Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna

Czy któraś z Was kochała tak bardzo, że od kilku lat nadal męczy się w samotności?

Polecane posty

Gość Anna

Bo kocha kogoś, kto Was już dawno odrzucił, ale Wy jesteście wierne zadeklarowanej przez siebie miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Nie jestem aż tak psychiczna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie. Nie jestem aż tak psychiczna .

Najwidoczniej nigdy nikogo nie kochałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Anna napisał:

Najwidoczniej nigdy nikogo nie kochałaś.

Czekanie jak penelopa na faceta który cie odrzucil to nie miłość. Meczennica jesteś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czekanie jak penelopa na faceta który cie odrzucil to nie miłość. Meczennica jesteś? 

To jest wierność złożonemu słowu.

 

A miłość to deklarowanie tego jednemu, drugiemu, trzeciemu i dziesiątemu?

Aż w końcu wyjdzie?

To jest miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To wyjedź do Indii. Jak twój stary umrze to z miłości i dla złożonego słowa podpala Cię do towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
5 minut temu, Gość Gość napisał:

To wyjedź do Indii. Jak twój stary umrze to z miłości i dla złożonego słowa podpala Cię do towarzystwa.

Dalsza wymiana zdań z Tobą nie ma najmniejszego sensu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Anna napisał:

Dalsza wymiana zdań z Tobą nie ma najmniejszego sensu.

 

To prawda. Dobranoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

U mnie to trwało 5 lat... trochę czasu mi zajęło „zbieranie się” po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 minut temu, Gość Anna napisał:

Bo kocha kogoś, kto Was już dawno odrzucił, ale Wy jesteście wierne zadeklarowanej przez siebie miłości?

A w życiu. To ja odrzucałam, a jedyny facet którego kochałam, zmarł na raka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
7 minut temu, Gość Magda napisał:

U mnie to trwało 5 lat... trochę czasu mi zajęło „zbieranie się” po rozwodzie.

Ja planuję już stąd odejść.

Myślałaś o tym by skończyć z życiem czy od razu wiedziałaś, że chcesz żyć dalej mimo wszystko?

Jak teraz sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
6 minut temu, Gość gość napisał:

A w życiu. To ja odrzucałam, a jedyny facet którego kochałam, zmarł na raka. 

A Ty dalej możesz żyć bez niego.

Jesteś pewna, że to miłość?

Jeżeli z góry komuś mówisz, że nie chcesz się z nim wiązać to w porządku, ale jeżeli bawiłaś się uczuciami innych osób później je wystawiając to nie będę tego komentowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
6 minut temu, Gość Anna napisał:

Ja planuję już stąd odejść.

Myślałaś o tym by skończyć z życiem czy od razu wiedziałaś, że chcesz żyć dalej mimo wszystko?

Jak teraz sobie radzisz?

Oczywiście, że myślałam... w pewnym momencie straciłam kontrole nad swoim  życiem, ale w porę się przestraszyłam samej siebie. Miałam dużą pomoc ze strony rodziców. Byłam zwykłym tchórzem! Codziennie wracając z pracy się upijałam, straciłam firmę. Pamietam ten wstyd do dzisiaj  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
6 minut temu, Gość Anna napisał:

A Ty dalej możesz żyć bez niego.

Jesteś pewna, że to miłość?

Jeżeli z góry komuś mówisz, że nie chcesz się z nim wiązać to w porządku, ale jeżeli bawiłaś się uczuciami innych osób później je wystawiając to nie będę tego komentowała.

Co robisz jak wstajesz ? ( to istotne, choć brzmi dziwnie)  Nie bądź tchórzem jak ja byłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A Ty dalej możesz żyć bez niego.

x

A co, mam się zabić? 

x

Jesteś pewna, że to miłość?

x

Tak, to była miłość. Chyba wiem co czułam???

x

Jeżeli z góry komuś mówisz, że nie chcesz się z nim wiązać to w porządku, ale jeżeli bawiłaś się uczuciami innych osób później je wystawiając to nie będę tego komentowała.

Skąd ci się to wszystko wzięło???? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamsie

a czym jest milosc? wzdychaniem do zywego obrazka ktory cie nie widzi?

listą oczekiwan i wymogow? miejscem wzajemnej wymiany energii? 3 do wyboru , wybieraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość znamsie napisał:

a czym jest milosc? wzdychaniem do zywego obrazka ktory cie nie widzi?

listą oczekiwan i wymogow? miejscem wzajemnej wymiany energii? 3 do wyboru , wybieraj

Skręca cię ze złości, że ciebie nigdy nie kochałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
48 minut temu, Gość Anna napisał:

Bo kocha kogoś, kto Was już dawno odrzucił, ale Wy jesteście wierne zadeklarowanej przez siebie miłości?

Kurcze, ale ta miłość się kończy... i może się narodzić NOWA-INNA-LEPSZA.  A skoro Cię odrzucił to jego wierność się kończy a Twoje życie się dopiero zaczyna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
6 minut temu, Gość Magda napisał:

Kurcze, ale ta miłość się kończy... i może się narodzić NOWA-INNA-LEPSZA.  A skoro Cię odrzucił to jego wierność się kończy a Twoje życie się dopiero zaczyna. 

Sęk w tym, że prawdziwa miłość się nigdy nie kończy.

A nazywaniem nową czy lepszą miłością tego, że będzie sie skakać z jednego na drugiego, aż do śmierci chyba, że któryś z kolei wypali jest dla mnie więcej niż nadużyciem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaK

Hej, ja przeżywałam strasznie boleśnie rozstanie, tym bardziej ze mamy córkę i podjelismy decyzję abym ja wychowywala w miłości i spokoju. Minęło 8lat i do dziś dnia czuję ze jest nie tak jak mialo byc. On byl moją jedyną miłością, nic nie rowna sie z nim. Każdy kogo spotkam jest inny, nie taki. Nawet ja jesten nie tam gdzie miałam być. Wszystko jest nie tak. Żyje cieszę się życiem podróżuje z córką, niby jest ok. Ale milosc ma sie jedną. 😞 

Doskonale Cię rozumiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
22 minuty temu, Gość Magda napisał:

Oczywiście, że myślałam... w pewnym momencie straciłam kontrole nad swoim  życiem, ale w porę się przestraszyłam samej siebie. Miałam dużą pomoc ze strony rodziców. Byłam zwykłym tchórzem! Codziennie wracając z pracy się upijałam, straciłam firmę. Pamietam ten wstyd do dzisiaj  

Nie piłam nigdy i nadal nie piję, nie odurzam się też antydepresantami żeby nie czuć bólu, bo to jedynie oszustwo.

Czuję się dokładnie tak, jak się czuć w takiej sytuacji powinnam.

Gdybym tego człowieka nie kochała to po miesiącu nie pamiętałabym nawet jego imineia.

Niestety widzę, ze w obecnych czasach tak właśnie to wygląda. 

Z jednego na drugiego, z jednej na drugą.

Bądź soba, spełniaj się, baw się rozwijaj, może jeszcze działalność filantropijna by czuć się dobrze i takie samonapędzające się kółki by zasłonić to, co prawdziwe.

Mogę to wwzystko robić, kariera, praca nad sobą, spełnianie sie czy hobby to wszystko jest fajne i pożyteczne, ale bez niego, bez jego miłości bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
1 minutę temu, Gość Anna napisał:

Sęk w tym, że prawdziwa miłość się nigdy nie kończy.

A nazywaniem nową czy lepszą miłością tego, że będzie sie skakać z jednego na drugiego, aż do śmierci chyba, że któryś z kolei wypali jest dla mnie więcej niż nadużyciem.

 

No widzisz, jedni- wybierają skakanie z jednego na drugiego ( żyją i doświadczają życia) inni- wybierają siebie i swoje szczęście „nową miłość” ( żyją, doświadczają życia i dają szczęście innym) 

Nie wpadaj w jakieś popieprzone skrajności 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
6 minut temu, Gość KasiaK napisał:

Hej, ja przeżywałam strasznie boleśnie rozstanie, tym bardziej ze mamy córkę i podjelismy decyzję abym ja wychowywala w miłości i spokoju. Minęło 8lat i do dziś dnia czuję ze jest nie tak jak mialo byc. On byl moją jedyną miłością, nic nie rowna sie z nim. Każdy kogo spotkam jest inny, nie taki. Nawet ja jesten nie tam gdzie miałam być. Wszystko jest nie tak. Żyje cieszę się życiem podróżuje z córką, niby jest ok. Ale milosc ma sie jedną. 😞 

Doskonale Cię rozumiem 

Dziękuję Ci serdecznie za Twój komentarz.

Jednak istnieją jeszcze ludzie, którzy naprawdę kochają.

A Twoja córka? Czy myślisz czasem jak to będzie, jeżeli ją spotka to samo lub coś gorszego?

I będzie cierpiała w samotności?

Też masz bardzo ciężko, bardzo Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
3 minuty temu, Gość Magda napisał:

inni- wybierają siebie i swoje szczęście „nową miłość” ( żyją, doświadczają życia i dają szczęście innym) 

Nie wpadaj w jakieś popieprzone skrajności 

A inni nie mają takiego wyboru, bo szczęśliwi byli tylko raz w życiu.

Może Ty masz takie doświadczenia, że jesteś szczęśliwa i z tym i z tamtym, ja nie mam takich doświadczeń, dlatego wątpię by w jakiś magiczny sposób znalazł się ktoś kogo pokocham tak jak tamtego.

Tym bardziej jest to niemożliwe nadal kochając swojego wybranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
6 minut temu, Gość Anna napisał:

 

Mogę to wwzystko robić, kariera, praca nad sobą, spełnianie sie czy hobby to wszystko jest fajne i pożyteczne, ale bez niego, bez jego miłości bezsensowne.

Nigdy się nie przekonasz.... jak nie spróbujesz... 

 

To czego byś chciała ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A po co celebrować miłośc bez wzajemności, trzeba osrać drania i budować swoje zycie a nie robić z tego antyczną tragedię. Kopa w dópę i szukać prawdziwej miłości. 

Na moje wyczucie Anna to facet, który chce, żeby jakaś kobieta po nim płakała przez resztę zycia. Pokażcie mu faka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
1 minutę temu, Gość Magda napisał:

Nigdy się nie przekonasz.... jak nie spróbujesz... 

 

To czego byś chciała ? 

Jeżeli czego nie spróbuję?

 

Chciałabym umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
18 minut temu, Gość gość napisał:

Skręca cię ze złości, że ciebie nigdy nie kochałam. 

No coz, kolejna schiza, nie jestem lesba, i nie wiem jak rozpoznajesz zlosc w analizie czym jest milosc, kochanie kogos kto nie chce twojej milosci jest narzucaniem sie, musi byc zgoda, to wszystko czuc w powietrzu, kwestia energii, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie

I to prawda prawdziwa milosc sie nie konczy, i nie ma opcji ze ten co kochal urwie kontakt, jesli urwal nie kochal prawdziwie, logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
3 minuty temu, Gość gość napisał:

A po co celebrować miłośc bez wzajemności, trzeba osrać drania i budować swoje zycie a nie robić z tego antyczną tragedię. Kopa w dópę i szukać prawdziwej miłości. 

Na moje wyczucie Anna to facet, który chce, żeby jakaś kobieta po nim płakała przez resztę zycia. Pokażcie mu faka. 

To nie jest celebracja, a wierność, a miłość to nie jest transakcja handlowa, która ma przynosić zyski.

Tym się różni szczera i oddana miłość od wymiany handlowej.

Jeżeli Twojego męża spraliżuje to go zostawisz, bo przestanie Ci przynosić zyski i nie będzie mógł się odwzajmenić?

Spróbuj olać miłość.

Nie zaurecznie, nie emocyjkę, tylko miłość. Decyzję woli.

Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×