Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natasha

Facet robił mi zdjęcia... Dziwne...

Polecane posty

Gość Natasha

Zdarzyło wam się kiedyś, że facet robił wam zdjęcia bez waszej zgody? Poznałam gościa, mieliśmy romans (on mieszkał obok, ja singielka, on singiel - żadnej zdrady). Mówiłam mu, ze nie chce być jego dziewczyna bo z nim było coś nie tak ale on i tak się uparł, że jesteśmy razem i rozpowiadał, że ja chce z nim być itp. Kiedyś wychodziłam z mieszkania kiedy on stał już w drzwiach swojego mieszkania z telefonem. Zapytałam co robi a on nic. Zapytałam czy robi mi zdjęcia, ale on kliknął fotki i zamknął drzwi do mieszkania. Zapukałam do niego chwilę potem i kazałam mu je usunąć. Poszarpaliśmy się żartobliwie o to. Potem mi te fotki przesłał - to było strasznie "creepy". Innym razem zrobił mi fotki w pracy z oddali - zorientowałam się i pokazałam mu fucka. Wspomnę tu jeszcze, że kiedy pierwszy raz ze sobą spaliśmy od razu obczaiłam, gdzie ma telefon i w którą stronę skierowany jest jego laptop, bo czułam... No cóż - przezorny ubezpieczony, potem koleżanki mi mówiły- uważaj, żeby ci nago fotek nie zrobił, ale nic takiego podejrzanego nawet nie zaszło. Natomiast, kiedyś po seksie, poszłam brać prysznic i myślałam, że on już wyszedł. Ale zorientwałam się, że mnie podgląda i mnie to wystraszyło z lekka bo miał dość perwersyjny i dziwny wzrok. Obróciłam wszystko w żart no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Bałabym się na Twoim miejscu. Sama nie wiem, dlaczego, ale gdy to wszystko opisałaś poczułam się lekko przestraszona. Skoro nie chcesz być jego dziewczyną to nie kochaj się z nim. Po co? Rozkochasz go w sobie, nie będzie chciał odpuścić, gdy będziesz chciała zerwać i zaczną się kłopoty: nachodzenie, nagabywanie, być może szantaż. Będąc z tak dziwnym człowiekiem sama się prosisz o kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fotografowanie kogoś bez jego zgody bardzo źle świadczy o fotografującym. To raz.

Dwa. Pierwsze wrażenie, intuicja etc nie wzięły się z nikąd.

Często kobiety przesadzacie jeśli idzie o męskie (złe) motywacje, czy zainteresowanie ich osobą. Tu jednak naprawdę powinnaś  się na baczności.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też fotografuje koleżanke ale nogdy mnie nie zlapala hahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Też fotografuje koleżanke ale nogdy mnie nie zlapala hahaa

Ale po co to robisz? To nie jest normalne. Piaskun i deLegatka dobrze napisali powyżej. Wpadkowałam się w bardzo słabą sytuację i ten facet ma naprawdę coś poryte z psychiką. Niby stara się zachowywać normalnie ale: kłamie, a przyłapany na kłamstwie odwraca kota ogonem, że niby to nie tak było.Manipuluje zawsze robiąc z siebie ofiarę i że to on jest biedny i pokrzywdzony, poza tym bywa agresywny dla innych i kwestią czasu jest kiedy wydrze mordę na mnie. Fajnie z nim było do czasu ale nadmiar czerwonych lampek już się nie pali, tylko napier... światłem. Do tego powoli wychodzi z niego mizogin, prawdopodbnie podłoże ma w dzieciństwie kiedy oddała go matka. Dowiadywałam się wielu rzeczy o nim zbyt powoli i nie od niego, bo sam nie mówił o sobie wiele a przecież mnie to tez nie obchodziło, skoro nie zamierzałam z nim przecież ślubu brać 😄 Zresztą po jednej akcji pokazał swoją prawdziwą twarz, kiedy uraziłam jego ego, poniżył mnie przed swoimi znajomymi. Tylko te zdjęcia mi nie dają spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech faceci
1 minutę temu, Gość Natasha napisał:

Ale po co to robisz? To nie jest normalne. Piaskun i deLegatka dobrze napisali powyżej. Wpadkowałam się w bardzo słabą sytuację i ten facet ma naprawdę coś poryte z psychiką. Niby stara się zachowywać normalnie ale: kłamie, a przyłapany na kłamstwie odwraca kota ogonem, że niby to nie tak było.Manipuluje zawsze robiąc z siebie ofiarę i że to on jest biedny i pokrzywdzony, poza tym bywa agresywny dla innych i kwestią czasu jest kiedy wydrze mordę na mnie. Fajnie z nim było do czasu ale nadmiar czerwonych lampek już się nie pali, tylko napier... światłem. Do tego powoli wychodzi z niego mizogin, prawdopodbnie podłoże ma w dzieciństwie kiedy oddała go matka. Dowiadywałam się wielu rzeczy o nim zbyt powoli i nie od niego, bo sam nie mówił o sobie wiele a przecież mnie to tez nie obchodziło, skoro nie zamierzałam z nim przecież ślubu brać 😄 Zresztą po jednej akcji pokazał swoją prawdziwą twarz, kiedy uraziłam jego ego, poniżył mnie przed swoimi znajomymi. Tylko te zdjęcia mi nie dają spokoju...

Przerabiałam coś podobnego ,tylko ja nie byłam z nim w łóżku..ale robił mi fotki na ulicy, śledził, obserwował, wystawał pod pracą , pod miejscem zamieszkania, pilnował jak..wiedział, kiedy wychodzę, kiedy wracam.Zafiksował się na moim punkcie,że pewnie gdybyśmy wylądowali w łóżku toby to nagrał i napstrykał mi fotek więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Natasha napisał:

Ale po co to robisz? To nie jest normalne. Piaskun i deLegatka dobrze napisali powyżej. Wpadkowałam się w bardzo słabą sytuację i ten facet ma naprawdę coś poryte z psychiką. Niby stara się zachowywać normalnie ale: kłamie, a przyłapany na kłamstwie odwraca kota ogonem, że niby to nie tak było.Manipuluje zawsze robiąc z siebie ofiarę i że to on jest biedny i pokrzywdzony, poza tym bywa agresywny dla innych i kwestią czasu jest kiedy wydrze mordę na mnie. Fajnie z nim było do czasu ale nadmiar czerwonych lampek już się nie pali, tylko napier... światłem. Do tego powoli wychodzi z niego mizogin, prawdopodbnie podłoże ma w dzieciństwie kiedy oddała go matka. Dowiadywałam się wielu rzeczy o nim zbyt powoli i nie od niego, bo sam nie mówił o sobie wiele a przecież mnie to tez nie obchodziło, skoro nie zamierzałam z nim przecież ślubu brać 😄 Zresztą po jednej akcji pokazał swoją prawdziwą twarz, kiedy uraziłam jego ego, poniżył mnie przed swoimi znajomymi. Tylko te zdjęcia mi nie dają spokoju...

Robie to bo jestem zakochany i chce na nia patrzeć gdy jej nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak kobieta piękna to sie ja fotografuje tak jak piękne widoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carla

 Myśl komu podstawiasz małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha
22 minuty temu, Gość Ech faceci napisał:

Przerabiałam coś podobnego ,tylko ja nie byłam z nim w łóżku..ale robił mi fotki na ulicy, śledził, obserwował, wystawał pod pracą , pod miejscem zamieszkania, pilnował jak..wiedział, kiedy wychodzę, kiedy wracam.Zafiksował się na moim punkcie,że pewnie gdybyśmy wylądowali w łóżku toby to nagrał i napstrykał mi fotek więcej.

Ten mnie nie musiał sledzić, bo mieszkaliśmy obok ale... zawsze kiedy wychodziłam z domu on stał już w drzwiach. Nawet kiedy starałm się cicho przekręcać klucz kiedy wchodziłam to on już otwierał swoje. Kiedy poszłam zrobić pranie i zapalić fajkę z kolegą to wydzwaniał. Każdy facet obok - pytał się czy mi się podoba... Czekał na mnie na schodach, żebyśmy mogli razem iść do pracy... Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, ale fakt moja wina - bo się w to wplątałam pomimo lampek ostrzegawczych. Niestety pociągał mnie i miałam z nim przyjemne chwile, nawet jak tylko spędzaliśmy czas bez seksu. No ale, na błedach się człowiek uczy XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozmawiaj z nim, nie dzwoń do niego, zerwij kontakt. Jak go olejesz, to pewnie niedługo da sobie spokój. Raczej mało prawdopodobne, by próbował cię skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Robie to bo jestem zakochany i chce na nia patrzeć gdy jej nie widze

Obecnie w Polsce brak jest przepisów wprost nakazujących uzyskanie zgody na zrobienie zdjęcia osobie.Biorąc pod uwagę przepisy prawa autorskiego, należy stwierdzić, że jedyną normą nakazującą uzyskanie zgody od osoby pojawiającej się na fotografii jest art. 81 UstPrAut. 

Ale!

Proszę nie robić mi zdjęć!

W tym kontekście należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że fotografowanie osób bez ich zgody może naruszać ich dobra osobiste chronione przez art. 23 kc

a nawet stanowić naruszenie prawa karnego poprzez uznanie go w pewnych okolicznościach nawet za stalking

 

Istnieje jeszcze cos  takiego jak czysto ludzka przyzwoitość i poszanowanie do czyjejś osoby. Którego ty względem obiektu swoich uczuć nie przejawiasz.

Ogólnie z punktu widzenia mężczyzny powiem tak: gnojek z ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Natasha napisał:

Ten mnie nie musiał sledzić, bo mieszkaliśmy obok ale... zawsze kiedy wychodziłam z domu on stał już w drzwiach. Nawet kiedy starałm się cicho przekręcać klucz kiedy wchodziłam to on już otwierał swoje. Kiedy poszłam zrobić pranie i zapalić fajkę z kolegą to wydzwaniał. Każdy facet obok - pytał się czy mi się podoba... Czekał na mnie na schodach, żebyśmy mogli razem iść do pracy... Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, ale fakt moja wina - bo się w to wplątałam pomimo lampek ostrzegawczych. Niestety pociągał mnie i miałam z nim przyjemne chwile, nawet jak tylko spędzaliśmy czas bez seksu. No ale, na błedach się człowiek uczy XD

Ale desperat buhaha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Piaskun napisał:

Obecnie w Polsce brak jest przepisów wprost nakazujących uzyskanie zgody na zrobienie zdjęcia osobie.Biorąc pod uwagę przepisy prawa autorskiego, należy stwierdzić, że jedyną normą nakazującą uzyskanie zgody od osoby pojawiającej się na fotografii jest art. 81 UstPrAut. 

Ale!

Proszę nie robić mi zdjęć!

W tym kontekście należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że fotografowanie osób bez ich zgody może naruszać ich dobra osobiste chronione przez art. 23 kc

a nawet stanowić naruszenie prawa karnego poprzez uznanie go w pewnych okolicznościach nawet za stalking

 

Istnieje jeszcze cos  takiego jak czysto ludzka przyzwoitość i poszanowanie do czyjejś osoby. Którego ty do obiektu swoich uczuć nie przejawiasz.

Ogólnie z punktu widzenia mężczyzny powiem tak: gnojek z ciebie. 

Fakt kierują mną pobudki egoistyczne, ale jeśli ta osoba to odwzajemnia to raczej nie powinna mieć nic przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zerwij z nim kontakty i ostrzeż, że jak zrobi Ci chociaż jeszcze jedno zdjęcie, to zgłosisz go na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy dookoła głowy:)

mi w 2011 tez jeden robił. Siedział na parkingu za restauracją w samochodzie i cykał mi focie, nawet nie zapytałam czy dobrze wyszłam.podejrzewam że nie bo jestem niefotogeniczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież nie zapytam kobiety czy mogę zrobić jej zdjęcie bo to by bylo niedorzeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mnie przez jakiś czas różni ludzie robili zdjęcia w różnych publicznych miejscach, w marketach, pod nimi, w kościele, na spotkaniu modlitewnym, na spacerze. Kiedyś zapytałam faceta który mi zrobił zdjecie o co chodzi, a on agresywnie wydarł na mnie mordę. Może to było na czyjeś zlecenie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Fakt kierują mną pobudki egoistyczne, ale jeśli ta osoba to odwzajemnia to raczej nie powinna mieć nic przeciw.

Najpierw ją spytaj czy aby na pewno nie ma. Chociażby w ramach zalotów zaproponuj coś w stylu: "Wiesz, uwielbam na ciebie patrzyć. Pozwolisz, że zrobię Ci zdjęcie?"

Teraz zakładasz, ze tak jest, bo tak ci wygodnie. To nie tak że trzepiesz sobie pod zdjęcia z instagrama, które niejako przez publikację należą do wszystkich widzów. Robiąc jej fotki z ukrycia naruszasz prywatność tej dziewczyny.

Ludzie mają różny poziom wyczulenia. Ode mnie można dostać w mordę za robienie mi fotek. Nawet bliscy mają zakaz robienia ich bez bardzo wyraźnej zgody. Najlepiej na piśmie.





 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przecież nie zapytam kobiety czy mogę zrobić jej zdjęcie bo to by bylo niedorzeczne

Patrzcie jaki ma honorek. Szkoda, że elegancji, kultury i wyczucia za grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Najpierw ją spytaj czy aby na pewno nie ma. Chociażby w ramach zalotów zaproponuj coś w stylu: "Wiesz, uwielbam na ciebie patrzyć. Pozwolisz, że zrobię Ci zdjęcie?"

Teraz zakładasz, ze tak jest, bo tak ci wygodnie. To nie tak że trzepiesz sobie pod zdjęcia z instagrama, które niejako przez publikację należą do wszystkich widzów. Robiąc jej fotki z ukrycia naruszasz prywatność tej dziewczyny.

Ludzie mają różny poziom wyczulenia. Ode mnie można dostać w mordę za robienie mi fotek. Nawet bliscy mają zakaz robienia ich bez bardzo wyraźnej zgody. Najlepiej na piśmie.





 

Na facebooku też ma kilka fotek, więc co za różnica czy ogladam te z facebooka czy zrobione samemu. Tak czy inaczej upublicznia swój wizerunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Na facebooku też ma kilka fotek, więc co za różnica czy ogladam te z facebooka czy zrobione samemu. Tak czy inaczej upublicznia swój wizerunek

Jak sypiasz z kobietą, a zgwałci cię afrykanski uchodźca to co za różnica, tak czy siak udostępniłeś swoje ciało. 

Nie wiem czy jesteś tchórzem, tumanem, chamem, czy wszystkim tym na raz - ale widzę, że jesteś z takich do których nie dociera. Mam nadzieję, ze dziewczyna nie jest głupia i uczyni właściwy wybór. Dla jej dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Natasha napisał:

Zdarzyło wam się kiedyś, że facet robił wam zdjęcia bez waszej zgody? Poznałam gościa, mieliśmy romans (on mieszkał obok, ja singielka, on singiel - żadnej zdrady). Mówiłam mu, ze nie chce być jego dziewczyna bo z nim było coś nie tak ale on i tak się uparł, że jesteśmy razem i rozpowiadał, że ja chce z nim być itp. Kiedyś wychodziłam z mieszkania kiedy on stał już w drzwiach swojego mieszkania z telefonem. Zapytałam co robi a on nic. Zapytałam czy robi mi zdjęcia, ale on kliknął fotki i zamknął drzwi do mieszkania. Zapukałam do niego chwilę potem i kazałam mu je usunąć. Poszarpaliśmy się żartobliwie o to. Potem mi te fotki przesłał - to było strasznie "creepy". Innym razem zrobił mi fotki w pracy z oddali - zorientowałam się i pokazałam mu fucka. Wspomnę tu jeszcze, że kiedy pierwszy raz ze sobą spaliśmy od razu obczaiłam, gdzie ma telefon i w którą stronę skierowany jest jego laptop, bo czułam... No cóż - przezorny ubezpieczony, potem koleżanki mi mówiły- uważaj, żeby ci nago fotek nie zrobił, ale nic takiego podejrzanego nawet nie zaszło. Natomiast, kiedyś po seksie, poszłam brać prysznic i myślałam, że on już wyszedł. Ale zorientwałam się, że mnie podgląda i mnie to wystraszyło z lekka bo miał dość perwersyjny i dziwny wzrok. Obróciłam wszystko w żart no ale...

Rozumiem że wasza znajomość jest już zakończona? Jak udało Ci się go pozbyć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem że wasza znajomość jest już zakończona? Jak udało Ci się go pozbyć? 

To bardzo długa historia i skomplikowana. Jego kolega powiedział mi, że jak od niego "odejdę" to uprzykrzy mi zycie (opowiedział jak poprzedniej lasce nie dał żyć, kiedy ona chciała posiedzieć na tarasie ten wystwiał głośniki na balkon, żeby nie dac jej spokoju...) Postanowiłam więc zrobić to stopniowo. Najpierw przeprowadziłam się na druga stronę ulicy, w pracy byłam miła i z nim flirtowałam bo wtedy lepiej się zachowywał, ale już poza pracą się nie spotykaliśmy. Czasem coś napisał, czy może ze mną wziąć prysznic albo odwiedzić mnie w nowym mieszkaniu itp. nie zachęcałam ale pisałam coś w stylu, że prysznic już wzięłam więc za późno itp. Skończyło się tak, że narobił syfu i chciał doprowadzić do zwoleninia tej laski (od głośników), stanęłam po jej stronie i wtedy... No się zemścił.... nie wiem czy był pijany ale którego razu wysłał mi piosenkę "Do you wanna fuck", a był wtedy z kolegą i koleżanką u nich w mieszkaniu. Zrobiła sobie jaja, że przyjdę. Wtedy go przywieźli do jego mieszkania i pisał mi gdzie jestem na co ja, że robiłam sobie z niego jaja. I wtedy się zaczęło XD Pisał, że i tak mnie przeleciał itp. Rozmowa była dziwaczna, miałam wrażenie, ze gadam z dwom różnymi osobami. Raz mnie wyzywał od kłamliwych suk, bo nadal utrzymywałam kontakt z jego kolegą (przy czym on nawet mnie nie pytał czy tak jest, a zresztą jego kolega to też ciekawa historia i ciekawy udział w tej historii), potem wysyłał teksty w stylu "jeśli masz mi coś do powiedzenia to zrób to teraz albo mnie zapomnij - NA ZAWSZE", generalnie że ja go kłamałam, że nie jestem szczera - łamiącym się głosem jakbym miał się rozpłakać, a za chwilę znowu agresywnym i szyderczym, że jutro mnie zapomni by potem znowu prosić mnie bym do niego przyszła, że będę szczęśliwa jak wyjedzie, że on będzie szczęśliwy jak wyjedzie i zapomni o tych wszystkich ludziach tutaj - tonem jak skrzywdzony chłopiec...

Następnego dnia poszłam z nim porozmawiać na żywo, bo w nocy pisaliśmy do siebie a on mi wysyłam wiadomości głosowe,  co on odpier... Powiedziałam, że nie jest mężczyzną, że to co zrobił było płytkie i dlaczego ciągle kłamie na mój temat i wypomniałam mu jak prześmiewczym tonem, jak to on mówił, że chce ze mną być. Wtedy odparł - że on się tylko mną bawił a ja spodziewając się tego - że nie mam z tym problemu i jedyne o co go proszę to, żeby przestał kłamać jemu koledze bo go lubię i szanuję i tylko tyle może dla mnie chociaż zrobić. Jego wzroku nigdy nie zapomnę- zdezorientowany, zmieszany, zraniony. Wstał, podszedł do mnie i powiedział, żeby jego koledze serduszka wysłała.... Nie widząc sensu kontynuowania tej rozmowy - powiedziałam mu dobranoc i do zobaczenia nigdy. Wyszłam. Trochę zabolała cała sytuacja, miałam nadzieję, że skończymy to jak dorośli ludzie no ale... Wiem, że to dziwne ale zależało mi na nim w jakiś sposób i chciałam się z nim przyjaźnić. Potem go zablokowałam. On wyjechał do nowej pracy, a ja dwa tygodnie potem również się wyprowadziłąm. Myslałam, że to koniec ale...znalazł mój instagram (nie mówiłam mu, że go mam). Napisał "kochanie" - wyśmiałam go, jak to mówił że je jutro o mnie zapomni i że to trochę żałosne... Na co on... wysłał mi zdjęcie pary uprawiającej seks (to samo, kiedy dawno temu rozmawialiśmy o seksie i takich naszych fantazjach). Napisałam ponownie, że jest żałosny. Zanim zdążyłam go potem zablokować, jeszcze lajkował moje zdjęcia na Ig. Cała ta historia była bardzo dziwna i trochę to odchorowałam no ale jak mówiłam - za głupotę się płaci, a trzeba było słuchać intuicji 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Natasha napisał:

To bardzo długa historia i skomplikowana. Jego kolega powiedział mi, że jak od niego "odejdę" to uprzykrzy mi zycie (opowiedział jak poprzedniej lasce nie dał żyć, kiedy ona chciała posiedzieć na tarasie ten wystwiał głośniki na balkon, żeby nie dac jej spokoju...) Postanowiłam więc zrobić to stopniowo. Najpierw przeprowadziłam się na druga stronę ulicy, w pracy byłam miła i z nim flirtowałam bo wtedy lepiej się zachowywał, ale już poza pracą się nie spotykaliśmy. Czasem coś napisał, czy może ze mną wziąć prysznic albo odwiedzić mnie w nowym mieszkaniu itp. nie zachęcałam ale pisałam coś w stylu, że prysznic już wzięłam więc za późno itp. Skończyło się tak, że narobił syfu i chciał doprowadzić do zwoleninia tej laski (od głośników), stanęłam po jej stronie i wtedy... No się zemścił.... nie wiem czy był pijany ale którego razu wysłał mi piosenkę "Do you wanna fuck", a był wtedy z kolegą i koleżanką u nich w mieszkaniu. Zrobiła sobie jaja, że przyjdę. Wtedy go przywieźli do jego mieszkania i pisał mi gdzie jestem na co ja, że robiłam sobie z niego jaja. I wtedy się zaczęło XD Pisał, że i tak mnie przeleciał itp. Rozmowa była dziwaczna, miałam wrażenie, ze gadam z dwom różnymi osobami. Raz mnie wyzywał od kłamliwych suk, bo nadal utrzymywałam kontakt z jego kolegą (przy czym on nawet mnie nie pytał czy tak jest, a zresztą jego kolega to też ciekawa historia i ciekawy udział w tej historii), potem wysyłał teksty w stylu "jeśli masz mi coś do powiedzenia to zrób to teraz albo mnie zapomnij - NA ZAWSZE", generalnie że ja go kłamałam, że nie jestem szczera - łamiącym się głosem jakbym miał się rozpłakać, a za chwilę znowu agresywnym i szyderczym, że jutro mnie zapomni by potem znowu prosić mnie bym do niego przyszła, że będę szczęśliwa jak wyjedzie, że on będzie szczęśliwy jak wyjedzie i zapomni o tych wszystkich ludziach tutaj - tonem jak skrzywdzony chłopiec...

Następnego dnia poszłam z nim porozmawiać na żywo, bo w nocy pisaliśmy do siebie a on mi wysyłam wiadomości głosowe,  co on odpier... Powiedziałam, że nie jest mężczyzną, że to co zrobił było płytkie i dlaczego ciągle kłamie na mój temat i wypomniałam mu jak prześmiewczym tonem, jak to on mówił, że chce ze mną być. Wtedy odparł - że on się tylko mną bawił a ja spodziewając się tego - że nie mam z tym problemu i jedyne o co go proszę to, żeby przestał kłamać jemu koledze bo go lubię i szanuję i tylko tyle może dla mnie chociaż zrobić. Jego wzroku nigdy nie zapomnę- zdezorientowany, zmieszany, zraniony. Wstał, podszedł do mnie i powiedział, żeby jego koledze serduszka wysłała.... Nie widząc sensu kontynuowania tej rozmowy - powiedziałam mu dobranoc i do zobaczenia nigdy. Wyszłam. Trochę zabolała cała sytuacja, miałam nadzieję, że skończymy to jak dorośli ludzie no ale... Wiem, że to dziwne ale zależało mi na nim w jakiś sposób i chciałam się z nim przyjaźnić. Potem go zablokowałam. On wyjechał do nowej pracy, a ja dwa tygodnie potem również się wyprowadziłąm. Myslałam, że to koniec ale...znalazł mój instagram (nie mówiłam mu, że go mam). Napisał "kochanie" - wyśmiałam go, jak to mówił że je jutro o mnie zapomni i że to trochę żałosne... Na co on... wysłał mi zdjęcie pary uprawiającej seks (to samo, kiedy dawno temu rozmawialiśmy o seksie i takich naszych fantazjach). Napisałam ponownie, że jest żałosny. Zanim zdążyłam go potem zablokować, jeszcze lajkował moje zdjęcia na Ig. Cała ta historia była bardzo dziwna i trochę to odchorowałam no ale jak mówiłam - za głupotę się płaci, a trzeba było słuchać intuicji 😄

No to niezły wariat ci się trafił 😄 dobrze, że masz to już za sobą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha
5 minut temu, Gość Gość napisał:

No to niezły wariat ci się trafił 😄 dobrze, że masz to już za sobą 

No ciekawa przygoda, nie powiem XD Potem jeszcze utrzymywała kontakt z jego kolegą, ale nie ufałam my na tyle i mówiłam mu tylko to, co opcjonalnie mógł powtórzyć tamtemu psycholowi 😛 (Kiedyś tamtem zobaczył, że jego kolega wrzucił piosenkę na fb adresowaną do mnie i wydzwaniał zły do niego, żeby zerwał ze mną kontakt....a było to jakiś miesiąc po tym jak się "rozstaliśmy") Bo ja pisałam, jego osoba też nie do końca jest "czysta" w tej historii. Ostatnio zerwałam z nim kontakt i teraz już mieszkam w innym kraju i nie mam kontaktu z nimi 🙂 Ale facet ma naprawdę problemy ze sobą, z jednej strony mi go szkoda, bo widać było że samotność go dobija i nie rozumie, czego wszystko się od niego odsuwają. Obwiniał wszystkich bo tak łatwiej, niż przyjrzeć się sobie, ze to z nim jest coś nie tak. Jego ego... a może każde męskie ego...? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość Natasha napisał:

To bardzo długa historia i skomplikowana. Jego kolega powiedział mi, że jak od niego "odejdę" to uprzykrzy mi zycie (opowiedział jak poprzedniej lasce nie dał żyć, kiedy ona chciała posiedzieć na tarasie ten wystwiał głośniki na balkon, żeby nie dac jej spokoju...) Postanowiłam więc zrobić to stopniowo. Najpierw przeprowadziłam się na druga stronę ulicy, w pracy byłam miła i z nim flirtowałam bo wtedy lepiej się zachowywał, ale już poza pracą się nie spotykaliśmy. Czasem coś napisał, czy może ze mną wziąć prysznic albo odwiedzić mnie w nowym mieszkaniu itp. nie zachęcałam ale pisałam coś w stylu, że prysznic już wzięłam więc za późno itp. Skończyło się tak, że narobił syfu i chciał doprowadzić do zwoleninia tej laski (od głośników), stanęłam po jej stronie i wtedy... No się zemścił.... nie wiem czy był pijany ale którego razu wysłał mi piosenkę "Do you wanna fuck", a był wtedy z kolegą i koleżanką u nich w mieszkaniu. Zrobiła sobie jaja, że przyjdę. Wtedy go przywieźli do jego mieszkania i pisał mi gdzie jestem na co ja, że robiłam sobie z niego jaja. I wtedy się zaczęło XD Pisał, że i tak mnie przeleciał itp. Rozmowa była dziwaczna, miałam wrażenie, ze gadam z dwom różnymi osobami. Raz mnie wyzywał od kłamliwych suk, bo nadal utrzymywałam kontakt z jego kolegą (przy czym on nawet mnie nie pytał czy tak jest, a zresztą jego kolega to też ciekawa historia i ciekawy udział w tej historii), potem wysyłał teksty w stylu "jeśli masz mi coś do powiedzenia to zrób to teraz albo mnie zapomnij - NA ZAWSZE", generalnie że ja go kłamałam, że nie jestem szczera - łamiącym się głosem jakbym miał się rozpłakać, a za chwilę znowu agresywnym i szyderczym, że jutro mnie zapomni by potem znowu prosić mnie bym do niego przyszła, że będę szczęśliwa jak wyjedzie, że on będzie szczęśliwy jak wyjedzie i zapomni o tych wszystkich ludziach tutaj - tonem jak skrzywdzony chłopiec...

Następnego dnia poszłam z nim porozmawiać na żywo, bo w nocy pisaliśmy do siebie a on mi wysyłam wiadomości głosowe,  co on odpier... Powiedziałam, że nie jest mężczyzną, że to co zrobił było płytkie i dlaczego ciągle kłamie na mój temat i wypomniałam mu jak prześmiewczym tonem, jak to on mówił, że chce ze mną być. Wtedy odparł - że on się tylko mną bawił a ja spodziewając się tego - że nie mam z tym problemu i jedyne o co go proszę to, żeby przestał kłamać jemu koledze bo go lubię i szanuję i tylko tyle może dla mnie chociaż zrobić. Jego wzroku nigdy nie zapomnę- zdezorientowany, zmieszany, zraniony. Wstał, podszedł do mnie i powiedział, żeby jego koledze serduszka wysłała.... Nie widząc sensu kontynuowania tej rozmowy - powiedziałam mu dobranoc i do zobaczenia nigdy. Wyszłam. Trochę zabolała cała sytuacja, miałam nadzieję, że skończymy to jak dorośli ludzie no ale... Wiem, że to dziwne ale zależało mi na nim w jakiś sposób i chciałam się z nim przyjaźnić. Potem go zablokowałam. On wyjechał do nowej pracy, a ja dwa tygodnie potem również się wyprowadziłąm. Myslałam, że to koniec ale...znalazł mój instagram (nie mówiłam mu, że go mam). Napisał "kochanie" - wyśmiałam go, jak to mówił że je jutro o mnie zapomni i że to trochę żałosne... Na co on... wysłał mi zdjęcie pary uprawiającej seks (to samo, kiedy dawno temu rozmawialiśmy o seksie i takich naszych fantazjach). Napisałam ponownie, że jest żałosny. Zanim zdążyłam go potem zablokować, jeszcze lajkował moje zdjęcia na Ig. Cała ta historia była bardzo dziwna i trochę to odchorowałam no ale jak mówiłam - za głupotę się płaci, a trzeba było słuchać intuicji 😄

To bardzo niebezpieczny typ, jeśli masz na niego jakieś dowody to zgłoś go policji. Z psychopatami trzeba ostro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha
30 minut temu, Gość gość napisał:

To bardzo niebezpieczny typ, jeśli masz na niego jakieś dowody to zgłoś go policji. Z psychopatami trzeba ostro. 

Z tego mi co jego kolega mówił, to domyśliłam się że w nowej pracy też narobił syfu z jakąś nową laską i po 3 miesiącach i ona odeszła i on wrócił do swojego kraju. Mam wszystkie rozmowy, te zdjęcia itp. Myślałam, żeby napisać do tej laski zanim coś się wydarzy ale... to nie moja sprawa w sumie. Nie chciałam wyjść na zazdrosną "ex" i dalej brnąć w tą historię. Nie mogę go zgłosić na policję bo co... do niczego mnie nie zmusił, godziłam się na seks dobrowolnie (kiedyś zapronował byśmy poszli do jego mieszkania a on puści porno na projektorze i pobawimy się w "mamusie i tatusia" XD oczywiście się nie zgodziłam...) Poza tym, ja jestem z PL, on z innego kraju z jego kolega jeszcze z innego - a spotkaliśmy się w Niemczech. Teraz każdy już jest w swoich krajach, poza mną bo ja pracuje teraz w UK. Takich ludzi się nie powstrzyma bo jak? Wyszłam z tego obita ale na szczęście jestem dość silna psychicznie i mnie nie złamał a to zapewne było jego celem. Mój błąd na końcu był taki, że wdałam się z nim w tą nocną rozmowę a powinnam olać typa, choć nie wiem co. Niestety mam taką naturę idealisty, że lubię wszystko kończyć z klasą i tak "żeby było w porządku dla obu stron". Tym przegrałam, bo on nie ma takich skrupułów 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wiecie na ten temat

co zrobic jesli ktos za ciebie zaklada konta,wrzuca zdjecia i pisze o tobie negatywnie

tu sa tacy i takie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

KOBIETY TO JEEBANE KURRWY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×