Nie mogę znaleźć dziewczyny

Tak, leci mi 24 lata, zaniedbałem się trochę w tych sprawach. Niczego mi chyba nie brakuje oprócz śmiałości, albo raczej braku sytuacji, w których kogoś mógłbym spotkać, tym bardziej że mieszkam w małej miejscowości. Co by tu zrobić, spontaniczne zagadywanie napotkanych dziewczyn i zapraszanie na herbatę to dobry pomysł? Np mijając się na mieście. 

najlepiej mieć wyje.bane, żyć w zgodzie ze swoim spie.rdoleniem i robić swoją działkę pracę, studia lub naukę.

ja teraz odpoczywam po ciężkim tygodniu, siedząc wygodnie popijam żuberka i lurkuje kafe, kara i co mi wpadnie do głowy, polecam to podejście 

No ja miałem dokładnie takie podejście cały czas  Mam wrażenie, że trochę dorosłem, pozmieniały mi się priorytety, stąd taka wola zmiany swojego życia.

Skupiałem się mnóstwo na pracy, a jak już miałem czas wolny to trenowałem (to akurat robię cały czas), czuć jednak taka pustkę, wiem że czegoś mi brakuje i wiem nawet o co chodzi tylko jak to zmienić, gdy zaspałem tyle lat 

18 godzin temu, Gość goście goście napisał:

Tak, leci mi 24 lata, zaniedbałem się trochę w tych sprawach. Niczego mi chyba nie brakuje oprócz śmiałości, albo raczej braku sytuacji, w których kogoś mógłbym spotkać, tym bardziej że mieszkam w małej miejscowości. Co by tu zrobić, spontaniczne zagadywanie napotkanych dziewczyn i zapraszanie na herbatę to dobry pomysł? Np mijając się na mieście. 

Tak od razu? Uciekną jak nic. Nie można tak od razu przechodzić do rzeczy. Pościemniaj trochę, zapytaj o drogę, itp., zorientuj się jakie ma nastawienie. Trochę trzeba przygotować się na takie szaleństwo.