Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tekla

Córka histeryczka

Polecane posty

Gość Tekla

Moja córka skończyła rok 2 tyg temu. Od ok 3-4 miesięcy zdaje mi się, że jest historyczka. Wydaje mi się, że inne dzieci tak nie mają, ale nie mam wiele do czynienia, stąd post tutaj. O wszystko jest ryk. Przebrać brudne ubranie - histeria, zmienić pieluche po kupie? (Bo wtedy trzeba położyć, po siku zmieniam na pantsy na stojąco, to jakoś leci) - ryk, ucieka, trzeba ja siła trzymać, ale jest silna i ucieka. Oczywiście próby zabawiania jej działa na średnio co 3 raz, reszta to ryk. Czekam aż ktoś wezwie mi opiekę do domu z tego ryku, który ciągle jest o nic. Wytrzeć buzię- ryk, umyć uszy wieczorem w kąpieli- ryk. Spacer w wózku- po 20 minutach ryk, bo jest przypieta,  a ona chce raczkowac. W nosidle - po 25 minutach ryk, nudzi się. Nie chce jeść- ryk i histeria. Rzucanie jedzeniem i talerzem.tak jest w kółko. Czy ja rozpiescilam? Czy da się rozpiescic tak małe dziecko? Tłumacze, że nie wolno, ale czasem stracę nerwy i po prostu stanowczo powiem jej wyższym tonem  że czegoś nie wolno, bo nie daje rady.  Ciągle mi w uszach brzmi jej pisk i ryk. Ciągle ma o coś problem. Już mam dość. Czy to normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dida

Skąd ja to znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goossssc

Może osiągnęła już bunt dwu latka? Al3 jednak to troche wczesnie. Wydaje mi sie, ze to nie jest normalne. Moze skonsultuj to z psychologiem, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Roczne dziecko - od 3-4 miesięcy histeryczka?Dziecko to nie jest mały dorosły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Moja też była marudna, nawet teraz potrafi ryczeć czasem bez powodu, ale mało, bo wie że nic nie wskura. Ja poprostu ja ignorowałam jak przesadzała, kazałam się uspokoić i wtedy dopiero z nią rozmawiałam lub kazałam jej przyjść, ale sama nie szłam. Czy da się rozpuścić-watpie, bo to moje drugie dziecko, ale jedno jest pewne dzieci próbują wygrać za wszelką cenę i trzeba być silnym. 

Moja też w wózku czy na nogach po jakimś czasie miała fazy, więc przestałam z nią chodzić na dalekie spacery. Mąż z synem i z psem szli na spacer, a ona ryk bo też chce, a ja wiedziałam że za 10minut będzie ryk i Będzia chciała, by ją nieść i spacer będzie do niczego, więc z nią nie szłam, albo szłam tylko przejść się koło domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmo

Trudno ocenic i radzić,  jak sie nie widzi. A moze dajesz jej za duzo roznych zakazów, dletego tak reaguhje, juz na wszelki wypadek?? Czy jest cos, co ona lubi robic? Moze to jakos wykorzastac? a przy innych( np ojcu czy dziadkach ) zachowuje sie tak samo? Pewnie jeszcze nie mowi i w ten sposób protestuje, jak sie mozna będzie dogadac to łatwiej b adzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Czyli ktoś jeszcze tak ma/miał? Mam sąsiadkę, której córka zdaje się być oazą spokoju. Jak wsadzaja ja do wozka to jedzie w wózku, w ogóle spolegliwa. Ja nie wiem, u mnie w domu to chyba ciągle słychać ryk i histerie. Bo moja drze się o wszystko. Zabawka jej wejdzie gdzieś pod kanapę i w sekundę wrzask! Nie daje mi szans pomyłki, nie zauważenia czegoś. Od razu pisk. Nie daje już rady. Jej wrzask dzwoni mi w uszach i zaczynam coraz bardziej nerwowo w środku wybuchac jak słyszę córkę. Po prostu pewne moje granice zostały już przekroczone. Ona mnie sterroryzowala. Na ta chwilę boję się jej coś zabrać, bo jak pomyślę o tym wrzaski, to mi niedobrze. I jeśli coś nie zagraża jej zdrowiu to zostawiam jej to, pozwalam jej, bo nie mam siły tego słuchać. Na spacer idę w stresie i przerażeniu kiedy zacznie się drzec, za 5, 10, 15 minut? I będę musiała ja wziąć na ręce, bo będzie się wic i drzec w wózku, że nie chce w nim być. I na rękach wytrzyma 5 miny i zacznie się wyrywać w histerii,  że chce na ziemię, a nie umie jeszcze chodzić, A nie mam jej raczkowac na jesień po betonie. Jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Może miała gorszy okres, a Ty szybko tracisz cierpliwość i teraz już się nakręca, bo czuje Twój stres i nerwy. 

Pomyśl co możesz zrobić inaczej. Koniecznie musisz te uszy jej myć w wannie podczas kąpieli? Jak nie chce jeść, to powiedzieć, że nie musi. Jak wsunie się zabawka pod łóżko, to zróbcie zabawę w wyciąganie tego (moja uwielbia taką długą łyżką do butów). 

A może między Tobą i mężem coś jest nie tak i ona wyczuwa emocje? Może ogólnie coś się zmieniło w ciągu tych ostatnich 3 miesięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Mam wrażenie, że daje jej za mało zakazów. Wszędzie i wszystko praktycznie jej wolno, biegam za nią po domu, daje jej dużo swobody, zabraniam dopiero jak coś może być dla niej niebezpieczne. Już się od teściowej nasluchalam  że za dużo pozwalam, bo jej nie zamykam w kojcu. Też czasem ignoruje, czasem stanowczo zwracam uwagę, że ma nie rzucać jedzeniem, albo nie ryczec o nic. To nie działa

 Ona się uspokaja wtedy, kiedy chce. Za wcześnie o wiele na bunt 2-latka, jak będzie miała ten bunt  to sądzę, że poskladam się totalnie, wtedy to dopiero będzie. Jest bardzo emocjonalna. Płacze i krzyczy też w nocy przez sen. Śpi z nami, ma ciągle bliskość, jest przytulana. Jak się cieszy to też na 100%, ale mam wrażenie, że histerie (ja tak to nazywam, bo tak to widzę.nie wiem czy u tak małego dziecka to stosowna nazwa) to 3/4 naszego czasu 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc
21 minut temu, Gość Tekla napisał:

Moja córka skończyła rok 2 tyg temu. Od ok 3-4 miesięcy zdaje mi się, że jest historyczka. Wydaje mi się, że inne dzieci tak nie mają, ale nie mam wiele do czynienia, stąd post tutaj. O wszystko jest ryk. Przebrać brudne ubranie - histeria, zmienić pieluche po kupie? (Bo wtedy trzeba położyć, po siku zmieniam na pantsy na stojąco, to jakoś leci) - ryk, ucieka, trzeba ja siła trzymać, ale jest silna i ucieka. Oczywiście próby zabawiania jej działa na średnio co 3 raz, reszta to ryk. Czekam aż ktoś wezwie mi opiekę do domu z tego ryku, który ciągle jest o nic. Wytrzeć buzię- ryk, umyć uszy wieczorem w kąpieli- ryk. Spacer w wózku- po 20 minutach ryk, bo jest przypieta,  a ona chce raczkowac. W nosidle - po 25 minutach ryk, nudzi się. Nie chce jeść- ryk i histeria. Rzucanie jedzeniem i talerzem.tak jest w kółko. Czy ja rozpiescilam? Czy da się rozpiescic tak małe dziecko? Tłumacze, że nie wolno, ale czasem stracę nerwy i po prostu stanowczo powiem jej wyższym tonem  że czegoś nie wolno, bo nie daje rady.  Ciągle mi w uszach brzmi jej pisk i ryk. Ciągle ma o coś problem. Już mam dość. Czy to normalne??

Tak to jest normalne. Wybacz nie lepiej bylo kupic na czs prezerwatywy???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Zorza - nic sie wlasnie nie zmienilo. Z mężem to różnie, ale staramy się nie przenosić emocji na dziecko, nie bralabym tego pod uwagę. Ale tak, szybko tracę cierpliwość, jestem nerwowa, walczę z tym, ale ona może czuć moje emocje, zgadza się. Ale żeby aż tak? Gorsi są ludzie i nie mają taki akcji w domu... Ja naprawdę walczę z emocjami jak mogę. Nigdy nie zmuszał jej do jedzenia. Zawsze jak nie chce to nie je. Ale jak je coś na spokojnie i nagle wybucha znienacka i rzuca jedzeniem? Nie ma to związku ze zmuszanie do jedzenia, bo NIGDY TEGO nie robiłam. Nie chce to nie je. Co do zabawek i takich akcji, że awantura o nic, to zawsze zmieniam to w zabawę i tłumacze, że nic się nie stało, tylko tutaj to wpadło, zaraz sobie poradzimy. To się ucisza. Ale co z tego, jak za chwilę znów coś się stanie podobnego i to samo wraca.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Co do mycia uszu - Nie muszę w kąpieli, ale nigdzie i nigdy nie jest dobrze. Ubrać się- dramat. Podstawowe czynności pielęgnacyjne dramat. Umyciu kilku zębów w 5 sekund byle jak, jest krzyk i ucieka. Drze się. Mam już dość robienia zabawy że wszystkiego, aby tylko dała zrobić koło siebie każda ..., zwłaszcza, że w większości przypadków to i tak nie działa. I tak jest ryk, wrzask. Pieluche jej zmieniał biegajacza nią po domu, bo jakbym chciała to zrobić oficjalnie, to ryk. Ona mnie sterroryzowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Tekla napisał:

biegam za nią po domu,

Masz odpowiedź 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Aha, przy innych robi to samo, ale ma wydłużona granice. W sensie... zanim wpadnie w szał, to minie z 5 minut dłużej. Może się wstydzi na początku, ale potem to już daje czadu tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Biegam za nią po domu - mylisz, że to to? Chciałam dac jej swobodę. Aby mogła raczkowac po pokojach, a że czasem może być coś niebezpiecznego, to po chwili idę za nią. Fakt, ona wybiera gdzie chce się bawić, A ja się dostosowuje. Mam urlop rodzicielski kurczę chyba po to, aby się niż zajmować... Po co mam tak małego dziecku stawiać zakazy. Choć teraz to już nie wiem już wątpię. Od listopada idzie do żłobka. Zobaczymy co tam będzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza
3 minuty temu, Gość Tekla napisał:

Mam urlop rodzicielski kurczę chyba po to, aby się niż zajmować... Po co mam tak małego dziecku stawiać zakazy.

Zakazy, to jednocześnie granice. Granic tak małe dziecko potrzebuje, bo dają poczucie bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie, żeby takie zachowanie, jak opisane przez Ciebie, dezorganizowało wszystkim dzień. Przecież wszyscy są tym zmęczenim. Dziecko również. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

My mamy bunt 2 latka wrzask pisk.już mam dość histerii .wyjść z domu nie wrócić do domu nie.generalnie wszystko nie

Wpadam w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Tekla napisał:

Biegam za nią po domu - mylisz, że to to? Chciałam dac jej swobodę. Aby mogła raczkowac po pokojach, a że czasem może być coś niebezpiecznego, to po chwili idę za nią. Fakt, ona wybiera gdzie chce się bawić, A ja się dostosowuje. Mam urlop rodzicielski kurczę chyba po to, aby się niż zajmować... Po co mam tak małego dziecku stawiać zakazy. Choć teraz to już nie wiem już wątpię. Od listopada idzie do żłobka. Zobaczymy co tam będzie:/

Swoboda - tak, ale bieganie za nią po domu to coś przeciwnego. Jeśli faktycznie masz w domu niebezpieczne miejsca i nie możesz tego zmienić (nie wiem doprawdy co to może być - meble przykrecic do ściany, szklane ozdoby pochować), to musisz jej ograniczyć dostęp do tych miejsc. Swoboda nie polega na tym, że dziecko może chodzić gdzie chce i robić co chce, tylko że rodzic nie biega za nim krok w krok kontrolując wszystko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

No niestety. Mam salon z aneksem. Mała wchodzi na kanapę i po niej czworakuje, aż dochodzi do blatu kuchennego, na który wspina się z podlokietnika kanapy. Nic z tym nie zrobię. Oczywiście tego jej nie wolno. Może wejść na kanapę, czworakowac po niej, ale tłumacze, że wchodzić na blat nie wolno, bo po blacie się nie chodzi, mama i tata nie chodzą. Ale przecież to trwa już 3 tyg jak umie wlazi na kanapę i 3 tyg jak ja zostawię na chwilę sama  to już jest przy blacie kuchennym gotowa na niego wchodzić. W dwóch innych pokojach w zasadzie nie ma nic aż tak strasznego, aczkolwiek przekonałam się, że to pozorne bezpieczeństwo, bo wystarczył mop za drzwiami, prawie spadł jej na głowę. Po prostu wolę zerknąć na nią, choć ukradkiem. Zabezpieczenia na katy zerwała wszystkie. Zabezpieczenia na szuflady (takie wysuwane, z tasiemka szmaciana) najpierw odrywala (nie wiem jak, mają mocny klej), teraz już umie je otwierać, sama się nauczyła. Wszystkie szuflady muszą być spladrowane, czasem otwiera te wyżej, boję się, że podniesie się i uderzy w głowę. Nic nie da się zabezpieczyć toteż muszę na nią zerkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Zorza - myślę, że ma granice. Wie, że to toalety nie wchodzimy, bo są zarazki (mam osobno łazienkę i toalete), że nie wchodzimy na blat. I kilka innych. Już nie krzyczy, jak jej nie pozwalam. Ale ciągle próbuje, jak tylko nie patrzę. Już mi brak sił, bo ona jest dość cwanym dzieckiem 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza
7 minut temu, Gość Tekla napisał:

ona jest dość cwanym dzieckiem 😕

Też mam mądraliński egzemplarz tylko rok starszy. Rozumiem Cię, ale wszystko jest do opanowania i ogarnięcia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moool

Jesli, jak piszesz, krzyczy i placze takze pzrez sen, to chyba powod jest głebiej. Moze cos jej dolega? Moze cos z psychika? Sprobuj skonsultowac to z madrym psychologiem i pediatrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Tekla napisał:

Moja córka skończyła rok 2 tyg temu. Od ok 3-4 miesięcy zdaje mi się, że jest historyczka. Wydaje mi się, że inne dzieci tak nie mają, ale nie mam wiele do czynienia, stąd post tutaj. O wszystko jest ryk. Przebrać brudne ubranie - histeria, zmienić pieluche po kupie? (Bo wtedy trzeba położyć, po siku zmieniam na pantsy na stojąco, to jakoś leci) - ryk, ucieka, trzeba ja siła trzymać, ale jest silna i ucieka. Oczywiście próby zabawiania jej działa na średnio co 3 raz, reszta to ryk. Czekam aż ktoś wezwie mi opiekę do domu z tego ryku, który ciągle jest o nic. Wytrzeć buzię- ryk, umyć uszy wieczorem w kąpieli- ryk. Spacer w wózku- po 20 minutach ryk, bo jest przypieta,  a ona chce raczkowac. W nosidle - po 25 minutach ryk, nudzi się. Nie chce jeść- ryk i histeria. Rzucanie jedzeniem i talerzem.tak jest w kółko. Czy ja rozpiescilam? Czy da się rozpiescic tak małe dziecko? Tłumacze, że nie wolno, ale czasem stracę nerwy i po prostu stanowczo powiem jej wyższym tonem  że czegoś nie wolno, bo nie daje rady.  Ciągle mi w uszach brzmi jej pisk i ryk. Ciągle ma o coś problem. Już mam dość. Czy to normalne??

Dla mnie nie jest to normalne. Współczuje

Mam 3letnia corke i 9letniego syna. Na tylku nie usiedza ale zeby ryczeli o kazda bzdure.. Charakterek ma mala i widzi, ze wszystko moze. Musisz byc stanowczw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Właśnie. Moja pediatra powiedziała, że płacze przez sen w nocy bo zabkuje lub ma koszmary. I że dzieci często tak mają. Ale teraz sama nie wiem, może to się łączy w całość? Może faktycznie psycholog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyzet

Mój syn ma 14 miesięcy i jest to samo... Cały dzień wrzask bo on chce np nóż do zabawy, albo wkładać wtyczkę od odkurzacza do kontaktu. Na słowo nie lub nie wolno reaguje histeria a gdy tylko mu się pozwoli na to co akurat chce w pół sekundy zamienia się w słodkiego aniołka. Jest uparty, wszędzie grzebie, rozwala... Posciagal kurki od kuchenki kiedy byłam minutę sama w kiblu, włożył starszej córki telefon do pralki, wkłada kredki do odpływu w bidecie, rysuje po wszystkim co napotka na swojej drodze. Są takie dni, że modlę się żeby był już wieczór i żeby poszedł spac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Że stanowczością u mnie słabo. Walczę, bo zdaje sobie sprawę z problemu, ale może inaczej- ciężko mi zachować spokój, gdy ona jest w histerii, ja też zaczynam się denerwować i ona to widzi. Ogólnie na 60% mam wrażenie, że ona wykorzystuje to, że jestem miękka, ale z drugiej strony myślę, że ona jest za mała na manipulacje. Może teraz nie, ale to trwa ze 4 miesiące. No to była za mała. Ona bardzo ma charakterek. Czasem jak na mnie spojrzy to aż się boję, że patrzy jak dorosły:/ cwaniara mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loli

Może psychiatra od razu same się leczcie są różne dzieci i różne charaktery .przeczekać jeszcze rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Xyzet - DOKLADNIE to samo. Dokładnie. Ale u mnie nie "są takie dni". Ja CODZIENNIE ostatnio modlę się aby był już wieczór i aby już spała. To okrutne, ale niestety ostatnio tak czuje. Jestem wykończona

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Kurde mam dwojke dzieci, 5 i 3 lata. Na szczescie u mnie tego nie bylo. Uf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×