Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jak uwolnić się od wtrącających przyszłych teściów

Polecane posty

Gość Gość

Moi przyszli teściowie co rusz wtracaja się, pouczają, wszystko muszą wiedzieć odnosnie naszych planów i życia. To nie tak ze tylko zapytaja ale narzucają swoją wizję, zrób to tak i tak, myślą że bez nich zginemy a mieszkamy sami i pracujemy. traktują nas jak dzieci a ja mam 31 lat a narzeczony 37!jak sobie z tym poradzić? Może któraś z Was miała podobny problem?

Nie chce rad typu zerwij kontakt bo to rodzice mojego przyszłego męża więc odpada. Chcę mieć z nimi poprawne kontakty ale w tej sytuacji nie wytrzymam nerwowo 😣

Po każdej wizycie u nich czuje się jak niedorobiona 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia

Moja rada zerwać z narzeczonym i poszukać takiego który ma przeciętą pepowine. Mówię serio. Przerabialam to. Nie ma co się rozwodzić dłużej. Nie wygrasz z mamusią, albo kapitulacja albo będziesz wrogiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Lilia napisał:

Moja rada zerwać z narzeczonym i poszukać takiego który ma przeciętą pepowine. Mówię serio. Przerabialam to. Nie ma co się rozwodzić dłużej. Nie wygrasz z mamusią, albo kapitulacja albo będziesz wrogiem 

Tylko to nie tylko mama - powiedzmy ona najbardziej. Jak się dowiedziała że ślub za rok w ciągu 2 dni prawie wszystko zorganizowała - dopiero moja bolesna rozmowa z facetem poskutkowala tym że ja upomnial i nie przejęła władzy. 

Prócz niej ojciec a często też rodzeństwo. Wszyscy chcą nam życie ułożyć. Nawet fakt że będzie deser na weselu prócz tortu jego bratu się nie spodobał. Po co się wtrąca? 

Kocham mojego faceta nie potrafię zakończyć związku. Jestem taka że nie umiem być chamska... Najgorsze ze narzeczony twierdzi że przesadzam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ignoruj to co mówi, przytaknij a i tak rób swoje inaczej będą ciągłe walki. Nie rozumiem w jaki sposób ona organizuje wam wesele? Przecież to "młodzi" jeżdżą ugaduja sie i podpisują umowy. A jeśli będzie taka akcja, że np. znajdzie wam sale i wybierze termin to ja bym to zlała a i tak pojechała i zarezerwowała sale która mi odpowiada. Poinformowałabym teściową tylko o terminie, jak będzie pretesja to zawsze można grzecznie powiedzieć, że nie prosiłaś jej o organizowanie wesele wiec nie rozumiesz dlaczego to i to wybrała czy zarezerwowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie Ty tylko on powinien ustawić rodziców do pionu. Skoro narzeczony nie widzi problemu, to już wiesz jak będzie wyglądało Twoje życie. Tylko współczuć, chociaż z drugiej strony widzisz w co się ładujesz więc sama to sobie zrobisz 🙂Ja bym się w to nie pakowala, dramat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

To nie Ty tylko on powinien ustawić rodziców do pionu. Skoro narzeczony nie widzi problemu, to już wiesz jak będzie wyglądało Twoje życie. Tylko współczuć, chociaż z drugiej strony widzisz w co się ładujesz więc sama to sobie zrobisz 🙂Ja bym się w to nie pakowala, dramat. 

Staram się mu to wyjaśnić ale potem odnoszę wrażenie że on odbiera mnie jako rozkapryszona i przewrazliwoona 😔 tylko ja mam wrażenie że niedługo nam do łóżka wejdą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość iza

Kochana posłuchaj jest taka książka "teściowie i młodzi jak to ma działać " polecam z całego serca kup przeczytaj daj przeczytać narzeczonemu . Mój mąż dopiero wtedy zrozumiał jak wielką krzywdę mi robił swoją obojętna postawa wobec tego co robi jego mama. Przeprasza mnie do dziś zresztą swojej mamie książkę przekazał ale czyta ja już pół roku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość iza napisał:

Kochana posłuchaj jest taka książka "teściowie i młodzi jak to ma działać " polecam z całego serca kup przeczytaj daj przeczytać narzeczonemu . Mój mąż dopiero wtedy zrozumiał jak wielką krzywdę mi robił swoją obojętna postawa wobec tego co robi jego mama. Przeprasza mnie do dziś zresztą swojej mamie książkę przekazał ale czyta ja już pół roku. 

Dziękuję za radę chętnie siegne po tą lekturę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość iza
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję za radę chętnie siegne po tą lekturę 😉

Oby jak najszybciej . Ja zakupiła książkę po 2 latach od śluby . Przez pierwszy rok przeżyłam piekło razem z depresją . Później mój mąż zaczął dużo rozumieć jednak dopiero ta książka jasno mu pokazała jak wiele błędów zrobił że zawsze powinien stać po mojej stronie . Przeprasza mnie do dziś a teściowa no cóż  już rok jej nie widziałam ma powiedziane że jak zacznie rozumieć co robi źle i jak powinny wyglądać nasze relacje to zapraszamy w odwiedziny na ale woli milczeć niż zacząć nasz traktować jak dorosłych. Tak czy siak mam już spokój , mąż mnie bardzo wspiera teściowej nie widuje a nawet jeśli pojawi się kiedyś w naszym życiu na nowo to tylko na nowych zasadach. Trzymam kciuki za ciebie. Nie daj się, nie przesadzasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zamieszkanie kilkaset kilometrów od nich, wizyty np. dwa razy do roku. Możliwe, że wtedy kontakty będą poprawne. W innym razie... Nie współczuję jak pojawi się dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Zamieszkanie kilkaset kilometrów od nich, wizyty np. dwa razy do roku. Możliwe, że wtedy kontakty będą poprawne. W innym razie... Nie współczuję jak pojawi się dziecko. 

Miało być współczuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zamieszkanie kilkaset kilometrów od nich, wizyty np. dwa razy do roku. Możliwe, że wtedy kontakty będą poprawne. W innym razie... Nie współczuję jak pojawi się dziecko. 

Mieszkamy ok 50 km od nich. Na początku chcieliśmy zamieszkać po ślubie tam gdzie oni bo to ładna okolica bardzo mi się podoba. Odkąd jesteśmy zaręczeni, przyjeżdżamy tak np na weekend przekonałam się że nigdy z życiu nie popełnie tego błędu! Szukam teraz czegoś w przeciwna stronę ale daleko nie uciekniemy że względu na pracę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama

Poczekaj aż będziecie mieli wspólne dzieci wtedy to dopiero będzie . Zacznie się od tego co powinnaś a czego nie powinnaś robić w ciąży potem pewnie nie będzie im pasowało imię które wybraliście aż zaczną się wtrącać w inne sytuacje związane z wnukami . Do wnuków zawsze wtrącają się bardziej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tylko to nie tylko mama - powiedzmy ona najbardziej. Jak się dowiedziała że ślub za rok w ciągu 2 dni prawie wszystko zorganizowała - dopiero moja bolesna rozmowa z facetem poskutkowala tym że ja upomnial i nie przejęła władzy. 

Prócz niej ojciec a często też rodzeństwo. Wszyscy chcą nam życie ułożyć. Nawet fakt że będzie deser na weselu prócz tortu jego bratu się nie spodobał. Po co się wtrąca? 

Kocham mojego faceta nie potrafię zakończyć związku. Jestem taka że nie umiem być chamska... Najgorsze ze narzeczony twierdzi że przesadzam 

Ja sie zastanawiam PO CO IM WSZYSTKO MÓWICIE? Skad wiedzą że będzie deser na weselu? Moi teściowie wiedzieli gdzie i kiedy. Starczy. Przyjdą na wesele to się dowiedzą co jest do jedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość iza
4 minuty temu, Gość Kama napisał:

Poczekaj aż będziecie mieli wspólne dzieci wtedy to dopiero będzie . Zacznie się od tego co powinnaś a czego nie powinnaś robić w ciąży potem pewnie nie będzie im pasowało imię które wybraliście aż zaczną się wtrącać w inne sytuacje związane z wnukami . Do wnuków zawsze wtrącają się bardziej 

Dokładnie przeżyłam to samo . Nic nie pasowała co jadłam w ciąży, w co się ubrałam, nawet potrafiła skrytykować fakt że biust mi się w ciąży powiększył jakby to w ogóle było odemnie zależne. Później po urodzeniu to już w ogóle tragedia . Potrafiła mi dziecko za nogi śpiące pociągnąć żebym tylko chwili dla siebie nie miała. A mój mąż nic udawał że nie widzi i oczywiście zawsze przesadzałam ja . W końcu męża spakowałam i kazałam wrócić do mamusi to w końcu zaczął zwracać uwagę na jej zachowanie . Ale jeszcze raz polecam tą książkę . Napisana bardzo fajnie prostym językiem przeczytałam cała w jeden dzień . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja sie zastanawiam PO CO IM WSZYSTKO MÓWICIE? Skad wiedzą że będzie deser na weselu? Moi teściowie wiedzieli gdzie i kiedy. Starczy. Przyjdą na wesele to się dowiedzą co jest do jedzenia. 

Tego akurat ja im nie powiedziałam. Moja teściowa dowiedziała się gdzie będzie wesele i spojrzała do menu. Przyjeżdżamy a jego brat na mnie po do deser? Matka jego że przecież mówiła że nie potrzebny. Maskara 

Potem że ślub mamy zrobić w kościele w tej miejscowości małej gdzi wesele albo żeby zrobić na tej dali mszę weselna bo ona należy do kościoła i jest kapliczka. A to tylko dlatego że im się autobusem 10 km nie chce jechać! A ja chcę brac ślub w swojej parafii. Każdy był najmadrzejszy. 

Narzeczony powiedział że po ślubie jedziemy zwiedzać Gruzję to jego rodzice też się napalili podobno już planują wycieczkę i najlepiej jakby mogli jechać z nami! Taaa Jeszce w podróż po ślubie mam ich brac? 

Fajnie że mogę się chociaż tutaj wyżalic 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Masz rok, żeby coś zmienić. Jeśli Twój narzeczony nadal uważał, że przesadzasz, to nie będziesz miała lekkiego życia. 

Musisz być bardziej asertywna, nie bezczelna i chamska, ale zdecydowana i stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Masz rok, żeby coś zmienić. Jeśli Twój narzeczony nadal uważał, że przesadzasz, to nie będziesz miała lekkiego życia. 

Musisz być bardziej asertywna, nie bezczelna i chamska, ale zdecydowana i stanowcza.

Tak tez planuje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To im mówicie. Dziękujemy za opinie, ale zrobimy tak jak zdecydowaliśmy. 

 Naucz sie kilku tekstow.

1. Bo tak chccemy

2. Będzie tak jak zdecydalismy

3. To nasz ślub i my decydujemy. Checie robić imprezę po swojemu to możecie zrobić swoją. 

4. Ja jestem mamą, a ty bacią.  Nie myl ról. Decyzja należy do rodzicow. 

5 moje dziecko moja sprawa

6. Mój dom i mi ma się tu podobać

7. Moje garki, moja kuchnia, ja decyduje 

Ja mam układ idealny. Na start nie pozwolilam sobie wejść na głowę. Teraz teściowa nawet do mnie nie dzwoni, bo wie że nic nie ugra. Narzeka na mnie mężowi, ale ja i tak mam to w d.

Oczywiście się czerpia jak nas zobaczy raz na dwa mies, że dziecko za lekko ubrane to jak na to, że decydować może o swoim synku jak jej na to pozwoli, a o moim decyduje ja. 

Jak skomentowała że jej się zasłony nie podobają to ja na to ok zmienię a ja od jutra wybieram u was. I koniec tematu

Dnia 14.07.2014 o 14:14, Gość gość napisał:

 

 

Dnia 29.08.2019 o 17:04, Gość gość napisał:

 

 

Na szczęście maz jest po mojej stronie, nie muszę mu pakować walizek. 

Sory za ramki coś mi wkleilo z innego tematu

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja teściowa taka jest. Cały czas poucza że najlepiej to iść na księgowość bo to i tamto a po narodzinach córeczki nagle Wielka Encyklopedia: bo pod pieluszkę zawsze trzeba dawać kremik ale nie sudocrem bo jest za gesty...i blablabla

Mnie też to denerwuje. Ja po prostu potakuje a później tak czy siak robię swoje. Ty też tak możesz zrobić. To tylko teściowie. Zawsze możesz też im po prostu powiedzieć że nie potrzebujecie/potrzebujesz ich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wasze rady są dla mnie bardzo cenne jest jednak jeszcze jedna rzecz która hamuje mnie właśnie przed powiedzeniem czegoś. Jak moim rodzicom bym coś takiego powiedziała to wiem że im by size zrobiło głupio, czuliby wstyd że tak się zachowali. Na szczęście w nimi nie mam żadnych ani to żadnych problemów. Nigdy nie narzucali się mojemu narzeczonemu z jakimiś poglądami czy wymuszali coś na nim. Na mnie też rzecz jasna. I nie pisze tego bo to moi rodzice ale tak jest co przyznaje mój facet właśnie tekstem w stylu "twoja rodzina jest taka a moja taka, każda jest inna" 

Teraz jaka jego rodzina - Jak im coś powiem reakcja będzie taka że na drugi dzień cała rodzina, sąsiedzi i inni będę wiedzieć jaka jestem zła i okropna! Będą mnie obgadywac aż mi uszy odleca i robic mi zła opinie wśród innych. A wiecie skąd to wiem? Bo tak zrobili z swoją już synowa. Wszystkim opowiadają jaka to nie księżniczka, że ich synus skacze obok niej, że jest leniwa itd itd przy mnie teściowa kiedyś na nią najechała do swojej córeczki! A ja ją poznałam w paru sytuacjach i jest dobra żona i matka. Nie jest idealna ale kto jest?

Takze wiem że zrobią że mnie potwora jeszcze przed ślubem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Wasze rady są dla mnie bardzo cenne jest jednak jeszcze jedna rzecz która hamuje mnie właśnie przed powiedzeniem czegoś. Jak moim rodzicom bym coś takiego powiedziała to wiem że im by size zrobiło głupio, czuliby wstyd że tak się zachowali. Na szczęście w nimi nie mam żadnych ani to żadnych problemów. Nigdy nie narzucali się mojemu narzeczonemu z jakimiś poglądami czy wymuszali coś na nim. Na mnie też rzecz jasna. I nie pisze tego bo to moi rodzice ale tak jest co przyznaje mój facet właśnie tekstem w stylu "twoja rodzina jest taka a moja taka, każda jest inna" 

Teraz jaka jego rodzina - Jak im coś powiem reakcja będzie taka że na drugi dzień cała rodzina, sąsiedzi i inni będę wiedzieć jaka jestem zła i okropna! Będą mnie obgadywac aż mi uszy odleca i robic mi zła opinie wśród innych. A wiecie skąd to wiem? Bo tak zrobili z swoją już synowa. Wszystkim opowiadają jaka to nie księżniczka, że ich synus skacze obok niej, że jest leniwa itd itd przy mnie teściowa kiedyś na nią najechała do swojej córeczki! A ja ją poznałam w paru sytuacjach i jest dobra żona i matka. Nie jest idealna ale kto jest?

Takze wiem że zrobią że mnie potwora jeszcze przed ślubem 

Miej to w du/ pie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Od tego co ludzie o Tobie myślą nie odlecą Ci uszy 😉 nie ma to najmniejszego wpływu na Twoje życie. Ludzie myślą co chcą i mają do tego prawo. 

Natomiast, to co sama o sobie myślisz ma ogromny wpływ na jakość Twojego życia. Jak na pierwszym miejscu postawisz swoje potrzeby i uczucia, jak nie będziesz brała odpowiedzialność za czyjeś emocje (bo się może teściowej zrobi wstyd), to Twoje życie nabierze lekkości. Czego Ci życzę. 

Postawy teściów/innych/kogoś tam nie zmienisz. Możesz zmienić swoją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Iubire napisał:

Postawy teściów/innych/kogoś tam nie zmienisz. Możesz zmienić swoją. 

Bardzo mądre zdanie które dało mi dużo do myślenia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllp

 

  8 minut temu, Gość Iubire napisał:

Postawy teściów/innych/kogoś tam nie zmienisz. Możesz zmienić swoją. 

Bardzo mądre zdanie które dało mi dużo do myślenia 

x

 tez sie z tym zgadzam.

I mysle, ze choc to meczace,oni w gruncie rzeczy chca jak najlepiej.Wiec albo przytakuj z usmiechem i w miarę mozliwosci rób swoje, albo odpusc ten ślub.

Zona mojego szwagra jest niereformowalna z narzucaniem swojego zdania. Nawet w dobrej wierze, tyle,ze ona jest potwornie głupia. Rodzina meza probuje ja ustawiać, w rezultacie wciaz sa kłotnie. A mnie sie nie chce walczyc, usmiecham sie i potakuje, nawet dokladnie nie sluchajac, co mowi. Ona j upiera sie przy kazdej dupereli, a po co mi niesnaski w rodzinie, z powody byle g., wole byc ponad, moje nerwy wazniejsze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość kllp napisał:

 

  8 minut temu, Gość Iubire napisał:

Postawy teściów/innych/kogoś tam nie zmienisz. Możesz zmienić swoją. 

Bardzo mądre zdanie które dało mi dużo do myślenia 

x

 tez sie z tym zgadzam.

I mysle, ze choc to meczace,oni w gruncie rzeczy chca jak najlepiej.Wiec albo przytakuj z usmiechem i w miarę mozliwosci rób swoje, albo odpusc ten ślub.

Zona mojego szwagra jest niereformowalna z narzucaniem swojego zdania. Nawet w dobrej wierze, tyle,ze ona jest potwornie głupia. Rodzina meza probuje ja ustawiać, w rezultacie wciaz sa kłotnie. A mnie sie nie chce walczyc, usmiecham sie i potakuje, nawet dokladnie nie sluchajac, co mowi. Ona j upiera sie przy kazdej dupereli, a po co mi niesnaski w rodzinie, z powody byle g., wole byc ponad, moje nerwy wazniejsze.

 

To też jakiś sposób 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro dla Ciebie facet, który nie staje po Twojej stronie i w którym nie masz oparcia jest dobrym kandydatem na męża, to życzę powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Przyjeżdżamy a jego brat na mnie po do deser? Matka jego że przecież mówiła że nie potrzebny. 

Narzeczony powiedział że po ślubie jedziemy zwiedzać Gruzję to jego rodzice też się napalili podobno już planują wycieczkę i najlepiej jakby mogli jechać z nami!

I mówisz bratu z rozbrajającym uśmiechem - bo tak zdecydowałam, Marku/Kaziu/ i nadal z uśmiechem - ja nie prosiłam o opinię, to nasza decyzja

i tak w kółko, w dowolnych okolicznościach, do skutku. 

A najlepiej tak jak zrobił mój kolega - ślub jest tego i tego dnia, resztę przeczytacie w zaproszeniu. I NICZEGO nie omawiał, nie ustalał, rodzice dostali zaproszenie jak wszyscy inni goście. 

Co do podróży poślubnej - radziłabym powiedzieć narzeczonemu od razu, że opcja wakacji z rodziną to opcja "po moim trupie". Prawda jest taka, że skoro 37letni chłop nie widzi nic zdrożnego w akcjach swojej rodziny, to nie bez powodu do tej pory się nie miał z kim ożenić.

Aha - im szybciej postawisz granice, tym lepiej. Przede wszystkim narzeczonemu. I najlepiej od razu kontakty ograniczać do niezbędnego minimum, znajdź jakieś zajęcie na niedzielę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko dobrze się zastanów ja wyszłam za takiego faceta. Przed slubem wydawał się stanowczy i że nie da wejść sobie na głowę ale mamusi i siostrzyczkom pozwala na bardzo dużo.... Mamy dwojke dzieci i małżeństwo w rozsypce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Szczerze? Uwolnij się od narzeczonego. Po kolejnej akcji i jego mało stanowcze reakcji powiedziałabym że musisz to przemyśleć, że nie dasz sobie wchodzić na głowę i tak żyć. A bez sensu brnac w związek bez przyszłości. Zobaczysz kg AK zareaguje albo zrozumie albo w ruszy rękami i powie że to rodzice itp... Wtedy też wzrusz rękami i Sue grzecznie pozegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×