Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Też chciałabym mieć kochającego, szanującego mnie męża, przez którego nigdy nie musiałabym płakać. Jak to się robi? Dlaczego ja takiego nie poznałam a mam 30 lat

Polecane posty

Gość gosc

mój obecny partner okazał sie byc toksykiem. On mnie zniszczy jak sie nie uwolnię. Zbieram się do odejścia, coraz częściej wolę dziecko zabrać i by było półsierotką niż z takim kimś się żreć i dziecko na to patrzy. Jak zrobilyscie to ze macie fajnych mężów? mi sie czesto wydaje ze to jednak trzeba miec szczescie....ilu jest porządnych facetów ktorzy NIE ranią? no mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No mało. Ja już sobie dałam spokój z facetami. Mam dom, pracę,dzieci tyle mi do szczęścia wystarczy. Bycie singlem jak się okazało ma bardzo dużo zalet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Ostatnio zauważyłam, że najszczesliwsze małżeństwa w moim otoczeniu to takie, gdzie związek trwa od młodszych lat, gdzie ludzie poznali się w szkole albo na początku studiów. Bo wtedy tak jakby dorastają razem, docierają się, nikt nie jest jeszcze tak zatwardziały w swoich poglądach, zwyczajach. A po 30 to już rzadko chce się rezygnować ze swoich przyzwyczajeń czy pracować nad charakterem.

Mam takiego kumpla w pracy, 38 lat. Marzy o związku i rodzinie od dobrych 15 lat. Ale ma swój rytm dnia, którego dla nikogo nie zmieni. Ma bardzo konserwatywne poglądy, które są "jedynymi słusznymi". Ma bardzo duże wymagania co do wyglądu. Ma swoje przyzwyczajenia żywieniowe, znowu "jedyne słuszne". Jest ekstremalnie oszczędny. Każdy weekend musi spędzić z rodzicami. Uważa, że kobieta powinna ubierać się skromnie. Każdą niedzielę i święta zaczyna od kościoła. Generalnie to fajny, inteligentny i ciekawy człowiek, ale nie zdecydowalabym się na dzielenie z kimś takim życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lami
5 godzin temu, Gość gosc napisał:

mój obecny partner okazał sie byc toksykiem. On mnie zniszczy jak sie nie uwolnię. Zbieram się do odejścia, coraz częściej wolę dziecko zabrać i by było półsierotką niż z takim kimś się żreć i dziecko na to patrzy. Jak zrobilyscie to ze macie fajnych mężów? mi sie czesto wydaje ze to jednak trzeba miec szczescie....ilu jest porządnych facetów ktorzy NIE ranią? no mało.

Te co wygrały biorą spokojnych facetów, można powiedzieć nudnych, ale wam babom tylko badboye w pustych łbach a potem płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek

A moja żona zawsze mi mówi że mnie sobie wymodliła.Zamiast śmiać się z Boga i kościoła moze o tym należałoby pomyśleć.Nie twierdze ,że wszyscy sie tu smieją ale jest taka tendencja w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hombre
19 minut temu, Gość Magda napisał:

Ostatnio zauważyłam, że najszczesliwsze małżeństwa w moim otoczeniu to takie, gdzie związek trwa od młodszych lat, gdzie ludzie poznali się w szkole albo na początku studiów. Bo wtedy tak jakby dorastają razem, docierają się, nikt nie jest jeszcze tak zatwardziały w swoich poglądach, zwyczajach. A po 30 to już rzadko chce się rezygnować ze swoich przyzwyczajeń czy pracować nad charakterem.

Mam takiego kumpla w pracy, 38 lat. Marzy o związku i rodzinie od dobrych 15 lat. Ale ma swój rytm dnia, którego dla nikogo nie zmieni. Ma bardzo konserwatywne poglądy, które są "jedynymi słusznymi". Ma bardzo duże wymagania co do wyglądu. Ma swoje przyzwyczajenia żywieniowe, znowu "jedyne słuszne". Jest ekstremalnie oszczędny. Każdy weekend musi spędzić z rodzicami. Uważa, że kobieta powinna ubierać się skromnie. Każdą niedzielę i święta zaczyna od kościoła. Generalnie to fajny, inteligentny i ciekawy człowiek, ale nie zdecydowalabym się na dzielenie z kimś takim życia.

Trudno się dobrać gdy ma się już swoje przyzwyczajenia i rutyne, czym dłużej to trwa tym trudniej, a po 30..... tylko cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj spokój. Serio, wierzysz, że takie męskie "ideały" istnieją? 😄 Te "ideały" najczęsciej albo zdradzają na boku, albo zupelnie inaczej zachowują się w czterech ściany przy żonie. Już wiele razy przejrzałam taki "ideał". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Daj spokój. Serio, wierzysz, że takie męskie "ideały" istnieją? 😄 Te "ideały" najczęsciej albo zdradzają na boku, albo zupelnie inaczej zachowują się w czterech ściany przy żonie. Już wiele razy przejrzałam taki "ideał". 

Nie, jednak widać od razu czasami który ma w nosie żonę, to nawet w towarzystwie widać, a który realnie o nią dba i nie pomiata nią. Najgorzej to pomiatac albo tak się do kogoś olewczo odnosić że to widać że on ma ja w d.. 

Nie mów że każdy facet to taki cham. Albo o jakichś bad boyach. Ja na przykład nigdy za takimi się nie uganialam, mąż był pozornie ok, wykształcony, porządny chłopak żaden bad boy a się okazało że z biegiem lat zaczął mną pomiatac, obrażać przy byle sprzeczce, traktować jak śmiecia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Jacek napisał:

A moja żona zawsze mi mówi że mnie sobie wymodliła.Zamiast śmiać się z Boga i kościoła moze o tym należałoby pomyśleć.Nie twierdze ,że wszyscy sie tu smieją ale jest taka tendencja w necie.

Ja mam podobne doświadczenia. Miałam 25 lat i byłam od 5 lat w pseudo związku, który mnie niszczył. Kochałam do szaleństwa. Wieczne rozstania i powroty. Po 10 latach nieobecności w kościele pojechałam na mszę uzdrawiającą, z ciekawości.  Po tej mszy zerwałam z nim kontakt, co ciekawe przyszło to bezboleśnie. Odezwałam się też do faceta, który za mną latał. Za mc pojechaliśmy razem na kolejną mszę. Poszłam do spowiedzi, komunii i przystąpiłam do modlitw wstawienniczych. Poprosiłam o wyprostowanie mojego życia, żeby w końcu było tak jak to powinno wyglądać. 9 mc później byliśmy po ślubie. Mimo, że były gorsze momenty to po 10 latach mogę powiedzieć, że podczas tych 2 mszy moje życie zmieniło się diametralnie i na dzień dzisiejszy jestem szczęśliwa i niczego nie żałuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też wymodlilam swojego męża.

Nie zawsze jest super, ale jesteśmy 19 lat.

I nie ma się z czego śmiać 😀 Jak mówią:Jak trwoga to do Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam 31 lat, z obecnym mezem jestem prawie 14. Od poczatku byl dobrym poczciwym chlopakiem - takim zwyklym, nie ganial po imprezach, nie uganial sie za dziewczynami, nie ubieral sie super modnie, poza tym nie jest wysoki ma 172 cm, co na poczatku mi przeszkadzalo, bo ja 171. Ale tak sobie pomyslalam, ze za 30 lat bedziemy starzy i co mi po wysokim facecie z ktorym moze bede sie meczyc, czy te kilka cm robi roznice? Zaczelismy sie spotykac i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu, jest wspanialym mezem i ojcem. Czasami warto dac szanse tym zwyklym, malo przebojowym chlopakom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Mam 31 lat, z obecnym mezem jestem prawie 14. Od poczatku byl dobrym poczciwym chlopakiem - takim zwyklym, nie ganial po imprezach, nie uganial sie za dziewczynami, nie ubieral sie super modnie, poza tym nie jest wysoki ma 172 cm, co na poczatku mi przeszkadzalo, bo ja 171. Ale tak sobie pomyslalam, ze za 30 lat bedziemy starzy i co mi po wysokim facecie z ktorym moze bede sie meczyc, czy te kilka cm robi roznice? Zaczelismy sie spotykac i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu, jest wspanialym mezem i ojcem. Czasami warto dac szanse tym zwyklym, malo przebojowym chlopakom. 

Tylko jeszcze musieliby się o mnie starać. A ja mimo podobno urody która mam, nigdy nie miałam jakichś adoratorow którzy by mi się podobali 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzij

Co tu ukrywac, im wiekszy wybor, tym wieksza szansa. Konczylam politechnikę w czasach, kiedy bylo tam zdecydowanie wiecej mezczyn ( teraz chyba sie to troche zmienilo). Poznalam naprawde mnostwo chlopakow, a i z nich nie bylo latwo znalezc tego najlepszego. Pamietam,  chocby z obozów studenckich, dziewczyny z uniwersytetu, naparwde swietne , ktorym czasem wystarczał  taki sobie  facet, grunt, ze byl. One nawet zachowanie przy mezczyznach mialy inne , widac bylo,ze im zalezy - i faceci niestey to czuli. Potem jest tak samo w sfeminizowanych zawodach. To nie jest "zdrowy  start" w poszukiwanie meza. W liceum u mnie w klaise bylo pół na pól, przez co chyba zawsze normalnie traktowalam meczyzn. To bylo juz dawno, ale ten rodzaj  pewności siebie został mi  na reszte zycia. Teraz, jak widze,ze to głownie dziewczyny koncza studia,  sa niezalezne, bardziej operatywne-   mysle, ze maja ciezko z doborem chlopaka na poziomie. Moja corka chciala isc na kierunek humanistyczny, pogadalam z nia, ze zycie to nie tylko sukcesy zawodowe, rownie wazne jest  zycie osobiste. Do tego  im lepsza uczelnia, tym wieksza szansa na spotkanie kogos ciekawego. Posluchala, ma cudownego meza, mnostwo pzryjaciól pci obojga. Naprawde  szkoda mi jej wartosciowych , ladnych,madrych  kolezanek, ktore  z racji malego wyboru  sa wciaz same , bo , co zrozumiale, nie chcą sie wiazac z byle kim. Zycie nie jest sprawiedliwe, ale  co robic - trzeba kierowac swoim losem patrząc na wiele aspektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tylko jeszcze musieliby się o mnie starać. A ja mimo podobno urody która mam, nigdy nie miałam jakichś adoratorow którzy by mi się podobali 

masz niedzisiejsze poglądy. a dlaczego to nie Ty nie postarasz się o perspektywicznego faceta? nie mówię tu o desperacji, ale jest wiele metod zabiegania i wybadania czy znajomość przejdzie na właściwe tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja swojego męża poznałam w wieku 28 lat a on miał 35 i jest super facetem, który mnie szanuje, nigdy mnie nie urazil, stara się i jest czuły. Jest sto razy lepszy niż mój wcześniejszy facet który był 2 lata młodszy niż ja! To był tyran psychiczny. To stereotyp o tym wieku. Szukając faceta patrz czy jest dobrym facetem a nie kobieta chce błyslotliwego jak gwiazda Hollywood a potem płacz. 

Moza też spojrzeć jak jego ojciec traktuje żonę swoją. Mój obecny teść jest bardzo za swoją żoną aż miło patrzeć. Ojciec mojego byłego to był właśnie tyran obrażał żonę przy ludziach że jest gruba, źle ugotowala lub ze jest na jego utrzymaniu i bez niego by zginęła. Serio patologia... Już widziałam swoją przyszłość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie, jednak widać od razu czasami który ma w nosie żonę, to nawet w towarzystwie widać, a który realnie o nią dba i nie pomiata nią. Najgorzej to pomiatac albo tak się do kogoś olewczo odnosić że to widać że on ma ja w d.. 

Nie mów że każdy facet to taki cham. Albo o jakichś bad boyach. Ja na przykład nigdy za takimi się nie uganialam, mąż był pozornie ok, wykształcony, porządny chłopak żaden bad boy a się okazało że z biegiem lat zaczął mną pomiatac, obrażać przy byle sprzeczce, traktować jak śmiecia. 

I widzisz jak przeczysz sama sobie poniekąd? :D Twój też wydawał sie idealny, może nawet był taki z poczatku, ale w końcu wyszło szydło z worka - tak jest w większości wypadków.

Wiesz, to, że przy gosciach czy dalszej rodzinie ktoś jest milutki i kulturalny to nie znaczy, ze w domu jest taki sami. Toksyczni manipulanci często wręcz starają się sprawiac jak najlepsze wrażenie w najbliższym otoczeniu, zawsze "dzien dobry", zawsze "czy pomóc w czymś", a w domu do żonki "ty kur.wo". "ty szma.to", dzieci też wyzywają. Mam piękny tego przykład za ścianą - mój sąsiad - facet wydawałoby się, że spokojny i ułożony, wręcz takie "ciepłe kluchy". A nieraz słyszałam jak sam prowokuje kłótnie i wyzywał żonę oraz nastoletnie dzieci od najgorszych.  Pozornie spokojny, a w domu choleryk. Sama byłam w lekkim szoku jak słyszałam wyzwiska z jego ust, ale też uswiadomiłam sobie po raz kolejny, że nie warto nabierać sie na pozory. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuttuu

Nie ma mezczyzn idealnych. tak jak nie ma kobiet idealnych.

Owszem, mozna trafic na super faceta, ale to nie tak, ze to od razu wiadomo.

Ja np doszlam do wniosku, ze trafilam na wspanialego mezczyzne, dopiero jak bylismy razem jakies 4, 5 lat. dopiero wtedy pojelam, jakie mialam szczescie. 

Poznalismy sie jak mielismy po 21 i 22 lata. poznalismy sie w studenckim klubie, polubilismy sie ale tez oboje sobie pomyslelismy o sosbie niezbyt przychylnie po pierwszym wieczorze, jak to sobie powiedzielismy po jakims roku bycia razem.  On pomyslal ze jestem troche irytujaca bo sie czyms tam mocno prsejelam, co powiedila jeog kolega; a ja pomyslalam, ze on (moj obecny maz jest zarozumialy .pierwwsze miesiace bylo tylko 'czesc' jak sie widzilsiym przypadkiem, potem tak zaskoczyly spotkania na miescie we dwoej, u mnie w akademiku, u niego w akademiku, no i po 4 miesiacach od poznania sie zwiazek. Marzec 2005 ...

nieraz mielismy pozniej w zwiakzu rozne klotnie, ak bylismy razem nieco ponad rok to  on sie wkurzyl bardzo o cos i ja bylam bliska zerwania, ale  wiem ze na stowe bym zalowala. 

Nigdy, nigdy nie poweidzial do mnie tak jak tu czasem kobiety pisza, zasna ..., zadna ku*wa, zadna su*a, absolutnie nic,  moze w jakiejs wiekszej klotni uslyszalam  moze maks. piec razy - w 14-letnim zwiazku  - przymiotnik 'glupia'. Ja owszem, nieraz dalam mu w twarz... wiecej niz on nazwal mnie 'glupia'. niestety, bardzo zaluje tego ale nie cofne.

Razem jestesmy udana para. malzenstwo od wrzesnia 2009. mamy 7-letnie dziecko. maz jest wspanialym ojcem,  ma duzo duzo cierpliwoci ,wyrozumialosci dla dziecka, sluch co ono ma do powiedzenia, bawia sie, spedzaja razem fajnie czas. pierwsza pieluche maz dziekcu przewinal jak mialo 2 dni. kapac mi pomagal od razu, potem byl otak ze on  mial stale dni kapania dziecka.   chetnie zawsze chodzil na spacery. sprzata  w mieszkaniu, a nie tlyko ja - tzn on kuchnie  bo ja tego nie cierpie, on myje okna, on wyrzuca smieci, myje samochod, za to ma zakaz tykania prania o ja mam hopla , pranie jest 'moje' 😛 ale maz prasuje czesto , nei tlyko ja (prasujemy zawsze 'na ostatnia chwile' pojedycznce sztuki ubran, ale malo prasowanai jest w sumie u nas - i jak prasuje sobie koszule, to mi tez przy oakzji ...enke do pracy wyprasuje.

4, 5 razy na rok dostaje  od niego kwiaty bez okazji.

slowa kocham Cie slysze regularnie. 

jest romantyczny, inteligentny, pelen empatii. ale nie jest pantoflarzem i ciapa ktorym ja rzadze jak m usie podoba. - hoc wiem, ze kilku jhego kolegow tak uwaza, bo maz po prostu bardzo sie liczy z moim zdaniem, moimi planami, moja opinia...

Zarabia niezle -   szeroko pojete 'komputerowe zajecie'.

owszem ma wady, wszedzie zostawia brudne kubki, rzuca skarpety kolo lozka (!!!),  jest roztrzepany wiec wszystkie rachunki, terminy, jakies wazne daty by pamietac  itd to na mojej glowie. wybredny co do wielu obiadow, no ale on tez gotuje, jakos 2-3 razy w tygodniu gotuje maz.

wyabczce tak sie rozpisalam!!

ech, kocham go barrrrrrrrdzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Jacek napisał:

A moja żona zawsze mi mówi że mnie sobie wymodliła.Zamiast śmiać się z Boga i kościoła moze o tym należałoby pomyśleć.Nie twierdze ,że wszyscy sie tu smieją ale jest taka tendencja w necie.

Coś w tym jest bo ja sobie wymodlilam swojego męża ❤️. I każdy może mówić sobie co chce a ja się wtule w niego 😘❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak ja slysze ze taki dobry maz to napewno zdradza...to wspolczuje tym kobietom ze maja taki swiatopoglad...napewno nigdy nie traficie na takiego dobrego jak to w zyciu bywa..moj maz od 11 lat dba o mnie i dziecko,mam 44 lata i rzadko opowiadam kolezankom praktycznie nigdy jaki jest moja maz tzn nigdy sie nie chwale...ale one widza co ja mam od niego,jak on sie odnosi,jak dba o dziecko itd i co nam zapewnia w zyciu...moja siostra rodzona byla chyba w 15 zwiazkach i nie moze na moje zycie patrzec,tylko ze ja odrazu widze jaki facet jest porzadny,nigdy mnie niechciala sluchac pakuje sie a za chwile placze...nieraz mowilam.masz 36 lat a to nie jest wiek do bycia z gowniarzem czy ...a albo chamem,w rodzinie tez widza ze jestesmy calkiem dobrym jak narazie malzenstwem....a to ludzi bardzo boli,moja kolezanka kiedys mowila ze jej siostra tez ma wspanialego meza,czasem jak zajdzie do nich na kawe to maz jakas salatke im przygotuje i przynosi wlasnie pierwszej  tej swojej zonie i mowi do mojej kolezanki:wybacz Kasiu ale najpierw dam mojej zonie bo ona jest najwazniejsza(mimo ze najpierw cokolwiek ale gosc zazwyczaj dostaje).Tak powinno byc ze na pierwszym miejscu zona/maz i dziecko a dopiero potem goscie,ktorzy dzisiaj sa a jutro juz twoimi kolegami nie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Daj spokój. Serio, wierzysz, że takie męskie "ideały" istnieją? 😄 Te "ideały" najczęsciej albo zdradzają na boku, albo zupelnie inaczej zachowują się w czterech ściany przy żonie. Już wiele razy przejrzałam taki "ideał". 

Jasne że istnieją. To że ty nie spotkałas nie znaczy że ich nie ma. Ale wiesz co wiele prawdy jest w tym że wspolmalzonek to nasze odbicie i że to co dajesz to dostajesz. Może trzeba spojrzeć na siebie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Trzeba miec oczy jak sie wybiera partnera. Uwazam ze kobieta widzi z kim sie wiaze ma intuicje. Ale kobiety lubia przymykac oko tlumaczyc sobie ze cos im.sie wydaje a potem wady partnera wychodza i potem jest twoja sytuacja. Dlaczego ja przez 10 alt nie weszlam w glupi zwiazek dopiero teraz poznalam fajnego faceta i wiem ze mnie nie oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jak ja slysze ze taki dobry maz to napewno zdradza...to wspolczuje tym kobietom ze maja taki swiatopoglad...napewno nigdy nie traficie na takiego dobrego jak to w zyciu bywa..moj maz od 11 lat dba o mnie i dziecko,mam 44 lata i rzadko opowiadam kolezankom praktycznie nigdy jaki jest moja maz tzn nigdy sie nie chwale...ale one widza co ja mam od niego,jak on sie odnosi,jak dba o dziecko itd i co nam zapewnia w zyciu...moja siostra rodzona byla chyba w 15 zwiazkach i nie moze na moje zycie patrzec,tylko ze ja odrazu widze jaki facet jest porzadny,nigdy mnie niechciala sluchac pakuje sie a za chwile placze...nieraz mowilam.masz 36 lat a to nie jest wiek do bycia z gowniarzem czy ...a albo chamem,w rodzinie tez widza ze jestesmy calkiem dobrym jak narazie malzenstwem....a to ludzi bardzo boli,moja kolezanka kiedys mowila ze jej siostra tez ma wspanialego meza,czasem jak zajdzie do nich na kawe to maz jakas salatke im przygotuje i przynosi wlasnie pierwszej  tej swojej zonie i mowi do mojej kolezanki:wybacz Kasiu ale najpierw dam mojej zonie bo ona jest najwazniejsza(mimo ze najpierw cokolwiek ale gosc zazwyczaj dostaje).Tak powinno byc ze na pierwszym miejscu zona/maz i dziecko a dopiero potem goscie,ktorzy dzisiaj sa a jutro juz twoimi kolegami nie sa

Prawda! I ja mam to szczęście w życiu. I przykro mi patrzeć jak niektórzy się męczą ze sobą. Pozdrawiam was gorąca 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ohvcx

Młodsze kobiety będą miały coraz trudniej, coraz ciężej będzie fajnej porządnej dziewczynie znaleźć fajnego chłopaka na zawsze. Skoro teraz tak łatwa dostępna pornografia, jakieś serwisy do umawiania się na sex, kluby go-go w każdym większym mieście, coraz mniej przez to szacunku do dziewczyn, coraz większe wyuzdanie, rośnie nienawiść do kobiet, bo od nałogowego oglądania porno coś tam w głowach się przestawia. I to od małego już porno oglądają. Dlatego ja uważam że młodzi mężczyźni będą coraz gorsi, nieskorzy do poważnego związku. Zresztą już widać tą nienawiść do kobiet, coraz więcej mizoginow, coraz więcej stron propagujących nienawiść do kobiet, że kobiety są podludźmi, są gorszym gatunkiem, są niżej od mężczyzn. Kiedyś jednak tego nie było, więcej było tego szacunku i kultury w relacjach damsko męskich. Teraz to zanika, wszystko sprowadza się do ciała i sexu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Spokojni faceci dla niektórych kobiet są za nudni, one wolą tych niegrzecznych i potem są tego skutki. Mam znajoma która ma juz  trzeciego faceta tzw. Badboya, ale ona chyba lubi od faceta raz w tygodniu dostać w/p/i/e/r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
9 minut temu, Gość Ohvcx napisał:

Młodsze kobiety będą miały coraz trudniej, coraz ciężej będzie fajnej porządnej dziewczynie znaleźć fajnego chłopaka na zawsze. Skoro teraz tak łatwa dostępna pornografia, jakieś serwisy do umawiania się na sex, kluby go-go w każdym większym mieście, coraz mniej przez to szacunku do dziewczyn, coraz większe wyuzdanie, rośnie nienawiść do kobiet, bo od nałogowego oglądania porno coś tam w głowach się przestawia. I to od małego już porno oglądają. Dlatego ja uważam że młodzi mężczyźni będą coraz gorsi, nieskorzy do poważnego związku. Zresztą już widać tą nienawiść do kobiet, coraz więcej mizoginow, coraz więcej stron propagujących nienawiść do kobiet, że kobiety są podludźmi, są gorszym gatunkiem, są niżej od mężczyzn. Kiedyś jednak tego nie było, więcej było tego szacunku i kultury w relacjach damsko męskich. Teraz to zanika, wszystko sprowadza się do ciała i sexu...

Masz rację 🙂Obecnie takich do poważnego związku to ze świecą szukać. Ja wybrałam dobrze, ale odczuwam lekki niepokój myśląc sobie czasami, na kogo kiedyś w przyszłości trafi moja córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość lami napisał:

Te co wygrały biorą spokojnych facetów, można powiedzieć nudnych, ale wam babom tylko badboye w pustych łbach a potem płacz.

A ja siebie zgodzę mój mąż też należy do tych spokojnych ake to tylko pozory przy innych czy przy mnie w czasie narzeczenstwa. Po ślubie powoli odkrywal swoją twarz najpierw wobec swojej mamy teraz i mnie. Może faktycznie modlitwa pomaga ale czy pomoże jak już się takiego tyrana poślubił? Dodam że mąż bardzo pobozny co niedziela do kosciola, różance roraty, swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
1 godzinę temu, Gość Ohvcx napisał:

Młodsze kobiety będą miały coraz trudniej, coraz ciężej będzie fajnej porządnej dziewczynie znaleźć fajnego chłopaka na zawsze. Skoro teraz tak łatwa dostępna pornografia, jakieś serwisy do umawiania się na sex, kluby go-go w każdym większym mieście, coraz mniej przez to szacunku do dziewczyn, coraz większe wyuzdanie, rośnie nienawiść do kobiet, bo od nałogowego oglądania porno coś tam w głowach się przestawia. I to od małego już porno oglądają. Dlatego ja uważam że młodzi mężczyźni będą coraz gorsi, nieskorzy do poważnego związku. Zresztą już widać tą nienawiść do kobiet, coraz więcej mizoginow, coraz więcej stron propagujących nienawiść do kobiet, że kobiety są podludźmi, są gorszym gatunkiem, są niżej od mężczyzn. Kiedyś jednak tego nie było, więcej było tego szacunku i kultury w relacjach damsko męskich. Teraz to zanika, wszystko sprowadza się do ciała i sexu...

100%prawdy. 

Zawsze byłam i zawsze będę zagorzałą przeciwniczką pornografii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Spokojni faceci dla niektórych kobiet są za nudni, one wolą tych niegrzecznych i potem są tego skutki. Mam znajoma która ma juz  trzeciego faceta tzw. Badboya, ale ona chyba lubi od faceta raz w tygodniu dostać w/p/i/e/r.

I co z tego, że spokojny? Ci "spokojni" to często pasywno-agresywne, oziębłe gbury, więc co mi po takim facecie? Potrafią ranić tak samo jak ci bardziej temperamentni. Sorry, ale to że "spokojny" to jeszcze o niczym pozytywnym to nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
55 minut temu, Gość Gość napisał:

I co z tego, że spokojny? Ci "spokojni" to często pasywno-agresywne, oziębłe gbury, więc co mi po takim facecie? Potrafią ranić tak samo jak ci bardziej temperamentni. Sorry, ale to że "spokojny" to jeszcze o niczym pozytywnym to nie świadczy.

Popieram. Ileż to razy w różnych nieciekawych wydarzeniach sąsiedzi mówią a było to taka spokojna rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×