Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gośc

Wstydzę się rozmawiać o ślubie

Polecane posty

Gość Gośc

Jesteśmy oboje po 30-tce. On ma za soba rozwód, a ja nigdy nie wyszlam za mąż, mimo iż byłam 2 razy zaręczona. Spotkaliśmy się rok temu całkowitym przypadkiem i to byłam miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo szybko staliśmy się nierozłączni, praktycznie pomieszkujemy ze sobą i chcemy razem załatwić sobie wieksze wspólne mieszkanie, a naszych się pozbyć. Jest jednak rysa na tym pięknym obrazku. To, że on chce spedzić ze mną resztę życia, to mi mówił wiele razy. Mówił też, że chciałby byśmy kiedyś nasz związek zalegalizowali, że wszystko sobie poukładamy. Co do tego jesteśmy zgodni, tylko na tym stwierdzeniu się skończyło i żadne z nas nie potrafi powrócić do tematu. Nie wiem więc jakiego ślubu on oczekuje, czy weselem, ktore się planuje na rok do przodu, czy po prostu skromną uroczystość, którą można zoOgolnie nie wiem nic, nie wiem czy ten ślub mialby być przed czy po tym jak już wspólnie zamieszkamy na stałe. Nie wiem jak z nim zacząć ten temat. Wg mnie facet powinien się najpierw oswiadczyć, a potem takie rzeczy się wspólnie uzgadnia. Wiem, że z jego byłą żoną to wyglądało tak, że najpierw wspólnie mieszkanie urządzili, zamieszkali razem, zaczęli wesele załatwiać i ten pierścionek to dopiero formalnie wręczył przy jej rodzicach dla formalności, gdy już było wszystko i tak zaklepane. Nie chciałabym takiego samego scenariusza. Nie wiem jak mu o tym powiedzieć... doradźcie błagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On jakby dał mi wolną rękę - powiedział, że wszystko bedzie tak jak będę chciała i kiedy będę chciała - niby fajnie ktoś pomyśli. Jak ja bym chciała? Skoro nasz związek przybrał już od jakiegos czasu bardzo poważną formę, padły poważne deklaracje i jesteśmy pewni za siebie, to wg mnie on powinien mi się po prostu oswiadczyć i możemy wziąć ten ślub choćby w przyszłym roku, a nie dyskutować o tym najbliższe 3 lata i rozmyślac nad pierdołami w stylu czy balony pasują do serwetek,  ale jak mu to powiedzieć? Przecież mu nie powiem, by mi w końcu ten pierścionek kupił i zabierzmy się za to do porządku bez zbednych ceregieli, bo ja wcale tego nie oczekuję by mieć wesele jak z bajki dopracowane w każdym szczególe. Jestem pewna, że byłby zachwycony tym pomysłem, jednakże ja jako kobieta źle bym się z tym czuła mówiąc mu o tym, że czekam na oswiadczyny w najbliższym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×