Czy stac was mamy na regularnego fryzjera,kosmetyczke,nowe ubrania?

Hej, bez hejtu koleżanki, ale na samym początku powinno być:

- morfologia + podstawowe badania,

- usg,

- stomatolog i inni specjaliści. 

Tak tylko przypominam, przed paznokciami i rzęsami.

PS ile kojarzycie lekarek z tipsami i rzęsami 1:1?

1 godzinę temu, Gość Dottoressa napisał:

Hej, bez hejtu koleżanki, ale na samym początku powinno być:

- morfologia + podstawowe badania,

- usg,

- stomatolog i inni specjaliści. 

Tak tylko przypominam, przed paznokciami i rzęsami.

PS ile kojarzycie lekarek z tipsami i rzęsami 1:1?

A czy ktokolwiek pisał, ze nie robi badań? Nie, bo nie o tym temat. 
Aczy ktoś napisałam ze chodzi na rzęsy i tipsy do kosmetyczki? No raczej nie...

Stac a i tak sporadycznie korzystam. Ile mozna kupowac sobie ciuchow? I tak chodze wciaz w tych ulubionych, fryzjer gdy juz trzeba, paznokci nie robie bo szpony mnie odrzucaja, wole naturalny wyglad dloni. Buty dobrej jakosci starczaja na kilka sezonow a kupowanie kolejnej pary uwazam za marnotrastwo. Co jakis czas i tak czyszcze szafe i wywalam duzo calkiem niezlych ubran a to juz jest karygodne. Ograniczam konsumpcjonizm do minimum. Nawet moj maz mnie w tym nie rozumie i ciagle pyta dlaczego sobie czegos nie kupie. Mam takie odczucie, ze czuje ulge kiedy jednak na cos sie skusze. Wtedy jest szczesliwszy niz ja.

Nie ograniczam sie tylko kupujac dla dzieci. Ksiazki, zabawki, ubrania. Tu wydaje pieniadze lekka reka. 

Na szczescie mam dobra cere po mamie i babci, wiec niepotrzebna mi kosmetyczka. Paznokcie"obrabiam" sobie sama bez problemu, najbardziej mi odpowiada bezbarwny lakier. Wlosy dlugie i proste, wiec tylko sama sobie obcinam koncówki. Nie cierpie chodzic po sklepach z ciuchami, wiec jak juz ide do galerii np. to kupuje duzo za jednym zamachem i potem polowa mi sie nie podoba niestety, a zeby bylo smieszniej, najfajniejsze ciuchy udało mi sie kupic w lumpie, Chyba najwiecej wydaje na okulary, bo noszę , lubie miec bajeranckie i kilka par.