Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Promocja metody na wypłakanie się w reklamie maści

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem dziewczyny czy kojarzycie reklamę pewnej maści, której nazwę z łaski pominę (inna kwestia to nie robić promocji w myśl zasady nieważne jak mówią, ważne, że ogólnie mówią), dziecko kilkumiesięczne płacze w łóżeczku a mama deklaruje, że nie może uspokoić pocałunkiem. Widać, że maluszek może mieć temperaturkę lub kolki ewentualnie czuć potrzebę zaspokojenia bliskości ze strony mamy a ta najzwyczjaniej w świecie ignoruje temat i sobie wychodzi z pokoju 😮 dziecko dalej rozdziera histeryczny płacz a ona jakby nigdy nic deklaruje, że nie może mu pomóc bo ma jakąś krostę na ustach i dopiero jak pomoże jej maść okaże dziecku zainteresowanie całuskami. No ja nie mogę! Jak mnie wkurzyła ta reklama. A później na jej podstawie psycholki sadystyczne będą uzasadniać tezę pseudoargumentami o metafodzie fabera, no nie nie spodziewałam się, że szkodliwa dla psychiki malca metoda przeniknie aż do mediów.

Wstyd producenci, wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też zwróciłam na to uwagę, makabra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

hahaha, lecz się, analizować reklamy pod tym kątem to już trzeba mieć coś niezdrowo pod kopułą 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Myśle ze masz pzm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahahahahaha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia

Nie kojarzę takiej reklamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Reklama oczywiście przerysowana, ale ja tu promowania nie widzę. Chyba wręcz przeciwnie, och ach jaka moja sytuacja tragiczna bo nie mogę się do dziecka zbliżyć.

Swoją drogą, opryszczka to nie jakaś tam krosta, tylko właśnie perfidny wirus który atakuje całe ciało i jest nie tylko niebezpieczny dla noworodków, ale jeszcze bardzo łatwo się przenosi z jednej osoby na drugą. Krosta jest tylko zewnętrznym sygnałem, że właśnie z nim walczysz. Kiedyś całymi latami walczyłam z tym wirusem i w końcu udało mi się sytuację opanować po cudach, kombinowaniu, lekach itp. Byłam "wolna" jakieś 4 lata. A tu na święta przyjechała szwagierka z córką. Podczas powitalnego przytulenia (żadnego całowania) zauważyłam że młoda ma opryszczkę i do końca wizyty trzymałam się od niej z daleka. Co mnie dopadło następnego dnia? Bach! Całe wysypane usta, pierwszy raz od 4 lat. No dziękuję bardzo, to jest akurat wirus którego nie można bagatelizować i pewnie do tego zmierzali w durnej reklamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×