Facet stara się o kobietę tylko do momentu pierwszego zaliczenia

Po tym jak wreszcie uda się mu ją zaliczyć, jego stosunek do niej zmienia się o 180 stopni, przestaje mu zależeć i zaczyna ją olewać

U mnie by było odwrotnie

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

U mnie by było odwrotnie

Wydaje ci się

Tak jest ułożona męska psychika że jak już upolujemy zwierzynę to przestaje nam zalezej

3 godziny temu, Gość Realista napisał:

Po tym jak wreszcie uda się mu ją zaliczyć, jego stosunek do niej zmienia się o 180 stopni, przestaje mu zależeć i zaczyna ją olewać

Nie mierz wszystkich swoją miarą

3 godziny temu, Gość Realista napisał:

Po tym jak wreszcie uda się mu ją zaliczyć, jego stosunek do niej zmienia się o 180 stopni, przestaje mu zależeć i zaczyna ją olewać

Nie mierz wszystkich swoją miarą

To logiczne. Po co więc o tym pisać jak o odkryciu jakiejś nowości? 

3 godziny temu, Gość Realista napisał:

Po tym jak wreszcie uda się mu ją zaliczyć, jego stosunek do niej zmienia się o 180 stopni, przestaje mu zależeć i zaczyna ją olewać

No to wtedy kop takiego w d.o.o.p.ę i szukamy takiego, któremu będzie zależało cały czas, a nie tylko do momentu pierwszego zaliczenia. Poza tym kobiety nie są głupie i bardzo wcześnie widzą więcej niż wam się wydaje. W dodatku wiedzą jak sprawdzić, na czym facetowi naprawdę zależy. Jesteśmy co poniektóre bardzo ostrożne i nieufne w kontaktach z mężczyznami, żeby nie zarażać się niepotrzebnie jakimś syfem od byle kogo. Selekcja musi być

2 godziny temu, Gość Realista napisał:

Wydaje ci się

Tak jest ułożona męska psychika że jak już upolujemy zwierzynę to przestaje nam zalezej

Nie bierzesz pod uwagę jednej zmiennej - uczuć. Wiem z autopsji, że facet zakochany na rzęsach stanie by być  przy "tej" kobiecie, stąd tyłu wydojonych z kasy i cierpiących udręki jakie baby złe. 

No trudno. Później budzi sie taki z ręką w nocniku w wieku 45 lat i widzi,. Ze takiego rozkladajacego.sie dziada to zadna juz nie chce (oczywiście pod warunkiem, ze nie jest milionerem) 

9 minut temu, Gość Kobieta napisał:

No trudno. Później budzi sie taki z ręką w nocniku w wieku 45 lat i widzi,. Ze takiego rozkladajacego.sie dziada to zadna juz nie chce (oczywiście pod warunkiem, ze nie jest milionerem) 

Jestem z mężem 12 lat i tyle ile on mi dał to nikt mi nawet nie był w stanie obiecać a wszystko to po seksie, jeśli ślub, dziecko, wsparcie, wymarzony dom, szacunek i duuuużo pieniędzy jest tą zmianą o 180 stopni to bardzo dobrze, niech się zmieniają