Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmm

Dać szansę facetowi, do którego straciłam zaufanie?

Polecane posty

Gość hmm

Po czterech latach małżeństwa robił i mówił najgorsze rzeczy jakie sobie można wyobrazić. Zagroziłam że odejdę i zaczął się zmieniać, bo wiedział że nie żartuje. 

Od tamtego czasu minęło ponad 6lat, nie potrafię zapomnieć, ale wybaczyłam bo było w tym wiele mojego udziału, że tak się zachowywał.

Tylko nie jestem pewna czy jestem w stanie mu zaufać.

Niby on się stara żeby było ok (powiedzmy) nie ma rozmowy, nie ma czułości, seksu.

Być może to by się zmieniło gdybym wyciągnęła do niego rękę, ale boje się że mnie znów zrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

Zaczynam się dusić w takim związku. Mam przecież różne potrzeby, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki film był

"Kochaj albo rzuć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arbik
15 minut temu, Gość hmm napisał:

Po czterech latach małżeństwa robił i mówił najgorsze rzeczy jakie sobie można wyobrazić. Zagroziłam że odejdę i zaczął się zmieniać, bo wiedział że nie żartuje. 

Od tamtego czasu minęło ponad 6lat, nie potrafię zapomnieć, ale wybaczyłam bo było w tym wiele mojego udziału, że tak się zachowywał.

Tylko nie jestem pewna czy jestem w stanie mu zaufać.

Niby on się stara żeby było ok (powiedzmy) nie ma rozmowy, nie ma czułości, seksu.

Być może to by się zmieniło gdybym wyciągnęła do niego rękę, ale boje się że mnie znów zrani.

to co to za układ? współlokatorzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rzucaj kłody pod nogi
2 minuty temu, Gość Taki film był napisał:

"Kochaj albo rzuć"

racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

Właśnie nie wiem czy potrafię jeszcze kochać taką osobę, gdyby nie to że jest moim mężem nigdy by mnie nie zobaczył po tym co zrobił. No i dzieci powinny mieć ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość hmm napisał:

Zaczynam się dusić w takim związku. Mam przecież różne potrzeby, co robić?

Nie ma seksu? To na 100 procent zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość hmm napisał:

Zaczynam się dusić w takim związku. Mam przecież różne potrzeby, co robić?

Nie ma seksu? To na 100 procent zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nie ma seksu? To na 100 procent zdradza.

Wątpię żeby zdradzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwile

Przede wszystkim sprobuj go szanowac bo ja tez odnioslam wrazenie ze piszesz o koledze z pracy. Dac szanse facetowi? Nie. Mężowi? Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
5 minut temu, Gość arbik napisał:

to co to za układ? współlokatorzy?

Tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mąż to nie święta krowa której trzeba wybaczać tylko dlatego że nosi o żałosne miano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
2 minuty temu, Gość Na chwile napisał:

Przede wszystkim sprobuj go szanowac bo ja tez odnioslam wrazenie ze piszesz o koledze z pracy. Dac szanse facetowi? Nie. Mężowi? Tak.

Trudno jest mieç szacunek do kogoś kto nie ma go dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

Czuję że muszę już podjąć jakąś decyzję, bo dłużej tak nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość hmm napisał:

Wątpię żeby zdradzał

A skąd wiesz, jesteś pewna. Takie małżeństwo nie ma sensu , lepiej to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwile
2 minuty temu, Gość hmm napisał:

Trudno jest mieç szacunek do kogoś kto nie ma go dla ciebie

To dziala w dwie strony. Nie wiadomo co on mialby do powiedzenia, natomiast z jej krotkiego wpisu wynika ze go nie szanuje. 

 

3 minuty temu, Gość hmm napisał:

Czuję że muszę już podjąć jakąś decyzję, bo dłużej tak nie wytrzymam

Ty juz podjelas decyzje czekasz tylko az bedziemy klaskac. Tu by kazda odeszla jakby mąż puscil bąka w ich obecnosci. Nie umiesz wybaczac a wiec myslisz ze spotkasz kiedys... faceta, ktory bedzie aniolem i nigdy Cie nie zrani. Powodzenia! Szczerze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A skąd wiesz, jesteś pewna. Takie małżeństwo nie ma sensu , lepiej to zakończyć.

Rozwód nie za bardzo wchodzi w grę. Nawet kiedyś poruszyłam ten temat, ale nie wyrzucę go na bruk. Dzieci mają dość innych zmartwień. Z resztą to nie przejdzie, w naszej rodzinie świecimy przykładem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

Nie, nie podjęłam decyzji. Wciąż się waham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwile
3 minuty temu, Gość hmm napisał:

Rozwód nie za bardzo wchodzi w grę. Nawet kiedyś poruszyłam ten temat, ale nie wyrzucę go na bruk. Dzieci mają dość innych zmartwień. Z resztą to nie przejdzie, w naszej rodzinie świecimy przykładem. 

Argumenty miażdżą 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty już nie dałaś szansy minęło 6 lat nie ma czułości ,seksu, rozmowy po co to ciągnąć? Musisz zadać sobie pytanie czy go jeszcze kochasz po tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość hmm napisał:

Rozwód nie za bardzo wchodzi w grę. Nawet kiedyś poruszyłam ten temat, ale nie wyrzucę go na bruk. Dzieci mają dość innych zmartwień. Z resztą to nie przejdzie, w naszej rodzinie świecimy przykładem. 

Chcesz stwarzać pozory przykładnej rodzinki , paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ty już nie dałaś szansy minęło 6 lat nie ma czułości ,seksu, rozmowy po co to ciągnąć? Musisz zadać sobie pytanie czy go jeszcze kochasz po tym wszystkim.

W pewnym sensie tak. Jest ojcem moich dzieci, bardzo wiele razem przeszliśmy. 

Tylko że nie czuję się przy nim bezpieczna. Nie do końca.

Znam go już na wskroś od tej dobrej i najgorszej strony. Mam się czego obawiać. 

On ma też tendencje do picia jak jest wściekły, mimo wszystko nie chciałabym moją decyzją doprowadzić żeby się załamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość hmm napisał:

Rozwód nie za bardzo wchodzi w grę. Nawet kiedyś poruszyłam ten temat, ale nie wyrzucę go na bruk. Dzieci mają dość innych zmartwień. Z resztą to nie przejdzie, w naszej rodzinie świecimy przykładem. 

Chcesz stwarzać pozory szczęśliwej rodzinki aby świecić przykładem,paranoja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem w  identycznej sytuacji tylko staż dużo krótszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jestem w  identycznej sytuacji tylko staż dużo krótszy. 

Co o tym myślisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Chcesz stwarzać pozory szczęśliwej rodzinki aby świecić przykładem,paranoja. 

Nie wiem czy to pozory, kiedy jesteśmy u rodziny z wizytą lub oni u nas to jest takie z automatu... Nie śmiała bym w jakiś sposób dać komuś z boku do zrozumienia, że coś jest nie tak. Bo zaraz byłaby wielka afera, że jesteśmy niedojrzali itp.

No i nie chce mu przynieść wstydu...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość hmm napisał:

W pewnym sensie tak. Jest ojcem moich dzieci, bardzo wiele razem przeszliśmy. 

Tylko że nie czuję się przy nim bezpieczna. Nie do końca.

Znam go już na wskroś od tej dobrej i najgorszej strony. Mam się czego obawiać. 

On ma też tendencje do picia jak jest wściekły, mimo wszystko nie chciałabym moją decyzją doprowadzić żeby się załamał.

Czego się obawiasz. Pije od początku  czy od tego kryzysu. Pisałaś ,że się zmienił a teraz wychodzi , że jest inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czego się obawiasz. Pije od początku  czy od tego kryzysu. Pisałaś ,że się zmienił a teraz wychodzi , że jest inaczej. 

Zmienił się w bardzo dużym stopniu, nie wyzywa, nie obraża i nie straszy publicznie tylko kiedy jesteśmy na osobności. Wraca na noce, nie upija się do nieprzytomności, nie jeździ po alkoholu. Zaczął zwracać uwagę na dzieci i pomagać mi w różnych obowiązkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Jestem w  identycznej sytuacji tylko staż dużo krótszy. 

I co zamierzasz z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość hmm napisał:

Rozwód nie za bardzo wchodzi w grę. Nawet kiedyś poruszyłam ten temat, ale nie wyrzucę go na bruk. Dzieci mają dość innych zmartwień. Z resztą to nie przejdzie, w naszej rodzinie świecimy przykładem. 

Zatem z czym masz problem? W tym komentarzu sama zawarłaś odpowiedź na nurtujące Cię pytanie.

Weź raz jeszcze przeczytaj każdy swój wpis i zastanów się o co Ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×