Kolega z pracy. Ja 35 on 55 lat.

Cześć. Niedawno podjęłam nową pracę, naprawdę jest lepiej.
Powoli zaczynam wierzyć, że życie może być piękne. A singlem szczęśliwym też można być
W zespole jestem najmłodsza, ostatnio wręcz codziennie kolega z pracy, starszy o 20 lat ale super komunikatywny, z wyglądem okej, sympatyczny - zauważyłam że wciąż niby przypadkiem musi mnie kilka razy dotknąć, a to wziąść moją dłoń i skomentować lakier do paznokci, a to dzisiaj robiąc kawę sobie podszedł zagadał i pogładził mnie po włosach.
Zauważyłam, że jestem wyjątkiem. I tak jest codziennie. Jest żonaty i ma dzieci. Z innymi aż tak kontaktu fizycznego nie ma jak ze mną, owszem komplement do każdej z Pań pracownic jest ale tylko tyle.
Głupio mi, nie wiem jak się zachować. Fajnie się gada, można się spotkać na kawę czy imprezę z pracy ale to częste dotykanie mnie to mnie peszy.I dzisiaj taka sytuacja:Patryk Szymczak dzięki
Dziś np., pracowaliśmy w grupie łącznie z kierownikami i gadał z nimi dogadywał dziewczynom do mnie ani słowem i dopiero gdy reszta towarzystwa poszła a została taka luzacka zaczął mi dogadywać, siedział na przeciwko mnie wciąż mi się przypatrywał puszczał oczko, dogadywał. Pytał o różne sprawy, jak lubię imprezować czy mam rodzeństwo...
Na końcu pracy pożegnał się z każdym, przy wyjściu ze mną i powiedział mi na ucho że spotkamy się za 8 dni bo bierze urlop. 
Czy on się mną bawi? Czy podrywa?

Wiem. Z dystansem jestem ale rozgryźć faceta niemogę. 

Nie nakręcaj się pewnie chce cię tylko przelecieć wie ze jesteś singielka i masz niezaspokojone potrzeby. Pewnie chce wyczuć jak reagujesz na jego dotyk.  Radziłabym unikać to się dobrze nie skończy.