Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GośćA

Lęk przed odrzuceniem - kontynuacja

Polecane posty

Gość GośćA
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale chce sibie sam poradzić

Spodziewałam się takiej odpowiedzi.

Strasznie się o Ciebie martwię. Nie wiem co się z Tobą dzieje, czy jest lepiej, czy gorzej...

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

To napisz mi jak pokonać lęk

Nie jestem psychologiem, boję się cokolwiek doradzać, żeby Ci nie zaszkodzić. Jesteś wrażliwy i wszystko bardzo bierzesz do siebie.

Jak byłam mała to bałam się ciemności, myślałam, że zaraz wyskoczy jakiś potwór. Najgorsza była piwnica. Zawsze uciekałam przed tymi potworami. Jak podrosłam, to zdobyłam się na odwagę i zostałam w tej piwnicy na dłużej. Okazało się, że potworów nie było. Fizycznie ich tam nie było, po drugie wtedy dowiedziałam się, że one w ogóle nie istnieją. Miałam dwa mocne argumenty, że nic mi nie grozi. Wytłumaczyłam sobie, że tam nikogo nie ma, sprawdziłam to sama.

Może powinieneś przemyśleć sobie czego tak naprawdę się boisz, w czego to wynika, co wydarzyło się w Twoim życiu, że ten lęk Cię przerasta. Oswoić się z tym potworem. Zrozumieć, że on nie istnieje, siedzi tylko w Twojej głowie, że fizycznie nic Ci nie grozi.

Ważne jest wsparcie najbliższych. Potrzebujesz kogoś, kogo darzysz zaufaniem.

Poleca się techniki relaksacyjne.

Ja na pewno polecam różaniec, działa uspokajająco, daje chęć do życia i radość na co dzień 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość GośćA napisał:

Spodziewałam się takiej odpowiedzi.

Strasznie się o Ciebie martwię. Nie wiem co się z Tobą dzieje, czy jest lepiej, czy gorzej...

Nie jestem psychologiem, boję się cokolwiek doradzać, żeby Ci nie zaszkodzić. Jesteś wrażliwy i wszystko bardzo bierzesz do siebie.

Jak byłam mała to bałam się ciemności, myślałam, że zaraz wyskoczy jakiś potwór. Najgorsza była piwnica. Zawsze uciekałam przed tymi potworami. Jak podrosłam, to zdobyłam się na odwagę i zostałam w tej piwnicy na dłużej. Okazało się, że potworów nie było. Fizycznie ich tam nie było, po drugie wtedy dowiedziałam się, że one w ogóle nie istnieją. Miałam dwa mocne argumenty, że nic mi nie grozi. Wytłumaczyłam sobie, że tam nikogo nie ma, sprawdziłam to sama.

Może powinieneś przemyśleć sobie czego tak naprawdę się boisz, w czego to wynika, co wydarzyło się w Twoim życiu, że ten lęk Cię przerasta. Oswoić się z tym potworem. Zrozumieć, że on nie istnieje, siedzi tylko w Twojej głowie, że fizycznie nic Ci nie grozi.

Ważne jest wsparcie najbliższych. Potrzebujesz kogoś, kogo darzysz zaufaniem.

Poleca się techniki relaksacyjne.

Ja na pewno polecam różaniec, działa uspokajająco, daje chęć do życia i radość na co dzień 🙂

Normalna to ty nie jesteś :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja się panicznie boję odrzucenia, do tego stopnia ,że potrafię zablokować jakiegos faceta w telefonie, kiedy cos się psuje... Bo wole tak zakończyć znajomość niż zostać odrzuconą. Wiem, że to chore, ale to silniejsze ode mnie. Dlatego ciężko mi stworzyć jakiś związek na dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Normalna to ty nie jesteś :classic_biggrin:

A niby czemu nie jest?, a ty się uważasz za normalnego bo co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

"Kobieta niby była zauroczona i mi to okazywała, nawet dużo bardziej niż ta o której pisze a potem nagle ciach u zerwała kontakty bez wytłumaczenia bo miałem  problemy zdrowotne"

 

Każdy z nas doświadczył odrzucenia, ja też. Nigdy nie zaczynałam pierwsza, tylko ktoś mi zawrócił w głowie. A potem ZAWSZE udawali, że nie wiedzą o co chodzi. Jeden nawet miał narzeczoną...

Zawsze bolało, zwłaszcza, że to ja wychodziłam na ...kę.

W sumie za każdym razem, po fazie płaczu itp., itd., uznawałam to była pomyłka.

Dzisiaj cieszę się, że nic z tych pomyłek nie wyszło. Nie byli wiele warci, tym bardziej teraz po latach widzę jakie dno prezentują.

Może nieładnie robię, że sprowadzam ich do dna, ewentualnie pomyłek życiowych, ale to mi daje komfort psychiczny.

Wytłumaczyłam sobie, że bardzo dobrze się stało. Przecierpiałam swoje, ale nie wpakowałam się w coś co nie miało przyszłości.

 

Może związek z tą dziewczyną też nie miałby przyszłości, może lepiej, że odeszła od razu. Nie marnowała Twojego czasu. Nie wplątała Cię w problemy, nie wykorzystała...

Trzeba do tego jakoś racjonalnie podejść, wytłumaczyć sobie, że dobrze się stało. Znaleźć jakieś zalety tej sytuacji. Straciłeś szansę na związek, ale może masz szansę na lepszy. Ona nie była dla Ciebie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

"Kobieta niby była zauroczona i mi to okazywała, nawet dużo bardziej niż ta o której pisze a potem nagle ciach u zerwała kontakty bez wytłumaczenia bo miałem  problemy zdrowotne"

 

Może ona też miała problemy zdrowotne i nie potrafiła sobie z nimi poradzić. Nie chciała Cię w to mieszać. Może nie chciała Cię skrzywdzić i uznała, że odejście będzie najlepszym rozwiązaniem. Nic lepszego nie potrafiła zrobić.

Sam doskonale wiesz, że to nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA
24 minuty temu, Gość gość napisał:
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Normalna to ty nie jesteś :classic_biggrin:

A niby czemu nie jest?, a ty się uważasz za normalnego bo co? 

Spoko, w Polsce co czwarta, a nawet co trzecia osoba ma coś z głową. Także od problemu się raczej nie ucieknie 🙂

Jak nie my, to nasi najbliżsi, albo w pracy 😄

Co nie zmienia faktu, że nie trzeba nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

W internecie jest bardzo dużo informacji na temat zaburzeń lękowych, to pokazuje, jak duży jest problem i zainteresowanie nim.

Jest mnóstwo poradników, warto je poczytać. Może któryś zainspiruje Cię do zmiany, nada inny tok myślenia, pozwoli Ci spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.

Ty masz swoje spojrzenie na własne doświadczenia.

Często pisze się, że na przykład osoba chorująca na depresję, jak pokona chorobę, to nie może uwierzyć, dziwi się, że coś takiego było wcześniej problemem. W trakcie choroby ma się inne spojrzenie na siebie, problemy, niepowodzenia. Zwykle przerysowane, niezgodne z rzeczywistością.

Jak człowiek dochodzi to sobie, to lepiej widzi.

Brakuje Ci właśnie takiej zdrowej perspektywy, dystansu, zdolności prawidłowej oceny sytuacji.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I tak jest lepiej bo tutaj mnie często odpychała kicia, była zła i sfochowana a to też wzbudzalo lęk. Teraz się uspokoiło, nie ma fochów. Poza tym nie jesteśmy ze sobą więc nie ma o co się obrażac, ale to opoznilo postępy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

Lęk przed odrzuceniem silnie wiąże się z niskim poczuciem własnej wartości.

W obecnych czasach zdecydowana większość młodych ma problem z poczuciem własnej wartości. Mimo nieraz wykształcenia, dobrej pracy, dobrego zdrowia, to zawsze znajdzie się coś co gnębi i zatruwa życie. Takie czasy. Wszędzie wymagania, nadmiar pracy, brak odpoczynku, nieprzespane noce (!) i wszystko się odbija na psychice. Dołożymy kompleksy to jest komplet. A wsparcia z reguły nie ma, problem zostaje w czterech ścianach, o którym wstyd powiedzieć. Bo komu.

Kobieta sobie popłacze i trochę ulży, a mężczyzna tłumi w sobie wszystkie emocje. Jeszcze udaje, że wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość GośćA napisał:

Lęk przed odrzuceniem silnie wiąże się z niskim poczuciem własnej wartości.

W obecnych czasach zdecydowana większość młodych ma problem z poczuciem własnej wartości. Mimo nieraz wykształcenia, dobrej pracy, dobrego zdrowia, to zawsze znajdzie się coś co gnębi i zatruwa życie. Takie czasy. Wszędzie wymagania, nadmiar pracy, brak odpoczynku, nieprzespane noce (!) i wszystko się odbija na psychice. Dołożymy kompleksy to jest komplet. A wsparcia z reguły nie ma, problem zostaje w czterech ścianach, o którym wstyd powiedzieć. Bo komu.

Kobieta sobie popłacze i trochę ulży, a mężczyzna tłumi w sobie wszystkie emocje. Jeszcze udaje, że wszystko jest w porządku.

Coś w tym jest. Ja nie mogę liczyć na wsparcie i wygadać się za bardzo też. Może ktoś by się znalazł ale nie lubię się zwierzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA
25 minut temu, Gość Gość napisał:

I tak jest lepiej bo tutaj mnie często odpychała kicia, była zła i sfochowana a to też wzbudzalo lęk. Teraz się uspokoiło, nie ma fochów. Poza tym nie jesteśmy ze sobą więc nie ma o co się obrażac, ale to opoznilo postępy

Nie jest dobrze ani lepiej.  W obecnej sytuacji nie masz żadnej szansy na związek, bo albo ze strachu odrzucisz swoją kicię na wstępie, nie będziesz w stanie wejść w związek z kobietą, albo stracisz związek, bo nie będziesz w stanie zaufać kobiecie, będziesz miał stale obawy czy kicia dalej Cię kocha.

Poczytaj  sobie o nullofobii, tam to wszystko jest opisane. Jakie są rodzaje zachowań, każdy Twój ruch można przewidzieć. Jesteś książkowym przykładem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Coś w tym jest. Ja nie mogę liczyć na wsparcie i wygadać się za bardzo też. Może ktoś by się znalazł ale nie lubię się zwierzać

No właśnie jakbyś miał zaufane osoby, którym na Tobie zależy i poznałbyś ich punkt widzenia na Twój problem, to może prędzej by to do Ciebie dotarło. Nie masz obiektywnego spojrzenia na sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość GośćA napisał:

Nie jest dobrze ani lepiej.  W obecnej sytuacji nie masz żadnej szansy na związek, bo albo ze strachu odrzucisz swoją kicię na wstępie, nie będziesz w stanie wejść w związek z kobietą, albo stracisz związek, bo nie będziesz w stanie zaufać kobiecie, będziesz miał stale obawy czy kicia dalej Cię kocha.

Poczytaj  sobie o nullofobii, tam to wszystko jest opisane. Jakie są rodzaje zachowań, każdy Twój ruch można przewidzieć. Jesteś książkowym przykładem.

 

Nie pisz mi tak, bo zacznę w te głupoty wierzyć i jeszcze gorzej będzie. Muszę to przemyśleć. Ona też sie czegoś boi a wątpię by chorowala na to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

Wiem, że nie chodzi tylko o tę jedną dziewczynę sprzed 4 lat. Tak łatwo się nie przyznasz. To siedzi głęboko w Twojej psychice. Wiem, że było ich znacznie więcej. Przez niepowodzenia z kobietami przestałeś wierzyć, że kiedyś los może się odmienić. Nie wierzysz, że teraz byłoby inaczej niż wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam obawy, które miałby każdy w mojej sytuacji. I nie boję się jej panicznie a okoliczności nie sprzyjaja zacieśnianiu więzi, wszędzie sa ludzie gotowi do plotek. To wszystko szkodzi. Nie mam fobii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W dodatku jak pisałem, ona jest w związku tak słyszałem i to jest potężny hamulec do działania. A nie potrafię jej traktować jak koleżankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ja się panicznie boję odrzucenia, do tego stopnia ,że potrafię zablokować jakiegos faceta w telefonie, kiedy cos się psuje... Bo wole tak zakończyć znajomość niż zostać odrzuconą. Wiem, że to chore, ale to silniejsze ode mnie. Dlatego ciężko mi stworzyć jakiś związek na dłużej

Ja mam gorzej. Na wyznania milosci odpowiadam usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam obawy, które miałby każdy w mojej sytuacji. I nie boję się jej panicznie a okoliczności nie sprzyjaja zacieśnianiu więzi, wszędzie sa ludzie gotowi do plotek. To wszystko szkodzi. Nie mam fobii

 

8 minut temu, Gość Gość napisał:

W dodatku jak pisałem, ona jest w związku tak słyszałem i to jest potężny hamulec do działania. A nie potrafię jej traktować jak koleżankę

Piszesz coś innego za każdym razem. Cały czas zmyślasz.

Okoliczności można zmienić, zaaranżować, wystarczy odrobina chęci.

Ja nie wiem, co masz, a czego nie masz, ale widzę, że samemu ciężko Ci uporać się z problemem. Mi już pomysłów brakuje, jak Ci pomóc.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

Może warto poradzić się psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość GośćA napisał:

 

Piszesz coś innego za każdym razem. Cały czas zmyślasz.

Okoliczności można zmienić, zaaranżować, wystarczy odrobina chęci.

Ja nie wiem, co masz, a czego nie masz, ale widzę, że samemu ciężko Ci uporać się z problemem. Mi już pomysłów brakuje, jak Ci pomóc.
 

Nie wierzę w psychologów i nie ma na to czasu. Pomoglaby rozmowa z moją miłością, ale ona też nie potrafi zaaranżować, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Popadam w obłęd że to tak długo trwa i ta niemoc i pisanie tutaj mi sprawia ulgę, ale nie pomaga. Boję się odrzucenie. Ale nie od każdego tylko tutaj dużo uczuć zainwestowałem. Zwłaszcza że jest taka huśtawka raz dobrze raz źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćA

Dobrej nocy. Całuję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość GośćA napisał:

Dobrej nocy. Całuję 🙂

Dzięki za wszystko ale muszę zajrzeć w głąb siebie i się ogarnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

I tak jest lepiej bo tutaj mnie często odpychała kicia, była zła i sfochowana a to też wzbudzalo lęk. Teraz się uspokoiło, nie ma fochów. Poza tym nie jesteśmy ze sobą więc nie ma o co się obrażac, ale to opoznilo postępy

Nigdy z Tobą nie była, przynajmniej jasności bycia razem  nie dałeś.Opozniales wszystko to o co Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie wierzę w psychologów i nie ma na to czasu. Pomoglaby rozmowa z moją miłością, ale ona też nie potrafi zaaranżować, dlaczego?

Hamuje ją myśl, źe jesteś w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie wierzę w psychologów i nie ma na to czasu. Pomoglaby rozmowa z moją miłością, ale ona też nie potrafi zaaranżować, dlaczego?

Hamuje ją myśl, źe jesteś w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie wierzę w psychologów i nie ma na to czasu. Pomoglaby rozmowa z moją miłością, ale ona też nie potrafi zaaranżować, dlaczego?

Hamuje ją myśl, źe jesteś w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×