Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patrysha

Wątpliwości

Polecane posty

Gość Patrysha

Witam wszystkich,

Mam wielki mętlik z tym co się dzieje teraz w moim życiu. Może zacznę od początku 😉 Mam 23 lata On 21 lat. Jestem ze swoim narzeczonym już ponad 3 lata, ale w narzeczeństwie dopiero 2 miesiące. Dodam, że kiedyś też mieliśmy kryzys i na dwa miesiące się rozstaliśmy. Na początku po tej "przerwie" było znowu dobrze. On się zmienił, tylko niestety na krótko. Od samego początku mówiliśmy, że weekendy są nasze, ponieważ pracowaliśmy w tygodniu to przynajmniej te dwa dni możemy się spotkać i zaplanować dzień. Miałam parę takich weekendów, że przyszedł na chwilkę do mnie a za chwilkę z kolegami wychodził na piwa... Okej ja mu nic nie zabraniałam, ale kurcze potem i tak były do mnie pretensje, że to moja wina. Mam bardzo dobry kontakt ze swoim bratem i o to też są kłótnie, że ja spiskuje z Nim lub rodzicami. Nie ma dnia aby nie zakończył go piwem lub trzema. Ja rozumiem pracuje, wszystko jest dla ludzi ale bez przesady. Jak jest podpity to wtedy wymyśla takie historie, że wtedy się dowiaduje co ja niby zrobiłam. Chcę zakończyć ten związek, jakiś chyba sentyment mam albo coś w tym stylu. W pracy myślę czy to dobry pomysł, ale jak się z Nim widzę to już przechodzi wszystko. Od listopada zamieszkaliśmy razem i zrobiłam błąd, że razem wzięliśmy kredyt (spokojnie prawić morałów na ten temat o kredycie nie musicie) i od 2 tygodni to już w ogóle jest koszmar. Chce przepisać mieszkanie na Niego i kredyt (On ma zdolność taką, że będzie mógł sam wziąć ten kredyt, dodam również, iż jak braliśmy ów kredyt ja nie pracowałam chwilowo, więc tej zdolności z mojej strony nie było) już mu powiedziałam, że za notariusza ja zapłacę a i tak robi mi wojny. Od  trzech dni jest znowu miły, przepraszał mnie i znowu regułka, że się ZMIENI.... W to już nie wierzę. Czasem mam wrażenie, że mam doczynienia z dwoma osobami. Raz miły raz dupek... Chcę aby podpisał te papiery i zakończyć to. I znowu w mojej głowie pytania ale kiedy? Jak? Czy od razu po podpisaniu .... Oh...

 

Z góry dziękuję za przeczytanie tego chaos 😜 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja droga to wyglada tak. 

Kazdy czlowiek zaskuguje na druga szanse, niektorzy zasluguja na trzecia, danie czwartej jest naiwne, danie piatej jest glupie. Tyle w jego kwestii ze sie zmieni. 

 

Po drugie jesli on ma tak dobry kontakt z kumplami ze NIGDY nie jestes wybierana ponad nich, lub prawie nigdy, to rownie dobrze mozesz mu wytknac hipokryzje dotyczaca twojego kontaktu z bratem. Jesli jest wybuchowy to pewnie sie wkurzy, ale po pomysleniu moze cos w koncu w nim ruszy. 

 

Ogolem to jest tak : Mezczyzni potrzebuja czasu dla siebie i zdala od zwiazku, ale jesli w miesiacu jest 8 dni weekendowych, a tydzien jest pelen zajec, to to moglyby byc 2-4 dni w miesiacu ( a juz 4 sa niepokojace), nie 6-7 gdzie spedza czas z nimi zamiast z toba. Nie bede Cie oklamywac, to nie wyglada dobrze z twojego opisu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
54 minuty temu, Gość Patrysha napisał:

Witam wszystkich,

Mam wielki mętlik z tym co się dzieje teraz w moim życiu. Może zacznę od początku 😉 Mam 23 lata On 21 lat. Jestem ze swoim narzeczonym już ponad 3 lata, ale w narzeczeństwie dopiero 2 miesiące. Dodam, że kiedyś też mieliśmy kryzys i na dwa miesiące się rozstaliśmy. Na początku po tej "przerwie" było znowu dobrze. On się zmienił, tylko niestety na krótko. Od samego początku mówiliśmy, że weekendy są nasze, ponieważ pracowaliśmy w tygodniu to przynajmniej te dwa dni możemy się spotkać i zaplanować dzień. Miałam parę takich weekendów, że przyszedł na chwilkę do mnie a za chwilkę z kolegami wychodził na piwa... Okej ja mu nic nie zabraniałam, ale kurcze potem i tak były do mnie pretensje, że to moja wina. Mam bardzo dobry kontakt ze swoim bratem i o to też są kłótnie, że ja spiskuje z Nim lub rodzicami. Nie ma dnia aby nie zakończył go piwem lub trzema. Ja rozumiem pracuje, wszystko jest dla ludzi ale bez przesady. Jak jest podpity to wtedy wymyśla takie historie, że wtedy się dowiaduje co ja niby zrobiłam. Chcę zakończyć ten związek, jakiś chyba sentyment mam albo coś w tym stylu. W pracy myślę czy to dobry pomysł, ale jak się z Nim widzę to już przechodzi wszystko. Od listopada zamieszkaliśmy razem i zrobiłam błąd, że razem wzięliśmy kredyt (spokojnie prawić morałów na ten temat o kredycie nie musicie) i od 2 tygodni to już w ogóle jest koszmar. Chce przepisać mieszkanie na Niego i kredyt (On ma zdolność taką, że będzie mógł sam wziąć ten kredyt, dodam również, iż jak braliśmy ów kredyt ja nie pracowałam chwilowo, więc tej zdolności z mojej strony nie było) już mu powiedziałam, że za notariusza ja zapłacę a i tak robi mi wojny. Od  trzech dni jest znowu miły, przepraszał mnie i znowu regułka, że się ZMIENI.... W to już nie wierzę. Czasem mam wrażenie, że mam doczynienia z dwoma osobami. Raz miły raz dupek... Chcę aby podpisał te papiery i zakończyć to. I znowu w mojej głowie pytania ale kiedy? Jak? Czy od razu po podpisaniu .... Oh...

 

Z góry dziękuję za przeczytanie tego chaos 😜 

 

ciesz sie ze to przed slubem a nie po 😄 pogadaj twardo - koniec piwa. piwo tylko 2 razy w miesiacu, lub piwo mozemy pic razem ale nie osobno. albo w ogole zero alkoholu.. alkohol albo ja. i wypier%6&aj 😜 znajdz sobie normalnego :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrysha
3 godziny temu, VKE napisał:

Moja droga to wyglada tak. 

Kazdy czlowiek zaskuguje na druga szanse, niektorzy zasluguja na trzecia, danie czwartej jest naiwne, danie piatej jest glupie. Tyle w jego kwestii ze sie zmieni. 

 

Po drugie jesli on ma tak dobry kontakt z kumplami ze NIGDY nie jestes wybierana ponad nich, lub prawie nigdy, to rownie dobrze mozesz mu wytknac hipokryzje dotyczaca twojego kontaktu z bratem. Jesli jest wybuchowy to pewnie sie wkurzy, ale po pomysleniu moze cos w koncu w nim ruszy. 

 

Ogolem to jest tak : Mezczyzni potrzebuja czasu dla siebie i zdala od zwiazku, ale jesli w miesiacu jest 8 dni weekendowych, a tydzien jest pelen zajec, to to moglyby byc 2-4 dni w miesiacu ( a juz 4 sa niepokojace), nie 6-7 gdzie spedza czas z nimi zamiast z toba. Nie bede Cie oklamywac, to nie wyglada dobrze z twojego opisu. 

No właśnie, to ja już chyba nie ten tego, bo jeśli się nie mylę to On już miał ode mnie wiele szans... Teraz non stop gada o dziecku, a ja już nie jestem pewna Niego... 😕 Chcę odejść, a jeszcze głowa mi nasuwa różnorodne myśli... 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×