Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Córka mnie szantażuje że przestanie się uczyć

Polecane posty

Gość Gość

Moja nsjstarsza córka jest w 8 klasie i już od wakacji zawraca mi tyłek że chce iść do liceum 150 km od domu. Chce mieszkać w bursie i przyjeżdżać na weekendy. Mąż się z niej śmieje jak niby się utrzyma w dużym mieście to mówi że będzie ulotki roznosić. A ja dobrze wiem że chce uciec od domu i obowiązków i nawet nie chcę myśleć skąd chce brać pieniądze bo wiadomo że młoda dziewczyna bez znajomości może tylko w jeden sposób zarobić w dużym mieście. Córka mnie szantażuje że jak nie pozwolimy jej iść do wymarzonego liceum to ona się w pobliskim ogólniaku uczyć nie będzie, bo widocznie edukacja nie jest ważna. Córka uczy się bardzo dobrze i nie widzę różnicy w jakiej szkole będzie się uczyć bo jak ktoś chce się uczyć to wszędzie się nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Odniosę się do ostatniego zdania, z którym się absolutnie nie zgadzam. Liceum a liceum to ogromna różnica. Oczywiście nie twierdzę, że w waszym mieście jest słabe, ale warto przeanalizować zdawalność matur, poziom szkoły, bo jeżeli córka uczy się świetnie i ma jakieś poważne plany to szkoda czasu na pierwsze lepsze liceum. Może nie musi wyjechać 150 km od domu, ale dobrze że rozgląda się za dobrą szkołą. Kto będzie utrzymywał to chyba oczywiste-Ty i mąż. Ja mieszkam w dużym mieście i moje dziecko nie miało potrzeby wyjeżdżać, ale ostro się uczyła żeby dostać się do dobrego liceum. Moich wielu znajomych z mniejszych miast wynajmuje u nas stancje i dzieciaki sobie radzą, więc i Twoja córka przy wsparciu sobie poradzi. Myślę, że powinnaś szczerze porozmawiać z córka o jej planach i ocenić, czu wybór szkoły jest dobry i czy wchodzi w grę wyjazd w sumie małej dziewczynki tak daleko od domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

15 km od naszej miejscowości jest większe miasto i tam jest liceum i zawodówka my z mężem tak się uczyliśmy i skończyliśmy szkołę  innego wyboru nie ma bo jest jeszcze inne liceum 30 km od nas ale tam nie dojeżdża żaden autobus bo to już inna gmina i nie na tam bezpośrednich kursów.

 

Co do tego że mamy jej to zasponsorować to nie stać na to jako rodzice zapewniamy jej dach nad głową ma co jeść i co włożyć na grzbiet nie stać nas na finansowanie wszystkich jej zachcianek mam jeszcze 3 dzieci mąż bardzo ciężko pracuje na naszą rodzinę ale nie przelewa się nam niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna

Nie mam dzieci ... ale powiedź jej, że jak nie będzie się uczyć nawet w tym liceum blisko to jedyną pracą jaką będzie wykonywała, będzie szorowanie kibli ... lub praca jako babcia kolezetowa ... nie wiem czy podziała, bo nie mam dzieci ... ale taka pierwsza myśl ... nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

Dokładnie. Powiedz jej, że to jej  czy będzie się uczyć w tym liceum czy nie, to już od niej zależy. Nie skończy tej szkoły, to będzie musiała ciężko pracować, a Ty nie musisz spełniać jej zachcianek, zwłaszcza że kasy na to nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klooo

Najwazniuejszy w tym wszystkim jest poziom liceum i tym bym sie kierowała. Im lepsze liceum. tym lepsi nauczyciele, ciekawsi uczniowie z wiekszymi ambicjami, , lepsze perspektywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
12 minut temu, Gość klooo napisał:

Najwazniuejszy w tym wszystkim jest poziom liceum i tym bym sie kierowała. Im lepsze liceum. tym lepsi nauczyciele, ciekawsi uczniowie z wiekszymi ambicjami, , lepsze perspektywy

Jeśli te liceum u nich jest jedyne w okolicy, to i tak pewnie tam idą najlepsi. Myślisz, że wszyscy posyłają dzieci 150 km dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

15 km od naszej miejscowości jest większe miasto i tam jest liceum i zawodówka my z mężem tak się uczyliśmy i skończyliśmy szkołę  innego wyboru nie ma bo jest jeszcze inne liceum 30 km od nas ale tam nie dojeżdża żaden autobus bo to już inna gmina i nie na tam bezpośrednich kursów.

 

Co do tego że mamy jej to zasponsorować to nie stać na to jako rodzice zapewniamy jej dach nad głową ma co jeść i co włożyć na grzbiet nie stać nas na finansowanie wszystkich jej zachcianek mam jeszcze 3 dzieci mąż bardzo ciężko pracuje na naszą rodzinę ale nie przelewa się nam niestety

To może Ty też się weź za pracę, żeby Twoja córka miała więcej możliwości wyboru niż zostać galerianką, albo chodzić do dennej szkoly. To, że Ty i Twój mąż jesteście pozbawieni ambicji, nie znaczy, że dzieci też muszą takie być. Masz 2000 z 500+, to mało? Przestaniesz obijać się w domu, będzie więcej. Współczuję dziewczynie takiej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość gośc napisał:

Jeśli te liceum u nich jest jedyne w okolicy, to i tak pewnie tam idą najlepsi. Myślisz, że wszyscy posyłają dzieci 150 km dalej?

Nie najlepsi, tylko wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

[...] Córka uczy się bardzo dobrze i nie widzę różnicy w jakiej szkole będzie się uczyć bo jak ktoś chce się uczyć to wszędzie się nauczy

Od innej strony - jeśli jest predysponowana i ukierunkowana na konkretne osiągnięcia w życiu, poradzi sobie nawet bez szkoły. Sama nauka i - de facto ogólnodostępna - wiedza, to nie wszystko, trzeba też rozpatrywać czynniki osobowościowe, podejście, cele i plan. Jest wielu, którzy ukończyli dobre szkoły, a są w życiu 'nikim', zajmują podrzędne stanowiska i nie rozwijają się. W każdym razie, sytuacja jest bardzo sprzyjająca, by poszerzyć dzieciakowi perspektywę. Skoro chce zasmakować autonomii i samodzielności, to bardzo dobrze, niech pozna realia. Doświadczenia nauczą znacznie więcej, niźli przestrogi rodziców. Jeśli chce mieszkać w bursie i dorabiać, pozwólcie jej. Jeśli nie da sobie rady, zawsze może wrócić i przenieść się do pobliskiego LO. Ustalcie konkretne warunki, zobowiążcie do odpowiedzialności i wyłącznego ponoszenia konsekwencji czynów, przestrzeżcie przed potencjalnymi niebezpieczeństwami, i niech rusza w świat. Im prędzej się usamodzielni i wykształci przydatne w życiu cechy i umiejętności, tym lepiej dla niej. Nie warto uniemożliwiać tego, usilnie trzymając w domu.

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

[...] nawet nie chcę myśleć skąd chce brać pieniądze [...] Córka uczy się bardzo dobrze [...]

Zatem niech się postara o stypendium.

Ostatecznie...

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

[...] Córka mnie szantażuje że jak nie pozwolimy jej iść do wymarzonego liceum to ona się w pobliskim ogólniaku uczyć nie będzie [...]

...jeśli nie pokażesz, że się przejmujesz i Tobie zależy, i wyraźnie zaznaczysz, że wybór należy do niej i jeśli chce sobie zniszczyć życie, to wolny wybór, tym podobne szantaże szybko się skończą. Dzieciak musi wiedzieć i rozumieć, że nie uczy się dla rodziców, tylko dla siebie. Kiedy przestaniecie na nią naciskać i pozostawicie samą sobie, strach o przyszłość zapewne tak czy inaczej każe jej kontynuować naukę, gdziekolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Od innej strony - jeśli jest predysponowana i ukierunkowana na konkretne osiągnięcia w życiu, poradzi sobie nawet bez szkoły. Sama nauka i - de facto ogólnodostępna - wiedza, to nie wszystko, trzeba też rozpatrywać czynniki osobowościowe, podejście, cele i plan. Jest wielu, którzy ukończyli dobre szkoły, a są w życiu 'nikim', zajmują podrzędne stanowiska i nie rozwijają się. W każdym razie, sytuacja jest bardzo sprzyjająca, by poszerzyć dzieciakowi perspektywę. Skoro chce zasmakować autonomii i samodzielności, to bardzo dobrze, niech pozna realia. Doświadczenia nauczą znacznie więcej, niźli przestrogi rodziców. Jeśli chce mieszkać w bursie i dorabiać, pozwólcie jej. Jeśli nie da sobie rady, zawsze może wrócić i przenieść się do pobliskiego LO. Ustalcie konkretne warunki, zobowiążcie do odpowiedzialności i wyłącznego ponoszenia konsekwencji czynów, przestrzeżcie przed potencjalnymi niebezpieczeństwami, i niech rusza w świat. Im prędzej się usamodzielni i wykształci przydatne w życiu cechy i umiejętności, tym lepiej dla niej. Nie warto uniemożliwiać tego, usilnie trzymając w domu.

Zatem niech się postara o stypendium.

Ostatecznie...

...jeśli nie pokażesz, że się przejmujesz i Tobie zależy, i wyraźnie zaznaczysz, że wybór należy do niej i jeśli chce sobie zniszczyć życie, to wolny wybór, tym podobne szantaże szybko się skończą. Dzieciak musi wiedzieć i rozumieć, że nie uczy się dla rodziców, tylko dla siebie. Kiedy przestaniecie na nią naciskać i pozostawicie samą sobie, strach o przyszłość zapewne tak czy inaczej każe jej kontynuować naukę, gdziekolwiek.

Znowu pani pseudopsycholog od siedmiu boleści 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Twoim psim obowiązkiem jest ja utrzymać póki się uczy, nieważne gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sama nie wiem czy puscilabym corke 150 km od domu... To nastolatka, ktora potrzebuje i nadzoru i wsparcia. Pomijam kwestie finansowe, ale tak mlodziutkiej dziewczynie rozne rzeczy moga przyjsc do glowy, a jednak tutaj codziennie wraca do domu i jakas kontrola nad jej zyciem jest. Nie wiadomo jak sie zachowa pozbawiona kontroli z gotowka w kieszeni, ja balabym sie, ze wpadnie w zle towarzystwo. 15latka to jeszcze dziecko, w bardzo trudnym okresie zycia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

15 km od naszej miejscowości jest większe miasto i tam jest liceum i zawodówka my z mężem tak się uczyliśmy i skończyliśmy szkołę  innego wyboru nie ma bo jest jeszcze inne liceum 30 km od nas ale tam nie dojeżdża żaden autobus bo to już inna gmina i nie na tam bezpośrednich kursów.

 

Co do tego że mamy jej to zasponsorować to nie stać na to jako rodzice zapewniamy jej dach nad głową ma co jeść i co włożyć na grzbiet nie stać nas na finansowanie wszystkich jej zachcianek mam jeszcze 3 dzieci mąż bardzo ciężko pracuje na naszą rodzinę ale nie przelewa się nam niestety

Szkoła to zachcianka?To jest jej przyszłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Znowu pani pseudopsycholog od siedmiu boleści 🤦‍♀️

Znowu uchybianie kulturze dyskusji poprzez przytyki osobiste i brak merytorycznych odniesień do treści wypowiedzi... Szkoda czasu.

11 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] 15latka to jeszcze dziecko, w bardzo trudnym okresie zycia. 

Względy indywidualne. Natomiast, nie zauważyłam, by Autorka odniosła się do braków osobowościowych córki, wytknęła jedynie problem finansowy oraz zasugerowała chęć ucieczki córki ''od domu i obowiązków'', co skłania do przypuszczeń, jakoby kolejnym z problemów była utrata pomocy domowej. Córka natomiast we własne siły wierzy i uważam, że nie należy podcinać jej skrzydeł. Wiele dzieciaków uczy się w oddaleniu od domu rodzinnego i radzą sobie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Nenesh napisał:

Względy indywidualne. Natomiast, nie zauważyłam, by Autorka odniosła się do braków osobowościowych córki, wytknęła jedynie problem finansowy oraz zasugerowała chęć ucieczki córki ''od domu i obowiązków'', co skłania do przypuszczeń, jakoby kolejnym z problemów była utrata pomocy domowej. Córka natomiast we własne siły wierzy i uważam, że nie należy podcinać jej skrzydeł. Wiele dzieciaków uczy się w oddaleniu od domu rodzinnego i radzą sobie dobrze.

Nie, nie względy indywidualne. 15stolatka to dziecko psychicznie i według prawa. Autorka ma obowiązek ja utrzymywać i naprowadzic tak, żeby podjęła słuszna decyzję. Ma obowiązek szkolny tak czy inaczej. A autorka ma obowiązek ja utrzymywać do pelnoletnosci, albo dłużej, niezależnie gdzie będzie się uczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] 15stolatka to dziecko psychicznie  [...]

Powtarzam - dojrzałość psychiczna określająca możliwości na danym etapie rozwoju  jest uwarunkowana indywidualnie. I tylko rodzic ma możliwość jej weryfikacji i oceny. Kwestia wychowania oraz wspomnianych czynników osobniczych.

36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] i według prawa. [...]

Prawo nie zabrania mieszkania w bursie i nauki w oddaleniu od domu rodzinnego. Nie zabrania również podejmowania przez młodzież aktywności dorobkowej oraz starania się o stypendia.

36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] Autorka ma obowiązek ja utrzymywać [...]

Utrzymywać, owszem, całościowo bądź w części, jeśli dzieciak nie radzi sobie samodzielnie, bądź nie przyznano mu dofinansowania. Większość we wskazanej sytuacji jest ustaleniem indywidualnym pomiędzy rodzicami, a dziećmi - jeśli nauka ma odbywać się w okolicznościach ponadpodstawowych, rodziców na nią nie stać, natomiast dzieciaki mają realną możliwość starań o fundusze i przejawiają takie chęci ku spełnieniu własnych marzeń i planów. Prawo miałoby tu odniesienie jedynie w przypadku, gdyby rodzice nie chcieli zapewnić córce kształcenia w żadnej ze szkół, również tej okolicznej, oraz zupełnie nie łożyć na żadne z jej potrzeb.

36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] naprowadzic tak, żeby podjęła słuszna decyzję. [...]

''Słuszną'' nie w kontekście 'widzimisię' i obaw rodziców, ale dobra i indywidualnych możliwości dziecka.

36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] Ma obowiązek szkolny tak czy inaczej.[...]

Nikt nie twierdzi, że nie ma.

36 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] A autorka ma obowiązek ja utrzymywać do pelnoletnosci, albo dłużej, niezależnie gdzie będzie się uczyć. 

Powtarzam - prawo prawem, a ustalenia indywidualne w rodzinie swoją drogą. Tym bardziej, jeśli dziecku bardzo zależy i wykazuje chęci próby samodzielnego poradzenia sobie i odciążenia rodziców. Nie zauważyłam, by Autorka skarżyła się, że córka jest roszczeniowa i wymaga spełnienia jej zachcianki, przeciwnie - podsunęła jedno z możliwych rozwiązań podjęcia pracy dorobkowej, i jak najbardziej ma takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Powtarzam - dojrzałość psychiczna określająca możliwości na danym etapie rozwoju  jest uwarunkowana indywidualnie. I tylko rodzic ma możliwość jej weryfikacji i oceny. Kwestia wychowania oraz wspomnianych czynników osobniczych.

Prawo nie zabrania mieszkania w bursie i nauki w oddaleniu od domu rodzinnego. Nie zabrania również podejmowania przez młodzież aktywności dorobkowej oraz starania się o stypendia.

Utrzymywać, owszem, całościowo bądź w części, jeśli dzieciak nie radzi sobie samodzielnie, bądź nie przyznano mu dofinansowania. Większość we wskazanej sytuacji jest ustaleniem indywidualnym pomiędzy rodzicami, a dziećmi - jeśli nauka ma odbywać się w okolicznościach ponadpodstawowych, rodziców na nią nie stać, natomiast dzieciaki mają realną możliwość starań o fundusze i przejawiają takie chęci ku spełnieniu własnych marzeń i planów. Prawo miałoby tu odniesienie jedynie w przypadku, gdyby rodzice nie chcieli zapewnić córce kształcenia w żadnej ze szkół, również tej okolicznej, oraz zupełnie nie łożyć na żadne z jej potrzeb.

''Słuszną'' nie w kontekście 'widzimisię' i obaw rodziców, ale dobra i indywidualnych możliwości dziecka.

Nikt nie twierdzi, że nie ma.

Powtarzam - prawo prawem, a ustalenia indywidualne w rodzinie swoją drogą. Tym bardziej, jeśli dziecku bardzo zależy i wykazuje chęci próby samodzielnego poradzenia sobie i odciążenia rodziców. Nie zauważyłam, by Autorka skarżyła się, że córka jest roszczeniowa i wymaga spełnienia jej zachcianki, przeciwnie - podsunęła jedno z możliwych rozwiązań podjęcia pracy dorobkowej, i jak najbardziej ma takie prawo.

To twoje rozkładanie kazdej wypowiedzi na części pierwsze jest irytujące 🤦‍♀️NAPRAWDE tego nie widzisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To twoje rozkładanie kazdej wypowiedzi na części pierwsze jest irytujące 🤦‍♀️NAPRAWDE tego nie widzisz? 

Nie interesuje mnie czyjeś zdanie na temat formy moich wypowiedzi - nie podoba się, nikt nie zmusza, by czytać. NAPRAWDĘ tego nie rozumiesz? Pozdrawiam ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlaczego córka chce uciec z domu ?

Czy jest tu jakiś czynnik który przemilczałaś ?

Jakie obowiązki ma do wykonania w domu które to skłaniają ją do ucieczki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Nenesh napisał:

Nie interesuje mnie czyjeś zdanie na temat formy moich wypowiedzi - nie podoba się, nikt nie zmusza, by czytać. NAPRAWDĘ tego nie rozumiesz? Pozdrawiam 😜

Ciężko nie przeczytać chociaż części, skoro zajmują połowę strony, najgorsze, że większość z tego to bełkot. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Nie wyrażaj zgody i tyle, powiedz, ze jak chce być w dobrym liceum i roznosić ulotki to nie będzie mawiała czasu na naukę, maturę w każdej szkole zdaje się tak samo czyli wszędzie są te same tematy do rozwiązania, jak zda na 100% to dostanie się tam gdzie chce i wówczas będziecie płacić za jej studia a teraz jej decyzja - skoro nie chce się uczyć to niech szuka pracy a do 18 roku życia nawet nie pójdzie sama do ginekologa czy dentysta jej zęba nie wyrwie ,bez zgody rodzica ,wiec jezeli jest taka mądra to masz nadzieje, ze rozumie ze nie jest córka milionerów oraz ze takim szantażem pokazała iż nie wolno jej traktować poważnie. 
moim zdaniem jakaś jej „ idolka” gada  ze tam się wybiera i stad ten pomysł. Oczywiście rozmawiaj z nią na miękko bo w tym wieku dzieci są bardzo impulsywne i na złość odmrożą sobie uszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To ta baba, która nie chce córki na wycieczki z klasą wysyłać i na wyjście daje nastolatce  5 złotych. Nie dziwię się, że dziewczyna chce wyrwać się z domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Widze, że wywiązała się dyskusja na temat liceum jako czynniku przesądzającym o przyszłości dziecka. Pierwsza sprawa liceum nie uczy żadnego zawodu. Tam jedynie odbywają się pogawędki o czasach historycznych i podobnie jak cała edukacja ogólnikowa to oprócz matematyki i dla przedszkolaków czytania i pisania to nie ma w szkole, żadnych informacji które by były w jakikolwiek sposób przydatne w życiu realnym. Jako ciekawostka ? Dla zabicia czasu ? Dla relaksu ? Dla poczucia budowania tożsamości narodowej? Owszem. Jednak nie uczą tam nic realnie potrzebnego do życia, konkretnie do zarabiania pieniędzy koniecznych do życia. Tego ucza wstępnie jedynie licea zawodowe, ewentualnie studia, choć też zależy jakie studia, bo tu tez można polemizować bo na studiach też jest dużo filozofowania z tyłka, a mało a czasem i zero konkretów z prawdziwego życia. Medycyna tak, czy jakieś inne specjalności np. informatyczne tak, ale tam człowiek paradoksalnie też musi już przyjść z wiedzą własną w głowie już wcześniej osiągniętą oczywiście nie w liceum tylko z tego, że sie wczesniej musiał interesować tym prywatnie i w domu temu poświęcać odpowiedni czas, w przeciwnym wypadku nie ma nawet czego szukać na studiach, że go tam czegoś na serio nauczą. Takich konkretów na serio to sie człowiek uczy dopiero w pracy o ile go dopuszczą. Czy córka wybierze to liceum czy tamto to jesli to ogólniak to tak samo jest to szkoła nic nie warta i nie gwarantuje absolutnie tego, że nie będzie musieć kibli kiedyś szorować. Jest dużo ludzi po studiach którzy w wieku dorosłym robią na taśmie i dużo ludzi którzy nie studiowali, ani do żadnego ogólniaka tym bardziej nie chodzili, a zarabiają dobre pieniądze i powodzi im się świetnie dlatego, że zajmowali się konkretami i nie trwonili czasu na zakuwanie nieprzydatnej nikomu wiedzy. Czy córka wie co chce robić po liceum ? A jeśli tak to czy ją ta dziedzina faktycznie interesuje w sensie poświęca jej czas w ramach wolnego czasu? To pytanie ma znaczenie, a nie to jakie to jest liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

To może Ty też się weź za pracę, żeby Twoja córka miała więcej możliwości wyboru niż zostać galerianką, albo chodzić do dennej szkoly. To, że Ty i Twój mąż jesteście pozbawieni ambicji, nie znaczy, że dzieci też muszą takie być. Masz 2000 z 500+, to mało? Przestaniesz obijać się w domu, będzie więcej. Współczuję dziewczynie takiej matki.

Dokładnie. Moi rodzice byli i są tchórzliwi i bez ambicji. Musiałam iść na studia w swoim mieście a teraz 2gi rok szukam pracy bo tylko po znajomości dostali ją ci co studiowali ze mną.

Ich najlepsza gadka to idź gdziekolwiek. Tylko, że ani ja nie chcę ani pracodawcy. A chciałam to rzucić i iść na medycynę. Teraz to chyba zostanie mi szukanie sponsora, pracy i zmiana kierunku. Było nie robić tyle dzieci tylko jedno i to jedno wykształcić. Siedzą potem tylko na tych "plusach" a potem będzie płacz, że emerytury brak, ambitna dziewczyna za ladą lub sprzątająca kible (niestety ale wiele sprzątaczek to mądre kobiety a osoby na kierowniczym stanowisku to matoły).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W czym tamta szkoła z bursą jest lepsza od pobliskiej ? Czy jest tam jakaś argumentacja sensowna za tym ?

Rodzic ma obowiązek utrzymać dziecko ale ma tez mieć nad nim piecze i ma ograniczenia finansowe. Dzieciak sobie teroretycznie wymyśliłby szkołe w USA i co rodzic ma psi obowiązek łożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

To może Ty też się weź za pracę, żeby Twoja córka miała więcej możliwości wyboru niż zostać galerianką, albo chodzić do dennej szkoly. To, że Ty i Twój mąż jesteście pozbawieni ambicji, nie znaczy, że dzieci też muszą takie być. Masz 2000 z 500+, to mało? Przestaniesz obijać się w domu, będzie więcej. Współczuję dziewczynie takiej matki.

Noooo właaaśnieee. Naklepała sobie dzieci i pewnie siedzi na tyłku w domu, bo po co ma chodzić do roboty. I jeszcze tak podkreśla ten brak kasy. Pomimo 500plus !!!

Autorko do roboty sie weź nierobie! A nie tylko nogi rozkładać do rozpłodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

To może Ty też się weź za pracę, żeby Twoja córka miała więcej możliwości wyboru niż zostać galerianką, albo chodzić do dennej szkoly. To, że Ty i Twój mąż jesteście pozbawieni ambicji, nie znaczy, że dzieci też muszą takie być. Masz 2000 z 500+, to mało? Przestaniesz obijać się w domu, będzie więcej. Współczuję dziewczynie takiej matki.

Noooo właaaśnieee. Naklepała sobie dzieci i pewnie siedzi na tyłku w domu, bo po co ma chodzić do roboty. I jeszcze tak podkreśla ten brak kasy. Pomimo 500plus !!!

Autorko do roboty sie weź nierobie! A nie tylko nogi rozkładać do rozpłodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

W czym tamta szkoła z bursą jest lepsza od pobliskiej ? Czy jest tam jakaś argumentacja sensowna za tym ?

Rodzic ma obowiązek utrzymać dziecko ale ma tez mieć nad nim piecze i ma ograniczenia finansowe. Dzieciak sobie teroretycznie wymyśliłby szkołe w USA i co rodzic ma psi obowiązek łożyć?

Pewnie lepsza jest bo dalej od domu. Źle, że córka nie lubi wracać do domu, zajdzie w ciążę z byle kim, byle się wyrwać. Pieniądze i czas na dziecko trzeba mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda

Ja bym nie zgodziła się na miejscu autorki na wyjazd córki do liceum oddalonego o 150 km, bo widać że akurat ona nie jest dojrzała. Jeśli próbuje na rodzicach wymusić coś szantażem, to znaczy że do tego zwyczajnie nie dorosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×