Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Konkubinat - Małżeństwo...

Polecane posty

Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Tamaryszek napisał:

Nawet ptaszki o tym cwierkaja, ale może to nieprawda, jak to mówią: głupi wie wszystko, mądry nie wie nic.

No ty masz pewność, pomimo braku jakichkolwiek statystyk, więc wiesz wszytstko, do której grypy się zaliczasz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Widocznie miała słabe: zarobki, głowę, rodziła, wychowywała, sprzątała, gotowała...i ..była głupia, że wierzyła w konkubinat.

No to może mieć pretensję tylko do siebie. Bo takim kobietom właśnie jest potrzebne małżeństwo, jaka jedyna opcja w miarę dostatniego życia. Same nie dadzą rady nic osiągnąć, bo jedyne co potrafia to pranie, sprzatanie, gotowanie i rodzenie, więc potrzebują faceta i obwarowań prawnych, ze to czego dorabia się facet jest również ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No ty masz pewność, pomimo braku jakichkolwiek statystyk, więc wiesz wszytstko, do której grypy się zaliczasz? 

Pewnie do tych głupich z obrączka na palcu, mąż długo musiał zabiegać o to i teraz szanuje. Coś co łatwo się dostaje, łatwo się porzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież
12 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Widocznie miała słabe: zarobki, głowę, rodziła, wychowywała, sprzątała, gotowała...i ..była głupia, że wierzyła w konkubinat.

I ta jej praca jest niepoliczalna. Może dzięki temu, że ona brała opiekuńczy on mógł być w pracy. Dzięki temu, że ona wozila dziecko, odbierała z przedszkola on mógł się wykazywać i robić nadgodziny (wiem że to nie reguła ale najczęściej ci co tyle osiągają finansowo nie pracują tylko 8h),moze on miał domowe i dzieciowe sprawy z głowy bo ona to ogarniała. Ciekawe ile razy jaśnie Pan był na wywiadówce, w przychodni z chorym dzieckiem, siedział na l4 bo dziecko Znowu chore, pamiętał o lekturach i że trzeba kupić kurtkę bo już wyrasta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Może i chciał, ale musi zapewnić komuś z kim kiedyś chciał bawić się w związek rekompensatę za stracone lata ,+ warunki do życia potomstwu, które spłodził .

Jakie stracone lata????? Co to znaczy stracone lata według ciebie? I jaka to ma być rekompensata? Ma zaplacić za małżeństwo? Takie pobranie opłaty za swoje "usługi" na odchodne? nie rozumiem.

A zapewnienie warunków zycia potomstwu które się spłodziło to chyba jest obowiązkiem niezależnie od tego czy ma się ślub z drugim rodzicem czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Tamaryszek napisał:

Pewnie do tych głupich z obrączka na palcu, mąż długo musiał zabiegać o to i teraz szanuje. Coś co łatwo się dostaje, łatwo się porzuca.

Myślę, że tak samo łatwo można porzucić coś o co się długo staralo jak i to o co krotko. Faceci to zdobywcy i jak już zdobędą to nie liczy się dla nich jak długo to zdobywali. Ale jak tak się pocieszasz i daje ci to poczucie pewności... To twoja sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Nigdy nie wzięła hm ślubu z kimś, z kim nie mieszkałam wcześniej. Nie jesteś w stanie poznać człowieka jeśli wcześniej z nim nie zamieszkasz.

To ślub się bierze po to, żeby z kimś zamieszkać, skoro gdybyś już mieszkała to nie potrzebowałabyś tego ślubu? 

Czy ja wiem? Byliśmy parą 4 lata, większość tego czasu mieszkałam w akademiku 60 km dalej, widywaliśmy się w weekendy, a mimo to poznaliśmy się całkiem nieźle. Nie wyobrażam sobie, bym miała udawać rodzinę z każdym kolejnym facetem.

Ślub bierze się, żeby założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

No to może mieć pretensję tylko do siebie. Bo takim kobietom właśnie jest potrzebne małżeństwo, jaka jedyna opcja w miarę dostatniego życia. Same nie dadzą rady nic osiągnąć, bo jedyne co potrafia to pranie, sprzatanie, gotowanie i rodzenie, więc potrzebują faceta i obwarowań prawnych, ze to czego dorabia się facet jest również ich.

Nie zawsze. Ktoś musi zawieźć dziecko, ugotować zbilansowany posiłek odebrać dziecko, pamiętać o szczepieniach, urodzinach przyjaciółki i że potrzebny kostium na przedstawienie. Plus cały bagaż zwany wychowywaniem. O ile można mieć Panią do sprzątania, komus płacić za odprowadzenie dziecka do przedszkola to nikt za rodziców go nie wychowa. Jakoś dziwnym trafem w przychodniach to matki czekają z dziećmi, w szpitalu matki są z dziećmi, na przedstawienia to nie matki się spóźniają, matki wyszukują zajęcia dodatkowe, w razie czego pracują np logopedycznie z dziećmi itd. Jest masa pracy którą ktoś wykonuje podczas gdy druga strona może wtedy być w pracy. Mało który tatuś zna nazwisko pediatry własnego dziecka. A jak zapytasz kiedy ostatnio było chore i jaki antybiotyk brało to robią głupie miny i od razu tel do żony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

No to może mieć pretensję tylko do siebie. Bo takim kobietom właśnie jest potrzebne małżeństwo, jaka jedyna opcja w miarę dostatniego życia. Same nie dadzą rady nic osiągnąć, bo jedyne co potrafia to pranie, sprzatanie, gotowanie i rodzenie, więc potrzebują faceta i obwarowań prawnych, ze to czego dorabia się facet jest również ich.

Nie każda jest babochlopem, który nie gotuje, nie sprząta, nie zajmuje się dziećmi, rodzina tylko...robi karierę, inwestuje, buduje, pomnaża.Z reguły kobiety nie rodzą i nie zajmują się domem i do NICZEGO nie potrzebują mężczyzny.Z jakie planety przybylas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Jakie stracone lata????? Co to znaczy stracone lata według ciebie? I jaka to ma być rekompensata? Ma zaplacić za małżeństwo? Takie pobranie opłaty za swoje "usługi" na odchodne? nie rozumiem.

A zapewnienie warunków zycia potomstwu które się spłodziło to chyba jest obowiązkiem niezależnie od tego czy ma się ślub z drugim rodzicem czy nie?

Stracone, bo gdyby związek był poważny, kobieta miałaby oparcie i rodzinę na zawsze, stracone bo mogła szukać w czasie gdy była w niby związku prawdziwego związki i ojca dla swoich dzieci który byłby zawsze z dziećmi, a nie na trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
19 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Dlatego tyle biednych samotnych matek, depresji i sresji?

Nie wiem czy jest to przyczyną samotnego macierzyństwa czy depresji. Nie prowadziłam takich badań ani się tym nie interesowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy ja wiem? Byliśmy parą 4 lata, większość tego czasu mieszkałam w akademiku 60 km dalej, widywaliśmy się w weekendy, a mimo to poznaliśmy się całkiem nieźle. Nie wyobrażam sobie, bym miała udawać rodzinę z każdym kolejnym facetem.

Ślub bierze się, żeby założyć rodzinę.

Tak samo jakbyś zamieszkala przed ślubem i okazałoby się, że jest ok. Raz się okazuje, że wszystko jets dobrze, a innym razem różnice są nie do przeskoczenia, nie wiem co ma udowodnić twój jeden przykład. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę, że tak samo łatwo można porzucić coś o co się długo staralo jak i to o co krotko. Faceci to zdobywcy i jak już zdobędą to nie liczy się dla nich jak długo to zdobywali. Ale jak tak się pocieszasz i daje ci to poczucie pewności... To twoja sprawa. 

Mozna, owszem ale wyjątek od reguły tylko potwierdza regułę.Mslzenstwo daje pewność, konkubinat nie daje.Jesli się nie uda, to nie  masz chociaż żalu do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Przecież napisał:

I ta jej praca jest niepoliczalna. Może dzięki temu, że ona brała opiekuńczy on mógł być w pracy. Dzięki temu, że ona wozila dziecko, odbierała z przedszkola on mógł się wykazywać i robić nadgodziny (wiem że to nie reguła ale najczęściej ci co tyle osiągają finansowo nie pracują tylko 8h),moze on miał domowe i dzieciowe sprawy z głowy bo ona to ogarniała. Ciekawe ile razy jaśnie Pan był na wywiadówce, w przychodni z chorym dzieckiem, siedział na l4 bo dziecko Znowu chore, pamiętał o lekturach i że trzeba kupić kurtkę bo już wyrasta. 

Tak chciała, to tak robiła. To rzeczywiście niepoważne zyc w ten sposób w konkubinacie. Tak jak pisałam powyżej, własnie takim kobietom potrzebne jest małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę, że tak samo łatwo można porzucić coś o co się długo staralo jak i to o co krotko. Faceci to zdobywcy i jak już zdobędą to nie liczy się dla nich jak długo to zdobywali. Ale jak tak się pocieszasz i daje ci to poczucie pewności... To twoja sprawa. 

Mozna, owszem ale wyjątek od reguły tylko potwierdza regułę.Mslzenstwo daje pewność, konkubinat nie daje.Jesli się nie uda, to nie  masz chociaż żalu do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę, że tak samo łatwo można porzucić coś o co się długo staralo jak i to o co krotko. Faceci to zdobywcy i jak już zdobędą to nie liczy się dla nich jak długo to zdobywali. Ale jak tak się pocieszasz i daje ci to poczucie pewności... To twoja sprawa. 

Można, ale wyjątek od reguły tylko potwierdza regułę. małżeństwo daje pewność, konkubinat nie daje.Jak się nie uda, nie masz przynajmniej żalu do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Przecież napisał:

Nie zawsze. Ktoś musi zawieźć dziecko, ugotować zbilansowany posiłek odebrać dziecko, pamiętać o szczepieniach, urodzinach przyjaciółki i że potrzebny kostium na przedstawienie. Plus cały bagaż zwany wychowywaniem. O ile można mieć Panią do sprzątania, komus płacić za odprowadzenie dziecka do przedszkola to nikt za rodziców go nie wychowa. Jakoś dziwnym trafem w przychodniach to matki czekają z dziećmi, w szpitalu matki są z dziećmi, na przedstawienia to nie matki się spóźniają, matki wyszukują zajęcia dodatkowe, w razie czego pracują np logopedycznie z dziećmi itd. Jest masa pracy którą ktoś wykonuje podczas gdy druga strona może wtedy być w pracy. Mało który tatuś zna nazwisko pediatry własnego dziecka. A jak zapytasz kiedy ostatnio było chore i jaki antybiotyk brało to robią głupie miny i od razu tel do żony. 

No ktoś musi. To prawda. Tylko dlaczego matki same chcą to robić?

Jeśli kobieta chce w ten sposób zyć - ona zarabia na waciki i bierze na siebie wszelkie obowiązki związane z dzieckiem a prawdziwe pieniądze zarabia mężczyzna to bez sensu jest zyć w konkubinacie.

Konkubinat jest dla równych sobie partnerów a nie dla osób, które chcą "tradycyjnego" podziału ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Przecież napisał:

I ta jej praca jest niepoliczalna. Może dzięki temu, że ona brała opiekuńczy on mógł być w pracy. Dzięki temu, że ona wozila dziecko, odbierała z przedszkola on mógł się wykazywać i robić nadgodziny (wiem że to nie reguła ale najczęściej ci co tyle osiągają finansowo nie pracują tylko 8h),moze on miał domowe i dzieciowe sprawy z głowy bo ona to ogarniała. Ciekawe ile razy jaśnie Pan był na wywiadówce, w przychodni z chorym dzieckiem, siedział na l4 bo dziecko Znowu chore, pamiętał o lekturach i że trzeba kupić kurtkę bo już wyrasta. 

Tak chciała, to tak robiła. To rzeczywiście niepoważne zyc w ten sposób w konkubinacie. Tak jak pisałam powyżej, własnie takim kobietom potrzebne jest małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak chciała, to tak robiła. To rzeczywiście niepoważne zyc w ten sposób w konkubinacie. Tak jak pisałam powyżej, własnie takim kobietom potrzebne jest małżeństwo.

To wyjaśnij jakim kobietom potrzebny jest konkubinat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Tamaryszek napisał:

Mozna, owszem ale wyjątek od reguły tylko potwierdza regułę.Mslzenstwo daje pewność, konkubinat nie daje.Jesli się nie uda, to nie  masz chociaż żalu do siebie.

Jaka pewność daje małżeństwo? Pewność, że bedziesz z drugą osoba do końca życia? Serio w to wierzysz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak naprawdę te wszystkie konkubinaty nie różnią się niczym od małżeństwa. Razem mieszkają, mają dzieci, wszystko robią wspólnie, trwa to latami, tylko ślubu nie ma. Rozumiem życie w tzw. wolnym związku,  każde ma swoje lokum i spotykają się jak maja ochotę, każdy wolny jak ptak. Większość tych chłopów żyjących w  konkubinacie to cwaniaki są, kobieta im gotuje, dba o dom, wychowuje ich wspólne dziecko, żyją jak każdy przeciętny facet w małżeństwie, tylko że mają furtkę ewakuacyjną na wszelki wypadek zawsze otwartą. Sprytne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Tamaryszek napisał:

To wyjaśnij jakim kobietom potrzebny jest konkubinat.

Nie patrzyłabym na to w kategoriach, że jest potrzebny. Jest to jedna z opcji do wyboru.

Jeśli chcesz z kimś żyć i nie czujesz potrzeby / nie chcesz wiązać się z tym kimś prawnie to siłą rzeczy jesteś w konkubinacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak naprawdę te wszystkie konkubinaty nie różnią się niczym od małżeństwa. Razem mieszkają, mają dzieci, wszystko robią wspólnie, trwa to latami, tylko ślubu nie ma. Rozumiem życie w tzw. wolnym związku,  każde ma swoje lokum i spotykają się jak maja ochotę, każdy wolny jak ptak. Większość tych chłopów żyjących w  konkubinacie to cwaniaki są, kobieta im gotuje, dba o dom, wychowuje ich wspólne dziecko, żyją jak każdy przeciętny facet w małżeństwie, tylko że mają furtkę ewakuacyjną na wszelki wypadek zawsze otwartą. Sprytne 

A moze To KOBIETA zostawia sobie furtkę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Jaka pewność daje małżeństwo? Pewność, że bedziesz z drugą osoba do końca życia? Serio w to wierzysz? 

 

Czytając różne wpisy, tutaj chodzi o kwestie finansowe. Jeśli kobieta zarabia duzo mniej niż mężczyzna i jednocześnie pełni rolę gospodyni domowej i opiekuje się dziećmi, to ma pewność, ze zarobione przez faceta pieniądze są także jej pieniędzmi. Ma również pewność, ze w razie rozwodu dostanie połowę majątku oraz, że będzie mogła wymierzyć facetowi karę w postaci alimentów na nią, gdy ten będzie chciał odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Ja chcę wziąć ślub. Majątek raczej będzie osobny, nazwisko sobie zostawiam, ale chcę ślubu dla ułatwień, jakie on mi daje. Komu innemu łatwiej może być bez ślubu, nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak naprawdę te wszystkie konkubinaty nie różnią się niczym od małżeństwa. Razem mieszkają, mają dzieci, wszystko robią wspólnie, trwa to latami, tylko ślubu nie ma. Rozumiem życie w tzw. wolnym związku,  każde ma swoje lokum i spotykają się jak maja ochotę, każdy wolny jak ptak. Większość tych chłopów żyjących w  konkubinacie to cwaniaki są, kobieta im gotuje, dba o dom, wychowuje ich wspólne dziecko, żyją jak każdy przeciętny facet w małżeństwie, tylko że mają furtkę ewakuacyjną na wszelki wypadek zawsze otwartą. Sprytne 

Myślisz, ze każdy związek (czy to konkubinat czy małżeństwo) wygląda tak, że TYLKO kobieta gotuje, dba o dom, wychowuje dzieci itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

 

Czytając różne wpisy, tutaj chodzi o kwestie finansowe. Jeśli kobieta zarabia duzo mniej niż mężczyzna i jednocześnie pełni rolę gospodyni domowej i opiekuje się dziećmi, to ma pewność, ze zarobione przez faceta pieniądze są także jej pieniędzmi. Ma również pewność, ze w razie rozwodu dostanie połowę majątku oraz, że będzie mogła wymierzyć facetowi karę w postaci alimentów na nią, gdy ten będzie chciał odejść.

Czyli ślub powinno się brać, kiedy nie jest się pewnym drugiej osoby, a nie pewnym, tak? Jako zabezpieczenie? 

To jak w końcu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
8 minut temu, Gość gosc napisał:

No ktoś musi. To prawda. Tylko dlaczego matki same chcą to robić?

Jeśli kobieta chce w ten sposób zyć - ona zarabia na waciki i bierze na siebie wszelkie obowiązki związane z dzieckiem a prawdziwe pieniądze zarabia mężczyzna to bez sensu jest zyć w konkubinacie.

Konkubinat jest dla równych sobie partnerów a nie dla osób, które chcą "tradycyjnego" podziału ról.

Kobieta i mężczyzna to nie są równi partnerzy. Facet dziecka nie urodzi np, równe związki mogą być ale jednopłciowe:) Natury nie oszukasz i faceta nie zastąpisz, a facet nie zastąpi kobiety.Facet musi utrzymać rodzinę, a nie kobieta.Mimo partnerstwa w małżeństwie, nie będziesz zrzucać węgla do piwnicy ani składać mebli, itp. Rownosc to utopia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czyli ślub powinno się brać, kiedy nie jest się pewnym drugiej osoby, a nie pewnym, tak? Jako zabezpieczenie? 

To jak w końcu? 

Odwrotnie, slub bierze się gdy jest się pewnym drugiej osoby, a ślubu się nie bierze gdy nie jest się pewnym drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Tamaryszek napisał:

Odwrotnie, slub bierze się gdy jest się pewnym drugiej osoby, a ślubu się nie bierze gdy nie jest się pewnym drugiej osoby.

To ja już się gubię. 

"Ma również pewność, ze w razie rozwodu dostanie połowę majątku oraz, że będzie mogła wymierzyć facetowi karę w postaci alimentów na nią, gdy ten będzie chciał odejść." 

To straszna pewność, zakładać, że facet będzie chciał odejść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×