Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiem1984

O co mu chodzi?

Polecane posty

Gość niewiem1984

Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Starszego o 13 lat, ale uwierzcie mi po wyglądzie nie było widać że różnica jest tak duża. Facet z bagażem doświadczeń, rozwodnik. Ja w trakcie rozwodu. Było intensywnie, ale szybko się skończyło. Twierdził, że przeszkadza mu że mam męża, że mieszkam z nim itd. Później przez kilka miesięcy czasem się odezwał, czasem nie, układał sobie życie, spotykał się z innymi. I nagle po 7 miesiącach zadzwonił w środku nocy, rozmawialiśmy 3 godziny. Chciał spróbować raz jeszcze. Początek był obiecujący, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, dzwoniliśmy do siebie. Jednak po kilku tygodniach zaczął unikać spotkania, ograniczył też kontakt, czasem tylko do życzenia mi miłego dnia. Chciałam z nim porozmawiać,ale nie było okazji, a mnie ta sytuacja już po prostu męczyła więc napisałam mu że muszę zniknąć bo mnie to przerasta. Zadzwonił, tłumaczyłam mu że to nie na telefon, ale on w ogóle nie wykazywał chęci spotkania. Natomiast twierdził, że chce mnie w swoim życiu i potrzebuje czasu żeby to przemyśleć. I tak od tygodnia zero spotkania, czasem napisze coś w stylu że jest po pracy i nic więcej. 

Nie umiem zrozumieć o co mu chodzi. Bo skoro unika spotkania, to dlaczego po prostu nie da mi odejść. Nie wiem czy to różnica wieku sprawia że ja mam inne myślenie i podejście? Czy faceci 45 lat są tacy dziwni?

Mój dobry przyjaciel jest w tym samym wieku i mówi że skoro nie chce się spotkać to po prostu boi się zaangażować. Ale przecież wie, że ja mam uczucia, że nie jest mi fajnie, więc moim zdaniem taki brak rozmowy twarzą w twarz to po prostu kompletny brak wsparcia. Zastanawiam się też, może po prostu jest inna i nie wie czy tam mu wyjdzie więc robi sobie ze mnie zaplecze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna
4 minuty temu, Gość niewiem1984 napisał:

Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Starszego o 13 lat, ale uwierzcie mi po wyglądzie nie było widać że różnica jest tak duża. Facet z bagażem doświadczeń, rozwodnik. Ja w trakcie rozwodu. Było intensywnie, ale szybko się skończyło. Twierdził, że przeszkadza mu że mam męża, że mieszkam z nim itd. Później przez kilka miesięcy czasem się odezwał, czasem nie, układał sobie życie, spotykał się z innymi. I nagle po 7 miesiącach zadzwonił w środku nocy, rozmawialiśmy 3 godziny. Chciał spróbować raz jeszcze. Początek był obiecujący, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, dzwoniliśmy do siebie. Jednak po kilku tygodniach zaczął unikać spotkania, ograniczył też kontakt, czasem tylko do życzenia mi miłego dnia. Chciałam z nim porozmawiać,ale nie było okazji, a mnie ta sytuacja już po prostu męczyła więc napisałam mu że muszę zniknąć bo mnie to przerasta. Zadzwonił, tłumaczyłam mu że to nie na telefon, ale on w ogóle nie wykazywał chęci spotkania. Natomiast twierdził, że chce mnie w swoim życiu i potrzebuje czasu żeby to przemyśleć. I tak od tygodnia zero spotkania, czasem napisze coś w stylu że jest po pracy i nic więcej. 

Nie umiem zrozumieć o co mu chodzi. Bo skoro unika spotkania, to dlaczego po prostu nie da mi odejść. Nie wiem czy to różnica wieku sprawia że ja mam inne myślenie i podejście? Czy faceci 45 lat są tacy dziwni?

Mój dobry przyjaciel jest w tym samym wieku i mówi że skoro nie chce się spotkać to po prostu boi się zaangażować. Ale przecież wie, że ja mam uczucia, że nie jest mi fajnie, więc moim zdaniem taki brak rozmowy twarzą w twarz to po prostu kompletny brak wsparcia. Zastanawiam się też, może po prostu jest inna i nie wie czy tam mu wyjdzie więc robi sobie ze mnie zaplecze?

Na to wyglada ze nie chce sie angazowac.Moze jeszcze przezywa rozwod.Ja bym odpuscila.Jak wroci to dobry znak.Najlepiej go zostaw,nie kontaktuj sie a jak sie odezwie to z nim porozmawiaj i cos ustal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiem1984

Rozwód miał 13 lat temu, więc tonie to. No właśnie sama się wcale nie odzywam. Jak napiszę to odpowiadam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna
3 minuty temu, Gość niewiem1984 napisał:

Rozwód miał 13 lat temu, więc tonie to. No właśnie sama się wcale nie odzywam. Jak napiszę to odpowiadam i tyle.

no to nie chce sie wiazac.jestes fajna jak Cie potrzebuje do wlasnych potrzeb-chocby ten ten w nocy.Nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna

Nie pakuj sie w to bo cie zrani,wypalisz sie.Ty czego innego szukasz,on czegos innego.macie zupelnie inne oczekiwania wzgledem siebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
36 minut temu, Gość niewiem1984 napisał:

Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Starszego o 13 lat, ale uwierzcie mi po wyglądzie nie było widać że różnica jest tak duża. Facet z bagażem doświadczeń, rozwodnik. Ja w trakcie rozwodu. Było intensywnie, ale szybko się skończyło. Twierdził, że przeszkadza mu że mam męża, że mieszkam z nim itd. Później przez kilka miesięcy czasem się odezwał, czasem nie, układał sobie życie, spotykał się z innymi. I nagle po 7 miesiącach zadzwonił w środku nocy, rozmawialiśmy 3 godziny. Chciał spróbować raz jeszcze. Początek był obiecujący, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, dzwoniliśmy do siebie. Jednak po kilku tygodniach zaczął unikać spotkania, ograniczył też kontakt, czasem tylko do życzenia mi miłego dnia. Chciałam z nim porozmawiać,ale nie było okazji, a mnie ta sytuacja już po prostu męczyła więc napisałam mu że muszę zniknąć bo mnie to przerasta. Zadzwonił, tłumaczyłam mu że to nie na telefon, ale on w ogóle nie wykazywał chęci spotkania. Natomiast twierdził, że chce mnie w swoim życiu i potrzebuje czasu żeby to przemyśleć. I tak od tygodnia zero spotkania, czasem napisze coś w stylu że jest po pracy i nic więcej. 

Nie umiem zrozumieć o co mu chodzi. Bo skoro unika spotkania, to dlaczego po prostu nie da mi odejść. Nie wiem czy to różnica wieku sprawia że ja mam inne myślenie i podejście? Czy faceci 45 lat są tacy dziwni?

Mój dobry przyjaciel jest w tym samym wieku i mówi że skoro nie chce się spotkać to po prostu boi się zaangażować. Ale przecież wie, że ja mam uczucia, że nie jest mi fajnie, więc moim zdaniem taki brak rozmowy twarzą w twarz to po prostu kompletny brak wsparcia. Zastanawiam się też, może po prostu jest inna i nie wie czy tam mu wyjdzie więc robi sobie ze mnie zaplecze?

Bawi się tobą. Miałam podobnie, 18 lat starszy. Nic z tego nie będzie, wierz mi. Do dnia dzisiejszego mam gehennę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość niewiem1984 napisał:

[...] Nie umiem zrozumieć o co mu chodzi. [...]

A czy to takie istotne, co jest powodem jego zachowania, skoro nie potrafi - jak przystało na dojrzałego człowieka szanującego drugą osobę - wyjaśnić swojego stanowiska wprost, a skutkiem jest Twoje cierpienie? Naprawdę chciałabyś być z facetem, który od początku traktuje Cię w taki właśnie zły sposób, wykazując egoizm i brak poszanowania dla Twoich uczuć?... Według mnie najlepiej, byś skupiła się na pilnowaniu własnego dobra. Asertywność, konsekwencja i świadomość własnych oczekiwań, celów i planów życiowych. I tak na przykład, jeśli...

1 godzinę temu, Gość niewiem1984 napisał:

[...] Zadzwonił, tłumaczyłam mu że to nie na telefon, ale on w ogóle nie wykazywał chęci spotkania. [...]

...to nie tłumaczysz, ale informujesz krótko, że tę rozmowę przeprowadzisz jedynie twarzą w twarz i kiedy się zdecyduje, ma dać znać. I się rozłączasz, bez wdawania się w zbędne dyskusje.

1 godzinę temu, Gość niewiem1984 napisał:

[...] Natomiast twierdził, że chce mnie w swoim życiu i potrzebuje czasu żeby to przemyśleć. [...]

Wyznacz mu konkretny niedługi czas i okaż wyraźnie, że nie jesteś zabawką, ani psem, który wiernie będzie czekał, aż jaśnie pan raczy się namyślić. Albo facet jest poważny i decyduje się na budowanie relacji z Tobą, albo Ty ze znajomości z nim rezygnujesz. Jeśli naprawdę coś do Ciebie czuje i myśli o Tobie poważnie, Twoja stanowczość i wyznaczone granice pomogą mu się zmobilizować. Jeśli odpuści, to najprawdopodobniej i tak nic by z tego nie wyszło. Istotna jest postawa, wola, chęci i starania. A skoro facet się ''boi zaangażować'', bądź z jakichś powodów to odwleka - taka właśnie jest jego decyzja. Nie szukaj dla niego usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
1 godzinę temu, Gość niewiem1984 napisał:

Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Starszego o 13 lat, ale uwierzcie mi po wyglądzie nie było widać że różnica jest tak duża. Facet z bagażem doświadczeń, rozwodnik. Ja w trakcie rozwodu. Było intensywnie, ale szybko się skończyło. Twierdził, że przeszkadza mu że mam męża, że mieszkam z nim itd. Później przez kilka miesięcy czasem się odezwał, czasem nie, układał sobie życie, spotykał się z innymi. I nagle po 7 miesiącach zadzwonił w środku nocy, rozmawialiśmy 3 godziny. Chciał spróbować raz jeszcze. Początek był obiecujący, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, dzwoniliśmy do siebie. Jednak po kilku tygodniach zaczął unikać spotkania, ograniczył też kontakt, czasem tylko do życzenia mi miłego dnia. Chciałam z nim porozmawiać,ale nie było okazji, a mnie ta sytuacja już po prostu męczyła więc napisałam mu że muszę zniknąć bo mnie to przerasta. Zadzwonił, tłumaczyłam mu że to nie na telefon, ale on w ogóle nie wykazywał chęci spotkania. Natomiast twierdził, że chce mnie w swoim życiu i potrzebuje czasu żeby to przemyśleć. I tak od tygodnia zero spotkania, czasem napisze coś w stylu że jest po pracy i nic więcej. 

Nie umiem zrozumieć o co mu chodzi. Bo skoro unika spotkania, to dlaczego po prostu nie da mi odejść. Nie wiem czy to różnica wieku sprawia że ja mam inne myślenie i podejście? Czy faceci 45 lat są tacy dziwni?

Mój dobry przyjaciel jest w tym samym wieku i mówi że skoro nie chce się spotkać to po prostu boi się zaangażować. Ale przecież wie, że ja mam uczucia, że nie jest mi fajnie, więc moim zdaniem taki brak rozmowy twarzą w twarz to po prostu kompletny brak wsparcia. Zastanawiam się też, może po prostu jest inna i nie wie czy tam mu wyjdzie więc robi sobie ze mnie zaplecze?

faceci są dziwni. ja też mam 12 lat starszego. i wg mnie ma manopause 😄 taką męską ha hha 

ogólnie facet potrzebuje przestrzeni, nie możesz wydzaniać ale dziwne że chce być ale nie jest/// 

 

wg mnie - moja rada dla Ciebie.... nie zaczepiaj go. wez zajmij sie swoim zyciem, a jak się on ogarnie a Ty jeszcze będziesz wolna to może mu się uda, a jak nie.. to Ty nie mozesz na niego czekać, on już swoje przeżył a Ty jeszcze nie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiem84

Dziewczyny tak zrobię, bardzo dziękuję! Nie ukrywam że byłoby mi łatwiej gdybym zerwała z nim kontakt co zresztą próbowałam zrobić. To on do mnie pisze nie ja do niego. Ale macie rację, zajmę się sobą i przestanę myśleć. Może to po prostu wieczny dzieciak i lepiej odpuścić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Dlaczego kobiety maja tendencje do dorabiania ideologii do tego, ze facet chcial tylko seksu? Tak trudno przynac sie wam przed samym soba, ze bylyscie naiwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Jest cala masa mezczyzn i kobiet. Jak widze, ze cos jest nie tak, ze to co mowi kobieta, a co robi sie ze soba rozmija to kasuje numer i juz wiecej sie nie odzywam. Po co tyle ciagnac niepewne tematy tymbardziej bedac juz po 30tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×