Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka

Dziecko ma wszystko a ja chodze w dziurawych butach

Polecane posty

Gość matka

Córka lat 9 roszczeniowa, wszysko musi mieć a ja chodze w dziurawych butach. Ona rozlicza mnie z każdej złotówki. dzisiaj pokazałam jej w jakich butach chodzę ja, chodzi ojciec to się śmiała mi w twarz. Jutro ma wycieczkę klasową i postanowiłam jej za karę nie kupić słodyczy. Czy dobrze zrobię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Córka rządzi widzę 😀 

Łatwo się rządzi głupim ludźmi. Weź się za wychowanie, o ile nie jest za późno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak już wrócisz z tej wycieczki, to wymyśl coś lepszego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli to nie prowo, to współczuję, ale nie córki, tylko głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też mam 9-latke i nie wyobrażam sobie żeby wtracala się w sprawy wydatków, nie mówiąc o rozliczaniu. Nie wyobrażam sobie też chodzić w dziurawych butach a dziecko obdarować czym się da. U nas jest taka dziwna mentalność, że wszystko pcha się dziecku. Mi to nie odpowiada. Fakt, że chcę dzieciom jak najlepiej, ale jednak dbam też o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffkek

Bardzo źle robisz. Krzywdzisz nie tylko dziecko złym wychowaniem, ale też siebie, bo nie dbasz o swoje podstawowe potrzeby. Każdy w rodzinie ma takie same prawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka

Mnie po prostu zabolało jak nas wysmiała... otworzyła mi chyba oczy na te sprawy. Tak, nieraz nawet odmawiam sobie dobrego ejdzenia byle ona miała wszystko. Kanapka dla niej to Kinder mleczna kanapka. Jogurt to dla niej Fantazja za 3zł. Bułka to ciastko. Na obiad zupy nie zje, każe kupować sobie na przykład sushi. Wie ile zarabiam, wypytuje kiedy będzie wypłata kiedy jej kupię to i tamto. Jak kupuję buty to muszą być świecące, inaczej ejst nadąsana. Potrafi powiedzieć wieczorem że nie bedzie jeść resztek, zostawia napoczete jedzenie które się marnuje albo ja dojem po niej. Szantażuje że "każe jej jeść resztki", albo "zabraniam jeść", jesli nie dostanie tego co chce, że to wypłynie gdzieś w szkole itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka

Jak sobie radzić z roszczeniowością, zachowania jak niżej. Każesz dziecku dokończyć jedzenie (przygotowane przez samo dziecko) żeby nie wyrzucać to pretensje "każesz mi jeść resztki". Są w lodówce 3 serki typu almette i każdy chce dziecko otworzyć, jak tłumaczysz że po zjedzeniu pierwszego będzie można dopiero otworzyć następny, pretensje i insynuacje, że jest zepsuty (otwarty 2 di temu). Powiesz że nie dostanie nowej rzeczy dopuki nie zje starej a jeśli nie jest głodna - spać, to krzyki i awantury że jest "głodzona". Przecież to może być gdzies zgloszone 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jaka gowniara niewdzieczna 😞 autorko, po co się tak cackasz z pacanem małym, rozliczasz, mówisz ile zarabiasz. Moja 9 latka też je Kinder, fantazje i wszelkie inne, ale nie ma pojęcia ile zarabiamy, kiedy mamu wypłatę, nie wtrąca się w wydatki. Czasem coś chce, ale to na zasadzie "jak będziesz w sklepie to mi kup kiri" albo "możemy w weekend pójść ma pizzę?". Autorko, czas ma zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość matka napisał:

Jak sobie radzić z roszczeniowością, zachowania jak niżej. Każesz dziecku dokończyć jedzenie (przygotowane przez samo dziecko) żeby nie wyrzucać to pretensje "każesz mi jeść resztki". Są w lodówce 3 serki typu almette i każdy chce dziecko otworzyć, jak tłumaczysz że po zjedzeniu pierwszego będzie można dopiero otworzyć następny, pretensje i insynuacje, że jest zepsuty (otwarty 2 di temu). Powiesz że nie dostanie nowej rzeczy dopuki nie zje starej a jeśli nie jest głodna - spać, to krzyki i awantury że jest "głodzona". Przecież to może być gdzies zgloszone 

Teraz taka się stała? Nie sądzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 godzin temu, Gość matka napisał:

Jogurt to dla niej Fantazja za 3zł. Bułka to ciastko. Na obiad zupy nie zje, każe kupować sobie na przykład sushi. Wie ile zarabiam, wypytuje kiedy będzie wypłata kiedy jej kupię to i tamto. Jak kupuję buty to muszą być świecące, inaczej ejst nadąsana. Potrafi powiedzieć wieczorem że nie bedzie jeść resztek, zostawia napoczete jedzenie które się marnuje albo ja dojem po niej. Szantażuje że "każe jej jeść resztki", albo "zabraniam jeść", jesli nie dostanie tego co chce, że to wypłynie gdzieś w szkole itp...

A powiedz mi czego ty się boisz? Powiedz prosto z mostu, a zgłaszaj sobie. Jak przyjdzie pracownik z opieki, czy ktokolwiek inny i zobaczy twoje buty w zestawieniu z moimi i ojca, to cię wyśmieją. Twoje ciuchy w zestawieniu z naszymi, to cię wyśmieją. Jak widzisz wcale nie muszą ci uwierzyć. A jeśli jednak uwierzą, to cię zabiorą gdzieś do jakiejś rodziny zastępczej i tam już takich butków nie dostaniesz. Widzisz dziecko. Prawo mówi, że mam ci zapewnić żywność i odzież, ale nie mówi, jakiej to ma być jakości. Jedzenie ma być przede wszystkim zdrowe, a to co ty wymagasz (drożdżówki, słodycze), to podpada za szkodzenie ci na zdrowiu. Nic mi nie zrobią, jak kupię almette innej firmy, albo spakuje ci kanapkę z sera, zamiast drożdżówki do szkoły. Zapewniam cię autorko, że po tygodniu jej rura zmięknie, jak dotrze do niej, że jej zgłoszenie ciebie jako niewydolnej matki będzie miało konsekwencje głównie dla niej. Od małego cisłaś jej do du/py co się tylko dało, miała co chciała, to sobie wychowałaś roszczeniową gów/niarę, zamiast rozsądnego dziecka. U mnie był bunt w wieku 15 lat i tak właśnie sobie poradziłam. Uświadomiłam, że ja też mam narzędzia prawne. Pomyśl, twoja córka ma dopiero 9 lat, a już cię straszy, to będzie za 5? Poprosi koleżankę o nabicie siniaków i pójdzie na policję zgłosić, że ją pobiłaś? No to ją uświadom, że takie jazdy, kiedy to nie jest prawda, odbiją się głównie na niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

kanapkę z sera

kanapkę z chleba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to

hej autorko,

 

Miałam podobnie chociaż córka była młodsza...Mąz aby zrekompensować swoja rzadka obecność(praca) kupowal dziecku wszystko co najdroższe(oczywiście nie było u nas tak że my mieliśmy dziurawe ale zawsze troszkę tańsze) i nic do Niego nie docierało, żadne moje argumenty dopieo podobna sytuacja jak u Ciebie otworzyła mu oczy już tak nie jest ...pewnie młoda się buntowała, straszyła wjeżdżała n litość itp. ale nie WOLno się ugiąć...musisz być konsekwentna!!! to działa ….Mąż jeszcze czasem zaszaleje ale jest to najczęściej Boze Narodzenie ale na szczęście ja wkładam prezenty pod choinkę:-) i potrafie jakiś upominek schować np. na urodziny, które latorośl ma w styczniu i dopiero wtedy dostaje(oczywiście nic nie wie o schowaniu..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda

0/10 wymyśl coś lepszego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość cołko prowda napisał:

0/10 wymyśl coś lepszego dziecko.

A ja myślę, że to nie prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gdyby to była moja córka to po takich akcjach miałaby przez rok kupowane rzeczy w lumpie. Jedzenie bym jej stawiała jakie uważam za odpowiednie, nie podoba się to może nie jeść. A jakby powiedziała że opowie w szkole, to powiedziałabym, że spoko najwyżej zabiorą ja do domu dziecka i tam nie będzie ani nowych ubrań ani sushi.

Dziecko tego sobie samo nie wymyśliło, sami ją tak nauczyliście, no to teraz tak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz, ale to Ty jesteś dorosła, rodzicem, zarabiasz  więc czemu dziecko rządzi? Wiadomo,że dziecko potrzebuje rzeczy, ale Ty musisz stawiac siebie trochę ponad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zmienić natychmiast swoją postawę. Kupujesz wszystkim po kolei, nie ma że tylko dla niej. Do jedzenia dostaje to co Wy, jak chce coś innego to ustalacie czy możecie sobie pozwolić i dziecie razem na sushi czy pizzę. Chce almette to kup, ale nie kilka opakowań, zje jedno to kupisz kolejne, itd. Tlumacz jej, że wszystko kosztuje i odmawiaj a nawet mów wprost "w tym miesiącu nie mogę Ci kupić zabawki, bo planuję kupić sobie buty". Staraj się akcentowac, że Wasze potrzeby są równie ważne co jej i że wszyscy chcą mieć nowe, ładne,modne. I nie mów jej ile zarabiasz czy ile wydalas. Pracujesz i masz prawo sama decydować o wydatkach a już na pewno nie powinnaś rozliczać się przed maluchem. Dla mnie to niepojęte żebym przed dziećmi miała się tłumaczyć z zakupów. Mam dwoje dzieci, jedno już prawie dorosle, drugie właśnie 9 letnie. Wiadomo, że chcę dla nich jak najlepiej, ale o sobie też myślę. Dzieci nie mają pojęcia ile mamy wyplaty, jakie wydatki, dostają kieszonkowe i to sobie mogą liczyć a nie moje dochody.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale to nie w dziecku jest problem, jak wychowali tak mają, masa pracy aby to zmienić i trzeba zacząć właśnie od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość matka napisał:

Córka lat 9 roszczeniowa, wszysko musi mieć a ja chodze w dziurawych butach. Ona rozlicza mnie z każdej złotówki. dzisiaj pokazałam jej w jakich butach chodzę ja, chodzi ojciec to się śmiała mi w twarz. Jutro ma wycieczkę klasową i postanowiłam jej za karę nie kupić słodyczy. Czy dobrze zrobię?

Hahhahahahhahahahshhshshshhshshshghahahahahahsh😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam 933

ja pierdzielę 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuu

hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka

To ja autorka. Zmieniłam swoje podejscie. Kupiłam w biedronce kilka tanich jogurtów. Jak w sklepie chciała jakis drogi, to ja mówiłam głośno "ale w domu są jogurty". Tak samo z pieczywem, a takze czekoladą itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tantif 4

Brawo, autorko! Teraz tylko pozostaje być konsekwentnym 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 28.11.2019 o 20:13, Gość matka napisał:

Córka lat 9 roszczeniowa, wszysko musi mieć a ja chodze w dziurawych butach. Ona rozlicza mnie z każdej złotówki. dzisiaj pokazałam jej w jakich butach chodzę ja, chodzi ojciec to się śmiała mi w twarz. Jutro ma wycieczkę klasową i postanowiłam jej za karę nie kupić słodyczy. Czy dobrze zrobię?

Niedługo będziesz pomykała na bosaka z córcią na grzbiecie. Czy dobrze robisz? Odpowiedz sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tantif 4

I jak tam, autorko? Coś się zmieniło w zachowaniu córki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×