Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Skąd tu takie psioczenie na bratowe i szwagierki?

Polecane posty

Gość Gosc

Kurcze,  jedna prowokatorka tu siedzi? Aż tak źle? Ja ze szwagierką jesteśmy przyjaciółkami. Była "od zawsze" odkąd się związałam z jej bratem, służyła dobrym słowem, cieszyła się jak głupia z zaręczyn, na ślubie była moim świadkiem. Z wielu rzeczy jej się zwierzyłam. Przed ślubem mnie uratowała z niezłego kryzysu w związku, bo umiała mi wytłumaczyć, że jej brat jest taki i taki i jak z tym żyć 🙂 Ze swoją bratową tak blisko nie jestem, ale mogłabym ją nazwać swoją koleżanką. Na pewno nie zaznałam od niej zazdrości czy złego traktowania. Nikt z mojego otoczenia też jakoś specjalnie nie narzeka na "wżenioną" rodzinę. Skąd ten wysyp tematów, że bratowa zazdrości ciąży, remontu, oko jej zbielało itp? Może przed świętami spróbujcie naprawić relacje z bratowymi i szwagierkami, bo te kobiety są częściej obecne w życiu niż niejedna koleżanka i może da się z nimi porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo siedzą tu takie, które same wszystkiego wszystkim zazdroszczą i mierzą innych swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judi

Bo niektórzy podejmujący jakąś życiową decyzję, oglądają się na czyjąś reakcję i jak ktokolwiek nie wyrazi jakiegoś zachwytu to odrazu uważany jest za zazdrośnika. Z drugiej strony bywają różne sytuacje. Moja mama bardzo dobrze żyje ze swoją teściową i moimi ciotkami,  a średnie kontakty ma ze swoją siostrą za następującą sytuacje-tata rok po transformacji rozkręcił firmę znaną w mieście do tej pory,jeszcze rok później ożenił się z mamą i do tej pory jest obgadywana, że wzięła ślub dla pieniędzy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czekaj, teraz to dopiero będzie wysyp żali świątecznych 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrg

Ja za swoją szwagierką nie przepadałam jeszcze zanim jej brat był moim mężem. Jak przyjeżdżałam do nich czasem to była złośliwa, ale poprzedniczka podobno miała gorzej. Jestem paniusią wg niej, ale to nie przeszkadzało jej wyciągnąć do mnie łapę po pomoc. Pomogłam, bo myślałam, że doceni i się zmieni. Niczego tak nie żałuję jak tamtej decyzji. Ona to typowy wrzód na dupie, nie ma swojego życia, chłopaka i z każdą pierdołą zwraca się do mojego męża. Już się boję nadchodzących świąt, bo wiem, że jak zwykle zwali się do nas i będzie opryskliwa, a mój ma z nic nie zrobi, bo to jedyna siostra i ona taka jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Rrg napisał:

Ja za swoją szwagierką nie przepadałam jeszcze zanim jej brat był moim mężem. Jak przyjeżdżałam do nich czasem to była złośliwa, ale poprzedniczka podobno miała gorzej. Jestem paniusią wg niej, ale to nie przeszkadzało jej wyciągnąć do mnie łapę po pomoc. Pomogłam, bo myślałam, że doceni i się zmieni. Niczego tak nie żałuję jak tamtej decyzji. Ona to typowy wrzód na dupie, nie ma swojego życia, chłopaka i z każdą pierdołą zwraca się do mojego męża. Już się boję nadchodzących świąt, bo wiem, że jak zwykle zwali się do nas i będzie opryskliwa, a mój ma z nic nie zrobi, bo to jedyna siostra i ona taka jest. 

To współczuję:( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

No to dobrze trafiłaś. Ja niestety mniej. Kompletnie nie mam kontaktu ze szwagierka. Myślałam że będzie moja koleżanka bo sama nie mam rodzeństwa. Niestety nie da się. 

Z tego co się zorientowałam wszyscy w domu jej nadskakiwali i oczekiwała że i ja tak będę robić. 

Gdy przyjedzie do nas wiecznie siedzi naburmuszona. Na ślub od niej i jej rodziny dostaliśmy z mężem filiżanki. Na roczek córka dostała od niej zabawkę z pepco i soczki w kartonikach etc. Wszystko jest na odwal z jej strony bo rodzina ją przyzwyczaiła że jej się wszystko należy. 

Zazdroszczę dobrego kontaktu ze szwagierka. Bardzo chciałam żeby i u nas to inaczej wyglądało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

autorko, dziwisz się boś głupia. Uwierz mi, gdyby bratowa mojego męża była wobec mnie ok, nic nigdy bym złego na nią nie powiedziała. Ale to jest zawistna, atencyjna, skupiona na sobie księżniczka, w dodatku straszna chwalipięta i dooopowłaz fałszywy (gada na teściową, a potem co chwila tam jeździ) i nie mam powodu żeby ją lubić.

Z kolei do bratowej nie mam nic, więc twoja chora teoryjka bierze w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja sie zastanawiam,czy wy wszyscy na jednym podworku mieszkacie? Musicie byc az w tak bliskich kontaktach? Dla mnie szwagierki, bratowe to czwarty krąg wtajemniczenia i traktuje je uprzejmie,jak zony/partnerki brata/szwargra,ale bez zażyłosci.Pogadamy od swieta przy kawce, jesli jest problem pomozemy sobie np z poszukaniu spejalisty, zorganizowaniu przyjecia, jak dziecko chore to mozemy sobie przypilnowac jeden dzien lub dwa,ale nie jestesmy jedna wielka rodzina ze wspolnymi problemami. Brat meza, jego zona to rodzina meza i on sie nimi zajmuje. Ja jestem mila i usłuzna,ale nie przezywam ich.Tak samo tesciowej,tescia i calej rodziny meza.Szacunek,ale z daleka. Chyba problemy pojawaiaja sie wtedy jak zaczynacie zyc za blisko ze wszystkimi i juz wiedza o waszych problemach,cenie nowych mebli,co za ile i komu kupilyscie pod choinke... co po ich tak blisko dopuszczac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja nie przyjaźnię się z siostrami męża, ponieważ mamy zupełnie inny stosunek do życia. Kiedy się spotykamy, nikt sobie nie skacze do oczu, ale też nikt nie jest jakoś specjalnie serdeczny. Ot, spotkanie służbowe 😉 Myślę, że niczego sobie nie zazdroscimy, bo mamy inne hierarchie wartości. Mamy też różnych znajomych, inne zawody, inne zainteresowania. Jedynym punktem wspólnym jest ich brat, mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Ja mam swietna szwagierke. Szczerze ja lubie. Moze nie jestesmy przyjaciolkami ale zawsze mozemy na siebie liczyc. Rozumiemy sie doskonale. Zreszta, chyba jestem wyjatkowa szczesciara, sadzac po wpisach na tym forum, bo tesciow tez mam wspanialych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

Zazdroszczę, nawet nie wiesz jak bardzo... Zawsze miałam dobry kontakt z bratem, a potem się ożenił. Nie wiem co go skusiło do spotykania się z tą kobietą, oświadczania jej i potem brania z nią ślubu, naprawdę nie wiem. Mój brat ma paskudną z charakteru (i nie tylko, hehe) żonę. Złośliwa, patrząca na człowieka z pogardą. Nie lubi nikogo poza swoją rodziną i mężem, a mnie czy rodziców w ogóle nie szanuje i na szczęście widzę ją tylko dwa razy w roku, ale przez to brata i ich dziecko też... Mimo spotykania się tylko co święta zawsze coś odwala, obraża się o byle pierdołę i mama się tym przejmuje, bo to jednak żona jej syna. Rodzice bardzo się starają, a ona ma ich gdzieś. Ze mną nie rozmawia już na szczęście w ogóle, bo ja nie udaję, że ją lubię. Kiedyś próbowałyśmy mieć kontakt, ale z jej strony to były tylko złośliwe docinki typu „i co, znalazłaś w końcu pracę czy nadal żerujesz na rodzicach?”, więc o czym tu rozmawiać. Brat jest według mnie pod jej dyktandem, nie przyjeżdża do rodziców czy do mnie sam, bo tamta zaraz odwala akcje. Ich syna widzę dwa razy w roku, więc go w sumie mało co znam, ale z jej stroną rodziny jest bardzo zżyty i mama okropnie to przeżywa. Na Wielkanoc mówił do mojego taty „pan”, więc wyobraźcie sobie co czuł mój tata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
48 minut temu, Gość Smutna napisał:

Brat jest według mnie pod jej dyktandem, nie przyjeżdża do rodziców czy do mnie sam, bo tamta zaraz odwala akcje. Ich syna widzę dwa razy w roku, więc go w sumie mało co znam, ale z jej stroną rodziny jest bardzo zżyty i mama okropnie to przeżywa. Na Wielkanoc mówił do mojego taty „pan”, więc wyobraźcie sobie co czuł mój tata...

To samo pewnie myślą siostry mojego męża. A to on zupełnie nie jest zainteresowany spotkaniami z nimi. Ma swoje pasje, dużo pracuje, nie ma dla nich czasu. Ostatnio nawet na urodziny jego matki poszłam tylko z dziećmi, bo on był zajęty. Do mojej rodziny chodzi ze mną, chociaż bardziej mu komunikuje, że ja idę, niż ze ma iść ze mną. Czasem bratowe nie są tak złe, jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Moja bratowa od początku mnie zawiodła, w ogóle nie angażowała się w nasza rodzine, przyjeżdżała jak do znajomych, coś tam przywiozła, dużo gadała , śmiała się i jak mój brat zrobił lub powiedział coś głupiego to ona go zaraz zjeżdżała. Wszystkich miała jakby w dupie bo niczym się nie przejmowała, co chciał to powiedziała żadnego respektu. Potem brat wyprowadził się do jej miasta i tam zamieszkali, nasza mama słuchała mojej rady próbowała sobie ich podporządkować ale bratowa zaczęła się stawiać a brat był zawsze po stronie swojej żony. I w taki oto sposób wszystko jakoś się rozmyło oni żyją sobie a my sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Ewa napisał:

Moja bratowa od początku mnie zawiodła, w ogóle nie angażowała się w nasza rodzine, przyjeżdżała jak do znajomych, coś tam przywiozła, dużo gadała , śmiała się i jak mój brat zrobił lub powiedział coś głupiego to ona go zaraz zjeżdżała. Wszystkich miała jakby w dupie bo niczym się nie przejmowała, co chciał to powiedziała żadnego respektu. Potem brat wyprowadził się do jej miasta i tam zamieszkali, nasza mama słuchała mojej rady próbowała sobie ich podporządkować ale bratowa zaczęła się stawiać a brat był zawsze po stronie swojej żony. I w taki oto sposób wszystko jakoś się rozmyło oni żyją sobie a my sobie .

To chyba nie z bratowa problem 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???

Z tego co czytam to wiekszosc tych problemow takie z d.u.p.y. A to, że za malo wykwintny czy drogi prezent kupila, a to, że nie lgnie do waszej rodziny tylko woli swoją i tam waszego brata ciągnie itp. Czego wy chcecie? Tak jak nie kazda spotykana na drodze kobieta bedzie wasza przyjaciolka tak samo bratowa nie musi byc z wami blisko i was lubic. Wazna, że wasz brat jest szczęśliwy. Myślę, że problem tez w tym, ze patrzycie na bratowe przez pryzmat tego co mowi wasza mama. A ona jako tesciowa nie jest szczesliwa, ze syn z gniazda wyfrunal i teraz innej kobiety słucha.no i ktora tesciowa chwali synowa? Tym bardziej kiedy ta woli swoja mame niz ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kurcze,  jedna prowokatorka tu siedzi? Aż tak źle? Ja ze szwagierką jesteśmy przyjaciółkami. Była "od zawsze" odkąd się związałam z jej bratem, służyła dobrym słowem, cieszyła się jak głupia z zaręczyn, na ślubie była moim świadkiem. Z wielu rzeczy jej się zwierzyłam. Przed ślubem mnie uratowała z niezłego kryzysu w związku, bo umiała mi wytłumaczyć, że jej brat jest taki i taki i jak z tym żyć 🙂 Ze swoją bratową tak blisko nie jestem, ale mogłabym ją nazwać swoją koleżanką. Na pewno nie zaznałam od niej zazdrości czy złego traktowania. Nikt z mojego otoczenia też jakoś specjalnie nie narzeka na "wżenioną" rodzinę. Skąd ten wysyp tematów, że bratowa zazdrości ciąży, remontu, oko jej zbielało itp? Może przed świętami spróbujcie naprawić relacje z bratowymi i szwagierkami, bo te kobiety są częściej obecne w życiu niż niejedna koleżanka i może da się z nimi porozumieć.

90% wszystkich konfliktów ma podłoże materialne. Jakiś spadek, mieszkanie, działka czy podział majątku nie na korzyść którejś ze stron. Pozostałe 10% to zwykła zazdrość bo komuś jest lepiej itp. W przypadky bliskiej rodziny to najbardziej widoczne problemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrg
25 minut temu, Gość ??? napisał:

Z tego co czytam to wiekszosc tych problemow takie z d.u.p.y. A to, że za malo wykwintny czy drogi prezent kupila, a to, że nie lgnie do waszej rodziny tylko woli swoją i tam waszego brata ciągnie itp. Czego wy chcecie? Tak jak nie kazda spotykana na drodze kobieta bedzie wasza przyjaciolka tak samo bratowa nie musi byc z wami blisko i was lubic. Wazna, że wasz brat jest szczęśliwy. Myślę, że problem tez w tym, ze patrzycie na bratowe przez pryzmat tego co mowi wasza mama. A ona jako tesciowa nie jest szczesliwa, ze syn z gniazda wyfrunal i teraz innej kobiety słucha.no i ktora tesciowa chwali synowa? Tym bardziej kiedy ta woli swoja mame niz ją.

Dzięki Ci za ten wpis. Dokładnie jest tak jak mówisz. Często bratowa/synowa jest traktowana jak intruz i poddaje się ją jakiemuś castingowi czy się nadaje dla księcia (syna/brata). 😂 Jakby się te dwie nie wtrącały to byłoby o wiele mniej problemów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
34 minuty temu, Gość ??? napisał:

Z tego co czytam to wiekszosc tych problemow takie z d.u.p.y. A to, że za malo wykwintny czy drogi prezent kupila, a to, że nie lgnie do waszej rodziny tylko woli swoją i tam waszego brata ciągnie itp. Czego wy chcecie? Tak jak nie kazda spotykana na drodze kobieta bedzie wasza przyjaciolka tak samo bratowa nie musi byc z wami blisko i was lubic. Wazna, że wasz brat jest szczęśliwy. Myślę, że problem tez w tym, ze patrzycie na bratowe przez pryzmat tego co mowi wasza mama. A ona jako tesciowa nie jest szczesliwa, ze syn z gniazda wyfrunal i teraz innej kobiety słucha.no i ktora tesciowa chwali synowa? Tym bardziej kiedy ta woli swoja mame niz ją.

I tu jest dużo prawdy.

Moja mama mieszka z moją bratowa i bratem, więc zdarza im się wymienić między sobą parę zdań 😁, szczególnie jak urodził się jej ukochany wnuczek to oszalała. Ja jestem zdania, że to moja mama za często się wtrąca i staje w obronie bratowej. Niestety moja bratowa nie jest do końca do mnie dobrze nastawiona, jest osobą bardzo zazdrosną i przykro mi, że przez jej urojenia w stosunku do mnie nie mogę mieć z nią fajnego kontaktu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia
1 godzinę temu, Gość Ewa napisał:

 nasza mama słuchała mojej rady próbowała sobie ich podporządkować ale bratowa zaczęła się stawiać a brat był zawsze po stronie swojej żony.

No to zdecydowanie nie bratowa jest ta toksyczna osoba w rodzinie. 

U mnie było dokładnie to samo. Od początku próby podporzadkowania mnie przez teściową i szwagierke. Było kilka kłótni i się uspokoily. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123

Ja ze szwagierkami widzę sie 2 lub 3 razy do roku. Mam ich  4:) serio:) I z kazda wymieniam vo najwyzej "czesc" i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja za swoją bratową nie przepadam, mamy zupelnie różne nie do pogodzenia charaktery i ogólnie nie mam przyjemności jej widywać, no ale też nie zamierzam jej niczym obrzucać gdzieś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×