Chyba się zabiję

Mam problem od jakiś 3 miesięcy. Dostałam się za stypendium do pewnej drogiej szkoły, nie mogę jej zmienić, bo taką właśnie mam umowę komercyjną z ową szkołą. Na początku było cudownie, wspaniali nauczyciele, ludźmi aż tak się nie przejmowałam. Jakiś snobski chłopak, tzw król szkoły zaczął się nade mną znęcać. Najpierw to były zwykle dogryzki, później zaczął mnie zastraszać. Doszło do tego że co przerwę płakałam w toalecie. Grozi że zrobi mi krzywdę, pisze do mnie ciągle i znęca się psychicznie, ciągle mi powtarza że nic nie mogę zrobić i że przy nim jestem niczym. Ostatnio potrafi nawet publicznie klepnąć mnie w tyłek, co jest cholernie upokarzające, ale boję się zareagować, że zrobi mi krzywdę. Groził że posadzi mnie o dilerkę i podłoży narkotyki, albo wsadzi do psychiatryka, bo większość osób potwierdzi jego wersje wydarzeń, jakakolwiek nie będzie. 
Kiedy powiedziałam cokolwiek nauczycielom i oni poinformowali jego mamę to ta mnie naskoczyła, groziła mi sądem, a szkoła pewnie nie chcąc stracić klienta uciszyła sprawę. Później złapał mnie z kolegami po szkole, ale na szczęście nic okropnego się nie wydarzyło. Bardzo się boję, mam myśli samobójcze, zastanawiam się czy to wytrzymam, CO ROBIĆ??

Jak chcesz to się za.bij wszystko co znałem umarło jakoś się żyje 

Daj mu duupy i potem posądź o gwałt, proste jak byk. Dowody będziesz mieć w pipce. Wydrzesz w najgorszym wypadku hajs.