Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćX

Siostra bezskutecznie stara się o dziecko

Polecane posty

Gość gośćX

Błagam doradźcie coś, bo jestem już bezsilna, nie wiem co robić. Niedługo będą święta, wiem że siostry i jej męża nie będzie, bo rozpaczają. Od wielu lat, chyba 4,5 starają się o maleństwo. Robili badania jakieś, nie wiem jakie. U mojej siostry robili podobno tylko takie nieinwazyjne i wyszło że jest ok. Jej mąż za to ma podobno słabe nasienie. Nie znam wyników. W płaczu powiedziała tylko że 30% plemników jest albo ruchliwych albo zdolnych, nie wiem dokładnie. Co mogę zrobić ja? Jak im pomóc? Siostra ma 34 lata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćX

W życiu nie sądziłam, że coś takiego może się przydarzyć w rodzinie i jak to może zniszczyć więzi. Jest koszmarnie. Wiele bym dała, żeby już mieli to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Rozmawiać z nią o czymś innym a nie o zachowaniu w ciążę. Zr3szta zawsze mogą zaadaptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćX
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Rozmawiać z nią o czymś innym a nie o zachowaniu w ciążę. Zr3szta zawsze mogą zaadaptować.

Wiadomo, że nie katuję jej tym tematem. 

Głównym problemem w tej sytuacji jest to, że ja mam już dwójkę dzieci. Jestem przekonana, że gdybym nie urodziła tych dzieci to siostra nie miałaby takiego parcia i może nawet zaszła bez stresu. Ale ona ciągle porównuje się do mnie. Nie może patrzeć na moje dzieci, nie odwiedza ich, w sumie nikogo już w rodzinie nie odwiedzają tylko siedzą sami. Gdy się dowiedziała o pierwszej mojej ciąży coś w niej pękło, płakała. Potem się pogodziła, lecz gdy zaszłam w drugą, była już kompletna rozpacz 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaol

wiesz co autorko, sorry ale siostra ma problem ze sobą. powinna iść do psychologa i nie piszę tego złośliwie!!! lekarz jej pomoże... z takim podejściem i stresem nigdy nie zajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
31 minut temu, Gość gośćX napisał:

Błagam doradźcie coś, bo jestem już bezsilna, nie wiem co robić. Niedługo będą święta, wiem że siostry i jej męża nie będzie, bo rozpaczają. Od wielu lat, chyba 4,5 starają się o maleństwo. Robili badania jakieś, nie wiem jakie. U mojej siostry robili podobno tylko takie nieinwazyjne i wyszło że jest ok. Jej mąż za to ma podobno słabe nasienie. Nie znam wyników. W płaczu powiedziała tylko że 30% plemników jest albo ruchliwych albo zdolnych, nie wiem dokładnie. Co mogę zrobić ja? Jak im pomóc? Siostra ma 34 lata. 

Mysle ze w przypadku twojej siostry wiekszym problemem jest parcie na dziecko i stres, niz te 30% ruchliwych plemnikow. Do zaplodnienia potrzebny jest tylko jeden plemnik i wyluzowane podejscie. Wiem cos o tym, bo ja mimo braku problemow zdrowotnych tez nie moglam zajsc, dopoki bardzo mi na tym zalezalo. Rozumiem zachowanie twojej siostry w 100%, ja tez nie chcialam widziec ciezarnych albo rodzin z dziecmi. Mysle ze powinnas z nia szczerze porozmawiac, ze musi sprobowac otworzyc sie na twoje dzieciaki i zawalczyc ze swoja zazdroscia i frustracja i moze wlasnie takie podejscie pomoze jej "zaskoczyc". Taka frustracja i zawisc do niczego dobrego ją nie doprowadzi. Jedynie do szalenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Szukać przyczyny i leczyć. Nad psychiką też warto pracować bo wam to szkodzi na więzi rodzinne, ale problem niepłodności rozwiązywać dalej. Jeśli jest kiepsko z plemnikami to robić inseminacje bo problem wcale sam się nie rozwiąże. Po takim czasie leczenia to ja już miałam dziecko (dzięki in vitro), słabo siostra działa w temacie leczenia, chyba, że przekonania ją powstrzymują i nie chce wspomóc się medycyną, wtedy zaakceptować brak potomstwa, chodzić do psychologa i liczyć na cud. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro część plemników jest dobra, czemu nie zrobią inseminacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćX

Nie wiem naprawdę. Chyba chodzi o jakąś dumę jej męża, na pewno nie o przekonania. Chyba już są w tak głębokim dołku, że nie mają siły chodzić po lekarzach i czekają na cud. Według mnie powinni chodzić do specjalisty, ale przecież nie powiem im "idźcie się leczyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro część plemników jest dobra, czemu nie zrobią inseminacji? 

co ty pierdoIisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gośćX napisał:

Błagam doradźcie coś, bo jestem już bezsilna, nie wiem co robić. Niedługo będą święta, wiem że siostry i jej męża nie będzie, bo rozpaczają. Od wielu lat, chyba 4,5 starają się o maleństwo. Robili badania jakieś, nie wiem jakie. U mojej siostry robili podobno tylko takie nieinwazyjne i wyszło że jest ok. Jej mąż za to ma podobno słabe nasienie. Nie znam wyników. W płaczu powiedziała tylko że 30% plemników jest albo ruchliwych albo zdolnych, nie wiem dokładnie. Co mogę zrobić ja? Jak im pomóc? Siostra ma 34 lata. 

Nic. Oni muszą nauczyć się żyć bez dziecka. Najgorsze nie jest to ze ludzie nie mogą mieć dzieci ale to ze rozpacz nie pozwala im dalej normalnie żyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gify
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nic. Oni muszą nauczyć się żyć bez dziecka. Najgorsze nie jest to ze ludzie nie mogą mieć dzieci ale to ze rozpacz nie pozwala im dalej normalnie żyć. 

Bo nie mając dzieci ,nie da się żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co ty możesz zrobić w tej kwestii? Nie wiem, możesz im urodzić dziecko jak masz takie parcie 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

co ty pierdoIisz?

O, co za kultura. Moja siostra z mężem kilka lat starali się o dziecko, i wszystko było jak u autorki. Ona niby mogła, on miał słabe, ale nie beznadziejne plemniki. Inseminacja pomogła. Zanim pokażesz resztę swojej "kultury" patologio, poczytaj więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
26 minut temu, Gość Gość napisał:

A co ty możesz zrobić w tej kwestii? Nie wiem, możesz im urodzić dziecko jak masz takie parcie 🤣

Racja. Co autorka może zrobić? Chować się z dziećmi przed siostrą, bo tamtej jest przykro? Trudno, życie jest niesprawiedliwe i trzeba się z tym pogodzić. Zamiast fochać się niech siostra szuka fachowej pomocy, porada psychologa też może pomóc. 34-latka to młoda kobieta, może jeszcze spełni swoje marzenie o dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Aaa napisał:

Racja. Co autorka może zrobić? Chować się z dziećmi przed siostrą, bo tamtej jest przykro? Trudno, życie jest niesprawiedliwe i trzeba się z tym pogodzić. Zamiast fochać się niech siostra szuka fachowej pomocy, porada psychologa też może pomóc. 34-latka to młoda kobieta, może jeszcze spełni swoje marzenie o dziecku. 

Niby 34-latka a zachowuje się jak jakaś niedojrzała gówniara. Szczerze to uważam, że takie niedojrzałe osoby nie powinny mieć dzieci. Natura jednak wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piss
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Niby 34-latka a zachowuje się jak jakaś niedojrzała gówniara. Szczerze to uważam, że takie niedojrzałe osoby nie powinny mieć dzieci. Natura jednak wie co robi.

Ciekawe jakby tak odwrócić sytuację, czy też byś mówiła, że natura wie co robi. Jedyne co autorka może zrobić to znosić zachowanie siostry i akceptować, ją w nieszczęściu w końcu i tamta zaakceptuje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twoja siostra i tak jest w lepszej sytuacji niż moja bo jest zdrową.Moja siostra starała się 10 lat o dziecko i żadnej nadzieji już nie ma, nawet in vitro nie poskutkowało. Od jakiegoś czasu starają się o adopcje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwer
4 godziny temu, Gość gośćX napisał:

Nie wiem naprawdę. Chyba chodzi o jakąś dumę jej męża, na pewno nie o przekonania. Chyba już są w tak głębokim dołku, że nie mają siły chodzić po lekarzach i czekają na cud. Według mnie powinni chodzić do specjalisty, ale przecież nie powiem im "idźcie się leczyć".

Może to ona nie może a mówi ze mąż, znam taki przypadek ze facet brał winę na siebie bo były chamskie komentarze na żonę. Bo tłumaczenie ze jemu duma nie pozwala w sytuacji kiedy zachowują się jak niespełna rozumu jest dziwne. Nie spotykają się z rodzina, zrozpaczeni, płacze jak dowiaduje się ze zaszłaś w ciąże, nie lubi twoich dzieci ... przecież to jakiś obłęd a do tego ty prawie czujesz się winna. Oni swoją sytuacja terroryzują cała rodzine - to jest nienormalne. Ktoś musi im powiedzieć ze mają skorzystać z pomocy lekarzy bo ta pomoc ewidentne jest potrzebna. Nie znam się ale czytałam , ze aby wspomóc żywotność plemników trzeba przyjmować jakieś medykamenty, mieć specjalna dietę ale skąd oni mogą wiedzieć jakie skoro nie chcą się leczyć. 
poza tym bezdzietność nie robi z nich trędowatych, zamiast cieszyć się życiem, korzystać z tego stanu to zachowują się jak szaleńcy. Czasem wystarczy wrzucić na luz i w sypialni kochać się a nie robić dziecko bo łóżko nie powinno być fabryka. Jesteś dobra siostra ale tobie tez udziela się jej podejście i nakręca się spirala klasycznej histerii. Poza tym może powinni się rozstać skoro ich życie definiuje posiadanie dziecka którego nie mogą mieć. Przykre ze ludzie tak niszczą się z takiego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gify napisał:

Bo nie mając dzieci ,nie da się żyć normalnie.

Owszem da się. Ale przez takie kobiety jak ty które wmawiaja innym że muszą bo inaczej koniec dzieje się tak jak się dzieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćX

Dziękuję za wypowiedzi.

Tak, jest w tej sytuacji wiele niewiadomych. W sumie nikt oprócz siostry i jej męża nie zna tak do końca sytuacji. Ale nawet jak by się otworzyli, to co ja mogę w takiej sytuacji zrobić. Myślę, że doskonale wiedzą jakie są inne opcje np. inseminacja, in vitro, ale ta cała walka o dziecko ich wykończyła. Staramy się ich wyciągać z domu, ale idzie to bardzo opornie. Oczywiście na spotkaniach nie ma tego tematu, po prostu bawimy się, miło spędzamy czas. Martwię się jednak, że moja siostra straciła kontakt ze wszystkimi swoimi znajomymi. On z resztą tak samo. Siedzą sami i się pogłębiają w tym smutku 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ona powinna się leczyć psychicznie żeby nie oszalec. Nie miałam problemu z zajściem w ciążę, ale mam bratowa bezdzietna i nigdy nie miała problemu ze spotkaniami w święta, dziećmi. Mam też kuzynke męża, która się leczyla i płakała na widok wózków i zawsze miała łzy w oczach jak widziałam dzieci na spotkaniach rodzinnych, ale też jakoś to pokonywala i przychodziła, przynosila prezenty, bawila się. Później urodZiła przez in vitro. Myślę autorko, że Ty niewiele możesz, jedynie wspierać siostrę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×