Alimenty od ojca lekarza w DE zarobki 8-10tys euro

sąd zabezpieczy dzieci, Pani standard życia nie będzie go interesował. Realna kwota alimentów- w zależności od tego, czy mieszka Pani z dziecmi w duzym mieście typu Warszawa czy w małej wiosce na Podkarpaciu-wyniesie od 700 do 1500 zł/dziecko. Realnie podchodząc do tematu sądy wiedzą, że są jeszcze dodatki typu 500+- choć formalnie nikt tego w wyroku nie uwzględnia, to i tak jak na polskie realia, nawet biorąc pod uwagę wyższe niż przeciętne potrzeby 3.latki, 1500 alimentów na dziecko spokojnie zabezpieczy jego potrzeby. Pisząc o potrzebach z kosmosu może Pani jedynie wyjść przed sądem na pazerną babę. Sędziowie orzekają rocznie w setkach, jeśli nie tysiącach spraw alimentacyjnych, znają doskonale realia życia w danym mieście, sami zaliczają się do miejscowej elity i wiedzą, ile kosztuje życie. I z reguły potrafią też w miarę rozsądnie gospodarować pieniędzmi, szastanie na prawo i lewo nie podnosi wiarygodności w ich oczach. Inna sprawa- jaki jest Pani zawód i ile Pani zarabiała przed urodzeniem dzieci? Chyba przysługuje Pani jakiś zasiłek macierzyński,  jeśli maluch nie ma jeszcze roku? I jeszcze jedno- jeśli prawdą jest, że za plecami męża jest Pani informowana o jego zarobkach, to jest to sprawa karna, nie radzę chwalić się tym w internecie, bo w internecie nic nie ginie... Proponuję zacząć liczyć na siebie, a nie mysleć życzeniowo o alimentach, podane tu przez Panią kwoty nie są w Polsce realne, za granicą zresztą też nie.

Maksymalna kwota alimentów z funduszu to 500 zł a Sąd sprawdza tak jak ktoś napisał, możliwość zaspokojenia potrzeb dziecka, ale nie na jedzenie bio food za tysiące tylko przeciętne stawki, może jakieś lekcje dojdą itp. Średni koszt energii, wyżywienie, prąd. Czyli Maks co dostaniesz to ok 1 tys zł na dziecko i nawet ponad to będzie cudem. Pracuje w sądzie i to co Ty autorki piszesz nie istnieje. Zwyczajnie nie. Adwokat coś sciemnia dla kasy mówiąc kolokwialnie. Zarobki Twojego męża nie są aż takie wysokie nawet na Polskie warunki, bo mamy sprawy przedsiębiorców milionerów i ostatni przypadek, pan ma 3 dzieci każde z inną matka i w sumie płaci ponad 3 tys a jego majątek to kilkadziesiąt milionów zł. Nie ma takich sum o których mówisz. 

1 godzinę temu, Gość Peny napisał:

Maksymalna kwota alimentów z funduszu to 500 zł a Sąd sprawdza tak jak ktoś napisał, możliwość zaspokojenia potrzeb dziecka, ale nie na jedzenie bio food za tysiące tylko przeciętne stawki, może jakieś lekcje dojdą itp. Średni koszt energii, wyżywienie, prąd. Czyli Maks co dostaniesz to ok 1 tys zł na dziecko i nawet ponad to będzie cudem. Pracuje w sądzie i to co Ty autorki piszesz nie istnieje. Zwyczajnie nie. Adwokat coś sciemnia dla kasy mówiąc kolokwialnie. Zarobki Twojego męża nie są aż takie wysokie nawet na Polskie warunki, bo mamy sprawy przedsiębiorców milionerów i ostatni przypadek, pan ma 3 dzieci każde z inną matka i w sumie płaci ponad 3 tys a jego majątek to kilkadziesiąt milionów zł. Nie ma takich sum o których mówisz. 

Jak to nie ma takich sum? Milioner płaci po 1000 zł na dziecko? Śmigielski słynny ortopeda- zapładniacz płaci po 4 tysiące na każde ze swoich 8 dzieci, więc można takie alimenty jak najbardziej wywalczyć. 

2 godziny temu, Gość Peny napisał:

Maksymalna kwota alimentów z funduszu to 500 zł a Sąd sprawdza tak jak ktoś napisał, możliwość zaspokojenia potrzeb dziecka, ale nie na jedzenie bio food za tysiące tylko przeciętne stawki, może jakieś lekcje dojdą itp. Średni koszt energii, wyżywienie, prąd. Czyli Maks co dostaniesz to ok 1 tys zł na dziecko i nawet ponad to będzie cudem. Pracuje w sądzie i to co Ty autorki piszesz nie istnieje. Zwyczajnie nie. Adwokat coś sciemnia dla kasy mówiąc kolokwialnie. Zarobki Twojego męża nie są aż takie wysokie nawet na Polskie warunki, bo mamy sprawy przedsiębiorców milionerów i ostatni przypadek, pan ma 3 dzieci każde z inną matka i w sumie płaci ponad 3 tys a jego majątek to kilkadziesiąt milionów zł. Nie ma takich sum o których mówisz. 

Chyba sprzatasz w tym sadzie, take bzdety  piszesz. 

4 godziny temu, Gość gość napisał:

sąd zabezpieczy dzieci, Pani standard życia nie będzie go interesował. Realna kwota alimentów- w zależności od tego, czy mieszka Pani z dziecmi w duzym mieście typu Warszawa czy w małej wiosce na Podkarpaciu-wyniesie od 700 do 1500 zł/dziecko. Realnie podchodząc do tematu sądy wiedzą, że są jeszcze dodatki typu 500+- choć formalnie nikt tego w wyroku nie uwzględnia, to i tak jak na polskie realia, nawet biorąc pod uwagę wyższe niż przeciętne potrzeby 3.latki, 1500 alimentów na dziecko spokojnie zabezpieczy jego potrzeby. Pisząc o potrzebach z kosmosu może Pani jedynie wyjść przed sądem na pazerną babę. Sędziowie orzekają rocznie w setkach, jeśli nie tysiącach spraw alimentacyjnych, znają doskonale realia życia w danym mieście, sami zaliczają się do miejscowej elity i wiedzą, ile kosztuje życie. I z reguły potrafią też w miarę rozsądnie gospodarować pieniędzmi, szastanie na prawo i lewo nie podnosi wiarygodności w ich oczach. Inna sprawa- jaki jest Pani zawód i ile Pani zarabiała przed urodzeniem dzieci? Chyba przysługuje Pani jakiś zasiłek macierzyński,  jeśli maluch nie ma jeszcze roku? I jeszcze jedno- jeśli prawdą jest, że za plecami męża jest Pani informowana o jego zarobkach, to jest to sprawa karna, nie radzę chwalić się tym w internecie, bo w internecie nic nie ginie... Proponuję zacząć liczyć na siebie, a nie mysleć życzeniowo o alimentach, podane tu przez Panią kwoty nie są w Polsce realne, za granicą zresztą też nie.

 

Jaka karna sprawa  , autorka   jest zona , poki co  rozwodu nie maja.Ale tu ciemnogrod  panuje,  matka chce  dzieciom  zapewnic przyzwoite  zycie, takie  glupie komentarze,  wstyd.

4 godziny temu, Gość gość napisał:

sąd zabezpieczy dzieci, Pani standard życia nie będzie go interesował. Realna kwota alimentów- w zależności od tego, czy mieszka Pani z dziecmi w duzym mieście typu Warszawa czy w małej wiosce na Podkarpaciu-wyniesie od 700 do 1500 zł/dziecko. Realnie podchodząc do tematu sądy wiedzą, że są jeszcze dodatki typu 500+- choć formalnie nikt tego w wyroku nie uwzględnia, to i tak jak na polskie realia, nawet biorąc pod uwagę wyższe niż przeciętne potrzeby 3.latki, 1500 alimentów na dziecko spokojnie zabezpieczy jego potrzeby. Pisząc o potrzebach z kosmosu może Pani jedynie wyjść przed sądem na pazerną babę. Sędziowie orzekają rocznie w setkach, jeśli nie tysiącach spraw alimentacyjnych, znają doskonale realia życia w danym mieście, sami zaliczają się do miejscowej elity i wiedzą, ile kosztuje życie. I z reguły potrafią też w miarę rozsądnie gospodarować pieniędzmi, szastanie na prawo i lewo nie podnosi wiarygodności w ich oczach. Inna sprawa- jaki jest Pani zawód i ile Pani zarabiała przed urodzeniem dzieci? Chyba przysługuje Pani jakiś zasiłek macierzyński,  jeśli maluch nie ma jeszcze roku? I jeszcze jedno- jeśli prawdą jest, że za plecami męża jest Pani informowana o jego zarobkach, to jest to sprawa karna, nie radzę chwalić się tym w internecie, bo w internecie nic nie ginie... Proponuję zacząć liczyć na siebie, a nie mysleć życzeniowo o alimentach, podane tu przez Panią kwoty nie są w Polsce realne, za granicą zresztą też nie.

 

Jaka karna sprawa  , autorka   jest zona , poki co  rozwodu nie maja.Ale tu ciemnogrod  panuje,  matka chce  dzieciom  zapewnic przyzwoite  zycie, takie  glupie komentarze,  wstyd.

nawet żona nie ma wglądu w zarobki męża, o ile on je zastrzeże u pracodawcy. Tylko sąd ma prawo zażądać zaświadczenia o zarobkach. Dzieciom nikt niczego nie żałuje, ale pazerność tej pani aż bije po oczach. Zresztą- sąd jest obiektywny i bezstronny, zbada sytuację, oceni możliwości zarobkowe obojga i wyda wyrok. Mam nadzieję, że autorka podzieli się z nami tutaj kwotą zasądzonych alimentów. W praktyce kwoty po kilka tysięcy złotych zdarzają się bardzo, bardzo rzadko, w przypadku milionerów bądź znanych celebrytów, jak Zamachowski czy Boruc. A sąd weźmie pod uwagę uzasadnione wydatki na dziecko, a nie wydatki typu własny kucyk czy wakacje na Bali. Przedmioty zbytku nie są objęte alimentacją, to już dobra wola rodzica.  Uzasadnione wydatki-dobre wyżywienie, przeciętne koszty zycia/ rachunków w danym mieście, opłata za przedszkole/żlobek, jedne-dwa zajęcia dodatkowe tygodniowo, koszty ubrania, zabawki, książeczki, opłaty typowe dla wieku.

4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jak to nie ma takich sum? Milioner płaci po 1000 zł na dziecko? Śmigielski słynny ortopeda- zapładniacz płaci po 4 tysiące na każde ze swoich 8 dzieci, więc można takie alimenty jak najbardziej wywalczyć. 

To Ty piszesz bzdury. Boruc, bo tutaj podano alimenty do publicznej wiadomości, płaci ok 5 tys na dziecko a tak jak ktoś napisał, tyle to on w jeden dzień zarabia co mąż autorki. O Smigielskim chyba źle przeczytałaś. Jest zapladniaczem ale jeszcze większym kretaczem i przed kamerami ON POWIEDZIAL że płaci 4 tys na dziecko z własnej woli i nigdy nie miał zasadzonych alimentów po czym okazało się że nie płaci NIC zero null... Doczytaj. Ja autorka dostanie ponad 1 tys to będzie sukces. 

39 minut temu, Gość Gosc napisał:

To Ty piszesz bzdury. Boruc, bo tutaj podano alimenty do publicznej wiadomości, płaci ok 5 tys na dziecko a tak jak ktoś napisał, tyle to on w jeden dzień zarabia co mąż autorki. O Smigielskim chyba źle przeczytałaś. Jest zapladniaczem ale jeszcze większym kretaczem i przed kamerami ON POWIEDZIAL że płaci 4 tys na dziecko z własnej woli i nigdy nie miał zasadzonych alimentów po czym okazało się że nie płaci NIC zero null... Doczytaj. Ja autorka dostanie ponad 1 tys to będzie sukces. 

Az z ciekawosci musialam zweryfikowac te wypowiedzi... weryfikacja  w sieci wiec moze miec niewiele wspolnego ze stanem faktycznym, no ale skoro Panstwo opieraja sie na takich zrodlach to ja rowniez.. . Pan Boruc placi 15tys zl alimentow na syna, a ze chcialby  placic 5tys zl to inna sprawa, chciec a moc to w tym przypadku dwa bieguny. Poza tym, trafilam tylko na jeden artykul, ale mysle ze taki poziom wypowiedzi jest niezmienny i Pan Boruc to powinien nazywac sie Buc. Zeby publicznie obrazac matke wlasnego dziecka.. 

Moi drodzy widze ze zupelnie nieswiadomie poruszylam tu neurony niektorych czytelnikow swoja historia. 

Nie taka byla moja wola. Chcialam w kulturalny sposob wymienic sie "doswiadczeniem".. 

Te komentarze o "zlotych karocach, kucach i wczasach na Bali" wywoluja u mnie naprawde niesmak. 

Przeciez pisze o logopedzie, kursie jezykowym zeby dzieci porozumialy sie z tata gdyby chcial nawiazac kontakt, ekologicznej zywnosci ktora moje dzieci jadly OD ZAWSZE, opiekunce, partycypacji w kosztach najmu, czy to sa przejawy zbytku ktore nie powinny byc objete alimentacja?

Bije po oczach moja pazernosc ktos tu napial, ok. Jezeli wysunal Pan (na bank mamy tu doczynienia z mezczyzna, kolejnym szczesliwym rozwodnikiem)  takie wnioski, moge tylko z serdecznoscia radzic by w bezposrednich kontaktach interpersonalnych nie byl Pan tak ograniczony w ocenie ludzi.

Poznalam meza gdy jedyne co mial to recznik i kubek. Zakochalam sie w nim kiedy nie mial nic, nauczylam wierzyc w siebie. Co sie na mnie poniekad zemscilo, ale do osobnikow chcacych mi dowalic tylko dla zasady, posiadalam wiecej od meza gdy zaczynalismy nasz zwiazek. 

Kochani swieta ida, po co te emocje, po co taki styl rozmowy miedzy ludzmi? 

Jeszcze nawiaze do tej sparwy karnej ktorej jak mniemam powinnam sie obawiac? Spodziewac? Na moje szczescie a meza nieszczescie wzial sobie malo rozgarnieta nastepna kobiete i ktora wiele mowi w "kuluarach" by sie dowartosciowac. Zdecydowanie zbyt wiele. Wiec niczego sie nie boje, obawy moze miec moj maz jaka to czkawka nie skonczy sie dla niego zwiazek z 21letnia ameba, i nie pisze tego w kategorii co ja mu moge przez to uczynic a ta jego "oblubienica"..

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

To Ty piszesz bzdury. Boruc, bo tutaj podano alimenty do publicznej wiadomości, płaci ok 5 tys na dziecko a tak jak ktoś napisał, tyle to on w jeden dzień zarabia co mąż autorki. O Smigielskim chyba źle przeczytałaś. Jest zapladniaczem ale jeszcze większym kretaczem i przed kamerami ON POWIEDZIAL że płaci 4 tys na dziecko z własnej woli i nigdy nie miał zasadzonych alimentów po czym okazało się że nie płaci NIC zero null... Doczytaj. Ja autorka dostanie ponad 1 tys to będzie sukces. 

A gdzie napisałam, że piszesz bzdury? Śmigielski ma ZASĄDZONE płacić 4 tysiące na dzieci, a nie że on sobie płaci, bo tak wymyślił. W. Rosati twierdzi, że robi to z dużym opóźnieniem i musi go upominać. Może to ty powinieneś jednak doczytać. 
 

Autorko, nie przejmuj się, negatywne komentarze pochodzą od sfrustrowanych tatusiów, drżących co miesiąc, czy czasami alimenty nie zostaną podniesione o 100 zł. Żałośni ojcowie, no ale niestety czasami kobiety nie potrafią rozpoznać karalucha i zakładają z takim rodzinę. 

Trzymam kciuki za takie alimenty, jakich sobie życzysz. Nie odpuszczaj także alimentów na siebie, moja teściowa (Niemka) puściła byłego męża w skarpetkach, teraz żyje za jego emeryturę  i obecnie odpoczywa na Mauritiusie. Wcześniej musiał sprzedać firmę i podzielić się z nią naprawdę sporymi pieniędzmi. 

niemożliwe jest, aby sąd uznał koszt opiekunki w kwocie 3000/mies czy nauki języka w kwocie 800 zł/mies. Dobrej jakości przedszkole to kwota do 1000/mies, roczne kursy językowe ok.1500-2000 zł. Żywność eko jak najbardziej sąd uwzględni, ale też w rozsądnych kwotach, mango po 60 zł/dzień odpada ;-)Ponadto podejmując pracę również musisz zacząć partycypować w kosztach utrzymania dzieci, chociażby w propocjach 80 procent on, 20 ty, ze względu na czas poświęcony dzieciom, które większość czasu są z tobą. Można wiedzieć, w jakim mieście mieszkasz z dziećmi? Bo zupełnie inne są koszta utrzymania w warszawie a inne na wsi na Mazurach.

5 godzin temu, Gość gość napisał:

niemożliwe jest, aby sąd uznał koszt opiekunki w kwocie 3000/mies czy nauki języka w kwocie 800 zł/mies. Dobrej jakości przedszkole to kwota do 1000/mies, roczne kursy językowe ok.1500-2000 zł. Żywność eko jak najbardziej sąd uwzględni, ale też w rozsądnych kwotach, mango po 60 zł/dzień odpada ;-)Ponadto podejmując pracę również musisz zacząć partycypować w kosztach utrzymania dzieci, chociażby w propocjach 80 procent on, 20 ty, ze względu na czas poświęcony dzieciom, które większość czasu są z tobą. Można wiedzieć, w jakim mieście mieszkasz z dziećmi? Bo zupełnie inne są koszta utrzymania w warszawie a inne na wsi na Mazurach.

Ty wiesz Co jest a Co nie mozliwe,jakie mango?pomylilas z Borucem.Autorka  pytala o  ewentualne dpswiadczenia w tej kwestii, a nie  z  d....wziete dywagacje  osob nie majqcych pojecia,  "zyczliwych"madralinskich.

3 minuty temu, Gość Kajka napisał:

Ty wiesz Co jest a Co nie mozliwe,jakie mango?pomylilas z Borucem.Autorka  pytala o  ewentualne dpswiadczenia w tej kwestii, a nie  z  d....wziete dywagacje  osob nie majqcych pojecia,  "zyczliwych"madralinskich.

to nie sa z d... wzięte dywagacje, tylko wnioski właśnie na podstawie doświadczeń. Wysokie zarobki ojca jak na polskie standardy (dobrowolnie opłacał dzieciom prywatną szkołę+zajęcia sportowe), alimenty 900 zł/dziecko, wnioskowane o 3500/dziecko. Realia są takie, że przy wysokich zarobkach sądy wykluczają "przedmioty zbytku", ogólnie rzecz biorąc wszystko, co wykracza poza standard średniowysoki w danej miejscowości. Poczytaj orzecznictwo w tej sprawie, jest pełno treści wyroków dostępnych w necie, z zamazanymi danymi osobowymi. Sądy uwzględniają wyższe niż przeciętne dochody, ale nie ma to przełożenia na kilkukrotność przeciętnych alimentów w danym mieście, raczej osoby lepiej zarabiające płacą 150-200 procent tego co "średnia", dajmy na to srednie alimenty 750 zł, to bogaty ojciec/matka dostanie 1200-1500,  a nie 4000. Takie są realia.

5 godzin temu, Gość gość napisał:

to nie sa z d... wzięte dywagacje, tylko wnioski właśnie na podstawie doświadczeń. Wysokie zarobki ojca jak na polskie standardy (dobrowolnie opłacał dzieciom prywatną szkołę+zajęcia sportowe), alimenty 900 zł/dziecko, wnioskowane o 3500/dziecko. Realia są takie, że przy wysokich zarobkach sądy wykluczają "przedmioty zbytku", ogólnie rzecz biorąc wszystko, co wykracza poza standard średniowysoki w danej miejscowości. Poczytaj orzecznictwo w tej sprawie, jest pełno treści wyroków dostępnych w necie, z zamazanymi danymi osobowymi. Sądy uwzględniają wyższe niż przeciętne dochody, ale nie ma to przełożenia na kilkukrotność przeciętnych alimentów w danym mieście, raczej osoby lepiej zarabiające płacą 150-200 procent tego co "średnia", dajmy na to srednie alimenty 750 zł, to bogaty ojciec/matka dostanie 1200-1500,  a nie 4000. Takie są realia.

 

Przepraszam ze zapytam, czy byl Pan/Pani  strona o postepowanie alimentacyjne ze wyglasza tutaj te swoje "realia"?

Moze warto wrocic do podstwy prawnej na czym polega alimentcja na rzecz dziecka i brzmienia przepisow. Bo ja nigdzie nie dostrzegam tam sformulowan "srednia krajowa" "przecietne na region" itp..

Prosze sie wypowiedziec konkretnie na swoim przykladzie, a jezeli nie jest Pan/Pani w stanie tego uczynic poczym spod klawiatury pojawiaja sie tutaj jakies cyferki "150-200%" to prosze podac podstawe prawna tej cudownej skali i wyliczen.

A jezeli takowych Pan/Pani nie posiada to sa to jak najbardziej dywagacje. W dodatku nizszych lotow.

Dzieci wiekszosc czasu sa ze mna? Doprawdy? A ta mniejsza czesc czasu to z kim sa? Z ojcem? 

Widze ze wielu chcialoby tu dorobic do mojej historii jakas ideologie ale za cholere nie idzie przy tych faktach.. i wychodzi kabaret.. ja o chlebie a wy o niebie... 

3000 to suma wynikajaca z przedlozonego zaswiadczenia glownego urzedu statystycznego dla mojego miasta. I jest to kwota zanizona, poniewaz posiadam dwojke malych dzieci a kwota jest na stanowisko opiekunka do dziecKA.

No nie wiem.. moze sad powinien mnie zobowiazac do zatrudnienia kogos na czarno? Do tego Panstwo zmierzacie? Bo nie rozumiem... 

A calej reszcie ogromnie dziekuje za mile slowa i wirtualne wparcie. Zycze wszystkim radosnych i spokojnych Swiat Bozego Narodzenia.

Lexne

10 godzin temu, Gość Lexne napisał:

Przepraszam ze zapytam, czy byl Pan/Pani  strona o postepowanie alimentacyjne ze wyglasza tutaj te swoje "realia"?

Moze warto wrocic do podstwy prawnej na czym polega alimentcja na rzecz dziecka i brzmienia przepisow. Bo ja nigdzie nie dostrzegam tam sformulowan "srednia krajowa" "przecietne na region" itp..

Prosze sie wypowiedziec konkretnie na swoim przykladzie, a jezeli nie jest Pan/Pani w stanie tego uczynic poczym spod klawiatury pojawiaja sie tutaj jakies cyferki "150-200%" to prosze podac podstawe prawna tej cudownej skali i wyliczen.

A jezeli takowych Pan/Pani nie posiada to sa to jak najbardziej dywagacje. W dodatku nizszych lotow.

Dzieci wiekszosc czasu sa ze mna? Doprawdy? A ta mniejsza czesc czasu to z kim sa? Z ojcem? 

Widze ze wielu chcialoby tu dorobic do mojej historii jakas ideologie ale za cholere nie idzie przy tych faktach.. i wychodzi kabaret.. ja o chlebie a wy o niebie... 

3000 to suma wynikajaca z przedlozonego zaswiadczenia glownego urzedu statystycznego dla mojego miasta. I jest to kwota zanizona, poniewaz posiadam dwojke malych dzieci a kwota jest na stanowisko opiekunka do dziecKA.

No nie wiem.. moze sad powinien mnie zobowiazac do zatrudnienia kogos na czarno? Do tego Panstwo zmierzacie? Bo nie rozumiem... 

 

A calej reszcie ogromnie dziekuje za mile slowa i wirtualne wparcie. Zycze wszystkim radosnych i spokojnych Swiat Bozego Narodzenia.

Lexne

 

tak,byłam stroną w sprawie, wnioskowane o 3500/ dziecko, łącznie 7000, dzieci sporo  starsze niż Pani, 8 i 11 lat, dostałam 900 zł/dziecko. Mąż w sądzie przedłożył zaświadczenie o dochodach netto 25000/mies. Sąd napisał w uzasadnieniu wyroku, że po spełnieniu uzasadnionych potrzeb życiowych dzieci, rodzic nie musi równo na całą rodzinę dzielić nadwyżek finansowych. Przy czym realnie płacił więcej, bo jeszcze po 600 zł/mies za prywatną szkołę+150 za zajęcia sportowe. W momencie, w którym podejmie Pani pracę i dzieci zostaną z opiekunką/przedszkolu,w dodatku opłacaną przez eks-męża, normalne się wydaje, że część Pani zarobków również powinna pójść na utrzymanie dzieci, bo ktoś inny częściowo przejmie od Pani opiekę nad dziećmi. Tak, jak pisałam, sąd najpewniej obciąży większą odpowiedzialnością finansową ojca niż Panią, ale raczej nie obciąży go całkowitymi kosztami utrzymania, skoro podejmie Pani prace zarobkową. Ale sąd każdą sprawę traktuje indywidualnie, więc trzeba cierpliwie czekać na wyrok.

Również życzę spokojnych i wesołych Świąt.

Dnia 24.12.2019 o 12:25, Gość gość napisał:

tak,byłam stroną w sprawie, wnioskowane o 3500/ dziecko, łącznie 7000, dzieci sporo  starsze niż Pani, 8 i 11 lat, dostałam 900 zł/dziecko. Mąż w sądzie przedłożył zaświadczenie o dochodach netto 25000/mies. Sąd napisał w uzasadnieniu wyroku, że po spełnieniu uzasadnionych potrzeb życiowych dzieci, rodzic nie musi równo na całą rodzinę dzielić nadwyżek finansowych. Przy czym realnie płacił więcej, bo jeszcze po 600 zł/mies za prywatną szkołę+150 za zajęcia sportowe. W momencie, w którym podejmie Pani pracę i dzieci zostaną z opiekunką/przedszkolu,w dodatku opłacaną przez eks-męża, normalne się wydaje, że część Pani zarobków również powinna pójść na utrzymanie dzieci, bo ktoś inny częściowo przejmie od Pani opiekę nad dziećmi. Tak, jak pisałam, sąd najpewniej obciąży większą odpowiedzialnością finansową ojca niż Panią, ale raczej nie obciąży go całkowitymi kosztami utrzymania, skoro podejmie Pani prace zarobkową. Ale sąd każdą sprawę traktuje indywidualnie, więc trzeba cierpliwie czekać na wyrok.

Również życzę spokojnych i wesołych Świąt.

No i to są prawdziwe dane a nie życzenia tutaj wygłaszane  tym bardziej, że większość osób pisze, że Maks 1500 ale raczej 1000. Autorka tego nie przyjmuje do wiadomości! W ten sposób, to każdy "stary" tatuś w tym kraju poszedł z torbami albo zajechal się na śmierć przed 40... Tak to nie działa. Sąd też wie, że po rozwodzie były partner/partnerka może chcieć założyć rodzinę i nie popełni wtedy samobójstwa lub zostanie z 500 zł na życie. 

Dnia 24.12.2019 o 12:25, Gość gość napisał:

tak,byłam stroną w sprawie, wnioskowane o 3500/ dziecko, łącznie 7000, dzieci sporo  starsze niż Pani, 8 i 11 lat, dostałam 900 zł/dziecko. Mąż w sądzie przedłożył zaświadczenie o dochodach netto 25000/mies. Sąd napisał w uzasadnieniu wyroku, że po spełnieniu uzasadnionych potrzeb życiowych dzieci, rodzic nie musi równo na całą rodzinę dzielić nadwyżek finansowych. Przy czym realnie płacił więcej, bo jeszcze po 600 zł/mies za prywatną szkołę+150 za zajęcia sportowe. W momencie, w którym podejmie Pani pracę i dzieci zostaną z opiekunką/przedszkolu,w dodatku opłacaną przez eks-męża, normalne się wydaje, że część Pani zarobków również powinna pójść na utrzymanie dzieci, bo ktoś inny częściowo przejmie od Pani opiekę nad dziećmi. Tak, jak pisałam, sąd najpewniej obciąży większą odpowiedzialnością finansową ojca niż Panią, ale raczej nie obciąży go całkowitymi kosztami utrzymania, skoro podejmie Pani prace zarobkową. Ale sąd każdą sprawę traktuje indywidualnie, więc trzeba cierpliwie czekać na wyrok.

Również życzę spokojnych i wesołych Świąt.

Nie rozumie Pani sensu moich pytan. Pani wyliczenia nie sa spojne. Wiec dopytam, jakie ponosi Pani koszta mieszkalne? Zakladajac ze zyje Pani z dziecmi w 3 pok wynajmowanym mieszkaniu (przy tym wieku dzieci  zakladam osobne pokoje) wraz z kosztami ekspolatacyjnymi dla rownego rachunku zaloze kwote 2100, na osobe wychodzi koszt 700zl. Wiec na pozostale potrzeby dziecka zostaje 200zl. 

Miala Pani albo slabego prawnika albo nie przedstawia tu rzeczywistej swojej sytuacji.

Jezeli jest Pani w pelni na swoim to koszta mniejsze. Ale ja droga Pani w takiej sytuacji nie jestem, wiec prosze sobie wybiorczo nie dopasowywac elementow do swojej ukladanki.

Proponowalam mezowi zakup mieszkania z zapisem wlasnosci na dzieci by nie tracic tylu pieniedzy na koszta najmu jednak on nie jest tym zainteresowany, a wystaczyloby by sprzedal swoje samochody.. jezeli nie chce ok. Ale niech doklada do wysokiego kosztu najmu po 1300 zl na dziecko. 

Przedstawilam wahlarz mozliwosci mojemu mezowi. Skoro trzyma sie zasady ze nic nie musi to ok. Niech zadecyduje sad.

Dlatego troche Pani nie dowierzam w tej historii. Czy na pewno Pani (?)

Poza tym prosze doprecyzowac uczestwnictwo ojca dziecka, zabiera ja na weekendy? W tygodniu? Wakacje? Skoro placi rowniez za prywatna szkole i zajecia dodtakowe to sumujac kwota alimentow jest rowna 1700. Jezeli dzieci nie maja innych kosztow taki jaki kosztow udzialow w terapii jak w naszym przypadku logopedycznej czy ubezpieczenia zdrowotnego prywatnego to moze sad uznal ze kwota 1700 przy rownoczesnym udziale ojca dzieci w ich zyciu jest wystarczajaca. 

Prosze sie nie obawiac o moja partycypacje w kosztach zlozenia na nasze dzieci beda one rosly proporcjonalnie do naszej sytuacji zyciowej. Jednakze jak lew bede bronic ze przez kolejne 2 lata wyniki mojej pracy nie powinny byc brane wogole pod uwage, a to dlatego ze nie podejmuje pracy na etacie a podpisuje umowe w ktorej wynagrodzenie jest zmiennia wielu czynnikow. Z uwagi na to ze znalazlam sie w nowym miescie, potrzebuje czasu na analize rynku i dostosowanie swoich dzialan do potrzeb tegoz rynku. Prosze nie dopytywac nie bede pisac w jakim zawodzie pracuje.

Moje wyliczenia kosztow utzrumania dzieci to nie koncert zyczen jak ktos tu byl uprzejmy napisac ale wypadkowa kosztow ponoszonych na dzieci przed naszym rozstaniem a powtorze ze to na meza barkach jest zapewnic standard zycia zblizony do tego w jakim dzieci zyly przed naszym  rozstaniem. Przy czym w przypadku 
maloletnich dzieci jest oczywiste, ze zapewnienie im odpowiedniego poziomu 
zycia wiaze sie z zapewnieniem takiego samego standardu ich matce ( to lazyczy sie z osobna sprawa alimentacyjna moja osobe).

Moze mi ktos z tych broniacych meza rowniez racjonalnie wytlumaczyc dlaczego nie zadzwonil do swoich dzieci z zyczeniami swiatecznymi, z pytaniem czy byl u nich mikolaj itp? O prezentach nawet nie wspominajac. Tez moja wina?

Na wyslane przeze mnie zdjecia dzieci pod choinka nie raczyl nawet odpowiedziec choc jednym zdaniem. 

No ale on to biedny misiu, a my tylko z dziewczynami mamy wymagania przez swoja egzystencje..

Wszystkie te fantasmagorie które tu autorko wypisujesz , to wytwór chorej wyobraźni i stek kłamstw . Dziwię się tym ,którzy podejmują z tobą jakąkolwiek  dyskusję .Lecz się i to nie u lekarza z pogotowia w Niemczech ,który zarabia nawet nie połowę kwoty jaką wymieniasz  , a pracować może tylko w jednym miejscu.Polacy nie są ciemniakami i nie wciskaj tu kitu !!!

Dumme Kuh-ale sobie nick  wybralas, czyzby  adekwatny  do swej  osoby, patrz moj lekarz,endocrynolog  pracuje  w Klinice  I w 2  Praxis  w roznych  miejscowosciach,  niestety  w De  zaczyna brakowac  lekarzy, czyzbys  o  tym nie wiedziala?

Masz rację nie daj się w końcu ty sama zostałaś z dziećmi a je trzeba utrzymać. Doj ile wlezie i nie żałuj się mezusia. 

niemniej jednak*

koszty*

 opusty*

Poza tym brawo za materiał dowodowy - świetnie.

To, co ty uważasz, nie ma znaczenia.  W sprawie rozwodowej liczy się ostatnie wspólne miejsce zamieszkania stron, a ono nie było w Polsce. Nie powinniście mieć sprawy sądzonej wg polskiego prawa! Poza tym wiele ci się wydaje, nic nie wiesz. To, jak ojciec realizuje kontakty z dziećmi w ogóle nie wpływa na wysokośc alimentów. To dwie rózne rzeczy

W kosztach utrzymania dzieci partycypują oboje rodzice a nie ze ty chcesz 100%!

Corka mimo mlodego wieku ma pasje ktora zaskutkowala podpisaniem.pewnych konrtakow i podmiotowosc dziecka w jego edukacji .....Dom 300m............Bio awokado

starsza corka ma bardzo spersonalizowne

Takie czasy niestety... >>kobieto, we sie do roboty, bo tez lekarz, a ktorym masz zamiar zerowac musi sie jeszcze doksztalcac za te zarobki...przychody ...

8-10tys euro hahaha..... to przedszkole a la Oxford, do ktorego trafi ta 3latka to bedzie mialo przerabane z taka aspirujaca mamunia

Dnia Saturday, December 28, 2019 o 11:53, Gość umrze zezmiechu mozna napisał:

Corka mimo mlodego wieku ma pasje ktora zaskutkowala podpisaniem.pewnych konrtakow i podmiotowosc dziecka w jego edukacji .....Dom 300m............Bio awokado

starsza corka ma bardzo spersonalizowne

Takie czasy niestety... >>kobieto, we sie do roboty, bo tez lekarz, a ktorym masz zamiar zerowac musi sie jeszcze doksztalcac za te zarobki...przychody ...

8-10tys euro hahaha..... to przedszkole a la Oxford, do ktorego trafi ta 3latka to bedzie mialo przerabane z taka aspirujaca mamunia

No rzeczywiscie, dla niektorych  bio awocado to szczyt luksusu,aspirujaca matka? Po  co, lepiej taka cicha  mysz z kompleksami,  a dzieci zostawione  sobie same, matka won do roboty  z domu, a dzieci  komu,  najlepiej do bidula,  bo przeciez matka Polka  ma zacisnac zeby,  tyrac a pan tatus uzywac zycia  z kochanica. 

moze nie szczyt luksusu ale  na polskie realia ten opis autorki to jakas fantasy powiesc a nie realie zycia w Polsce...

2 godziny temu, Gość realita napisał:

moze nie szczyt luksusu ale  na polskie realia ten opis autorki to jakas fantasy powiesc a nie realie zycia w Polsce...

Jakie polskie realia?Ojciec dzieci pracuje w De.zarabia w euro  do 3/5 dochodow  (8-10 tys.)moze płacić alimenty .Policz sobie.nie wszyscy w Pl. to tez biedacy.

23 godziny temu, Gość Kajka napisał:

Jakie polskie realia?Ojciec dzieci pracuje w De.zarabia w euro  do 3/5 dochodow  (8-10 tys.)moze płacić alimenty .Policz sobie.nie wszyscy w Pl. to tez biedacy.

 

Nie, znam wieluuu co ma dochody swoich firm 5 razy takie ale nie słyszałem aby sąd komuś takie alimenty zasadzil jak chce autirka :) bzdura 

Malo  wiesz, wiec  sie nie wypowiadaj 

 ! Lala na żarty sobie pozwala .Takich głupków od superkitu to już nawet w Polsce nie ma !!!

 ! Lala na żarty sobie pozwala .Takich głupków od superkitu to już nawet w Polsce nie ma !!!

 ! Lala na żarty sobie pozwala .Takich głupków od superkitu to już nawet w Polsce nie ma !!!