jak rozpoznać dobrego kochanka?

2 minuty temu, Kusza Myślivski napisał:

Spieszę z odpowiedzią, chociaż nie doczekałam się na Twoją.

Fisting to nie jest praktyka, która sprawia mi przyjemność fizyczną. Potrzeba mi bardzo dużo czasu, żeby w ogóle mógł mieć miejsce. No i cierpliwości ze strony partnera. Ale bywało...  Może nie w tak brutalnym wydaniu jak na filmach porno, niemniej wiem, jak to jest. No ale jeśli, dajmy na to, mężczyzna jest dominujący, zdecydowany, potrafi mnie odpowiednio zmotywować i wiem, ze tego właśnie chce, to potrafię czerpać frajdę z oddawania się w ten sposób. Dużą. Lubię ulegać, chociaż chyba z natury nie jestem uległa. W każdym razie nie tylko.

Z tego opisu wynika, że nigdy nie miałaś fistingu albo mi się zdaje.

5 godzin temu, p212 napisał:

Zależy kogo masz na myśli - "z gracją i wdziękiem", bo chyba nie twórców wspomnianych tematów. Owszem ale jedynie w czasie kiedy nie mam kataru

Porównałeś mnie do większości, więc zapytałam, czy ona (ta większość) podobnie jak ja, konfabuluje z gracją i wdziękiem. Tylko że odpowiedź na to pytanie wydawała mi się ważna kilka godzin temu, teraz mam już całkiem inne dylematy. 

4 minuty temu, Gość gość napisał:

Z tego opisu wynika, że nigdy nie miałaś fistingu albo mi się zdaje.

Jedno z dwóch. Tylu tu jest znawców wykwintnych dań, że nawet nie wdaję się w dyskusję. 

28 minut temu, Kusza Myślivski napisał:

Porównałeś mnie do większości, więc zapytałam, czy ona (ta większość) podobnie jak ja, konfabuluje z gracją i wdziękiem. Tylko że odpowiedź na to pytanie wydawała mi się ważna kilka godzin temu, teraz mam już całkiem inne dylematy. 

Odpowiedź jest zawarta w słowach do których się odniosłaś. Ale fakt to nie istotne.

59 minut temu, p212 napisał:

Odpowiedź jest zawarta w słowach do których się odniosłaś. Ale fakt to nie istotne.

Odwykłam od rozmów aluzjami. Przynajmniej tu. Może inna jestem tête-à-tête, ale też nie obiecuję.