Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość mama

aspenger w szkole - cierpią ''zdrowe'' dzieci

Polecane posty

Gość mama

i stąd mój post, proszący o radę. co zrobić? żeby moje dziecko nie było bite. co może zrobić szkoła, żeby zmusić do nauczania indywidualnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Co to: aspeNger?

ty masz jakąś manie prześladowczą? zwykła literówka, a tu lamenty jakby ktoś kogoś zabił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość mama napisał:

bezradnie rozkładam już ręce. moje dziecko chodzi do 3 klasy szkoły podstawowej - klasa integracyjna. w klasie jest dziecko z aspengerem, agresywne. jest nauczyciel wspomagający ale nie na wyłączność dla tego dziecka. w klasie są także inne dzieci z problemami (chociażby ruchowymi) ale agresor w sumie jeden. dziecko ma terapie w szkole, jest pod opieką psychologa, w papierach wszystko się zgadza. a szkoła dla mojego dziecka to jedna wielka walka. prawie codziennie dochodzi do bijatyk. moje dziecko żyje w poczuciu niesprawiedliwości i niemocy dorosłych. w szkole byłam nie raz, po mojej wizycie przez kilka dni jest względny spokój, bo agresor jest pilnowany na każdym kroku, a potem z dnia na dzień sytuacja się rozluźnia i znowu to samo. nie rozumiem jak dziecko z takim poziomem agresji może uczęszczać do szkoły z innymi dziećmi. klasa integracyjna nie jest przecież stworzona po to, żeby jeden agresor mógł traktować innych jak worki treningowe, a po to, żeby dzieci z dysfunkcjami mogły się uczyć ale przy okazji nie odbierały innym dzieciom prawa do nietykalności cielesnej. i jak w takich sytuacjach bywa, rodzice agresora nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko krzywdzi inne. chciałam przenieść swoje do innej klasy - nie chce, ma swoich kolegów. i w sumie dlaczego moje ma być karane, dlatego, że ktoś sobie wymyślił, że na siłę zintegruje agresora.

nie mam pojęcia jak temat ugryźć. wizyty w szkole nie dają za wiele. kuratorium? z tego co wiem im ma się w papierach zgadzać. czy ktoś był w podobnej sytuacji? czy komuś udało się sytuację rozwiązać? doprowadzić do tego, żeby agresor do momentu, aż jego agresja nie będzie pod kontrolą miał nauczanie indywidualne? wiem, że tutaj jest duży opór rodziców agresora, co do nauczania indywidualnego. szkoła naprawdę nic nie może?

Standardowy problem bo szkoła nie chce zbyt mocno reagować żeby nie narazić się na zarzuty dyskryminacji chorego dziecka. Gorzej jak dzieci podrosną i wezmą sprawy w swoje ręce, czyli w/p/i/e/r/dol dla agresora. Wtedy będzie uwaga i interwencja, a nauczyciele zrobią karpika ze zdziwienia. No bo jak mogło dojść do tragedii, to takie grzeczne dzieci były. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość ???? napisał:

ty masz jakąś manie prześladowczą? zwykła literówka, a tu lamenty jakby ktoś kogoś zabił

Masz jakąś manię prześladowczą, że projektujesz ją na innych po ich jednym poście? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kilkukrotna literówka? 😄 Telefon popadł w manię prześladowczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

aha opowiem wam jeszcze coś, bo raz zostałam wezwana że niby mój syn na placu zabaw rzucił się na kolegę. Jego matka oczywiście z wielką gębą do mnie, ja w szoku, a że to było na placu zabaw to dyrektorka powiedziała że jest kamera to zobaczą co się stało. Okazało się że tamten mojego syna zaczął spychac do rogu siatki, mój syn miał 3 lata, a tamten 4 i go tak popychał, w końcu jak mój mały już był w rogu to tamten zaczął mu rzucać piachem prosto w buzię, w twarz normalnie. Mój synek nie umiał się nawet osłonić i tylko płakał. Panie to usłyszały i przebiegły kiedy akurat mój syn wstał i ruszył na tamtego, a wiecie  po co? żeby się wytrzeć o bluzę tamtego, taki zwykly odruch bo już był tak czerwony od płaczu, tyle miał piachu w oczach i buzi, że nie wytrzymał, zebrał się, pidbiegł i się wytarł, a tamten bezczelnie nakłamał, że mój syn się rzucił na niego. Myślicie że chociaż przepraszam usłyszeliśmy od tamtej kobiety albo jej dziecka?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Czepiacie się 'aspengera' a autorka powinna po prostu zgodnie z prawdą napisać 'opóźniony w rozwoju'. Lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na agresje leki

Zycie potrafi dac w kosc, zwlaszcza jesli bliska osoba, tym bardziej dziecko/ dzieci sa  niepelnosprawne. Majac wsrod znajomych i w rodzinie osoby z zespolem Downa, z porazeniem mozgowym, dystrofia miesni, dzieci autystyczne w roznym stopniu, zauwazylam, ze najwiecej problemow ( pomijam finansowe) z akceptacja wlasnego dziecka ,  najwiecej problemow emocjonalnych maja rodzice dzieci autystycznych.   Jedni robia minimum, spychajac odpowiedzialnosc za nauke przystosowania w jakims stopniu dziecka do zycia codziennego, na szkole. Oszukuja siebie, ze nie ma wielkiego problemu, wiec w domu nie ma cwiczen, ani dodatkowych zajec po lekcjach, inni rozwazali oddanie swego dziecka do osrodka, a jeszcze inni spychaja opieke nad dzieckiem na... dziadkow,  bo przeciez sa jeszcze mlodzi i chca pozyc. Majac w takiej sytuacji kontakt z osobami z roznymi niepelnosprawnosciami, musze przyznac uczciwie, ze najbardziej wyczerpujace byly i sa te z osobami autystycznymi. Ich wyselekcjonowany perfekcjonizm w najdrobniejszych detalach, brak wyczucia i zahamowan w kontaktach z innym,   upartosc i napady agresji , niekontrolowane ruchy,  z powodu roznych bodzcow, na ktore zdrowe osoby nie zwracaja uwagi,  sa wyniszczajac psychicznie.  Nie dziwie sie dzieciom w szkole, ze nie chca sie bawic z kolegami autystycznymi. Doroslym na ulicy ciezko tolerowac zachowania dziecka autystycznego, kiedy znienacka zaczyna dotykac ich wlosow, albo zaczyna piszczec, kopac,  ze nie dostalo ulotki, nalepki, czy jakiegos drobiazgu, albo rodzice skrecili nie w ta droge co zwykle.  Na agresje nie mozna pozwolic, dziecko chore musi byc na lekach, jesli sama terapia nie dziala, bo kto odpowie za kalectwo czy smierc innego dziecka?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama
1 godzinę temu, DANIEL napisał:

Standardowy problem bo szkoła nie chce zbyt mocno reagować żeby nie narazić się na zarzuty dyskryminacji chorego dziecka. Gorzej jak dzieci podrosną i wezmą sprawy w swoje ręce, czyli w/p/i/e/r/dol dla agresora. Wtedy będzie uwaga i interwencja, a nauczyciele zrobią karpika ze zdziwienia. No bo jak mogło dojść do tragedii, to takie grzeczne dzieci były. 

nikt nie ma pomysłu jak to rozwiązać?

pozostaje siedzieć cicho, zacisnąć zęby i poczekać, aż dzieciaki podrosną i agresor stanie się ofiarą?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama
1 godzinę temu, DANIEL napisał:

Standardowy problem bo szkoła nie chce zbyt mocno reagować żeby nie narazić się na zarzuty dyskryminacji chorego dziecka. Gorzej jak dzieci podrosną i wezmą sprawy w swoje ręce, czyli w/p/i/e/r/dol dla agresora. Wtedy będzie uwaga i interwencja, a nauczyciele zrobią karpika ze zdziwienia. No bo jak mogło dojść do tragedii, to takie grzeczne dzieci były. 

nikt nie ma pomysłu jak to rozwiązać?

pozostaje siedzieć cicho, zacisnąć zęby i poczekać, aż dzieciaki podrosną i agresor stanie się ofiarą?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama
8 minut temu, Gość na agresje leki napisał:

Zycie potrafi dac w kosc, zwlaszcza jesli bliska osoba, tym bardziej dziecko/ dzieci sa  niepelnosprawne. Majac wsrod znajomych i w rodzinie osoby z zespolem Downa, z porazeniem mozgowym, dystrofia miesni, dzieci autystyczne w roznym stopniu, zauwazylam, ze najwiecej problemow ( pomijam finansowe) z akceptacja wlasnego dziecka ,  najwiecej problemow emocjonalnych maja rodzice dzieci autystycznych.   Jedni robia minimum, spychajac odpowiedzialnosc za nauke przystosowania w jakims stopniu dziecka do zycia codziennego, na szkole. Oszukuja siebie, ze nie ma wielkiego problemu, wiec w domu nie ma cwiczen, ani dodatkowych zajec po lekcjach, inni rozwazali oddanie swego dziecka do osrodka, a jeszcze inni spychaja opieke nad dzieckiem na... dziadkow,  bo przeciez sa jeszcze mlodzi i chca pozyc. Majac w takiej sytuacji kontakt z osobami z roznymi niepelnosprawnosciami, musze przyznac uczciwie, ze najbardziej wyczerpujace byly i sa te z osobami autystycznymi. Ich wyselekcjonowany perfekcjonizm w najdrobniejszych detalach, brak wyczucia i zahamowan w kontaktach z innym,   upartosc i napady agresji , niekontrolowane ruchy,  z powodu roznych bodzcow, na ktore zdrowe osoby nie zwracaja uwagi,  sa wyniszczajac psychicznie.  Nie dziwie sie dzieciom w szkole, ze nie chca sie bawic z kolegami autystycznymi. Doroslym na ulicy ciezko tolerowac zachowania dziecka autystycznego, kiedy znienacka zaczyna dotykac ich wlosow, albo zaczyna piszczec, kopac,  ze nie dostalo ulotki, nalepki, czy jakiegos drobiazgu, albo rodzice skrecili nie w ta droge co zwykle.  Na agresje nie mozna pozwolic, dziecko chore musi byc na lekach, jesli sama terapia nie dziala, bo kto odpowie za kalectwo czy smierc innego dziecka?

 

w pełni się zgadzam.

w moim przypadku do rodziców agresora nie dociera, że krzywdzi inne dzieci. nawet jeśli dostają recepty, to nie dają dziecku leków, bo przecież nie będą truć chemią. za nic mają za to zdrowie innych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
1 godzinę temu, Gość Kasia napisał:

Czepiacie się 'aspengera' a autorka powinna po prostu zgodnie z prawdą napisać 'opóźniony w rozwoju'. Lepiej?

To nie do końca może być prawda 🙂 Chodzi do masowej szkoły więc jego IQ jest pewnie w normie.W relacjach społecznych jest zaburzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

aha opowiem wam jeszcze coś, bo raz zostałam wezwana że niby mój syn na placu zabaw rzucił się na kolegę. Jego matka oczywiście z wielką gębą do mnie, ja w szoku, a że to było na placu zabaw to dyrektorka powiedziała że jest kamera to zobaczą co się stało. Okazało się że tamten mojego syna zaczął spychac do rogu siatki, mój syn miał 3 lata, a tamten 4 i go tak popychał, w końcu jak mój mały już był w rogu to tamten zaczął mu rzucać piachem prosto w buzię, w twarz normalnie. Mój synek nie umiał się nawet osłonić i tylko płakał. Panie to usłyszały i przebiegły kiedy akurat mój syn wstał i ruszył na tamtego, a wiecie  po co? żeby się wytrzeć o bluzę tamtego, taki zwykly odruch bo już był tak czerwony od płaczu, tyle miał piachu w oczach i buzi, że nie wytrzymał, zebrał się, pidbiegł i się wytarł, a tamten bezczelnie nakłamał, że mój syn się rzucił na niego. Myślicie że chociaż przepraszam usłyszeliśmy od tamtej kobiety albo jej dziecka?

 

bzdura! autyści są zawsze agresywni i nie jest Tak, że nie umieją się bronić nawet jak ich ktoś zaczepia. Widocznie twój agresor sobie na to zasłużył wcześniejszym postępowaniem krowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość mama napisał:

nikt nie ma pomysłu jak to rozwiązać?

pozostaje siedzieć cicho, zacisnąć zęby i poczekać, aż dzieciaki podrosną i agresor stanie się ofiarą?

 

To się po prostu nazywa wszechobecna poprawność, każda ingerencja teraz wywoła burze na temat dyskryminacji chorego dziecka. Przecież to nie pierwszy taki przypadek i na pewno nie ostatni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllo

Asperger agresywny?Moze ADHD? Aspergerowcy sa na ogól wyciszeni,zyja wlasnymi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktgddgv
6 godzin temu, Gość gość napisał:

A widziałaś ty kiedyś takie dziecko i taką "mamuśkę" z papierkiem? prawda jest zupełnie inna i takie ameby jak ty uwielbiają sobie ryje wycierać chorymi dziećmi. To jest zawsze idealny kozioł ofiarny ale kiedy to zdrowe dzieci wyżywają się całą bandą na jakimś dziecku nie ważne chorym czy zdrowym w tym wasz bombelek to kuźwa murem stoicie za oprawcami i szukacie winy w ofierze. Widzę jakim ty jesteś agresywnym typem, po tym jak piszesz im się wyrażasz

Autystę to ty widziałaś... W durnym temacie na kafe i nigdzie więcej.

Od Ciebie jednak jedzie agresją, czyżby mama aspergerowca? Autorko, u nas w klasie taka sama sytuacja, 2 kl podstawówki. Izolują takiego ucznia na przerwie, jedyne co robią, ale też nie zawsze. Począwszy od pierwszej klasy, karetką już parę osób pojechało. Albo w łeb i telefon do rodzica, ofiara do domu, a kat w szkole do końca:) Ale pewnie, socjalizujmy dalej! Kiedyś dla takich był jeden kierunek - Kocborowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka
4 godziny temu, Gość paris napisał:

To nie do końca może być prawda 🙂 Chodzi do masowej szkoły więc jego IQ jest pewnie w normie.W relacjach społecznych jest zaburzony.

Co za bzdura. Mam w rodzinie aspergerowca, 15 lat spokojny i opanowany, prymus  - średnia 6,0. Wszystkie próbne egzaminy 100%, ma już zapewnione miejsce w najlepszym liceum w regionie. Jest w klasie integracyjnej i... jest ciągle atakowany i wyśmiewany przez zdrowe dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Olka napisał:

Co za bzdura. Mam w rodzinie aspergerowca, 15 lat spokojny i opanowany, prymus  - średnia 6,0. Wszystkie próbne egzaminy 100%, ma już zapewnione miejsce w najlepszym liceum w regionie. Jest w klasie integracyjnej i... jest ciągle atakowany i wyśmiewany przez zdrowe dzieci. 

Czyli twój przypadek określa wszystkich? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jakoś się nie dziwię, że tyle agresji jest w szkole. wystarczy poczytać komentarze (pewnie matek takich agresorów) i wszystko jasne. takie zachowania wynosi się z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamautysty

A ja zgadzam się z autorką mimo, że sama mam syna że spektrum autyzmu. Mój syn ma 5 lat i chodzi do grupy integracyjnej w przedszkolu, ale on jest spokojny w stosunku do innych dzieci, nie powoduje konfliktów. Ma spore zaburzenia w integracji sensorycznej, często nie rozumie co jest żartem, a co na serio, ale nigdy nikogo nie uderzył, nie spowodował żadnego konfliktu. Dzieci, które są takie jak opisuje autorka chodzą do grup terapeutycznych dla dzieci bardziej zaburzonych społecznie. Jako matka dziecka autystycznego chce Wam powiedzieć , że integracja ma być ZDROWA, komfortowa zarówno dla dzieci z zaburzeniami jak i dla dzieci zdrowych.  Dla dzieci bardziej zaburzonych społecznie (niekoniecznie intelektualnie) są grupy terapeutyczne, gdzie jest duzo mniej dzieci i wiecej opiekunow, ktorzy sa to w stanie ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "
5 minut temu, Gość Mamautysty napisał:

A ja zgadzam się z autorką mimo, że sama mam syna że spektrum autyzmu. Mój syn ma 5 lat i chodzi do grupy integracyjnej w przedszkolu, ale on jest spokojny w stosunku do innych dzieci, nie powoduje konfliktów. Ma spore zaburzenia w integracji sensorycznej, często nie rozumie co jest żartem, a co na serio, ale nigdy nikogo nie uderzył, nie spowodował żadnego konfliktu. Dzieci, które są takie jak opisuje autorka chodzą do grup terapeutycznych dla dzieci bardziej zaburzonych społecznie. Jako matka dziecka autystycznego chce Wam powiedzieć , że integracja ma być ZDROWA, komfortowa zarówno dla dzieci z zaburzeniami jak i dla dzieci zdrowych.  Dla dzieci bardziej zaburzonych społecznie (niekoniecznie intelektualnie) są grupy terapeutyczne, gdzie jest duzo mniej dzieci i wiecej opiekunow, ktorzy sa to w stanie ogarnac.

Jak miło poczytać rozsądną matkę autystyka. Niestety takich jak pani powyżej jest jak na lekarstwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2019 o 15:12, Gość mama napisał:

bezradnie rozkładam już ręce. moje dziecko chodzi do 3 klasy szkoły podstawowej - klasa integracyjna. w klasie jest dziecko z aspengerem, agresywne. jest nauczyciel wspomagający ale nie na wyłączność dla tego dziecka. w klasie są także inne dzieci z problemami (chociażby ruchowymi) ale agresor w sumie jeden. dziecko ma terapie w szkole, jest pod opieką psychologa, w papierach wszystko się zgadza. a szkoła dla mojego dziecka to jedna wielka walka. prawie codziennie dochodzi do bijatyk. moje dziecko żyje w poczuciu niesprawiedliwości i niemocy dorosłych. w szkole byłam nie raz, po mojej wizycie przez kilka dni jest względny spokój, bo agresor jest pilnowany na każdym kroku, a potem z dnia na dzień sytuacja się rozluźnia i znowu to samo. nie rozumiem jak dziecko z takim poziomem agresji może uczęszczać do szkoły z innymi dziećmi. klasa integracyjna nie jest przecież stworzona po to, żeby jeden agresor mógł traktować innych jak worki treningowe, a po to, żeby dzieci z dysfunkcjami mogły się uczyć ale przy okazji nie odbierały innym dzieciom prawa do nietykalności cielesnej. i jak w takich sytuacjach bywa, rodzice agresora nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko krzywdzi inne. chciałam przenieść swoje do innej klasy - nie chce, ma swoich kolegów. i w sumie dlaczego moje ma być karane, dlatego, że ktoś sobie wymyślił, że na siłę zintegruje agresora.

nie mam pojęcia jak temat ugryźć. wizyty w szkole nie dają za wiele. kuratorium? z tego co wiem im ma się w papierach zgadzać. czy ktoś był w podobnej sytuacji? czy komuś udało się sytuację rozwiązać? doprowadzić do tego, żeby agresor do momentu, aż jego agresja nie będzie pod kontrolą miał nauczanie indywidualne? wiem, że tutaj jest duży opór rodziców agresora, co do nauczania indywidualnego. szkoła naprawdę nic nie może?

A czemu twoje dziecko uczeszcza do klasy integracyjnej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U syna w klasie jest chłopak z ADHD. Co chwilę syn przychodzi, a to że Arek go kopnął, uderzył w plecy itp... Mama twierdzi że jej synek ma papier,ze z nim rozmawia no ale on taki jest. Po którymś razie powiedziałam synowi, że następnym razem ma mu oddać, powiedziałam o tym również mamusce Arka. No nie spodobało jej się to, bo jak to. Ano tak to, gdy następnym razem Arek uderzył syna z całej siły w plecy ten walnął mu w krtań. Chłopakowi oczy wyszły z orbit i do końca roku szkolnego był spokój. Zobaczymy co będzie od września. Swoją stroną 20-30lat temu takich osobników było 1-2na szkole skąd teraz taki wysyp? Czyżby bezstresowe wychowanie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×