Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blue

Wymagające niemowlę

Polecane posty

Gość Blue

Hej, czy jest tu ktoś kto ma wymagające dziecko, tzw. High Need Baby? Nie wiem czy mój maluszek taki jest ale mam takie podejrzenia. Już psychicznie i fizycznie nie wyrabiam:( niemowlę nie potrafi samo zasnąć, jest jeden wielki wrzask cały dzień. Uspać idzie po 2-3 godzinach usypiania, oczywiście na chwile bo znów trzeba karmić. I tak w kółko. Myślałam, ze to tylko kolka bo ma 1,5 miesiąca ale wydaje mi się, ze to nie tylko to. Stosuje już sab simplex i delicol, robię ciepłe okłady i bujam w nieskończoność. Jak tylko odkładam mały otwiera oczy. Nie jestem w stanie nic w domu zrobić a jestem cały tydzień sama, bez pomocy. Nawet w wózku płacze. Chciałabym wiedzieć czy są tu jakies mamy z podobnymi doświadczeniami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

pewnie z 3/4 mam ma ten sam problem.Nie wiedzialam ,ze to ma nazwe 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
54 minuty temu, Gość gosc napisał:

pewnie z 3/4 mam ma ten sam problem.Nie wiedzialam ,ze to ma nazwe 😄

teraz jak dziecko nie jest spokojnym aniołem to już jest High Need Baby. Modne słówko, które matki podłapały

 

Autorko, wytrzymaj, przeważnie to przejściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po 3 miesiącu już jest lepiej ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

U mnie bardzo podobnie. Maly ma 2.5 miesiąca. Śpi w ciagu dnia po 5-30 min, reszta to jeden wielki ryk. Modlę się, zeby po tych 3 miesiącach bylo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moj mlodszy ma 3 lata i nadal jest High Need Baby 😄 jako niemowle nie spał zbyt wiele, jak miałam pol godziny na podrapanie sie w tylek to byłam szczesliwa. W wozku krzyk, w nocy pobodki co 2 h i wisiał na piersi, przed spaniem histeria co wieczor.. teraz ma 3 lata i jest jak nakrecony samochodzin, cały czas potrzebuje uwagi, towarzystwa, asysty na kazdym kroku, jedzenie be w kazdym wydaniu, wstaje o 7 zasypia przy dobrych wiatrach o 23 mimo,ze od niemowlaka staram sie go klas o 21 max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue

To zostaje tylko pogodzenie się z tym:( po cichu mam nadzieję, że po 3 miesiącu minie ale jeśli nie? Mały jest coraz cięższy i boje się jak będzie dalej z noszeniem, już teraz po całym dniu plecy mnie bolą. Staram się go odzwyczajać ale to syzyfowa praca. Cieszę się, ze nie jestem w tym sama bo już rodzina krzywo na mnie patrzy, ze sobie nie radzę z nim i nawet obiadu nie zrobię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

A próbowałaś nosić w chuście? Ponoć świetne rozwiązanie przy takim małym uparciuchu. Mi się trafił spokojny egzemplarz, ale koleżanka, która miała bardziej wymagające dziecko tak robiła i była mega zadowolona. Zanim kupisz własną, wypożycz sobie na tydzień i zobaczysz, czy się sprawdzi u Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojamamatoja

A jak go trzymasz na rękach to jest ok? Moja córka do trzeciego  miesiąca była absolutnie nieodkładalna. Trzymałam ją na rękach, odsuwałam od siebie (żeby włożyć do łóżeczka) i JUŻ był ryk. Jakby radar miała normalnie. Tylko chusta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Nie przejmuj sie gadaniem rodziny. U mnie wszyscy zgodnie twierdzili, ze dzieci nie nosili, usypialy same itp. Dopiero gdzies między jedna historia a druga dowiedziałam sie jak to naprawde wyglądało. Czekam na ten 3-4 miesiac z nadzieją na lepsze, jesli nie nadejdzie to rzeczywiscie kupie chuste. Póki co balam sie, ze zrobie dziecku krzywdę nieumiejetnym chustowaniem. Ale jesli nadal bedzie taki nieodkladalny to przeciez nie mozna przez cały rok mieszkać w syfie. Poki co w ciagu dnia nie jestem w stanie nic zrobic. Gotuje jak mąż wraca z pracy, a sprzątam weekendami. Dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue

Widzę Kasia, że mamy podobnie 😉 chustę próbowałam ale mały na początku strasznie w chuście płacze i dopiero po jakimś czasie zasypia. Wtedy jest ok bo mogę normalnie wszystko robić a w ogóle się nie wybudza. Ale martwi mnie to, ze na początku po włożeniu tak płacze, nie wiem czy może jest mu niewygodnie. Na rękach czasami tez płacze, dopiero po długim bujaniu się uspokaja albo przy szumach ale musza być głośne, a to tez słyszałam, ze niezdrowe. I tak wszystkiego po trochu próbuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

miałam podobnie, stwierdziłam trudno niech popłacze sobie inaczej bym do łazienki nie mogła pójść samodzielnie, wziąć prysznica w ciepły dzień, treningu zrobić nawet 5 minutowego czy po prostu obiadu zrobić z czasem płacz stał się mniej intensywny i czasowo krótszy. ja nauczyłam się realizować obowiązki 3 w 1 np. będąc w kuchni mieszać w garach i patelni, jednocześnie zmywając i do tego dopijając kawę 😄  taki etap po prostu, trzeba przyjąć na chłodno, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Właśnie tego chłodu brakuje mi najbardziej. To moje pierwsze dziecko i nie potrafie zignoriwac jego placzu. Zresztą za chwilę placz przechodzi w ryk, który jest 100 razy trudniejszy do uspokojenia. U mnie uspokaja małego chustanie i delikatne opuszczanie i unoszenie w pionie. Ale tez ile moze znieść kręgosłup. Oby nadeszly spokojniejsze czasy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue

Ja czekam na ten 4 miesiąc jak na zbawienie 🙂 Ale jeszcze dużo zostało. Kasia napisz proszę tu na forum jak Twój mały skończy 3 miesiące czy faktycznie jest lepiej. Każdy tak mówi, ze 3 miesiące skończone i jak ręka odjął. Wiec jestem ciekawa czy faktycznie tak jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

U mnie pierwsze 2,5 miesiąca było tragiczne, później powoli się uspokajało, a po 3 miesiącu dziecko zrobiło się bardziej kumate i już nie potrzebowało mnie ciagle przy sobie. Praktycznie Od urodzenia miał mega krótkie drzemki, chyba ze spał z piersią w buzi, wtedy potrafił przez większosc dnia leżeć i memlać sutka. Każda próba wstania przeze mnie z łóżka kończyła się jego krzykiem. Odkładanie na drzemkę do łóżeczka? Do wozka? Wolne żarty, płakał jak szalony. Śniadanie, obiad i kolacje jadłam z synem na rękach. Ale pomimo tych dni, od samego początku noce przesypial wzorowo. Zasypiał o 20-21, budził się o 4-5 na jedzenie i spał do 9. Wiec byłam w miarę wyspana, żeby cały dzień z nim walczyc. Niestety kiedy w dzień się uspokoił, zaczął budzić się częściej w nocy. Obecnie ma pół roku, w dzień oprocz zabawy z synem i czytaniem książeczek, mam czas na ogarnięcie siebie i domu, ugotowanie obiadu, wypicie cieplej kawy :D Więc autorko, głowa do góry! Pierwsze trzy miesice po urodzeniu dziecka niekiedy nazywane są 4 trymestrem oczy, nie bez powodu jak widać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

U nas te 4 ciężkie miesiące przyciągnęły się na 1,5 roku. Potem córka zaczęła przesypiac całe noce i i ja jakoś powoli mogłam dojść do siebie. Dalej jednak było ciężko. Do 4 roku życia masakra. Ciężko mi znaleźć jakieś fajne momenty. Z czasem płacz zamienił się w jeczenie.  Teraz ma 6 lat i potrzebuje mnóstwo uwagi. Non stop wisi na mnie. Jak się sama chwilę zabawi to mam ochotę skakać pod sufit. Kocham ja nad życie ale więcej dzieci nie planuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Właśnie tego boje sie najbardziej. Ze to nie czwarty trymestr a taki typ dziecka... no coz, czas pokaze. Blue odezwe sie oczywiscie, mam nadzieje, ze z dobrymi wiadomosciami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak się zaczęło poprawiać (po skończeniu 5 miesięcy w końcu przespał w dzień 1,5h ciurkiem, a w nocy 4h), to za chwilę zaczęły iść zęby i teraz jak prześpi 1,5h z rzędu w nocy to święto 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue

No tak, najpierw kolki, później ząbki a później na pewno jeszcze coś.. Jak rozmawiam z Wami to mi lepiej bo wokół tylko same dzieci aniołki, przynajmniej tak to przedstawiają wszyscy znajomi. I jak słyszę jak to ładnie śpią w nocy a w dzień potrafią same leżeć i nie wymagają dużo uwagi to mam wrażenie, ze chyba nie nadaje się na matkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Blue, jakos nie wierzę w te cudowne dzieci. A jeśli juz to jest ich bardzi mało. Ja na szczęście znam wiele osób, ktorych dzieci aniołkami nie byly. Każda z nas na pewno ma chwile zwatpienia, ja bardzo często pekam kiedy maz wraca z pracy. Gotuje obiad i płacze sobie nad kuchenką, żeby odreagować. Czasem zastanawiam sie w kryzysowych momentach, czy to nie moja wina, ze mam takie placzliwe dziecko. W ciąży byliśmy na kilku weselach, gdzie było glosno. Poza tym porysowalam samochod męża i strasznie sie wtedy zdenerwowalam. Nie mogę przestać o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue

Kasia, pocieszę Cię, że chyba to akurat nie miało wpływu na Twoje dziecko. Ja przez cała ciążę byłam oazą spokoju, jasne bywało, że się posprzeczaliśmy ale rzadko i ogólnie byłam mega spokojna. Każdy myślał, że mały będzie po mnie a tu masz... Niestety màż ma taka pracę, że w domu jest tylko w weekendy więc cały tydzień muszę radzić sobie sama, rodzice też mieszkają daleko. Na szczęście teraz święta więc będzie trochę więcej pomocy, z drugiej strony boję się, że większa ilość osób w domu jeszcze bardziej wybije małego z rytmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 17.12.2019 o 13:32, Gość Blue napisał:

To zostaje tylko pogodzenie się z tym:( po cichu mam nadzieję, że po 3 miesiącu minie ale jeśli nie? Mały jest coraz cięższy i boje się jak będzie dalej z noszeniem, już teraz po całym dniu plecy mnie bolą. Staram się go odzwyczajać ale to syzyfowa praca. Cieszę się, ze nie jestem w tym sama bo już rodzina krzywo na mnie patrzy, ze sobie nie radzę z nim i nawet obiadu nie zrobię. 

Ale kiedyś Nasze mamy babcię to odkładamy dziecko jak płakało i musiały iść robić. Nie przejmuj się rodzina, mam tak samo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Kasia napisał:

Blue, jakos nie wierzę w te cudowne dzieci. A jeśli juz to jest ich bardzi mało. Ja na szczęście znam wiele osób, ktorych dzieci aniołkami nie byly. Każda z nas na pewno ma chwile zwatpienia, ja bardzo często pekam kiedy maz wraca z pracy. Gotuje obiad i płacze sobie nad kuchenką, żeby odreagować. Czasem zastanawiam sie w kryzysowych momentach, czy to nie moja wina, ze mam takie placzliwe dziecko. W ciąży byliśmy na kilku weselach, gdzie było glosno. Poza tym porysowalam samochod męża i strasznie sie wtedy zdenerwowalam. Nie mogę przestać o tym myśleć.

Nie martw się! To nie twoja wina. Kiedyś dalszą Ciocia przeplakala cała ciążę bo była po 40 a ileś lat temu to było bardzo późno i podobno rodziły soe chore dzieci. Jej syn był najspokojniejszym dzieckiem świata. Podobno Ani łezki nie uronil. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

szczerze? obserwuj ojca dziecka a swojego partnera czy też męża. naucz się od niego luzu. jestem pewna, że gdy sprawuje opiekę do głowy mu nie przyjdzie nawet latać na każdy pisk, który przeradza się w histerie i facet pozwala by dziecko samo poradziło sobie ze swoimi emocjami, odreagowało i wyciszyło. prawda jest taka, że wielu położy na macie na podłodze i co najwyżej będzie nadzorować.

naprawdę ja czasami zazdroszczę chłopom luzu w podejściu do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Dzięki dziewczyny, troche mi lepiej po Waszych słowach. Po prostu z tego calego stresu zaczynam szukac winy w sobie. W tym, ze dziecko spedza ze mna cale dnie. Tate ma przez chwilke wieczorem i weekendami. Faktycznie, tata ma dystans do histerii synka, co nie znaczy, ze się nim nie opiekuje. Moze to pomaga mu sie szybciej wyciszyc np. w trakcie zasypiania? Tylko że latwiej zachowac dystans, kiedy nie siedzi sie z małym placzliwym dzieckiem calymi dniami... tez sie cieszę na nadchodzace święta, wątpię zeby nadmiar osob mógł jeszcze cos zepsuć, a moze choc przez chwilę uda mi sie odpocząć i nabrać spokoju na kolejny miesiąc. Moja tesciowa twierdzi, ze dziecko uspokoi sie po chrzcie. Planujemy na początku stycznia, co w sumie zbiega sie z ukonczeniem 3 miesiaca. Moze cos drgnie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Kasia napisał:

Dzięki dziewczyny, troche mi lepiej po Waszych słowach. Po prostu z tego calego stresu zaczynam szukac winy w sobie. W tym, ze dziecko spedza ze mna cale dnie. Tate ma przez chwilke wieczorem i weekendami. Faktycznie, tata ma dystans do histerii synka, co nie znaczy, ze się nim nie opiekuje. Moze to pomaga mu sie szybciej wyciszyc np. w trakcie zasypiania? Tylko że latwiej zachowac dystans, kiedy nie siedzi sie z małym placzliwym dzieckiem calymi dniami... tez sie cieszę na nadchodzace święta, wątpię zeby nadmiar osob mógł jeszcze cos zepsuć, a moze choc przez chwilę uda mi sie odpocząć i nabrać spokoju na kolejny miesiąc. Moja tesciowa twierdzi, ze dziecko uspokoi sie po chrzcie. Planujemy na początku stycznia, co w sumie zbiega sie z ukonczeniem 3 miesiaca. Moze cos drgnie 🙂

🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue
15 godzin temu, Gość Kasia napisał:

Moja tesciowa twierdzi, ze dziecko uspokoi sie po chrzcie. Planujemy na początku stycznia, co w sumie zbiega sie z ukonczeniem 3 miesiaca. Moze cos drgnie 🙂

Ha ha, widzę, ze teściowe już tak maja bo moja to samo mówi:P ale my będziemy chrzcić jak już będzie cieplej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue
15 godzin temu, Gość Kasia napisał:

Moja tesciowa twierdzi, ze dziecko uspokoi sie po chrzcie. Planujemy na początku stycznia, co w sumie zbiega sie z ukonczeniem 3 miesiaca. Moze cos drgnie 🙂

Ha ha, widzę, ze teściowe już tak maja bo moja to samo mówi:P ale my będziemy chrzcić jak już będzie cieplej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieci mają temperament po rodzicach, tak więc wiecie. Przyjdzie do Was to co same zaserwowałyście własnym rodzicom 😉 

Ja od małego byłam skrajnie introwertyczna i mam tak samo mocno introwertyczne dziecko tzw. aniołka i fajnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dzieci mają temperament po rodzicach, tak więc wiecie. Przyjdzie do Was to co same zaserwowałyście własnym rodzicom 😉 

Ja od małego byłam skrajnie introwertyczna i mam tak samo mocno introwertyczne dziecko tzw. aniołka i fajnie. 

Coś w tym jest, ja jestem też spokojna i cicha, i zawsze tak było ale mąż podobno też był ciężkim dzieckiem a do tego chorowitym. Nie dość, że syn podobny do niego, do mnie nic to jeszcze temperament ten sam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×