Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bratowa rozciąga mojego brata od wiary coraz bardziej. Nie wiem już co robić.

Polecane posty

Gość gość

zaczęło się od tego że wzięli tylko cywilny ślub. To pierwsza taka sytuacja w naszej rodzinie i w ogóle w naszej miejscowości chyba. Tzn oni tu już nie mieszkają tylko w dużym mieście ale oboje stąd pochodzą. Pierwsze dziecko 5 lat bez chrztu, drugie w drodze i chyba też nic z tego nie będzie. Zadne prośby rozmowy nic nie dały. Nie jesteśmy jakimiś ultra katolami. Jesteśmy normalnie wierzący, przyjmujemy sakramenty. Dzieci chodzą na religię.

Mój brat zawsze miał olewacki stosunek do wiary i kościóła ale jak przyjeżdżał do domu do z nami szedł do kościoła, że będzie kościelny, a potem już tak jakoś to pójdzie, chrzty, komunie i normalnie jak wszyscy. Do spowiedzi nie chodził ale lat ale myślałam, że ten ślub 6 lat temu będzie takim powrotem ale gdzie tam. Ona mu tak namieszała przed ślubem że on stwierdził, że nie będzie się spowiadał staremu dziadowi ani przed nim klęczał i że nie uważa żeby mieszkanie z narzeczoną przed ślubem było grzechem, a w ogóle za grzechy się żałuje, a on nie żałuje więc nie będzie kłamał w imię właściwie nie wiadomo czego. On ma w nosie kościół- dokładnie tak powiedział.

Teraz też każda rozmowa z nimi kończy się na tym że on bierze stronę żony, a nas się w tym względzie wyparł. Moja mama mu powiedziała że żon to on może mieć 10, a rodziców ma się jednych i to zawsze będzie twoja rodzina tak jak rodzeństwo ale to go tylko bardziej rozjuszyło. 

Ja ogólnie nic nie mam do bratowej. Gdyby tylko chciała wrócić do korzeni albo chociaż mojego brata i jego dzieci nie odciągała. Najgorsze, że jej rodzice ich popierają chociaż sami pochodzą z katolickich rodzin to już od lat nie byli w kościele i kolędy nie przyjmują. 

Nie wiem już co robić i jak z nimi gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

odciąga od wiary miało być w temacie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

O jeju! Mąż stoi za żoną, a przecież powinien być własnością mamusi i siostrzyczki! No coś strasznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W Polsce większość ludzi pochodzi z katolickich rodzin, co nie znaczy że wszyscy w tych rodzinach wierzą w boga. Skoro twój brat nie wierzy i nawet wcześniej nie było mu po drodze z kościołem, to dlaczego wasi rodzice lub ty na siłę próbujecie żeby dorosły człowiek brał ślub kościelny/chrzcił dziecko? Kompletnie nie rozumiem waszej logiki. Brat ma zacząć chodzić do kościoła, bo rodzina sobie tego życzy.. Sama wychowałam się w katolickiej rodzinie, ale nie wierzyłam w nic co kościół każe wierzyć, a msze były torturą. Ślub wzięłam cywilny, dziecka nie ochrzciłam i nikt z rodziny nie ma do mnie pretensji, ani nie marudzi. Daj bratu żyć i wychowywać dziecko jak chce, to bardzo nieeleganckie co robisz wraz z rodzicami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zajmij się swoją wiarą i swoich dzieci a nie cudzą. Każdy ma prawo żyć po swojemu. I w sumie wydaje mi się, że wasze naciskanie to tylko pogorsza sprawę. Nikt nie lubi być do niczego zmuszany, zwykle to tylko zniechęca. 

Jeśli uważasz że masz złego brata tylko dlatego że nie chce chodzić do kosciola to zerwij z nim kontakt jeśli ci to tak wadzi. Wtedy i jemu i to będzie sie żyło spokojniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak dla mnie to lepiej ze jawnie o tym mówi, niż męczy się udawaniem katolika.Nie chce to nie-może kiedyś sam poszuka drogi do Boga. Takie czasy, że ludzie już nie sa wierzący, a jak juz to na pokaz, moze on chce byc soba.Jesli go kochacie to nie patrzci na wasze zasrane tylki, dajcie mu zyc i nie mowcie ze zon mozna miec 10 bo przez takie gadanie faceci biora sobie to do glow i traktują nas-kobiety przedmiotowo.Zacznijcie od siebie bo jak na chrześcijan to słabo to wygląda (czyż nie jest napisane,że ma być tylko 1 małzenstwo w zyciu?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość gość napisał:

Ona mu tak namieszała przed ślubem że on stwierdził, że nie będzie się spowiadał staremu dziadowi ani przed nim klęczał i że nie uważa żeby mieszkanie z narzeczoną przed ślubem było grzechem, a w ogóle za grzechy się żałuje, a on nie żałuje więc nie będzie kłamał w imię właściwie nie wiadomo czego. On ma w nosie kościół- dokładnie tak powiedział.

I ma rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość gość napisał:

zaczęło się od tego że wzięli tylko cywilny ślub. To pierwsza taka sytuacja w naszej rodzinie i w ogóle w naszej miejscowości chyba. Tzn oni tu już nie mieszkają tylko w dużym mieście ale oboje stąd pochodzą. Pierwsze dziecko 5 lat bez chrztu, drugie w drodze i chyba też nic z tego nie będzie. Zadne prośby rozmowy nic nie dały. Nie jesteśmy jakimiś ultra katolami. Jesteśmy normalnie wierzący, przyjmujemy sakramenty. Dzieci chodzą na religię.

Mój brat zawsze miał olewacki stosunek do wiary i kościóła ale jak przyjeżdżał do domu do z nami szedł do kościoła, że będzie kościelny, a potem już tak jakoś to pójdzie, chrzty, komunie i normalnie jak wszyscy. Do spowiedzi nie chodził ale lat ale myślałam, że ten ślub 6 lat temu będzie takim powrotem ale gdzie tam. Ona mu tak namieszała przed ślubem że on stwierdził, że nie będzie się spowiadał staremu dziadowi ani przed nim klęczał i że nie uważa żeby mieszkanie z narzeczoną przed ślubem było grzechem, a w ogóle za grzechy się żałuje, a on nie żałuje więc nie będzie kłamał w imię właściwie nie wiadomo czego. On ma w nosie kościół- dokładnie tak powiedział.

Teraz też każda rozmowa z nimi kończy się na tym że on bierze stronę żony, a nas się w tym względzie wyparł. Moja mama mu powiedziała że żon to on może mieć 10, a rodziców ma się jednych i to zawsze będzie twoja rodzina tak jak rodzeństwo ale to go tylko bardziej rozjuszyło. 

Ja ogólnie nic nie mam do bratowej. Gdyby tylko chciała wrócić do korzeni albo chociaż mojego brata i jego dzieci nie odciągała. Najgorsze, że jej rodzice ich popierają chociaż sami pochodzą z katolickich rodzin to już od lat nie byli w kościele i kolędy nie przyjmują. 

Nie wiem już co robić i jak z nimi gadać.

Twój brat i bratowa to ateiści, pogódź się z tym i daj im żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja autorkę rozumiem, bo nie każdy jest pozbawionym moralności bydlątkiem które potrzebuje tylko jeść i spać. Czy wam się to podoba czy nie to wymiar duchowy istnieje. Nie jest też normalne, że mężczyzna nie staje za rodziną tylko za obcą jednak kobietą. To może być sprawa szatana i w ogóle ciemnych mocy. Może ona nie jest zła tylko też niechcący została skażona i coś w nią weszło. To są częste przypadki. Autorko poszukaj u nóg w domu dziwnych znakow takich jak jakieś egipskie figurki, znaki, figurka Buddy, a może słonik lub żaba na szczęście, są też znaki celtyckie i chińskie poszukaj tego u nich. To są niby dekoracje, a tak na prawdę to tylko wrota zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc

Niestety koleżanko jestes niezbyt inteligentna. Pomijając juz niewłasciwe uzycie slowa w temacie, piszesz długo i rozwlekle na temat tego jak to bratowa go 'odciąga'. A zarazem piszesz, ze brat zawsze mial olewczy stosunek do wiary. Naprawde nie widzisz sprzecznosci w swojej wypowiedzi?  A nawet, gdyby bratowa rzeczywiscie go 'odciagala' to to jest dorosly czlowiek, ktory sam decyduje czy taka postawa zony mu odpowiada czy nie. A ty wyglądasz na fanatyczna ograniczoną katolkę, której wiara nie jest przemyslana i głeboka, a kierujesz sie jedynie strachem przed innoscia  bo czyjes wybory zaburzaja ci wizję twojego zabitego dechami swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość gość napisał:

A ja autorkę rozumiem, bo nie każdy jest pozbawionym moralności bydlątkiem które potrzebuje tylko jeść i spać. Czy wam się to podoba czy nie to wymiar duchowy istnieje. Nie jest też normalne, że mężczyzna nie staje za rodziną tylko za obcą jednak kobietą. To może być sprawa szatana i w ogóle ciemnych mocy. Może ona nie jest zła tylko też niechcący została skażona i coś w nią weszło. To są częste przypadki. Autorko poszukaj u nóg w domu dziwnych znakow takich jak jakieś egipskie figurki, znaki, figurka Buddy, a może słonik lub żaba na szczęście, są też znaki celtyckie i chińskie poszukaj tego u nich. To są niby dekoracje, a tak na prawdę to tylko wrota zła.

🤣🤣🤣🤣🤣 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 minut temu, Gość gość napisał:

A ja autorkę rozumiem, bo nie każdy jest pozbawionym moralności bydlątkiem które potrzebuje tylko jeść i spać. Czy wam się to podoba czy nie to wymiar duchowy istnieje. Nie jest też normalne, że mężczyzna nie staje za rodziną tylko za obcą jednak kobietą. To może być sprawa szatana i w ogóle ciemnych mocy. Może ona nie jest zła tylko też niechcący została skażona i coś w nią weszło. To są częste przypadki. Autorko poszukaj u nóg w domu dziwnych znakow takich jak jakieś egipskie figurki, znaki, figurka Buddy, a może słonik lub żaba na szczęście, są też znaki celtyckie i chińskie poszukaj tego u nich. To są niby dekoracje, a tak na prawdę to tylko wrota zła.

Koniecznie niech siostra sprawdzi czy bratowa nie ma rogów, ogona i kopyt! 🤣🤣. Może ukrywa diabelski ogon pod spódnicą 🤔🤔. Trzeba to sprawdzić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsbsb

Boszzz takie młode a już zdewociale 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

W tej chwili brat będzie się tym bardziej buntował im bardziej go przekonujecie do kościoła. Pozostaje zwrócić się do wyższej instancji czyli modlić się o nawrócenie i cierpliwie czekać na efekty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta Piździńska
20 minut temu, Gość gość napisał:

A ja autorkę rozumiem, bo nie każdy jest pozbawionym moralności bydlątkiem które potrzebuje tylko jeść i spać. Czy wam się to podoba czy nie to wymiar duchowy istnieje. Nie jest też normalne, że mężczyzna nie staje za rodziną tylko za obcą jednak kobietą. To może być sprawa szatana i w ogóle ciemnych mocy. Może ona nie jest zła tylko też niechcący została skażona i coś w nią weszło. To są częste przypadki. Autorko poszukaj u nóg w domu dziwnych znakow takich jak jakieś egipskie figurki, znaki, figurka Buddy, a może słonik lub żaba na szczęście, są też znaki celtyckie i chińskie poszukaj tego u nich. To są niby dekoracje, a tak na prawdę to tylko wrota zła.

Gardzę ultrakatolami bez mózgu - widać po powyższej wypowiedzi, jakimi zerami jesteście. Ten kto nie jest katolem, jest niby bydlątkiem, tak? Szkoda że nie możemy spotkać się w realu, chętnie zaśmiałabym ci się w twarz, zaśmierdła katolska pało. Wsadź sobie w grube doopsko figurkę egipską, to może pokonasz demona swoim pierdem.

A brata autorki popieram w 100 procentach. Nie rozumiem jak przy obecnym stanie wiedzy naukowej można wierzyć, że pam buk z siwą brodą stworzył świat kiwnięciem paluszka i klękać przed zboczeńcami w sutannach. I jeszcze tolerować czarną zarazę na uroczystościach państwowych, w spółkach skarbu państwa... Ciemnogród ma się dobrze. 

Uważam że brat i bratowa opisani w wątku to super ludzie, którzy mają odwagę żyć po swojemu i to jest wspaniałe. Mam nadzieję że niedługo zrobią apostazję, tak jak ja, żeby być sobą w 100 procentach. A jest to trudne, bo sądząc po opisanej historii, żyją w zaścianku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee

Po wypowiedzi autorki wnioskuję że z brata lepszy katolik niż rodzina, zwłaszcza mamusia taka święta a mówi że żon może mieć 10 hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój brat ...ko
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

zaczęło się od tego że wzięli tylko cywilny ślub. To pierwsza taka sytuacja w naszej rodzinie i w ogóle w naszej miejscowości chyba. Tzn oni tu już nie mieszkają tylko w dużym mieście ale oboje stąd pochodzą. Pierwsze dziecko 5 lat bez chrztu, drugie w drodze i chyba też nic z tego nie będzie. Zadne prośby rozmowy nic nie dały. Nie jesteśmy jakimiś ultra katolami. Jesteśmy normalnie wierzący, przyjmujemy sakramenty. Dzieci chodzą na religię.

Mój brat zawsze miał olewacki stosunek do wiary i kościóła ale jak przyjeżdżał do domu do z nami szedł do kościoła, że będzie kościelny, a potem już tak jakoś to pójdzie, chrzty, komunie i normalnie jak wszyscy. Do spowiedzi nie chodził ale lat ale myślałam, że ten ślub 6 lat temu będzie takim powrotem ale gdzie tam. Ona mu tak namieszała przed ślubem że on stwierdził, że nie będzie się spowiadał staremu dziadowi ani przed nim klęczał i że nie uważa żeby mieszkanie z narzeczoną przed ślubem było grzechem, a w ogóle za grzechy się żałuje, a on nie żałuje więc nie będzie kłamał w imię właściwie nie wiadomo czego. On ma w nosie kościół- dokładnie tak powiedział.

Teraz też każda rozmowa z nimi kończy się na tym że on bierze stronę żony, a nas się w tym względzie wyparł. Moja mama mu powiedziała że żon to on może mieć 10, a rodziców ma się jednych i to zawsze będzie twoja rodzina tak jak rodzeństwo ale to go tylko bardziej rozjuszyło. 

Ja ogólnie nic nie mam do bratowej. Gdyby tylko chciała wrócić do korzeni albo chociaż mojego brata i jego dzieci nie odciągała. Najgorsze, że jej rodzice ich popierają chociaż sami pochodzą z katolickich rodzin to już od lat nie byli w kościele i kolędy nie przyjmują. 

Nie wiem już co robić i jak z nimi gadać.

Musisz się wpieprzać w życie brata? Przecież to jest dorosły człowiek. I tak zrobił ci uprzejmość i wyjaśnił, dlaczego nie chce mieć nic wspólnego z kościołem - nie musiał się tłumaczyć. Ty sobie możesz iść nawet na kolanach do Częstochowy rozmodlona klempo, ale od innych wara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXXXXXXXXX

Załóż włosienicę i wsadź sobie krucyfiks w cip.sko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papież Franciszek

Bratowa to na bank krwiożercza satanistka, która robi rosół z płodów ludzkich i lata na miotle. Natychmiast ubezwłasnowolnij brata i zamknij go na zakrystii  w kościółku u ciebie na wiosce. To mu na pewno pomoże się nawrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjjj

Najwidoczniej brat robi to co czuje a nie powiela schematu reszty rodziny i miejscowości,  z której się wywodzi. Dajcie mu razem z mamusią spokój.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

A ja autorkę rozumiem, bo nie każdy jest pozbawionym moralności bydlątkiem które potrzebuje tylko jeść i spać. Czy wam się to podoba czy nie to wymiar duchowy istnieje. Nie jest też normalne, że mężczyzna nie staje za rodziną tylko za obcą jednak kobietą. To może być sprawa szatana i w ogóle ciemnych mocy. Może ona nie jest zła tylko też niechcący została skażona i coś w nią weszło. To są częste przypadki. Autorko poszukaj u nóg w domu dziwnych znakow takich jak jakieś egipskie figurki, znaki, figurka Buddy, a może słonik lub żaba na szczęście, są też znaki celtyckie i chińskie poszukaj tego u nich. To są niby dekoracje, a tak na prawdę to tylko wrota zła.

Lecz się na głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I twój brat ma całkowitą rację. Ma pewnie dość hipokryzji i zakłamania, bo widać, że z was taka rodzina co "modli się pod figurą,a diabła ma za skórą". Brat i jego żona nie muszą się wam z niczego tłumaczyć, a wy wyjdźcie z brudnymi buciorami z ich życia. 

Ja mam ślub cywilny, dwoje nieochrzczonych dzieci, na ucho facetowi w kiecce nie mam zamiaru szeptać, do kościoła nie chodzę od 15 lat i nie wierzę w bajki o jakimś bogu, którego nikt nie widział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

"Ja ogólnie nic nie mam do bratowej. Gdyby tylko chciała wrócić do korzeni albo chociaż mojego brata i jego dzieci nie odciągała."

Oni wrocili do polskich korzeni czyli przestali wyznawac wiare, ktora byla nam narzucona sila i tacy meczennicy jak Masław polegli broniac naszych slowianskich korzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
2 godziny temu, Gość Eeeee napisał:

Po wypowiedzi autorki wnioskuję że z brata lepszy katolik niż rodzina, zwłaszcza mamusia taka święta a mówi że żon może mieć 10 hahahaha

No dokładnie, nawet w Piśmie Świętym jest napisane, że to żona jest najważniejsza, że ona ma być oddana mężowi, a mąż jej. Nie mamusia, tatuś albo siostra. Nawet własne dzieci nie 😀 

Autorko, daj spokój bratu i bratowej. Taka szwagierka jak Ty to "skarb". Skoro brat już wcześniej nie był kościelny to jak bratowa może odciągać go od wiary? Dobrali się po prostu w zgodzie ze swoimi przekonaniami, to lepiej niż jakby jedno miało być katolikiem, a drugie nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźnii

Cieszy, że zależy Ci na wierze brata i nie masz złości do bratowej a tylko niepokoi Cię fakt jakoby był on odciągany od wiary. Z tego jednak co piszesz wynika, że to głównie Wasza matka jest powodem braku wiary twierdząc obłudnie, że żon można mieć 10 a rodziców nie. Widać brak wiedzy dotyczącej nauki Chrystusowej mówiącej o tym, że ten jest matką, bratem, siostrą kto wykonuje jego wolę oraz,  że kto złączy się ze swoją żoną stanowi z nią jedno. Rad szukaj w Biblii i proś Boga o pomoc bo jak widać rady internautów i rodziny a także kościelne zwyczaje dalekie są od prawdy bo wiara w Boga to nie kościół czy jakaś organizacja.

Jeśli masz jeszcze jakiś problem chętnie pomogę o ile jeszcze chcesz posłuchać moich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Śmiejecie się głupio, a tu faktycznie może być udział złego. Autorko, zrób tak: podrzuć im gdzieś w domu różaniec (koniecznie poświęcony), ale tak, żeby nie znaleźli, nie wiem np. w wazonie. I obserwuj, czy w ciągu następnych dni coś się będzie zmieniac: może staną się mniej zatwardziali, może zaczną wracać do wiary, albo przeciwnie - pojawią się między nimi kłótnie, nerwowość. Wtedy już wiesz. Jeśli nic się nie zmieni przez tydzień to sprawdź czy nie znaleźli tego różańca. Możesz też u siebie w jednym miejscu rozlac wodę swiecona i ich zaproś i zobacz czy nie unikają tego miejsca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale to od wiary, czy od kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha ha ha
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Śmiejecie się głupio, a tu faktycznie może być udział złego. Autorko, zrób tak: podrzuć im gdzieś w domu różaniec (koniecznie poświęcony), ale tak, żeby nie znaleźli, nie wiem np. w wazonie. I obserwuj, czy w ciągu następnych dni coś się będzie zmieniac: może staną się mniej zatwardziali, może zaczną wracać do wiary, albo przeciwnie - pojawią się między nimi kłótnie, nerwowość. Wtedy już wiesz. Jeśli nic się nie zmieni przez tydzień to sprawdź czy nie znaleźli tego różańca. Możesz też u siebie w jednym miejscu rozlac wodę swiecona i ich zaproś i zobacz czy nie unikają tego miejsca. 

Tak, super pomysł! Jeśli brat to odkryje, na pewno nie zadzwoni po karetkę z psychiatryka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

z tego co mówisz to nie ona mu namieszała w głowie, a brat jest niewierzący i chodził z wami do kościoła żebyście mu dupy nie truli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co podrzucać różaniec? To się robi tak:

" Weźmisz czarno kurę, pòdziesz na rozstaj dróg, zawołusz czornego kota, splecisz mu sierść w warkocyki, spluniesz 3 rozy na kure mówiąc magiczną formułkę: łożesz ty! ( Koniecnie przez lewe ramię!), spalisz w rundle trochu zioł prowansalskich, posypiesz popiołem ten rozstaj, narysujesz patyczkiem słoneczko dookoła, nasikasz na to wszystko, a do domu wrócisz nago, z rondlem na głowie, wyśpiewując po drodze "abrakadabra, ...nkoty"! Jeśli to nie pomoże i brat z bratową dalej nie będą chodzic na mszę to musisz ich polać woda święconą z Torunia. Jeśli to ich nie nawróci tylko na przykład rozjuszy to znaczy że sprawa jest poważna. Należy wtedy ich związać i zadzwonić po diecezjalnego egzorcystę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×