Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ????

Zostałam sama na wigilię, matka dzisiaj wytknela mi wszystkie błędy, nie mam dokąd iść, mam ochotę się zabić...

Polecane posty

Gość ????

Kolejna wigilia i kolejna awantura i wypominanie jaka jestem beznadziejna i hak zmarnowalam jej życie. Bo rodzina sie zjezdza a tylko psuje im obraz swiat.

Wyszlam z domu nie mam dokad pojsc. Chodze po mieście, galerię mi juz zamkneli. Nie wiem co dalej, chyba pojde do szpitala, posiedze gdzieś na korytarzu.

Nie chce mi sie wszystkiego opisywac ale nie mam po co wracać do domu. U nas tak jest co roku zamiast na swieta sie godzic to matka zaczyna od wypominania błędów i krytykowania a potem wszyscy siedza przy stole i udaja ze nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie tez sa wzajemne pretensje I klotnie. Jestem z Toba myslami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejne święta i durnota

Święta to durnota, chlanie, kłótnie, obżeranie, nie kumam po co ludzie to robią. Nie lepiej po prostu w tym nie brać udziału? Czy ludzie są za słabi aby oprzeć się tradycjom? Ja tam omijam wszystko, nie łaże po sklepach zbytnio, nie oglądam TV ani reklam, radia nie słucham, nie wkręcają mnie w to niczym, bo nie mają jak. Widzidzie moi mili, system potrafi was programować a wasze zadanie się nie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hansol
1 godzinę temu, Gość ???? napisał:

Kolejna wigilia i kolejna awantura i wypominanie jaka jestem beznadziejna i hak zmarnowalam jej życie. Bo rodzina sie zjezdza a tylko psuje im obraz swiat.

Wyszlam z domu nie mam dokad pojsc. Chodze po mieście, galerię mi juz zamkneli. Nie wiem co dalej, chyba pojde do szpitala, posiedze gdzieś na korytarzu.

Nie chce mi sie wszystkiego opisywac ale nie mam po co wracać do domu. U nas tak jest co roku zamiast na swieta sie godzic to matka zaczyna od wypominania błędów i krytykowania a potem wszyscy siedza przy stole i udaja ze nic sie nie stalo.

przyjdź do mnie, tylko gdzie ty wogóle jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
1 godzinę temu, Gość hansol napisał:

przyjdź do mnie, tylko gdzie ty wogóle jesteś?

Gdzie jestem? Chodze po miescie.

Tylko ze ja nawet nie mam gdzie pójść bo mieszkam z matka ktora srednio raz na tydzień wyrzuca mnie z domu i wylicza ile zuzylam pradu i wody i ile wciaz jej wisze za to wszystko ze w ogóle mnie wychowala kasy...ot cala historia. Oczywiście wychowala nie tylko mnie ale tez trójkę mojego rodzenstwa no ale oni wyszli na ludzi (czytaj: znalezli meza/zone maja dzieci czyli na cos sie przydali temu swiatu)  nie to co ja. Zuzywam tylko powietrze i nie ma ze mnie zadnego pozytku. W ogóle to wstyd sie przyznac so mnie przed kimkolwiek bo wiecie stara panna 32 lata bez meza! (a to najwieksza zbrodnia) i na dodatek mieszkajaca w domu rodzinnym ktory oprocz nazwy to z domem rodzinnym nie ma.nic wspolnego.

Tak no życzę wszystkim na te swieta zeby zawsze mieli.kogo kochac i zeby byli kochani. To jest cos czego ja pragne cale zycie a nigdy tego nie doznalam. Bo mnie się nie oplaca kochac wiec nigdy nie bede wiedziala jak to jest byc dla kogos waznym...

Jeżeli macie te druga osobe obok siebie to szanujcie to bo nawet nie wiecie jakie macie szczescie.

Sprawdze czy mcdonald tez juz zamkniety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo

do pracy idz nie robie

a nie matce na glowie siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość ???? napisał:

Kolejna wigilia i kolejna awantura i wypominanie jaka jestem beznadziejna i hak zmarnowalam jej życie. Bo rodzina sie zjezdza a tylko psuje im obraz swiat.

Wyszlam z domu nie mam dokad pojsc. Chodze po mieście, galerię mi juz zamkneli. Nie wiem co dalej, chyba pojde do szpitala, posiedze gdzieś na korytarzu.

Nie chce mi sie wszystkiego opisywac ale nie mam po co wracać do domu. U nas tak jest co roku zamiast na swieta sie godzic to matka zaczyna od wypominania błędów i krytykowania a potem wszyscy siedza przy stole i udaja ze nic sie nie stalo.

Jakie miasto? to moze cie zaprosze bo tez siedze sama,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???

Nowy Jork. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nowy york to ogromne możliwości, weź się w garść, a nie rozpaczaj nad tym jak cię traktuje rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Masz jakieś pieniądze? Takie za które wynajęłabyś sobie pokoik w motelu przydrożnym. Tam ciepło ci będzie i będziesz miała poduszkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????

To nieja pisalam ze Nowy York. Jestem z Katowic.

tak mam prace i swoje pieniądze wiec od nierobów prosze mnie nie wyzywać bo gdyby nie ja to matka nie miala za by za co domu utrzymac. Ale oczywiście jak ktos pisze ze mieszka z matka to od razu najlepiej wyzwac od nierobow i od razu ze siedze na garnuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Witam jak masz ochotę to ja tez sam spędzam święta zapraszam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość ???? napisał:

To nieja pisalam ze Nowy York. Jestem z Katowic.

tak mam prace i swoje pieniądze wiec od nierobów prosze mnie nie wyzywać bo gdyby nie ja to matka nie miala za by za co domu utrzymac. Ale oczywiście jak ktos pisze ze mieszka z matka to od razu najlepiej wyzwac od nierobow i od razu ze siedze na garnuszku.

A spróbuj w tym coś fajnego zobaczyć. Pobądź sama ze sobą. Okaż sobie miłość. Wiem, że łatwo napisać. Serio, to co dzieje się w Twoim życiu, ma Cię do czegoś zaprowadzić. W tej chwili nie wiadomo dokąd. Oddychaj głęboko, przeponowo, rozluźnij ramiona, nie tłum emocji, a może odpowiedź przyjdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????

I co ro znaczy wez się w garsc??

Pracuje, utrzymuje dom i słucham codziennie od matki jaka to jeste beznadziejna.

Wiec.moze mi powiesz jak mam.wez się w garsc co?? 

Jestem sama, samotna. A nie bezrobotna, nieporadna i głupia.

Po.prostu nie każdy ma tyle szczęścia w zyciu co inni. I tak dzisiaj mi wyjatkowo zle bo czuje się jak śmiec.

Kiedy rodzinka ktora odwiedza matke 2 razy do roku wyjedzie to znowu ja bede musiala wrócić i zajac się stara matka. A teraz niech siedza w rodzinnej atmosferze i niech mnie obgaduja i narzekają bo ja w zyciu nie osiagnelam nic bo nie mam dzieci ani meza - wyznacznik kobiecosci. Tylko ze majac takie zycie i ograniczenia jak ja i poniekąd strzaskana psychike ciezko sobie z takimi rzeczami poradzić.

Ehh niewazne...nawet tutaj ludzie mnie nie znajac sa w stanie oceniac i wyzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
6 minut temu, Gość Adam napisał:

Witam jak masz ochotę to ja tez sam spędzam święta zapraszam 

Dziękuję ale nie chce się narzucac  a  z drugiej strony boli bardzo to ze obcy ludzie potrafia byc bardziej życzliwi niz rodzina.

Życzę ci wszystkiego dobrego, zdrówka i milosci w zyciu przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
24 minuty temu, Gość gosc napisał:

A spróbuj w tym coś fajnego zobaczyć. Pobądź sama ze sobą. Okaż sobie miłość. Wiem, że łatwo napisać. Serio, to co dzieje się w Twoim życiu, ma Cię do czegoś zaprowadzić. W tej chwili nie wiadomo dokąd. Oddychaj głęboko, przeponowo, rozluźnij ramiona, nie tłum emocji, a może odpowiedź przyjdzie. 

Jestem caly czas sama. Wlasnie o to chodzi. Myslalam ze przynajmniej swieta beda inne...ale jaka wigilia taki caly rok...czyli kolejny samotny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Gość ???? napisał:

Jestem caly czas sama. Wlasnie o to chodzi. Myslalam ze przynajmniej swieta beda inne...ale jaka wigilia taki caly rok...czyli kolejny samotny...

Nie myślałaś aby wynająć coś swojego ?. Żyłabyś skromniej ale spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
4 minuty temu, lonelyman napisał:

Nie myślałaś aby wynająć coś swojego ?. Żyłabyś skromniej ale spokojnie.

Myslalam duzo razy ale.wiesz jak to jest ...? Zostawilabym matke sama i rozpetalaby sie wojna wsrod reszty rodziny ze znowu ja wyrodna corka mysle tylko o sobie, bo jestem sama nie mam meza jak juz pisałam ani swojej rodziny wiec moim obowiązkiem wedlug wszystkich jest zajac sie domem i matka.

Reszta rodzenstwa jest zwolniona z tego obozwoazku bo przecież maja swoje zycie...zresztą nie chce mi sie tego opisywac...ale nie wszystko jest takie proste jak sie wydaje...

Najbardziej na świecie chcialabym po prostu miec kogos kto by mnie kochal, miec swój dom, rodzine...tylko ze to juz chyba nierealne. Moja rodzina ma mnie za ...ke ktora przegapila czas zeby szybko wyjsc za maz i tym samym skazalam sie na taka role jaka mi przypisali. Oni dobrze wiedza ze im udalo sie uciec z domu, maja swoje rodziny, buduja domy, jezdza na wakacje i wola byc ze mna skloceni bo wtedy nie musza mu wspolczuc ani mi pomagac, nie usza mnie nigdzie zapraszać ani spedzac ze mna czasu. Tak im wygodniej, przyjezdzaja na chwile, przytakuja matce kiedy ona siw na mnie skarzy, bo tylko mnie ma do klocenia sie i wypominania bo jestem na codzień. Wszyscy inni sa od świętach i sa najlepsi.

Wiecie co...im tak po.prostu wygodniej, a ja jak mam z tego wybrnac? Zostwic wszystko i wyjechac..nie raz tak chcialam...tylko wiecie jaka jest straszna taka mysl ze nikogo nie obchodzi co się z toba stanie, czy wrocisz na noc czy bedziesz z nimi na swieta... nie tak sobie wyobrazalam swoje zycie...ale jednak wszyscy mieli racje, trzeba bylo wyjsc za maz w wieku 20 lat za byle kogo to wtedy bylabym kims waznym...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryśka

Podejrzewam że to prowokacja .Piszesz długie epistoły chodząc po ulicy ?! Coś  mi tu  nie gra ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość ???? napisał:

Myslalam duzo razy ale.wiesz jak to jest ...? Zostawilabym matke sama i rozpetalaby sie wojna wsrod reszty rodziny ze znowu ja wyrodna corka mysle tylko o sobie, bo jestem sama nie mam meza jak juz pisałam ani swojej rodziny wiec moim obowiązkiem wedlug wszystkich jest zajac sie domem i matka.

Musisz też trochę pomyśleć o sobie bo patrząc w ten sposób obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku. Myślisz że jeśli kiedyś będzie działo Ci się coś złego to wyciągną do Ciebie pomocną rękę ?. Życzę wesołych świąt i oby następna wigilia była już dla Ciebie inna. Szczęśliwa i obyś miała się do kogo przytulić kto będzie cię wspierał. 32 lata to jesteś dziewczyną w kwiecie wieku i życzę dużo miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak się starsi ludzie  dają nabrać na metodę " na  wnuczka " . Nie ściemniaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
22 minuty temu, Gość Maryśka napisał:

Podejrzewam że to prowokacja .Piszesz długie epistoły chodząc po ulicy ?! Coś  mi tu  nie gra ! 

A co mam robic? Mam.duzo czasu.

No tak wszystko jest prowokacja, bo przeciez wszyscy normlani.ludzie w.wigilie.zakladaja ...enki koszule i siadaja.przy stole z rodzina. I ci normalni.zazwyczaj nie maja.pojecia ze istnieja.wokol tez tacy nienormalni jak ja ktorzy maja rodzine z ktora nie da sie.dogadac albo tacy ktorzy sa.samotni i nie maja nawet z kim.pogadac.

Niewazne...zycze cieplych swiat z rodzina, w zamknietym pachnacym domu, bo po co rozejrzec sie wokol wlasnej d...y przeciez jest dobrze, rodzina jest, kasa się zgadza i to najważniejsze.

Mam nadzieje ze nigdy nie bedziesz musiala spedzac swiat sama a jedynymi ludzmi z ktorymi bedziesz mogla pogadać to beda ci w internecie.

Szczescia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hgfg

Wróciłaś już do domu? I po co stawiasz te kropki w dziwnych miejscach zdania bezsensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespodzianka

Takie zamkniete koło. Lepiej zebys sie wyprowadzila(np pod pretekstem dojazdow do pracy, ze masz za daleko) I wpadala od czasu do czasu pomoc mamie. Jak nie bedzie Cie miala na kazde zawolanie to zateskni I doceni. Ja znalazlam kogos komu sie "oplacalo" mnie pokochac ze wzajemnoscia dopiero w wieku 40 lat. Teraz jest dobrze, romantycznie, milo I spokojnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespodzianka

To ze mama ciagle ma pretensje I wyżywa sie na Tobie nie znaczy ze nie oplaca sie Ciebie kochac. Jestes oddana osoba gotowa poswiecic sie dla kogos bliskiego mimo ze zaszlo to za daleko bo stalas sie kucharka I kelnerka itd calej rodziny. Nie znamy sie wiec ciezko zgadnac ale z pewnoscia masz wiele innych pozytywnych cech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość ???? napisał:

Myslalam duzo razy ale.wiesz jak to jest ...? Zostawilabym matke sama i rozpetalaby sie wojna wsrod reszty rodziny ze znowu ja wyrodna corka mysle tylko o sobie, bo jestem sama nie mam meza jak juz pisałam ani swojej rodziny wiec moim obowiązkiem wedlug wszystkich jest zajac sie domem i matka.

Reszta rodzenstwa jest zwolniona z tego obozwoazku bo przecież maja swoje zycie...zresztą nie chce mi sie tego opisywac...ale nie wszystko jest takie proste jak sie wydaje...

Najbardziej na świecie chcialabym po prostu miec kogos kto by mnie kochal, miec swój dom, rodzine...tylko ze to juz chyba nierealne. Moja rodzina ma mnie za ...ke ktora przegapila czas zeby szybko wyjsc za maz i tym samym skazalam sie na taka role jaka mi przypisali. Oni dobrze wiedza ze im udalo sie uciec z domu, maja swoje rodziny, buduja domy, jezdza na wakacje i wola byc ze mna skloceni bo wtedy nie musza mu wspolczuc ani mi pomagac, nie usza mnie nigdzie zapraszać ani spedzac ze mna czasu. Tak im wygodniej, przyjezdzaja na chwile, przytakuja matce kiedy ona siw na mnie skarzy, bo tylko mnie ma do klocenia sie i wypominania bo jestem na codzień. Wszyscy inni sa od świętach i sa najlepsi.

Wiecie co...im tak po.prostu wygodniej, a ja jak mam z tego wybrnac? Zostwic wszystko i wyjechac..nie raz tak chcialam...tylko wiecie jaka jest straszna taka mysl ze nikogo nie obchodzi co się z toba stanie, czy wrocisz na noc czy bedziesz z nimi na swieta... nie tak sobie wyobrazalam swoje zycie...ale jednak wszyscy mieli racje, trzeba bylo wyjsc za maz w wieku 20 lat za byle kogo to wtedy bylabym kims waznym...ehh

Niestety doskonale Cię rozumiem w wielu kwestiach które wymieniłaś. Mam nadzieję że wszystko Ci się dobrze ułoży! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nwm

Nie otrzymasz tutaj ciepła. Ludzie to potwory. Współczuję Tobie, ale co właściwie Tobie to da? 

Ciesz się że nie wyszłaś za mąż. Jesteś wolna i możesz robić co tylko chcesz. 

Ktoś tutaj dał mądra radę wynajmij swoje. Dobre. Musiałabyś dobrze zarabiać. Czasy są takie, że jesteśmy zależni.

Niestety.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

autorko bardzo dobrze Cię rozumiem, proponuję Ci jednak zaryzykować i faktycznie coś sobie znaleźć, dziękuj Bogu, że masz pracę i jeszcze nie masz depresji, ani dzieci, generalnie poza toksyczna matką nie masz zobowiązań (tak sobie ją tłumaczysz), a masz środki. wyprowadź się, na razie powiedz, że to na chwilę, sama nie wiesz jak to będziesz, powiedz, że np. zmieniłaś prace i musisz mieszkać gdzie indziej, albo wyjedź faktycznie do innego miasta.

i nie oczekuj niczego od świąt, może w przyszłości będzie lepiej, jeśli cokolwiek zaczniesz zmieniać, 

nie myślałaś o terapii? 

nie myśl o matce, mów o tym, co chcesz zmienić 

masz tulaska i gorący fajny napój korzenny od weteranki takich i gorszych sytuacji ☕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, brokentiger87 napisał:

autorko bardzo dobrze Cię rozumiem, proponuję Ci jednak zaryzykować i faktycznie coś sobie znaleźć, dziękuj Bogu, że masz pracę i jeszcze nie masz depresji, ani dzieci, generalnie poza toksyczna matką nie masz zobowiązań (tak sobie ją tłumaczysz), a masz środki. wyprowadź się, na razie powiedz, że to na chwilę, sama nie wiesz jak to będziesz, powiedz, że np. zmieniłaś prace i musisz mieszkać gdzie indziej, albo wyjedź faktycznie do innego miasta.

i nie oczekuj niczego od świąt, może w przyszłości będzie lepiej, jeśli cokolwiek zaczniesz zmieniać, 

nie myślałaś o terapii? 

nie myśl o matce, mów o tym, co chcesz zmienić 

masz tulaska i gorący fajny napój korzenny od weteranki takich i gorszych sytuacji ☕

Oooo.

...ka co myśli że jest kotem udziela rad tej szalonej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×