Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

UpadlyAniol

Wszystko pękło jak bańka mydlana

Polecane posty

Witam wszystkich. W ten smutny wigilijny wieczór, chciałbym w końcu z siebie to wszystko wyrzucić, bo już nie daje rady... Czuję jak się kończę może ktoś z Was doradzi, wesprze na duchu,  przeczytajcie do końca, proszę bez hejtu.

Mam 24 lata i na imię Łukasz. Wszystko zaczęło się jakieś 3 lata temu, gdy poznałem dziewczynę starsza od siebie, byliśmy razem nie całe 3 lata... Przeżyliśmy dużo miłych chwil, chcieliśmy ułożyć sobie życie, i funkcjonować na poziomie w tym społeczeństwie... Ale nie wyszło, jakiś czas temu a dokładnie 2 miesiące temu rozstalismy, nazbierało się tego wszystkiego, dawalismy sobie wiele szans... Ale wyszło jak wyszło, nie ważne nie tego do końca tyczy się mój post. Mianowicie, po tym całym rozstaniu nie potrafię dojść do siebie, czuję wypalony i zniszczony od środka.. Na nic nie mam chęci, mało co jem, brak mi motywacji, chęci działania, czegokolwiek... Straciłem pracę, mam jakieś lęki jak przyjdzie mi iść samemu po mieście, co wogole staram się nie wychodzić, jak już to robię to wychodzę po ciemku, boje się ludzi, każdy na mnie się patrzy jakbym był jakiś dziwny, a jestem normalnym gościem, dobrze ubrany, zadbanym. Jednym słowem, boje wyjść się do ludzi i gdzie kolwiek pokazywać... Już nie wiem co mam zrobić, szansy na powrót do dziewczyny niema także nie piszcie o tym, chce o niej zapomnieć. Dzisiaj wigilia, dla nie których dzień pełen radości a dla mnie dzień smutku, nostalgi... Nie cierpię świat, mam złe wspomnienia z dzieciństwa. Poza tym takie to wszystko udawanie i robione na pokaz, nie czuję za grosz tego klimatu, nie czuję nic jakby uczucia ze mnie wyparowaly, i mam już tak od dawna i nie tyczy się to wigilii.. Poza tym, śpię jak pies na podłodze u rodziców w mieszkaniu bo niema dla mnie miejsca, grunt że siostra ma gdzie spać księżniczka, a ja na podłodze na jakimś cienkim dywanie z małą poduszka i kocem, gorzej niż pies... no cóż zawsze byłem czarna owca w rodzinie i tym najgorszym. Czuję się nie kochany i nie potrzebny nikomu, jakbym był przeszkodą w rodzinie. Chcę wiedzieć co Wy o tym wszystkim sądzicie i czy może jesteście w stanie mi coś doradzić? Będę wdzięczny. Możecie również pisać na priv.. Mam nadzieję że chociaż wam udały się święta. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Rozumiem cię doskonale. Czułam się identycznie jak ty po rozstaniu. Wiedz i możesz być tego pewien że na 100% kiedyś ten stan minie. Nie zawsze tak będzie. Miliony ludzi dotyczą trudne rozstania, każdy przeżywa to podobnie. Ty musisz zawalczyć o siebie. Nikt tego nie zrobi za ciebie. Jak tylko zaczniesz wychodzić na prostą (nowa praca, wynajęte mieszkanie) to zobaczysz jak się wzmocnisz. Tylko musisz zacząć coś robić żeby zmienić swoją obecną sytuację. Życzę ci powodzenia i pamiętaj że nie jesteś sam w swoim smutku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przestań walić konia od tego te lęki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikol

Po rozstaniu zajmuje minimum 3-6 miesięcy się pozbierać. Znajdź prace, albo i dwie, aby nie mieć czasu myśleć o babie. Kup lóżko polowe zamiast na podłodze spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A co ci nie pasuje, że siostra ma lepsze miejsce, to już od razu księżniczka? Każdy normalny facet by sam z siebie oddał materac czy łóżko dziewczynie, bo tak każe kultura. Na drugi raz przywieź sobie karimate czy dmuchany materac, to już akurat jest marginalny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiad
8 godzin temu, UpadlyAniol napisał:

Witam wszystkich. W ten smutny wigilijny wieczór, chciałbym w końcu z siebie to wszystko wyrzucić, bo już nie daje rady... Czuję jak się kończę może ktoś z Was doradzi, wesprze na duchu,  przeczytajcie do końca, proszę bez hejtu.

Mam 24 lata i na imię Łukasz. Wszystko zaczęło się jakieś 3 lata temu, gdy poznałem dziewczynę starsza od siebie, byliśmy razem nie całe 3 lata... Przeżyliśmy dużo miłych chwil, chcieliśmy ułożyć sobie życie, i funkcjonować na poziomie w tym społeczeństwie... Ale nie wyszło, jakiś czas temu a dokładnie 2 miesiące temu rozstalismy, nazbierało się tego wszystkiego, dawalismy sobie wiele szans... Ale wyszło jak wyszło, nie ważne nie tego do końca tyczy się mój post. Mianowicie, po tym całym rozstaniu nie potrafię dojść do siebie, czuję wypalony i zniszczony od środka.. Na nic nie mam chęci, mało co jem, brak mi motywacji, chęci działania, czegokolwiek... Straciłem pracę, mam jakieś lęki jak przyjdzie mi iść samemu po mieście, co wogole staram się nie wychodzić, jak już to robię to wychodzę po ciemku, boje się ludzi, każdy na mnie się patrzy jakbym był jakiś dziwny, a jestem normalnym gościem, dobrze ubrany, zadbanym. Jednym słowem, boje wyjść się do ludzi i gdzie kolwiek pokazywać... Już nie wiem co mam zrobić, szansy na powrót do dziewczyny niema także nie piszcie o tym, chce o niej zapomnieć. Dzisiaj wigilia, dla nie których dzień pełen radości a dla mnie dzień smutku, nostalgi... Nie cierpię świat, mam złe wspomnienia z dzieciństwa. Poza tym takie to wszystko udawanie i robione na pokaz, nie czuję za grosz tego klimatu, nie czuję nic jakby uczucia ze mnie wyparowaly, i mam już tak od dawna i nie tyczy się to wigilii.. Poza tym, śpię jak pies na podłodze u rodziców w mieszkaniu bo niema dla mnie miejsca, grunt że siostra ma gdzie spać księżniczka, a ja na podłodze na jakimś cienkim dywanie z małą poduszka i kocem, gorzej niż pies... no cóż zawsze byłem czarna owca w rodzinie i tym najgorszym. Czuję się nie kochany i nie potrzebny nikomu, jakbym był przeszkodą w rodzinie. Chcę wiedzieć co Wy o tym wszystkim sądzicie i czy może jesteście w stanie mi coś doradzić? Będę wdzięczny. Możecie również pisać na priv.. Mam nadzieję że chociaż wam udały się święta. Pozdrawiam

Doczekasz się wejścia policji , albo wezwania do sądu za to p/i/e///olenie kłamliwe. 

Piszesz masę wątków różnie spreparowanych, w których teraz oczerniasz młodego mężczyznę. Jesteś tak głupi ,że nie widzisz błędów jakie popełniasz i nie chodzi tu o ortografię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

leczcie się wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbc
26 minut temu, Gość gość napisał:

leczcie się wszyscy.

ty też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Problem jest w tym ze nie pracujesz tylko ciągle jesteś w domu z dziećmi.  Jak pojedziesz do pracy do ludzi to będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość sąsiad napisał:

Doczekasz się wejścia policji , albo wezwania do sądu za to p/i/e///olenie kłamliwe. 

Piszesz masę wątków różnie spreparowanych, w których teraz oczerniasz młodego mężczyznę. Jesteś tak głupi ,że nie widzisz błędów jakie popełniasz i nie chodzi tu o ortografię.

Nikogo nie oczerniam, i nie preparuje. Dałem post w 2 różnych działach. Nikt nikogo nie obraża ani nie kłamie.  Jak narazie to Ty nazywasz mnie głupim. Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znajdź pracę, jakieś hobby aby mieć czym zająć myśli i czas. Ból minie z czasem, ale siedzenie na tyłku i uzalanie się nad sobą nie pomoże ci zmniejszyć bólu po zerwaniu tylko go nawet pogarsza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 25.12.2019 o 16:15, UpadlyAniol napisał:

Dzięki wszystkim, zamykam temat. 

chcieć to sobie możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×