Poped seksualny to meczarnia

Nie chce sobie dogadać bo to wprowadza w przegryw, jest się zlęknionym leszcze, z kolei bez partnerki stałej nie ma szans na pozbycie się napięcia. Myślę tylko o jednym i czuje takie mrowienienieprzyjemne "tam", to mnie drażni. Też tak macie? Czy to jakaś choroba

E tam, co za pitolenie, dogadzaj se ile wlezie. Stała partnerka wcale nie musialaby chcieć tak samo często jak ty i też by był płacz i zgrzytanie zębów.

stała partnerka i ciągłe ruhanie to wcześniej czy później wpadka i bachor..... masz na utrzymanie jej z bachorem? jak nie to nawet o ruhaniu nie myśl

To jak z alkoholizmem, trzeba przetrwać "głód",  który z chemii będzie coraz mniejszy i rzadsze.  Jesteś uzależniony od seksu.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To jak z alkoholizmem, trzeba przetrwać "głód",  który z chemii będzie coraz mniejszy i rzadsze.  Jesteś uzależniony od seksu.

* który z czasem będzie...

zatrudnij sie w przedszkolu to ci przejdzie.

Możesz też założyć wątek o apetycie vs głodzie.

Żona nigdy nie miała apetytu. Ja bez przypraw zjadłbym wszystko. I co? Nie przetrwało. Runęło po dwudziestu latach. 

Poszła do innej restauracji. Wymarzonej, z lampionami, z nową aranżacją. Na zbyt długo, już nie było do czego wracać. Stara zamknęła się  na cztery spusty. Nic w niej nie ma tylko czasem  w niej straszy.  To budzą się przeszłości duchy.  

6 minut temu, Gość gość napisał:

Żona nigdy nie miała apetytu. Ja bez przypraw zjadłbym wszystko. I co? Nie przetrwało. Runęło po dwudziestu latach. 

Piękne metafory. Jednym słowem żarlbyś wszystko, co na drzewo nie spie.r.dala. Ale tak elegancko nazwane.

Tylko ją kochałem. Tylko się z nią kochałem. Powoli, zbyt wolno zapominam to co było.   

Musiałem syrzepać i to dwa razy, wytrzymałem 3 dni

2 minuty temu, Gość Uzalezniony napisał:

Musiałem syrzepać i to dwa razy, wytrzymałem 3 dni

To ani chybi radocha, nie męczarnia

7 minut temu, Onkosfera napisał:

To ani chybi radocha, nie męczarnia

Teraz stawiam sobie cel tydzień, tydzień bez żadnych uciech! 

1 minutę temu, Gość Uzalezniony napisał:

Teraz stawiam sobie cel tydzień, tydzień bez żadnych uciech! 

Po co?

1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Po co?

Bo zauważyłem że jak się ograniczam to mam więcej energii do życia, siły, chęci i takie tam. Dlatego warto. 

3 minuty temu, Gość Uzalezniony napisał:

Bo zauważyłem że jak się ograniczam to mam więcej energii do życia, siły, chęci i takie tam. Dlatego warto. 

Jeśli tak na to spojrzeć, to taka reguła tyczy się też pożycia z partnerem. Im więcej dobrego seksu, tym mniej czasu i chęci na inne rzeczy. Też zalecasz w tym względzie ograniczenie? Pozwolę sobie zauważyć, że może być to zgubne.