Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zagubionemysli

Bolesne słowa w związku

Polecane posty

Gość gość
8 minut temu, Zagubionemysli napisał:

 Nie, wszyscy uważają go za spokojnego człowieka... ja wtedy się śmieje i mówię ze to tylko pozory bo on często się denerwuje... poza tym nie mamy  zbyt wielu znajomych. Mieszkamy za granica. Ja mam sporo koleżanek w pracy i jedna przyjaciółkę i to mi wystarczy. Jego w ogóle prawie  wszystko w każdym denerwuje, dlatego chyba nie ma zbyt wielu kolegów teraz( kiedyś za nastolatka, zanim wyjechał z kraju miał ich mnóstwo bo byli z jego otoczenia tzw. Blokersi ). Co moja mama mogła wtedy powiedzieć? To zamknięta w sobie kobieta całe życie poniżana przez ojca alkoholika. Później tylko powiedziała mi kiedy byliśmy już same, ze nie powinien się tak do mnie zwracać i ze on czepia się o głupoty...mój facet tez nie miał łatwego dzieciństwa, jego ojciec pił ale już dawno przestał i normalnie utrzymuje rodzine. Znęcał się tez nad nim fizycznie. Wiem, ze kiedy się nie kłócimy można powiedzieć, ze jesteśmy para idealna...kocham go  i naprawdę wiem, ze on kocha mnie tylko nie wiem skąd aż takie wybuchy 😞

Caly czas go tlumaczysz...naprawdę Jesteś dda i na dobrej drodze aby podzielić los swojej matki. Czy dobrze myślę, ze Ty nie rozważasz rozstania z nim? On zawsze będzie przez  dalsze 0otoczenie uważany za oazę spokoju a na Tobie będzie się Wyżywac ...jesli myslisz ze starając się go nie prowokować sprawisz,ze jego wybuchy mina to Jesteś w wielkim bledzie. Będzie coraz gorzej. On tez jest dda i kto wie czy sam nie sięgnie po alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Zagubionemysli napisał:
49 minut temu, Gość Gość napisał:

Napisałaś że jesteś jego narzeczoną.

Na kiedy macie termin ślubu?

Jeszcze nie ma terminu 

Nie ma i nie będzie.

Nie jesteś żadna narzeczoną tylko kiblem w który on wyrzyguje wszystkie swoje frustracje, a potem ludziom pokazuje milutką buzię.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Bez terapii nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Caly czas go tlumaczysz...naprawdę Jesteś dda i na dobrej drodze aby podzielić los swojej matki. Czy dobrze myślę, ze Ty nie rozważasz rozstania z nim? On zawsze będzie przez  dalsze 0otoczenie uważany za oazę spokoju a na Tobie będzie się Wyżywac ...jesli myslisz ze starając się go nie prowokować sprawisz,ze jego wybuchy mina to Jesteś w wielkim bledzie. Będzie coraz gorzej. On tez jest dda i kto wie czy sam nie sięgnie po alkohol.

Wiem, ze jestem DDA chodziłam kiedyś na terapie... on praktycznie w ogólnie nie pije i jakaś go do tego alkoholu nie ciągnie co mnie bardzo cieszy... ja tez raczej należe do osób nie pijących... on tez chodził na tereapie tylko oni póki co gadają o czymś zupełnie innym... może z czasem to z siebie wydusi u terapeuty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
6 minut temu, Zagubionemysli napisał:

Chodziłam pewnien czas na terapie, przestałam jednak bo jak wspominałam mieszkamy za granica i psychlogowie są tu strasznie drodzy... ale planuje zacząć znowu. Zbieram się do tego. Rozmawiamy otwarcie bardzo często. On mi wtedy mówi, ze jestem dla niego najważniejsza, ze praktycznie tym ze pojawiłam się w jego życiu uratowałam go... mówi mi tez, ze zawsze żałuje tych słów wypowiedzianych w moim kierunku ale czasem nad sobą nie panuje... ale czy to był powód żeby aż tak wybuchnąć ?? W takich sytuacjach winie siebie w myślach, ze faktycznie mogłam przemyśleć swoją wypowiedz, ze on np. W tym wypadku przyszedł mnie prosić o rade a ja mu wyskoczyłam z takim tekstem zamiast go wesprzeć... sama już nie wiem 😞

Dla DDA bez terapii to był powod i on sie nigdy, przenigdy w zyciu nie zmieni (no chyba, ze na gorsze, bardzo prawdopodobne jest, ze niedlugo zacznie pic). Tak dzialaja na niego rzeczy, ktore ma w glowie. Oraz to, ze zamiast stawiac granice, to probujesz go rozumiec, wspierac i plaszczyc sie przed nim. To, ze szukasz w sobie winy bedzie tez coraz bardziej niszczyc Ciebie i Wasz zwiazek i w miare uplywu czasu bedzie coraz gorzej. Bedziecie sie coraz gorzej traktowac, pic i ranic, ale coraz trudniej bedzie Wam odejsc. 

Widzialam mnostwo takich zwiazkow wsrod niestety bliskich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
3 minuty temu, Zagubionemysli napisał:

Wiem, ze jestem DDA chodziłam kiedyś na terapie... on praktycznie w ogólnie nie pije i jakaś go do tego alkoholu nie ciągnie co mnie bardzo cieszy... ja tez raczej należe do osób nie pijących... on tez chodził na tereapie tylko oni póki co gadają o czymś zupełnie innym... może z czasem to z siebie wydusi u terapeuty...

Zawsze tez moze zaczac cpac zamiast pic. Bez terapii nic sie nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

to co piszesz jest chore. Usprawiedliwiasz jego zachowanie, za pół roku on zacznie cię bić za przesoloną zupę, a ty będziesz się usprawiedliwiać tym, że rozumiesz jego zachowanie, że go poniosło. Mówisz o terapii, okej, tylko, że są terapie dla par, na której obecna jest para i są terapie indywidualne. Musicie zacząć chodzić na terapię dla par, powiedzieć osobie trzeciej o swoich problemach, poznać jej spojrzenie. On cię krzywdzi i tak się zachowuje bo nigdy nie postawiłaś granic, jemu po prostu wolno to robić. Kocha Cię? Pakuje i każe Ci się wynosić? Krzyczy w miejscu publicznym? Warunkiem miłości jest szacunek, gdzie tu widzisz szacunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Zawsze tez moze zaczac cpac zamiast pic. Bez terapii nic sie nie uda.

 Był kiedyś uzależniony od zioła ale przestał palić... myśle ze to tez wpłynęło na jego wybuchy... to, ze odstawia... najlepsze jest to, ze to on mnie cały czas wysyła na terapie bo uważa, ze przez problemy jakie mam w domu i to , ze się nimi przejmuje wpływa na nasz związek. No wpływa ale ja byłam na kilku wizytach i naprawdę pomogły mi rozgraniczyć to co jest w domu a co między nami... on mi w to nie wierzy i mówi ze często jestem nieobecna. Wiem, ze chce dla mnie dobrze ale mam wrażenie ze prawie każda kłótnie sprowadza do tego ze powinnam chodzić cały czas na terapie ( za która on mówi ze mógłby nawet płacić ) i ze to moja wina ze się kłócimy 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Zagubionemysli napisał:

on praktycznie w ogólnie nie pije i jakaś go do tego alkoholu nie ciągnie co mnie bardzo cieszy...

Widzicie?

Wystarczy że facet nie pije i to wystarczy, może wyzywać (nawet przy matce), może gnoić, poniżać ali i tak jest cudowny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Oboje powinniscie caly czas chodzic na terapie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Widzicie?

Wystarczy że facet nie pije i to wystarczy, może wyzywać (nawet przy matce), może gnoić, poniżać ali i tak jest cudowny!

Nie uważam, ze jest cudowny, ze nie pije... milion razy mu mówiłam, ze nie życzę sobie żeby w taki sposób się do mnie zwracał bo jest to dla mnie z jego strony brak szacunki. Chodzi o to, ze on prócz tych wybuchów czasami jest ogólnie do dobrym człowiekiem ( nie mówię tego żeby go bronić bo przecież przyszłam tu prosić o rade wiec nie wiem bo co miałabym go wybielać) gotuje w domu, sprząta, wspiera mnie, kiedy może zawozi i odbiera mnie z pracy, jest przy mnie kiedy mam gorszy dzień, opiekuje się mna kiedy jestem chora. Jest wyrozumiały, często mnie przytula, robi śniadania do łóżka... stad dziwi mnie tak rozbierznosc w jego zachowaniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Oboje powinniscie caly czas chodzic na terapie. 

Wiem o tym, jak już wspomniałam planuje zacząć znowu od przyszłego moesiaca jest to jednak bardzo drogie i nie stać mnie, nas , żeby chodzić na nie regularnie... dziękuje jednak za odpowiedz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
8 minut temu, Zagubionemysli napisał:

Chodzi o to, ze on prócz tych wybuchów czasami jest ogólnie do dobrym człowiekiem

Morderca kiedy skończy mordować też jest dobrym człowiekiem - sprzątanie, ugotuje, pogada z żona, alkoholik jak skończy ciąg alkoholowy też jest dobrym człowiekiem, a ten co pobił żonę po tym pobiciu jaki dobry! Kwiaty kupi i pocałuje nawet, a czasem i obieca ze to już ostatni raz.

No więc jak można takich dobrych ludzi zostawić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
9 minut temu, Zagubionemysli napisał:
14 minut temu, Gość Kiss napisał:

Oboje powinniscie caly czas chodzic na terapie. 

Wiem o tym, jak już wspomniałam planuje zacząć znowu od przyszłego moesiaca jest to jednak bardzo drogie i nie stać mnie, nas , żeby chodzić na nie regularnie

Czyli i tak nie będziecie chodzić na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Sama prawda napisał:

Czyli i tak nie będziecie chodzić na terapię.

Przecież pisze, ze idę od przyszłego miesiąca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka

Rany dziewczyno...sama masz niskie poczucie własnej wartości a ten d*u*p*e*k jeszcze bardziej je obniża. 29 lat, już 7 zmarnowanych na tego gościa. Zrób sobie prezent, zawalcz o siebie i go pogoń. To nie Ty masz go przepraszać tylko on Ciebie. Po co mu kamienie rzucał? Może w niego jeszcze. Poniża Ciebie i to jeszcze przy obcych. Widzi, że mu nie odpyskujesz bo każe Ci się wynosić. Jak zacznie bić to też będziesz przepraszać? A może jak znajdzie sobie kochankę to też uznasz, że to Twoja wina? Pogoń go i się nie przejmuj bo nie ma czym. Bądź silna i naucz się być niezależna od faceta. Sama jesteś sobie największą wartością. Kto kocha ten nie poniża. Chyba nie chcesz przeżywać tego co Twoja matka a Ty jako dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

A co zmieni terapia jeśli facet nie kocha i nie szanuje?

Myślicie że terapeuta zmusi co do miłości? Nauczy szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość lilka napisał:

Rany dziewczyno...sama masz niskie poczucie własnej wartości a ten d*u*p*e*k jeszcze bardziej je obniża. 29 lat, już 7 zmarnowanych na tego gościa. Zrób sobie prezent, zawalcz o siebie i go pogoń. To nie Ty masz go przepraszać tylko on Ciebie. Po co mu kamienie rzucał? Może w niego jeszcze. Poniża Ciebie i to jeszcze przy obcych. Widzi, że mu nie odpyskujesz bo każe Ci się wynosić. Jak zacznie bić to też będziesz przepraszać? A może jak znajdzie sobie kochankę to też uznasz, że to Twoja wina? Pogoń go i się nie przejmuj bo nie ma czym. Bądź silna i naucz się być niezależna od faceta. Sama jesteś sobie największą wartością. Kto kocha ten nie poniża. Chyba nie chcesz przeżywać tego co Twoja matka a Ty jako dziecko?

Wiem, ze masz racje i bardzo mądrze piszesz ale to się tak łatwo mówi pogoń go 😞 mimo wszystko kocham go i zależy mi na tym związku 😞 on już nie raz mi mówił przez łzy ze wie ze jest ciężkim człowiekiem i ze moze lepiej dla mnie by było gdybyśmy się rozstali bo on nie chce mnie więcej ranić i nie może patrzeć na moje łzy... to wszystko jest takie dziwne 😞 wiem, ze gdyby było trzeba oddał by za mnie życie.... dlatego nie rozumiem jego wybuchów 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może sprostuje jeszcze, ze w naszym związku nie jest tak, ze to on rządzi a ja jestem jakaś szara muszka... jestem ładna zadbana kobieta i mam powodzenie u mężczyzn. Jesli coś mi nie pasuje to o tym mówię i tez potrafię go opierdzielic. Nie boje się go. Tez mam niewyparzony język i jestem trochę typem pyskulichy... ja jednak potrafię panować nad swoimi słowami i swoim zachowaniem podczas kłótni.... przez to jak ojciec traktował moja mamę i nadal traktuje staram się jak najbardziej walczyć o siebie... On dobrze wie, ze nie miałabym problemu ze znalezieniem sobie kogoś innego, ja tez o tym wiem, tyle, ze je chce bo staram się jeszcze walczyć  o ten związek bo wiem, ze warto... staram się zeozumiec tylko właśnie te jego zachowanie kiedy puszczają mu nerwy... czym to jest spowodowane, ze jest w stanie tak mnie zranić werbalnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

Czy przypadkiem, to nie są u niego początki jakiejś schizy? Zastanów się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość paris napisał:

Czy przypadkiem, to nie są u niego początki jakiejś schizy? Zastanów się nad tym.

Sama już nie wiem. Czasem już mam dosyć mężczyzn i chciałabym być sama ale z drugiej strony nie wiem czy później bym nie żałowała decyzji o rozstaniu... po tym wszystkim co razem przeszliśmy, a przeszliśmy bardzo dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Zagubionemysli napisał:

Czesc dziewczyny chciałabym Żebyście powiedziały mi co myślicie o pewnych zachowaniach, słowach wypowiedzianych w złości przez wasza druga połówkę... Jestem zaręczona ze swoim facetem, jesteśmy razem prawie 7 lat. Często się kłócimy jednak ja nawet w złości panuje nad sobą i nie ranie go slowami. On jednak tego często nie kontroluje i kłótnie kończą się moim płaczem. Przedstawię sytuacje z dzisiaj, zaznacze, ze wiem, ze on mnie kocha i jestem dla niego ważna, tymbardziej dziwi mnie jego zachowanie. Przejdę do sedna. Od dwóch dni mam w domu psa pod opiekę od mojej znajomej. Dzisiaj mój narzeczony poszedł z nim na spacer. Kiedy wrócił oznajmił mi, ze rzucił mu kamień kiedy byli na dworze i wydaje się jemu, ze on ten kamień chyba połknął. Oczywiście kiedy zobaczy przerażenie w moich oczach zaczął gadać ze nie potrzebie mi o tym mówił itd. Po krótkiej rozmowie stwierdziliśmy jednak, ze mu się pewnie wydawało. Temat znikł, pies zachowywał się normalnie. Po około 6h (ja już byłam w łóżku) przyszedł do sypialni i stwierdził, ze pies jednak chyba zjadł ten kamień bo jakoś dziwnie się zachowuje i ze może dobrze będzie wywołać u niego wymioty, nie ważne. Ja na to (zmęczona już dniem i tym ze dostałam okres) powiedziałam : nie obwiniam Cię ale po co Ty mu rzucałeś kamienie ???? On wyszedł drąc się na mnie, ze jestem zacytuje „... nie normalna” ze mówię mu teraz o tym ( wiem ze nie powinnam) zeszłam za nim żeby go przeprosić a on zaczął jeszcze bardziej krzyczeć ze mam się wynosić ze nie może na mnie patrzę i ze ma mnie dosyć 😞 strasznie zle mi z tym ze tak mnie potraktował chociaż wiem ze ja tez nie powinnam tak mówić kiedy on przyszedł po rade 😞 proszę powiedzcie co o tym myślicie....

Czytając to mam wrażenie że to jakiś furiat, lub uczucie się wypaliło. Nie wyobrażam sobie żebym kazał się żonie wynosić podczas kłótni, to jest chore. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, DANIEL napisał:

Czytając to mam wrażenie że to jakiś furiat, lub uczucie się wypaliło. Nie wyobrażam sobie żebym kazał się żonie wynosić podczas kłótni, to jest chore. 

Tez mi się wydaje, ze nie jest to normalne  zachowanie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem z życiu zdana sama na siebie, na pomoc rodziny nie mam co liczyć. Z racji tego, ze wyrwałam się z tego domu kazdy liczy na pomoc ode mnie. Nie daje już sobie z tym wszystkim rady... jeśli teraz jeszcze bym straciła narzeczonego to całkiem bym się załamała.... NIE WIEM CO ROBIĆ 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Zagubionemysli napisał:

[...] za każdym razem po tego typu kłótni i po słowach jakie rzuca w moim kierunku rozmawiam z nim o tym i mówię jak bardzo mnie to rani. On odpowiada, ze po prostu nad sobą nie panuje i ze jest mu przykro. Mimo to robi to po raz kolejny i kolejny [...]

Na rozmowach się kończyć nie powinno, trzeba wspólnie ustalić konkretne działania do których się zobowiązujecie, by poprawić relacje. Niezbędna jest terapia indywidualna dla każdego z Was, byście mogli uporać się z własnymi problemami, oraz terapia dla par, byście nauczyli się prawidłowego współżycia w zdrowym związku. Mówisz, że uniemożliwia to brak środków... mimo wszystko nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu już zainteresować się psychologią, popracować nad ogólną samoświadomością, poznać siebie, zdystansować, rozpracować mechanizmy którymi się kierujesz i wypracować indywidualne metody radzenia sobie z nimi oraz negatywnymi emocjami. Nie będzie to łatwe, ale im więcej chęci, wiedzy i faktycznych przemyślanych starań, tym lepiej, można się jak najbardziej kierunkować samodzielnie.

10 godzin temu, Zagubionemysli napisał:

[...] Ja na to (zmęczona już dniem i tym ze dostałam okres) powiedziałam : nie obwiniam Cię ale po co Ty mu rzucałeś kamienie ???? On wyszedł drąc się na mnie, ze jestem zacytuje „... nie normalna” ze mówię mu teraz o tym ( wiem ze nie powinnam) zeszłam za nim żeby go przeprosić a on zaczął jeszcze bardziej krzyczeć [...] wiem ze ja tez nie powinnam tak mówić kiedy on przyszedł po rade 😞 proszę powiedzcie co o tym myślicie....

Ty nie powinnaś dokładać nerwów w i tak stresującej sytuacji, zaś facet nie powinien reagować emocjonalnie i przelewać własnych nerwów i frustracji na Ciebie. Uważam, że od razu po podejrzeniu połknięcia kamienia przez psa należało zabrać go niezwłocznie do weterynarza, by nie było wątpliwości i ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Nenesh napisał:

Na rozmowach się kończyć nie powinno, trzeba wspólnie ustalić konkretne działania do których się zobowiązujecie, by poprawić relacje. Niezbędna jest terapia indywidualna dla każdego z Was, byście mogli uporać się z własnymi problemami, oraz terapia dla par, byście nauczyli się prawidłowego współżycia w zdrowym związku. Mówisz, że uniemożliwia to brak środków... mimo wszystko nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu już zainteresować się psychologią, popracować nad ogólną samoświadomością, poznać siebie, zdystansować, rozpracować mechanizmy którymi się kierujesz i wypracować indywidualne metody radzenia sobie z nimi oraz negatywnymi emocjami. Nie będzie to łatwe, ale im więcej chęci, wiedzy i faktycznych przemyślanych starań, tym lepiej, można się jak najbardziej kierunkować samodzielnie.

Ty nie powinnaś dokładać nerwów w i tak stresującej sytuacji, zaś facet nie powinien reagować emocjonalnie i przelewać własnych nerwów i frustracji na Ciebie. Uważam, że od razu po podejrzeniu połknięcia kamienia przez psa należało zabrać go niezwłocznie do weterynarza, by nie było wątpliwości i ryzyka.

Dziękuje za odpowiedz, bardzo to doceniam i napewno skorzystam ze wskazówek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
13 godzin temu, Zagubionemysli napisał:

Sprawa z psem jest już wyjaśniona. Jutro wizyta u weterynarza. Po co takie wulgaryzmy ? Żal mi Ciebie, pewnie jesteś samotnym, smutnym człowiekiem. Wesołych świąt. 

Boże! Kobieto! Uspokój się. Twojemu facetowi coś się przywidziało. Ja miałam psa 13 lat i zapewniam cię na 100 procent, że ten twój pies tego kamienia nie połknął 🙂  Mógł wziąć w pysk a potem puścić tak, że twój narzeczony nie zauważył tego. Uwierz mi , taka jet prozaiczna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
5 godzin temu, Zagubionemysli napisał:

Wiem, ze masz racje i bardzo mądrze piszesz ale to się tak łatwo mówi pogoń go 😞 mimo wszystko kocham go i zależy mi na tym związku 😞 on już nie raz mi mówił przez łzy ze wie ze jest ciężkim człowiekiem i ze moze lepiej dla mnie by było gdybyśmy się rozstali bo on nie chce mnie więcej ranić i nie może patrzeć na moje łzy... to wszystko jest takie dziwne 😞 wiem, ze gdyby było trzeba oddał by za mnie życie.... dlatego nie rozumiem jego wybuchów 😞

Jest wybuchowy , bo jest cholerykiem a że ty jesteś pod ręką to dostaje się tobie. Poczytajcie sobie w necie na ten temat opracowań kilka , może nawet coś jest w pdf albo w docer. Ja  mogę polecić książkę Paula Haucka pt.: ,,Uspokój się- Jak radzić sobie z frustracją i złością ". Akurat wypożyczyłam sobie ją z biblioteki. Jest cieniutka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×