Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy są tu osoby, które też boją się własnej matki?

Polecane posty

Gość Gość

Jestem ciekawa czy są tu osoby w podobnej sytuacji? I jak dają sobie radę? U mnie sytuacja wygląda tak, że moja matka zawsze rządziła w domu twardą ręką. Ojciec oddawał jej wszystkie pieniądze, nie miał prawa do własnego zdania, ostatnie słowo zawsze należało do mamy. Ja z rodzeństwem musieliśmy być jej poddani. Nie pozwalała spóźnić się 15 minut, wyjść gdzieś na wieczór, itp... Zawsze musieliśmy się jej słuchać, nie mogłam nawet odmówić obiadu w niedzielę. Jak dostała pieniądze od dziadków, to musiałam je wydać tak jak mama kazała. Ten lęk ciągnął się za mnę przez dorosłe życie. Mama chciała sterować moim wykształceniem, pracą i finansami. Bałam się podejmować własne decyzje, bałam się wydawać własne pieniądze, żeby nie wzbudzić gniewu matki. Nawet bałam się jechać na tydzień na urlop... mając 25 lat... Moja mama krytykowała wszystko, na wszystko reagowała histerycznie, nie miała swojego życia, tylko podpięła się pod moje. Ale postanowiłam z tym walczyć. Dziś jest lepiej. Jestem bardziej pewna siebie. W końcu zarabiam, odnoszę sukcesy, jestem wolna. Mam dalej próbuje mnie krytykować, ale już nie okazuję strachu. Ostatnio histerycznie zareagowała na zmianę koloru włosów. Tak, na taką błahą rzecz. A ja się nie dałam. Powiedziałam, że to moje włosy i mogę z nimi robić co chcę, a jak się jej coś nie podoba. To niech nie muszę się z nią spotykać. I wyszłam z domu. Kilka dni się nie odzywałyśmy aż pierwsza zadzwoniła. Myślę, że to duży postęp. Choć dalej boje się jej oceny, to mam więcej odwagi, aby decydować o sobie 🙂 Musze dodać, że mama potrafi być kochana. Troskliwa, miła i opiekuńcza. Ale jest zbyt władca i za bardzo chce, żeby wszystko było pod jej dyktando. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Byłam w podobnej sytuacji. U mnie wiele zmieniła wyprowadzka na drugi koniec Polski. Najpierw histeria, nie chciała ze mną pogadać nawet przez telefon, ale z czasem jej przeszło. Nasze kontakty są lepsze, niż kiedykolwiek wcześniej. Mam własne zdanie, plany i nie musi się z nimi zgadzać, ale je szanuje. Na taką odległość nie posteruje.

Na początku miałam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony, żyjąc zgodnie z oczekiwaniami innych, ani oni byli zadowoleni, ani ja szczęśliwa. Kiedy zaczęłam żyć jak chcę, ja jestem szczęśliwa, a mojej mamie zaczęło to odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×